Teksty gospodarka - archiwum wpisów
Zbiorczo
GOSPODARKA 20/03/2023, godz. 19:36 Katastrofa naturalna i katastrofa lotnicza Wpis z dnia 20.03.2023 godzina 18:30 Katastrofa naturalna i katastrofa lotnicza Jest już Marzec 2023 i, to już trzecia dekada więc małe podsumowanie mogę napisać. Coś z bankami było. I, to sporo. Podchodzi i pod ostatni wpis o bankach (chociaż to nie napad) i pod wcześniejsze wpisy o upadku korporacji (chociaż o jednej już coś pisałem) i o "awarii" świata. Trzęsienie w Ekwadorze pasuje do wpisu "Rok 2023 rokiem Stąd nie widać." (Wpis z dnia 22.12.2022). Erupcji wulkanu w Afryce chyba nie było, za to była gdzieś w Indonezji. I, chyba w innym regionie. W, Australii była katastrofa ale chyba ekologiczna. Trzęsienie pod oceanem też jakieś było i to spore. Wybuch na Słońcu też jakiś był i to dość duży więc też jakby pasuje. Trzęsienia w Chinach chyba nie było za to była tam jakby wczesna wiosna (pewnie to to co pisałem o zrobieniu wiosny w Lutym. Było też jakieś silne trzęsienie ziemi w innych regionach, nie chce mi się tego wszystkiego spisywać i pamiętać. Było jeszcze kilka innych kwestii, które jakby się sprawdziły z tego co napisałem kiedyś. Powinienem chyba napisać coś, co już dawno powinienem napisać, ale jeszcze się wstrzymuję. Spróbuję po dawnemu: nie ma już nie ma ludzi już nie ma. I, chociaż jeszcze bawią się dzieci to duża kometa znowu tu leci. I, chociaż jeszcze psy wciąż szczekają to już kamienie z nieba spadają. I, chociaż inne życie się toczy to nie ma ludzi, ludzi nie zoczysz. nie ma już nie ma młodych już nie ma. I, nie ma już nie ma starszych już nie ma. I, chociaż jeszcze jeżdżą drogami to nie ma ich już nie ma ach nie ma. I, na dokładkę. W, imieniu Stwórcy. Na następne kilkanaście dni: trzęsienie ziemi - trzy silne trzęsienia w trzech odległych regionach dwie albo trzy duże katastrofy lotnicze huragan w regionie Morza Śródziemnego zrobię duże przetasowanie w tak zwanym przepływie lawy wewnątrz Ziemi rozjaśnię Kosmos (to może trochę potrwać) w paśmie widzialnym dla ludzi duże awarie w Europie Południowej coś nietypowego, w związku z Kremlem. GOSPODARKA 28/12/2021, godz. 23:16 Ludzkość - persona non grata. Wpis z dnia 28.12.2021. godzina 22:13 Epoka Homo Homo Sapiens właśnie dociera do swojego epilogu. Wystarczyło kilkadziesiąt lat i moja tu obecność aby udowodnić Ludzkości, że jej deklaratywność to jedynie efekt tymczasowy wywołany zapotrzebowaniem na jakieś elementy rzeczywistości. Ale o tym trochę potem. Najpierw o wcześniejszych. Pisałem w tym roku o Smoku. W, "Co by tu wymyślić?" z 14.05.2021. Smoki, jak wiadomo, między innymi zieją ogniem. Można się zastanawiać, czy erupcje wulkanów, w, tym na hiszpańskiej wyspie, to taki smok? Też, w kontekście Gniewu. O Gniewie też pisałem. Jak wiadomo, to hiszpańska europosłanka miała coś do Turowa. Inna kwestia. W, 1998 roku (już o tym chyba wspomniałem) miało być według mnie (niby, bo już wtedy gdy o tym pisałem/myślałem miałem jakby info, że źle interpretuję tę datę) przejęcie władzy na Ziemi przez Chrystusa. Wtedy, jak podobno wiadomo, było coś ze Słońcem i jakby jego znikaniem czy czymś takim. O, co w tym chodzi? O, to, że, gdy się do czegoś nastawiam to czasami to coś realizuje się, ale niekoniecznie tak jak chciałem. Niby w ten deseń, ale jednak inaczej. Czyli moje interpretacje jakkolowiel błędne to chyba właściwe. Po to, żeby nastapiła realizacja zdarzeń takich jakie się wydarzają. I, przy okazji, żebym przekonał się, że niekoniecznie wiem co się ma wydarzyć. Odnośnie Omikronu, czy jak to się zwie. Pisałem w tym roku, że moje zadowolenie przekłada się na to co się potem wydarza. Pisałem też, że gdy mi się nie płaci to zostaje niezadowolenie. Jak to się ma do Onikronu? Chyba jest to dość oczywiste. Z innej beczki. Na którymś kanale telewizyjnym leciał ostatnio film Impostor: Test na czlowieczeństwo. Tyle, że jako tytuł tego filmu był wyraz: Oszust. Ciekawe? Bardzo? Bo niby jak to się ma do rzeczywistego tytułu. I, dlaczego tytuł filmu został zmieniony i, akurat na taki. Jest też kwestia, czy ten film był wcześniej emitowany pod tym tytułem, czy może dopiero po tym jak ja napisałem w przepowiednie.pl o tym filmie. Inna sprawa. Jak wiadomo, na Fb napisałem, że, według mnie, tak zwaną królową nauk nie jest/nie powinna być matematyka tylko chemia. Bo, jak wiadomo, nasz świat to podobno, jest chemiczny więc już samo to pretenduje chemię do tego miana. Wiadomo (przynajmniej dla mnie), że, matematyka jest królową dla tych, którzy wolą przeliczać. Mniej więcej wszystko. I, mniej więcej na pieniądze. Ale przynajmniej w kategoriach zysku/straty. Natomiast chemia to jakby naturalność. Ale nie o tym. Niedawno przeczytałem, że Angela Merkel była z zawodu chemikiem, czy kimś takim. A, ponieważ ja jestem raczej zwolennikiem chemii niż matematyki to chyba wiadomo dlaczego to ta pani została wybrana na Kanclerza Niemiec. Z ostatniego wpisu to, jak widać, trzęsienia były, ale dużo słabsze niż powyżej 9 Richtera. Tak jakby jedno duże rozłożyło się na kilka słabszych. Ale poczekam do przyszłego roku. Co do tak zwanego Końca Świata. Logika i rozsądek przemawiają za tym, że czegoś takiego raczej nie może być. Przynajmniej dopóki Słońce świeci, a, pozostałe Planety funkcjonują normalnie. Bo niby jak miałoby to się wydarzyć? Tak jak w filmach? Do tego, żeby, ewentualnie, wykonać taki proces to trzeba też mieć odpowiednio skonstruowane nastawienie i zasoby. I, jeszcze coś. Coś, co określa się słowem powód. Do tego, jeżeli rzeczywistość jest zaplanowana to taki, ewentualny koniec świata też mógł zostać zaplanowany. I, to niekoniecznie na teraz. Może dopiero na za jakiś miliard lat. Jeżeli tak to moje pisanie o końcu świata albo próby jego zrealizowania albo by spaliły na panewce albo zrealizowałyby się w inny sposób. Do tego dochodzi też czynnik regeneracji. Czyli, taki tymczasowy koniec świata mógłby po jakimś czasie skutkować powrotem do poprzedniego trybu funkcjonowania Ziemi. Chyba, że czynnik powodujący zmianę byłby na tyle silny i trwały, żeby wprowadzić nowe parametry funkcjonowania. Wokalistka w Polsce chyba nie umarła, ale za to zmarła pianistka. Niby też związek z muzyką, ale jednak to coś innego. Chociaż, kto wie. Może tak miałem napisać? Odnośnie pierwszego zdania. To, oczywiście może oznaczać, że wkrótce pojawi się nowe określenie dla Człowieka jako takiego. GOSPODARKA 12/09/2020, godz. 12:39 Duża katastrofa Wpisałem: 12.09.2020 godzina 11:22 W, najbliższych dniach dojdzie do dużego wydarzenia związanego z kataklizmem. Chyba erupcja wulkanu. Ale niewykluczone, że to będzie katastrofa samolotu pasażerskiego lub innego tego typu obiektu. Wydarzenie będzie miało miejsce w poniedziałek, 14.09.2020 albo do kilku dni później. Może też być w środę to, albo kolejne/inne. Zamiennie, albo w ramach jednego zdarzenia, może też wystąpić silne trzęsienie ziemi. Co do wyborów, to, jak wiadomo, najpierw się nie odbyły, a, potem się odbyły w innym terminie. Były dwie tury więc jakby napisałem dość prawidłowo, że się nie odbędą (na poprzednie) i, że będą dwie tury. Co do "Ostateczny Osąd" o, którym pisałem wtedy gdy pisałem o Awarii Rzeczywistości to przeczytałem w Onet.pl, że kilka dni temu tego określenia użyła Kanclerz Niemiec Angela Merkel. Chyba nie po raz pierwszy, tyle, że kiedyś chyba trochę inaczej powiedziała. Pytanie, czy powiedziała tak bo ja tak napisałem i ktoś jej podpowiedział, czy może chciała tak powiedzieć sama z siebie, a, ja to wtedy już wiedziałem? Przypominam, że za kilka miesięcy zacznę nowe rozdanie dla tego świata. GOSPODARKA 08/05/2020, godz. 21:24 A, zrobię trochę nowego zamieszania. wpisano: 08.05.2020. Zrobię kilka silnych trzęsień ziemi. Wiadomo, że trzęsienia są niemal codziennie, jeżeli nie codziennie więc to jakby pisanie, że zrobię jutro nowy dzień. Ale, niech będzie, napisałem to zrobię. Może 11.05.2020. Do tego będzie też katastrofa samolotów, wybuch gazu w kopalni, awaria dużego obiektu i, parę innych wydarzeń. Widzę, że moja oferta na anulowanie wirusa przeszła bez echa więc temat nieaktualny. Trzy biliony to wydaje się duża kwota, ale w sumie dzisiejsze pieniądze to tylko zapis na koncie więc to jakby niewiele. Co to będzie gdy zacznę pisać, że chcę tysiące biliardów euro? Pewnie podobnie. Wiadomo, że już od kilku lat przestrzegałem przed chemicznym sterowaniem pogodą, przed używaniem modlitw i rytuałów religijnych dla celów niegodnych tychże modlitw. Pisałem, że nieprzestrzeganie zakazów będzie skutkowało różnymi, nieprzyjemnymi zdarzeniami. W, sumie nieprzyjemne zdarzenia też są jakby stałym elementem więc to też jakby nic nadzwyczajnego. Odnośnie tego co pisałem o tym, że jestem Komornikiem Świata to jeszcze czekam, bo pisałem, że te dziesięć miesięcy od Marca jeszcze daję Ludziom na ewentualne zadbanie od tych, których już eksmitowałem w zaświatach z miejsc ich pobytu. Niektórych to nie objęło bo wcześniej sobie zagwarantowali moją zgodę na pozostanie. Reszta czeka na to co będzie. GOSPODARKA 05/04/2020, godz. 15:37 Nie wiem co. Wpisałem: 04.04.2020/05.04.2020 Co by tu napisać? W, sumie nie chce mi się, bo jestem już w trybie typu "szkoda czasu i atłasu". Ale, że jestem też trochę jeszcze w poprzednim trybie (umiem być w wielu trybach naraz) to chyba trzeba jeszcze coś napisać. Najpierw to, że z powrotem włączyłem to co wyłączałem u siebie chyba w 2012 i, wcześniej (pisałem, że robiłem pewne rzeczy żeby się przyblokować, bo już byłem mocno "rozgrzany") - to odnośnie robienia trzęsień ziemi i innych tego typu zdarzeń. To znaczy, było to włączone tylko trochę przyblokowałem. Teraz już te blokady usuwam. A, to nie jest dobra informacja. Jak już pisałem, od wczesnego dzieciństwa (ale nie tylko) ta, i, każda inna, Ludzkość, jest jakby pod moją jurysdykcją. Pisałem, że wiele wydarzeń dzieje się pod moje dyktando itp.. Wspominałem też, już kilka lat temu, że, być może, ta Planeta należy do mnie. Ale, o tym jeszcze nie teraz. To, o czym by tu napisać? Chyba o tym, że, jak wspominałem, w 2012 roku było jedynie to, że, raz, że zrobiłem (ja, jakby ktoś miał wątpliwości) to, że Słońce "eksplodowało", ale tak, żeby nie w kierunku Ziemi. I, też to, że zacząłem pisać w przepowiednie.pl w sposób inny niż do 2012. Tu powinienem nadmienić, że te "cykle" narastają. To znaczy. Przed 2012 i jeszcze wcześniej, trochę się słabo ujawiałem. Teraz też niezbyt, ale już więcej. Ale już samo to co napisałem powoduje u wielu Ludzi spore zamieszanie. Wiadomo, że pisałem o tym, że będę tu ściągał różne obiekty kosmiczne, w, tym komety. Pisałem też o gwieździe w "koronie", że zrobię. Pisałem też, że robię różne rzeczy, tak, żeby pasowały do różnych wydarzeń. Wiadomo, że pisałem ostatnio, że, o gwieździe w koronie pisałem też w kontekście tego koronawirusa. Ale nie tylko, bo o gwieździe jako takiej też. W, kosmosie była już jakby taka gwiazda, też coś o tym pisałem, gdy w mediach podano o tym informację. Ale, jak wiadomo, ta kometa, chyba Atlas, ma taką jakby otoczkę/chmurę, czyli jakby taką koronę więc też pasuje, nawet terminem do 2020 (w sensie, że się "niby" zbiegła ze zmianą mojego nastawienia), czyli do roku o którym pisałem, że już będę traktował Ludzkość inaczej niż dotychczas. W, marcu 2004 roku napisałem w przepowiednie.pl, że w lutym 2004 zaczął się siedmioletni okres .... Rok ten (2004), a, właściwie ten siedmioletni okres był czasem trzęsienia ziemi z tsunami na Oceanie Indyjskim, śmierci wiadomo kogo, pewnie jeszcze wielu innych wydarzeń, w, tym trzęsienia z tsunami w Japonii. Kolejny okres to, mniej więcej 2012-2019. Wiadomo, że pisałem, że "koniec świata" robię wtedy gdy chcę i, tak, jak chcę. Przed 2012 było sporo o końcu świata w 2012. Nawet sporo książek napisano o tym jak to będzie. Tyle, że, jak wspomniałem, ja miałem na ten temat inne zdanie. A, ponieważ chciałem też dać Ludziom szansę na wykazanie się i, na ewentualną zmianę kierunku zdarzeń to, jak wiadomo, w 2012 zacząłem pisać trochę więcej niż tylko to co ma się wydarzyć. Do tego, opisy były jakby bardziej trafne. Można by stąd wysnuć wniosek, że tu zachodzi jakiś wzrost w pewnym kierunku - coś jak drzewo, które najpierw jest jakimś patykiem, a, po jakimś czasie rośnie itp. Zatem wychodzi na to, że teraz jest jakby kolejny okres, tyle, że już bardziej ukierunkowany na tak zwany "koniec świata". Jeszcze co do koronawirusa. Gdy pisałem o tym, że nie dostałem od Jennifer Aniston i jej byłego tych trzystu tysięcy dolarów to już wtedy jakby zarządziłem, że, skoro tak, to daję zgodę na to, żeby zamiast gwiazdki dla niej był ten wirus. Jeszcze trochę miałem poczekać, na ewentualność, że może się zreflektują i dadzą, bo ktoś im da namiar na te moje teksty. Ale, że nic się takiego nie zdarzyło to po prostu uaktywniłem ten wirus. Ludzkość jako taka, sama, jakby, tym, że, mi nie płaciła tych moich pieniędzy, których się domagałem, też przyczyniła się do zmiany mojego nastawienia do niej i, do jej losów. Pisałem, że bierzecie na siebie odpowiedzialność za te wszystkie nieszczęścia, które były, są i będą. I, że płacąc mi moglibyście wykorzystać szansę na zmianę trendu, który sami prowokujecie. Pisałem też, że, mam nadzieję, że, nie piszę, sobie, a muzom. Pisałem też, że będziemy oczyszczać planetę, między innymi z niepożądanych "wibracji", emocji itp. I, że lepiej jest mi zapłacić, bo, może to by zmieniło "bieg zdarzeń". To by było takie posypanie głowy popiołem. Kiedyś to był bardziej zabieg higieniczny niż pokutny. Wiele tego typu treści napisałem. Jak wiadomo, bez odzewu. Czyli Ludzkość weszła w rok 2020 i, dalsze lata, z bardzo słabymi argumentami na swoją korzyść. I, praktycznie, tracąc moją "ochronną" tarczę (pisałem kilka razy, że zaczynamy traktować Ludzkość jak dorosłą). I, tracąc też moją zgodę na swój rozwój. Jak wiadomo, społeczeństwa odczuły to już dość mocno. A, to dopiero jakby początek tego, co najmniej, kilkuletniego okresu. Pisałem, że chcę co najmniej 10% od każdego, plus od państw, instytucji, korporacji itp. Nawet różne schodziłem z oczekiwaniami. I, że, gdyby Ludzie już jakiś czas temu wiedzieli to, co będą wiedzieli za jakiś czas, to nie tylko dziesieć procent by mi dali, ale nawet więcej, żeby to się nie wydarzyło. Minęły zaledwie trzy miesiące roku o, którym pisałem, że zmieniam tryb nastawienia (a, praktycznie to już było ustalone przeze mnie już około 2008, ale i sporo lat wcześniej. Jak pisałem, o wielu rzeczach wiedziałem już w dzieciństwie. I, wtedy też podejmowałem pewne decyzje mające mieć związek z przyszłością Ludzkości), a, budżety państw i różnych miliarderów, milionerów itp. już sporo straciły. Ulice opusztoszały, miasta prawie zamarły. Nie, żebym straszył, bo to nie o to chodzi, ale to może mieć ciąg dalszy. Mówiąc najporościej, gdybym otrzymał te pieniądze o których pisałem to sytuacja byłaby dużo lepsza i to już dużo wcześniej. Ale jest jak jest i nie ma co gdybać co by było gdyby. Co tu jeszcze napisać? A, napisałem na Fb, że chcę trzy biliony euro - trzy tysiące miliardów (to na wypadek, gdyby ktoś się zastanawiał czy chodzi o biliony amerykańskie) za dezaktywację tego wirusa. Ale, jak znam ten świat to nie dostanę więc to tylko pro forma. Żeby było wiadomo, że była szansa. Jeszcze jedno. Nic mnie nie obchodzą te różne modlitwy błagalne i zaklęcia typu: ktoś tam coś tam - że, miłość pokona chorobę i, tym podobne. Pisałem, że Wasze intencje nie mają wartości. I, że, Ludzie zachowują się tak, że wychodzi na to, że pieniądz ma dla nich największą wartość. I, że dlatego chcę od nich pieniędzy. Teraz, gdy tylko zamknąłem parasol ochronny i sytuacja zrobiła się taka jaka powinna być już dwano temu to niektórzy chwytają się różnych sposobów żebym zmienił swoje nastawienie. A, pisałem, że jestem leniwy i, że zwlekam z "wzięciem się do roboty/pracy", że nie lubię pracować i, tym podobne. Niestety/stety (to, w zależności dla kogo), ale, jak już napisałem na Fb, po raz kolejny Ludzkość zawiodła. A, że teraz to już był ten czas, który kiedyś był oznaczony jako ostatni dla tego typu prób to ciąg dalszy łatwo sobie dopisać i dopowiedzieć. Chodzi o to, że, jak chyba nadmieniłem, dawniej zawsze były tłumaczenia typu chcieliśmy dobrze, ale nie mogliśmy, bo nie mieliśmy odpowiednich narzędzi. W, sensie, że nie mogliśmy się dobrze i szybko porozumieć i zorganizować. I, że w czasach, gdy będzie to możliwe to na pewno damy radę. Jak widać nie daliście rady mimo kont ankowych, mimo epoki informatycaji i informacji. A, nawet wręcz odwrotnie. Wykazaliście się taką pychą, że dziw, że byłem aż tak długo cierpliwy. Odnośnie katastrof samolotów. W, marcu nie było chyba więcej niż jedna albo to już było w kwietniu. Coś mi się wydaje, że dziesiątego kwietnia jednak nie będzie katastrofy lotniczej, bo jakoś nic nie czuję. Wiem, że pisałem, że będzie. Ale to mogło być raczej odnośnie daty wyborów, tyle, że miesiące mogły mi się nałożyć. Maj - data wyborów i obchody w Smoleńsku. Gdy pisałem wpis "Obiekt kosmiczny" z 19.01.2018, to wtedy też chciałem napisać datę 10. maja. Bo, też mi się jakby nałożyły informacje o tym o czym wtedy pisałem z datą wyborów w tym roku. To na marginesie. Trzęsienia ziemi były, chyba co najmniej kilkanaście takich dość mocnych. Chyba zrobię jakąś popisówkę, chociaż jakoś, póki co, nie mam ochoty. Piszą, że Wulkan w Japonii, niedaleko Tokio jest bliski wybuchu. Pisałem, we Wrześniu 2019 wpis Uwaga, Uwaga, Uwaga. Później pisałem, że te trzy Uwaga odnosi się do jakichś wydarzeń, które były po tym wpisie i były dość tragiczne. Ale czytam teraz jakiś artykuł o trzech "ciosach" dla Gospodarki (światowej), które spowodował ten "wirus", które niby jeszcze się nie zdarzyły, ale zapowiada się, że będą. Tak więc tamte trzy Uwaga z 14.09.2019 mogły się też odnosić do tego roku. Tym bardziej, że, raz, że napisałem wtedy też: "Postaram się napisać za kilka dni co szykuję na 2020 rok. Oj, będzie się działo.". Ale, z tym dziesiatym kwietnia, że nic się nie wydarzy też nie jest takie pewne. Może ten mój wpis już się jakby "wydarzył", bo, jak wiadomo, wizyta w Smoleńsku została odwołana. Pisałem kiedyś (chyba też w odniesieniu do tej daty), że, podawanie dokładnych dat jakiegoś zdarzenia może skutkować tym, że ktoś coś zrobi takiego, żeby się to nie mogło zdarzyć. I, że wtedy ten mój wpis to będzie tylko wpis i nic poza tym. Tu można by uznać, że wtedy, gdy to pisałem opisywałem też, tyle, że w zawoalowany sposób, odwołanie wizyty w tym roku. GOSPODARKA 21/03/2020, godz. 11:43 Co nieco, ale mało. Wpisano: 21.03.2020 Otrzęsiny. Nie pamiętam już o co mi chodziło z tymi otrzęsinami, ale wrzucę. Miałem napisać jakieś dwuwyrazowe słowo/określenie, ale mi jakoś, gdzieś umknęło. To określenie będzie nowym, dotąd nie używanym. Wymyśliłem je kilka dni temu, miałem sobie zapisać, ale mi się nie chciało, a, teraz już nie pamiętam. To, co w cudzysłowiu, to napisałem w Listopadzie, ale nie wrzuciłem do przepowiednie.pl, teraz wrzucam, a, niech będzie. "wpis 22.11.2019 Czas upadku. Rok 2020 to CZAS UPADKU." Odnośnie "okręt kosmiczny" na adresie przepowiednie.wmig.pl. Usunąłem na razie to określenie, bo, jak widać, odkąd je zamieściłem to zaczęły się nasilać pewne działania typu wojennego. Okręt, to, jak wiadomo termin wojskowy. A, jak wspomniałem albo nie, samo używanie przeze mnie takich terminów już powoduje, że tego typu "wibracje" zaczynają się aktywować. Odnośnie Pandemii, to jest jeszcze taka mała uwaga, tak na marginesie, bo więcej o tym napiszę. Pisałem, że nie lubię używać słów typu pan/pani. Ale, że, czasami używam. Nawet je kropkowałem. Słowo Pandemia ma w sobie to słowo więc to też jakby była podpowiedź, że, nie chciałem robić pandemii, ale, gdy mnie Ludzie zmusili to już niech mają. Pisałem kiedyś, chyba w 2012, że, gdyby Ludzie już wtedy wiedzieli to co będą wiedzieli za jakiś czas to by mi płacili nie tylko 10%, żeby tego uniknąć. Pisałem też, że ja jestem jeden i, nawet jeżeli stracę, to wszyscy inni mają do stracenia dużo więcej. Przestrzegałem w ten sposób, żeby wziąć to pod uwagę i pod rozwagę. Wiadomo, że, pewnie ludzie myśleli w ten sposób: lepiej, żeby jeden facet wszystko stracił, niż, żebyśmy mu płacili i, może przez to wszystko stracili. Pisałem też, że mogę nie zapanować nad rozwojem sytuacji i, że, jako, że, jak mniemam, mam do czynienia z ludźmi inteligentnymi, to daję im możliwość zablokowania ciągu zdarzeń poprzez wcześniejsze poinformowanie ich o konieczności wykorzystania każdej potencjalnej możliwości. Nawet takiej, która być może nie da efektu. Ale, czy ktoś z tego skorzystał? Wiadomo, że nie. I, wiadomo, że z taką postawą (były pewne wyjątki, czyli działania, ale to było tak, jakby w samochodzie zastosować hamulec do roweru) Ludzkość wybrała sobie bardzo trudną opcję na kolejne lata. A, zrobię nową, nieznaną kometę i podeślę ją do Ziemi. Jeszcze mało podsumowanie ostatnich zdarzeń z wpisu "Czy to moja sprawka?". Zamach na konwój chyba był, dymisja chyba też była, coś z pociągami chyba też było, ostrzał rakietowy chyba był, jakieś problemy z rakietą też. Większość pozostałych też chyba się wydarzyła. GOSPODARKA 10/03/2020, godz. 00:03 Komornik świata, czyli Ja. Wpis z dnia 09.03.2020. godzina 23:04 Komornik świata, czyli rzecz o zajęciu świata na poczet moich roszczeń. Mamy rok 2020 więc, jak pisałem, czas zacząć pisać w innym stylu. W, poprzednim wpisie trochę wspomnień, teraz już z innej beczki. Wiadomo, że pisałem wiele razy wezwania do płacenia mi tego co uważam, że mi się należy, czyli moich dziesięciu procent. Ale, że bez odzewu to piszę Wezwanie Ostateczne i Informacja o Zajęciu Wszystkich Majątków Wszystkich Ludzi. Co to jest, co oznacza i, jakie będą konsekwencje? Wezwanie Ostateczne i Informacja o Zajęciu Wszystkich Majątków Wszystkich Ludzi to komunikat ode mnie dla wszystkich, którzy kiedykolwiek żyli, żyją obecnie i, jeszcze będą żyli o tym, że tenże świat zwany Ziemia oraz wszystko cokolwiek istnieje gdziekolwiek i kiedykolwiek, należy do mnie. Praktycznie od zawsze i na zawsze. To, znaczy, że, z tytułu zadłużenia (i, z racji tego, że Ziemia ze wszystkim należy do mnie) jakie Ludzie mają względem mnie, wszystko co posiadali, co posiadają i co jeszcze będą posiadali należy do mnie. Powinienem też napisać, bo zapomnę, że zrobiłem coś takiego, że wszyscy Ludzie, którzy już umarli zostali przeze mnie pozbawieni prawa do przebywania tam gdzie dotąd byli. Od jakiegoś czasu wszyscy przebywają w pewnych miejscach, można powiedzieć takiej jakby próżni. I, czekają na moje dalsze decyzje. Wracając do wątku głównego. Jak wspomniałem, z, dniem 10.03.2020. wszystko co Ludzie posiadają, łącznie z, materialnym i niematerialnym, z, pomysłami, patentami, wynalazkami i, czymkolwiek innym wyobrażalnym i niewyobrażalnym, z, wyobrażonym i z, niewyobrażonym i, z, jakimkolwiek czymkolwiek należy do mnie. Poza samymi Ludźmi. Bo, tym daliśmy wolność, a, tego nie odbieram. Jednak, ponieważ to co napisałem jest ewenementem na, chyba niespotykaną skalę, to dam Ludziom jeszcze jakiś margines. Chodzi o to, że, każdy może wyłożyć dla mnie w ciągu dziesięciu miesięcy część swojego życiowego majątku. Najpierw chciałem 50%, ale niech będzie, że na razie tylko 25%. Każdy, kto to zrobi będzie mógł wnioskować o to, żeby wybrani Ludzie, którzy już nie żyją mogli funkcjonować w lepszych warunkach. Oczywiście pozwalam Ludziom nadal korzystać z tego co określają jako swój majątek. Ale, brak wpłat będzie przyczynkiem do topnienia tegoż, tak jak topnieją śnieg i lód na tym Globie. Co już się dzieje i, będzie narastać i przyśpieszać. Jeszcze jedno - Rok 2023 - to kolejny rok nowej, nieznanej choroby. Ta, będzie dużo poważniejsza. Chciałem to napisać w formie takiej bardziej ą, ę, ale i to powinno wystarczyć. GOSPODARKA 20/03/2023, godz. 19:36 Katastrofa naturalna i katastrofa lotnicza Wpis z dnia 20.03.2023 godzina 18:30 [ więcej.. ] GOSPODARKA 28/12/2021, godz. 23:16 Ludzkość - persona non grata. Wpis z dnia 28.12.2021. godzina 22:13 [ więcej.. ] GOSPODARKA 12/09/2020, godz. 12:39 Duża katastrofa Wpisałem: 12.09.2020 godzina 11:22 [ więcej.. ] GOSPODARKA 08/05/2020, godz. 21:24 A, zrobię trochę nowego zamieszania. wpisano: 08.05.2020. [ więcej.. ] GOSPODARKA 05/04/2020, godz. 15:37 Nie wiem co. Wpisałem: 04.04.2020/05.04.2020 [ więcej.. ] GOSPODARKA 21/03/2020, godz. 11:43 Co nieco, ale mało. Wpisano: 21.03.2020 [ więcej.. ] GOSPODARKA 10/03/2020, godz. 00:03 Komornik świata, czyli Ja. Wpis z dnia 09.03.2020. godzina 23:04 GOSPODARKA 09/03/2020, godz. 23:58 Trochę wspomnień z dzieciństwa. Wpisałem: 09.03.2020r. 23:00 Pisałem ostatnio, że robię dużo rzeczy, o, których nie piszę. Głównie dlatego, że, jak kiedyś wspomniałem nie chcę, żeby mi się coś pomieszało. Używałem niedawno, ale też w ubiegłym roku takiej jakby gumki do wymazywania. Między innymi rzeczywistości. Ale też tak zwanej pamięci Wszechświata. Mieszałem w Zodiaku, czyli można by powiedzieć, że wywoływałem chaos. Bo, jak wiadomo, wielu ludzi bazuje na tak zwanych Znakach Zodiaku i innych, typu astralnego kwestiach. Budując swój majątek, dobrobyt i, ogólnie życie. Pisałem, że co siedem lat zmieniam skórę, czyli nastawienie do rzeczywistości i, do tak zwanego świata. I, że od tego i, trochę ubiegłego, roku, jestem już w nowych "parametrach". Pisałem o zmianie kierunku rozwoju już ileś lat temu. O, przestawieniu się na nowe tory, o cofaniu rzeczywistości też. Każdy, kto czytał, to wie. O, sławnym Alfredzie i, jego cytacie też wspomniałem. A, to znaczy, że, idąc tym tropem, i, że lepiej to już było, że te siedem lat to będzie bardzo trudne siedem lat. A, kolejne jeszcze bardziej. Pisałem o opcjach. Nawet o opcji C. Koronawirus to z angielskiego chyba też coronawirus. A, COVID też na C. Czyli, że taką opcję wybraliście nie chcąc mi płacić. Pisałem wiele razy teksty typu: nie ma już nie ma ach nie ma Was nie ma. Nawet mógłbym napisać, że niemal błagałem Was, Ludzkość, prawie na kolanach o to, żebyście zaczęli robić zbiórki dla mnie. Żebym mógł zmienić nastawienie. Pisałem, tłumaczyłem, może nieudolnie i, może zawile, a, może nawet podchwytliwie. Ale, czy to aż takie trudne zrozumieć, że lepiej być i mieć możliwości niż być i ich nie mieć? Chyba nie. Pisałem też kiedyś, że będę wytwarzał zmiany w powietrzu, że, będę powodował, że, ludzie będzie się zmieniało nastawienie i, takie tam. Tego jest tyle, że, jak pisałem, nigdy nie było nikogo kto by coś takiego kiedykolwiek (poza mną) napisał. A, to coś znaczy. Ciekawe, czy ktoś już "sprawdzał" mnie w tych niby kodach. Jeżeli tak, to pewnie wychodziły różne opcje. Chociaż może nie, bo wiadomo, może to nikogo nie interesować. Pisałem też o manipulowaniu pogodą za pomocą chemii i, o konsekwencjach gdy któreś państwo będzie to robiło. O odbieraniu majątków miliarderom, bilionerom też, jeżeli tacy są, milionerom, a, nawet pomniejszym też. O, konieczności (życiowej) płacenia mi moich 10% też wspominałem. O, czym jeszcze nie napisałem? Napiszę za kilka dni. Tymczasem trochę wspomnień z dzieciństwa. Gdy miałem tych kilka lat, to, jak już wspomniałem, wiedziałem już w wieku kilku lat o wielu sprawach, które się kiedyś wydarzą. Takie pierwsze, które jakby pamiętam kwestie to około czterech lat. Wcześniej jakby może też, ale zbyt mgliście. Pisałem o kolorze brązowym i, o niedźwiedziu. Ale, to pewnie dlatego, że w dzieciństwie (chociaż tu może zachodzić pewien mechanizm zwrotny) miałem jakby taki płaszcz, czy coś takiego w takie jakby futro w kolorze brązowym. Ale to na marginesie. Najpierw o Mikołaju. Miałem wtedy coś około pięciu/sześciu lat, a, może trochę więcej, nie pamiętam dokładnie. Był to Grudzień, bo był tak zwany Mikołaj. Chyba to był jakiś dzień tygodnia, może sobota, a, może inny dzień. W, każdym bądź razie ojciec wziął mnie do Klubu Rafio na ulicy Kolejowej, bo tam było spotkanie dzieci pracowników ZPO RAFIO, a, tam pracowała moja matka. To był rok coś koło 1968, bo nie pamiętam dokładnie ile miałem wtedy lat. Ojciec mnie tam wziął, chociaż za bardzo nie chciałem iść, bo coś tam chyba czułem przez skórę. Poszliśmy, było sporo dzieci. Potem zaczęli rozdawać te paczki od Mikołaja tym dzieciom. Dla mnie i, chyba jeszcze dla kogoś, ale nie jestem tego pewny zabrakło paczki. Że, niby nie było wpłaty na paczkę. Ojciec był trochę zły, bo wiadomo, jakby nie było afera. Potem przyszła matka, bo albo ich zwolnili (bo to późnym popołudniem było) z pracy wcześniej z tej okazji albo to była sobota i praca była do szóstej, mniejsza z tym. Matka przyszła, oczywiście okazało się, że paczka była opłacona. Ktoś tam chyba dał coś ze swojej paczki, ale w sumie wyszło na to, że paczki nie dostałem. Nie żeby się żalił. To, był jakby sygnał, że mnie ten ziemski "dobrobyt" jakby omija szerokim łukiem. Albo, że, tak zwani Ludzie traktują mnie jak kogoś typu: a, ten tu czego?. W, sumie od dzieciństwa zachowywałem się tak, jakby wszystko co tu jest było moje. Pamiętam trochę takich sytuacji i też komentarzy różnych dorosłych, gdy tak się zachowywałem. Ale, to na marginesie. Coś jeszcze, skoro już piszę o dzieciństwie. Pisałem, że gdy był pierwszy dzień gdy poszedłem do pierwszej klasy podstawówki nr 2 (stara szkoła) to było najpierw takie stanie na placu przed budynkiem. Mnie przyprowadził ojciec, bo matka była w pracy. Staliśmy dość blisko tego pierwszego wejścia. Czyli ja z ojcem i ta czarnulka. Też z ojcem. Potem przyszła jej mama i usłyszałem, że mówiła do swojego męża coś w stylu: żeby tylko ten (nie pamiętam dokładnie kto, niech będzie, że mały Kwaśniewski) nie był w klasie razem z, wiadomo, z, kim. Jak pisałem miałem na ten temat inne zdanie. I, wyszło jak wyszło. Czyli, że byliśmy w jednej klasie. Taak. To, dopiero była jazda bez trzymanki. Dopowiem tutaj parę rzeczy, których nie napisałem wcześniej. Otóż, planowałem, a, przynajmniej takie miałem chęci, małżeństwo. I, to już od razu, gdy tylko okazało się, że jesteśmy w jednej klasie. Wielu tak ma więc to żadna rewelacja. Jednak, zarówno matka jak i siostry stwierdzały, że nic z tego nie będzie. W, sumie szedłem wtedy jakby pod prąd, bo ja też to jakby wiedziałem. Wspominałem, że siedzieliśmy przez kilka dni w jednej ławce. Pisałem też, że kiedyś mi powiedziała, żebym się do niej nie odzywał. Ale nie napisałem, że wcześniej, już od początku coś mnie blokowało gdy chciałem się do niej odezwać. Tak, jakbym nie mógł nawet ust otworzyć. Zacząłem to trochę sprawdzać, czyli zacząłem sprawdzać jak potoczą się kiedyś tak zwane losy i miałem jakby stanowczy komunikat, że, ona to nie dla mnie tylko dla kogoś innego. Ale, że byłem, jak pisałem uparty i, często stawałem okoniem to szedłem w "zaparte". Czyli, że ja chcę i nic mnie nie obchodzi. Ale odzywać się nadal nie mogłem. Tak, jakbym miał założoną blokadę. To, też między innymi skutek tej jej późniejszej wypowiedzi i użyciu słowa nigdy. I, mojego, tego słowa, wzmocnieniu i, jakby utrwaleniu. Dalej był mniej więcej tak. W, następnym roku albo rok później, miałem (chyba) urodziny. To mnie pytali czego bym sobie życzył. Nie bardzo rozumiałem o co im (rodzicom, ciotce, wujkowi i pozostałym) chodzi z tym życzeniem sobie czegoś. Jak wspominałem nie jestem obrzędowcem, ani rytualistą, ani nikim w ten deseń. Tak więc nie rozumiałem co niby mam sobie życzyć i po co. Ale, skoro dorośli mnie zapewniali, że tak można i trzeba to postanowiłem wykorzystać okazję i powiedziałem, że chcę, żeby mnie umówili na randkę z, wiadomo, którą. Trochę im miny zrzedły, zaczęli mnie od tego odwodzić, mówić, że nie, żebym sobie dał spokój, że to nie dla mnie i tym podobne. Jeszcze coś mówili, ale nie będę powtarzał. Uznałem, że mnie zwyczajnie okłamali i, może się nawet obraziłem. Nie pamiętam. Ale, za jakiś czas, bo, jednak dalej próbowałem coś w tym zakresie osiągnąć nawet poszedłem kiedyś chyba po szkole albo w wakacje, nie pamiętam, do niej, tam gdzie mieszkała. Zapukałem do drzwi i czekam. Otworzył chyba ojciec, albo najpierw brat. Gdy jej ojciec mnie zobaczył to zapytał czego ja tam chcę i, po co przylazłem. To mówię, że przyszedłem do, wiadomo kogo. Dokładnie nie pamiętam co mówiłem. Ale to nieważne. Ważne, że mnie pogonił i powiedział, żebym więcej nie ważył się przychodzić, czy coś w tym stylu. To, co miałem robić? Poszedłem. Muszę to dodać, że na religię też chodziłem tylko dlatego, albo głownie dlatego. Dlaczego to wszystko robiłem? To proste. Chodziło tu głównie o to, że, jak wspomniałem kiedyś, uważam, że kierowanie się przeze mnie, ale też przez Ludzi, tak zwaną Miłością jest dla Ludzi dużo korzystniejsze. Jak pisałem, wiem kim jestem (słowa kim używam dość niechętnie, bo, w tych kontekstach wzmacniam pewnych ludzi z pewnego państwa). Wiedząc to chciałem zastosować wariant z Miłością jako pierwszy. Chodziło mi o to, żeby od razu robić tak, jak powinno się robić. Do tego potrzebowałem odpowiednich impulsów związanych z odpowiednimi nastawami. Jednak, jak napisałem, ta opcja była dla Ludzi niedostępna. Z, kilku powodów. Między innym dlatego, że wtedy było jak było i tego typu scenariusz mógłby się nie ziścić. W, 1968 roku, gdy mieszkaliśmy na Pstrowskiego to pewnej grudniowej nocy albo późnego wieczór dało się słyszeć głośny warkot. To były czołgi, które chyba na swoich gąsienicach jechały na Czechosłowację. Wtedy, gdy tak staliśmy to prawie machnąłem ręką. W, sensie, że nic z tego bardzo tragicznego nie będzie. Pamiętam, że nawet pomyślałem, żeby nic nie było i, że ma być spokój. W, sensie, że chcę, żeby był spokój. To mniej więcej na razie tyle. GOSPODARKA 01/03/2020, godz. 21:09 Napiszę mało wiele. wpis z dnia 01.03.2020r. godzina 20:10 Odnośnie śmierci tego znanego sportowca, który zmarł w styczniu 2020. W, Rok 2019 (03.02.2019) podałem, że za kilka dni będą pasy z napisami o wydarzeniach - katastrofa samolot/ów i śmierć jakiejś światowej osobistości. Data wpisu jest 03.01.2019, taką podałem. Ale to była pomyłka, bo widać, że faktycznie było to 03.02.2019. (trzeci luty). Wtedy, gdy to pisałem to myślałem o Kobe, chciałem chyba nawet pisać coś o powtórzeniu trzęsienia w Kobe, ale, że to był luty to jakoś pomyślałem, że coś mi nie pasuje z tym trzęsieniem i nic nie pisałem. A, to nie chodziło o trzęsienie tylko o skojarzenie. Ale, że nie interesuję się sportem to nawet nie miałem za bardzo pojęcia, że jest ktoś o takim imieniu. Wychodzi na to, że tamte wydarzenia, które pisałem w sumie na luty 2019 miały się też w części wydarzyć w styczniu 2020 (pomyłka w dacie miesiąca może oznaczać, że, ponieważ był to już luty, to będzie z tych coś w styczniu 2020 roku. Nie pamiętam, czy wtedy była jakaś katastrofa, pewnie gdzieś w podsumowaniu pisałem, ale nie chce mi się szukać. W, każdym razie wydarzenia ze stycznia tego roku dosyć dobrze pasują do tego samolotu w Iranie i, do śmierci tego sportowca. Pisałem kilka razy o takich przesunięciach w terminach więc pewnie, bo nie blokuję różnych wcześniejszych konfiguracji gdy piszę z nowego założenia, bo najczęściej zapominam, że coś wcześniej miałem ustawione inaczej niż chcę później. Tak, jak zapomniałem, że w 2012 pisałem, że będę pozbywał się swoich zdolności. Jak widać nie tylko się nie pozbyłem, chociaż jednak trochę je zmodyfikowałem i, chyba osłabiłem, ale też uruchomiłem zupełnie nowe rodzaje. A, już kilka razy pisałem, że czuję, że ktoś mnie blokuje. A, to pewnie sam siebie blokuję tym wcześniejszymi postanowieniami. Kiedyś tam pisałem o posypywaniu głowy popiołem. W, tym roku wulkan na Filipinach miał erupcję i było sporo popiołu. W, mediach nawet było dość dużo na ten temat, ale pewnie do czasu gdy zauważyli, że coś takiego napisałem na 2020 rok. GOSPODARKA 01/03/2020, godz. 11:49 Betelgeza i, co dalej? wpisałem: 01.03.2020 godzina 09:51/10:42 Skądinąd wiadomo, że w ostatnim kwartale ubiegło, 2019 roku obiekt zwany gwiazdą, czerwonym nadolbrzymem, zwany przez mieszkańców Earth Betelgezą (może od tego jest też betel - rodzaj używki?) nagle i niespodziewanie przygasł wprawiając w osłupienie wszystkich nowożytnych astro (to słowo ma chyba konotacje magiczno-demoniczne) coś tam. Astro log - log to jakby logarytm. Logarytm to współcześnie wiadomo co, ale słowo rytm określa pewnego rodzaju oddziaływanie. Widać z tego czym zajmowali się kiedyś astrologowie i, że dzisiejsi naukowcy to także jedna i ta sama branża. Ale to na marginesie. Betelgeza wprawiła w osłupienie tych od szkiełka i oka. Co się wydarzyło niedługo później? Wiadomo. Potężne zawirowania z wirusem. Wręcz groza i zamarcie przynajmniej niektórych części składowych tego świata. Jakie z tego mogłyby być wnioski? Wiadomo, że Betelgeza zaliczana jest to konstelacji zwanej ORION. I, wiadomo też, że w tradycji przynajmniej niektórych Ziemian ta konstelacja odgrywa dość istotną, czyli ważną, rolę. Że, niby stamtąd przybyli jacyś, a, może nawet ich przodkowie. Że tamci, którzy stamtąd przybyli założyli tu swoje kolonie i, zasiedlili swoimi pobratymcami ten świat. Że, "stworzyli" tu "nowego" człowieka, na swoje podobieństwo. I, takie tam. Skoro "przygaśnięcie" Betelgezy (podobno znowu nabiera blasku) zbiegło się w czasie z kryzysem od wirusa to co najmniej pośredni wniosek mógłby być taki, że zaistniała korelacja pomiędzy jednym i drugim. Co by znaczyło, że, przynajmniej dla części populacji Earth Betelgeza jest gwiazdą ich pochodzenia. I, że jej zgaśnięcie może oznaczać kres ich wpływów, a, nawet zagładę ich biznesów. A, kto pisał o wyłączaniu gwiazd, o znikaniu nawet całych obszarów galaktyk i, o tym podobnych to chyba nie muszę przypominać. A, gdyby do tego dołożyć to co pisałem w "Z życia wzięte" w "Spoza Gwiazd" to można by wysnuć dość ciekawe wnioski. Jeszcze odnośnie określenia "astro". Wiadomo, że to mniej więcej oznacza gwiazdę i pochodne, czyli niebo ponad Ziemią. As to jakby najważniejsza karta, też coś jak mistrz. Ale też imię psa. Wielki Pies to gwiazdozbiór w Orionie więc AS to albo określenie tego gwiazdozbioru albo jakiejś jego części. TRO to nie wiem, Pewnie coś znaczy. Może coś jak trzy/trójka. Trzy piramidy w Egipcie to jakby PAS ORIONA więc ASTRO mógłby oznaczać, że te trzy obiekty są jakby najważniejsze dla, przynajmniej części ludzi. I, że szefostwo może stamtąd pochodzić. To są oczywiście takie moje dywagacje, ale wiadomo, że wielu ludzi już wcześniej wyciągało podobne wnioski. GOSPODARKA 28/02/2020, godz. 01:44 Oj, dzieje się, co? Wpisałem: 27/28.02.2020 (27.02.2020/28.02.2020) godzina 00:45 W, "Uwaga, Uwaga, Uwaga." z: Wpisano: 14.09.2019 godzina 22:56 wspomniałem, że w 2020 roku będzie się działo. I, widać, że się dzieje. Miasta pustoszeją, giełdy bankrutują, handel zamiera. A, pisałem swojego czasu, że "kto mi nie płaci ten wszystko traci". Nawet w "Spoza gwiazd" albo w "Z życia wzięte" sugerowałem, że te cywilizacje, które mnie dobrze traktują mają rozwój w stylu "i, ja tam byłem, miód i wino piłem". Sugerowałem też co spotyka te, które mają gdzieś to jak mi się żyje w ich świecie. Pewnie to co się dzieje jakoś pokrywa się z tym na co wielu ludzi już sporo lat wcześniej sugerowało, że będzie. Choćby to, że handel ogólnoświatowy się załamie. A, przecież, tak naprawdę rok 2020 to dopiero wstęp do tego typu czynników. Można by uznać, że Ludzkość, po raz kolejny, z tym, że teraz to już w dobie informacji globlanej więc jakby ostatecznie, zawiodła. A, to, niestety, znaczy, że, jak już chyba pisałem, miło to już było. A, ponieważ ja, jak nadmieniałem, jestem ambitny i, to do tego stopnia, że zakrawa to na skazę genetyczną, to, siłą rzeczy sytuacja, zwłaszcza, że, jak pisałem wielu ludzi jest wręcz takim rozwojem sytuacji zainteresowanych, nie mam za bardzo możliwości blokowania rozwoju tego kierunku, czyli w kierunku chaosu "A, tak inaczej." z, wpisano: 16.08.2017, dział Gospodarka. Pisałem też wcześniej, że, gdyby ludzie wiedzieli to co będą wiedzieli za kilka lat to by mi zapłacili nawet więcej niż oczekiwałem. Nawet niedawno chyba o tym wspominałem. Co do Betelgezy to może być ta "gwiazda", którą miałem zrobić dla nieznajomej Jennifer. W, "Rok 2019" z: Wpisano: 03.01.2019 godzina 15:36 pisałem, że niedaleko Pekinu dojdzie do jakiejś katastrofy. Pisałem to na luty 2019, ale i tak jakbym trafił. I, mógłbym tak pisać i pisać i pisać. Ale, że pisałem (już sporo razy), że będę pisał w ten "inny deseń" (już samo zapowiadanie tego jest jakby wstępem i elementem tego pisania), to chyba wreszcie się przestawię. Pisałem, że to będzie miało bardzo ciężkie skutki dla całego świata (bez wyjątków, bo nie bez powodu żądałem pieniedzy). Gdybym jeszcze pisał o tym o czym nie pisałem to nawet nie chce mi się myśleć. Wczoraj w nocy (z 26/27.02.20.) coś mi w głowie tak jakby strzeliło albo pukło. Nawet zastanawiałem się czemu coś takiego mi się zrobiło. Wziąłem to do siebie, czyli, że to coś związanego ze mną. A, to chyba było coś z tym aktorem, który zmarł. Bo, nawet kilka dni wcześniej chodziło mi po głowie imię Paweł, ale też źle to skojarzyłem, bo z kim innym. Ale to może dlatego, że chyba w mediach kilka dni temu było coś o tym aktorze. Poza tym. Już kiedyś pisałem, żeby ludzie, którzy czegoś potrzebują przestali o to prosić jeżeli mi nie płacicie. Wiem, że to co piszę wygląda na jakąś paranoję albo coś w tym stylu, ale, fakty są jakie są. Zwłaszcza tyczy się to tych ludzi, którzy kiedyś w swoim życiu mieli myśli typu co to za facet i, co on tam może/wie. Ale, nawet te osoby, które mają przeciwne nastawienie raczej nie mają na co liczyć. Mimo tego, że sugerowałem kiedyś, że można się na mnie powowływać. Można to robić, ale nie w taki sposób, że się odwołuje do mnie, tylko na mnie powołuje. Ale, dla lepszej skuteczności (bo, ja, gdy mnie coś męczy to raczej to z automatu odrzucam) warto byłoby napisać do mnie jakiś krótki email z informacją, że ten ktoś ma zamiar skorzystać z mojego zalecenia. Wtedy, po czymś takim jest raczej pewne, że uwzględnię to w moich reakcjach. W, takiej sytuacji nie trzeba mi płacić. Nawet raczej się nie powinno. GOSPODARKA 12/02/2020, godz. 19:52 Czy to moja sprawka? Wpis z dnia 11.02.2020/12.02.2020 godzina 18:50 W, 2017 w "Ostrzeżenie !!!" z wpisano: 28.01.2017 godzina 10:50 napisłem, że za jakiś czas ludzie będą chorować na chorobę, której nie da się wyleczyć. W, "Info dla korporacji." z, Wpisano: 12.06.2018 godzina 22:20 / 14.06.2018 godzina 18:50 pisałem, że czekam na pieniądze od światowych korporacji, których oczywiście nie dostałem. Od kilku lat zamieszczam wpisy przeważnie w dziale Gospodarka, co może sugerować, że ta część ludzkiej egzystencji jest "na celowniku". Na ubiegły, 2019 rok pisałem, że w, styczniu, w, lutym, w, marcu na Atlantyku będą huragany i wichury w Afryce. Pisałem chyba też, że raz, że mi się poprzesuwały na kolejny rok pewne wydarzenia oraz o tym, że będę starał się robić te o których pisałem, że będą, a, się nie wydarzyły. Wichury mamy też w tym roku. Pisałem też, też zdaje się w którymś z wpisów na 2019 (chyba na luty 2019), że umrze jakaś światowa osobistość. Śmierć tego sportowca można by pod to podpiąć jeżeli by uznać, że wydarzenia mogły się przesunąć, bo przestawiłem się na rok 2020. Do tego w "Styczeń 2017" pisałem, że będzie 07.01. zastrzelenie kogoś ważnego. A, 03.01.2020 został zabity ten generał. Pisałem już chyba o tym zestrzeleniu, ale jeszcze sprawdziłem co pisałem w Styczeń 2017. I, tam na 08.01. napisałem o napisach w tv. Jakby to przesunąć o trzy lata, to by można było podpiąć pod 2020. Bo, chyba wtedy nie było nic z napisami. Wiadomo też, że pisałem o tym, że będę odbierał milionerom, miliarderom itp. farta, bo mi nie płacą. To, jeszcze odnośnie tego koronawirusa. Bo, to jakby, z tego co można przeczytać, spory wpływ na Gospodarkę. I, to tę światową. O, tym, że zalecałem zniesienie sankcji gospodarczych do stycznia 2020 ("A, coś napiszę." wpis z 13.11.2019) chyba nie muszę pisać? Na Fb napisałem to nawet jakiś czas wcześniej. Jakby nie patrzeć coś tam z tego co piszę jest jakby realizowane. Nawet więcej niż sporo. A, jeszcze sporo innych wydarzeń nastąpiło, ale nie chce mi się tego opisywać. Pisałem też coś o "graniu mi na ambicji". Może jeszcze coś dopiszę, skoro już piszę. 14.02.2020 napad na jakiś obiekt użyteczności (może bank?), zamach na konwój, ostrzał rakietowy, katsstrofa rakiety albo startującego samolotu; 15.02.2020 erupcja wulkanu i duże fale na oceanach, trzęsienie ziemi w Grecji, jakiś duży popłoch, wybuch w Kosmosie, duża deflacja terenu i deflacja Kosmosu; 16.02.2020 ten dzień to dzień z jakąś katastrofą (chyba boeing pasażerski), coś z jakimś premierem, chyba dymisja, zderzenie pociągów; GOSPODARKA 10/01/2020, godz. 18:32 Rok 2020, początki Wpisałem: 10.01.2020 godzina 17:27 To, co poniżej to napisałem tak jak w dacie, tylko nie wrzuciłem. Trzęsienia jakieś już były, zwłaszcza w Puerto Rico. A, to blisko Haiti, a, w Haiti też było w styczniu. Katastrofa samolotu w styczniu, jak wiadomo, była. Czyli rok jakby od razu, a, nawet jeszcze wcześniej też, zaczął się katastroficznie. I, taki będzie cały. Według mnie to katastrof samolotów pasażerskich będzie dużo. Można powiedzieć nawet, że więcej niż dużo. Wpisałem: 04.01.2020 I, mamy rok 2020. Czyli, jak już wspominałem, pierwszy rok z wielu, który jakby otworzy zupełnie nowy rozdział w, tak zwanych dziejach, tak zwanej Ludzkości. od razu, żebym nie zapomniał. Skoro Ludzkość lubi fajerwerki to chyba czas zapewnić im fajerwerki typu kosmicznego. A, także takie za którymi raczej nikt nie przepada, typu militarnego. Miałem w tym roku pisać jakby w inny deseń, też w taki, że to nie ja "jestem inspiratorem" tych wpisów tylko jakby ktoś inny, co może być oczywiście prawdziwe bo, to, że mi może się wydawać, że to ja, to może być, jak już chyba kiedyś tłumaczyłem, odczucie niekoniecznie zgodne ze stanem faktycznym. A, to, kto jest tym kimś, to już raczej ciężko stwierdzić. Tym bardziej, że i taka wiedza może być jakby obarczona brakiem prawidłowego rozpoznania. Czyli, stwierdzenie "wiem, że nie wiem" jest tu jakby najoczywistsze i najbardziej uprawnione. Co nie znaczy, że jakaś inna opcja jest nieuprawniona. Może ich być nawet więcej niż jedna. Ogólnie, odnośnie Kosmosu, to będę robił takie wydarzenia jakich jeszcze nikt nigdy nie widział. O tym już wspominałem. To co już pisałem to pewnie dużo, jeżeli nie wszystko, wydarzyło się. Pisałem (chyba, bo nie sprawdzałem), że będę robił w Kosmosie rzeczy, że naukowcy nie będą potrafili tego wytłumaczyć i, jakieś się tam takie sprawy dzieją. Podobno gwiazdy przygasają, nawet też coś czytałem o jakimś "pęknięciu" przestrzeni w Kosmosie (a, pisałem wcześniej o czymś takim). I, sporo innych wydarzeń też miało miejsce. Nie chce mi się tego punktować, bo musiałbym mieć dostęp do jakiegoś banku zdarzeń, a, to i tak pewnie niewielu obchodzi. Z, tego ostatniego wpisu to katastrofy samolotu były, w, tym co najmniej jedna dużego pasażerskiego. Trzęsienia ziemi też. W, wielu miejscach. W, Afganistanie, w, Kanadzie, w, Kolumbii, na Filipinach, w Iranie i, w jeszcze kilkunastu miejscach. Jeszcze jedna sprawa. W, tym roku zrobię sobie "wolne" od telepatycznych oddziaływań typu seksualnego. Trochę muszę odpocząć i się zregenerować, a, te czynności nie tylko pochłaniają sporo energii, ale też przekonfigurowują (nie wiem czy dobrze napisałem) umysł, świadomość i, ogólnie cały organizm, w tryb, który ma pewne zalety, ale też utrudnia pewne sprawy. Tak, że na razie przez cały rok spokój z takimi sprawami. Wiele kobiet pewnie odetchnie z ulgą. Chociaż wiele innych pewnie poczuje z tego powodu zawód. I, to spory. Ale, skoro nie płacą to dość już tego popisywania się. Rok 2020 będzie rokiem kosmicznych fajerwerków i to nie tylko w obrębie Ziemi, ale też w Kosmosie, w, naszej Galaktyce i, w różnych innych miejscach. Już coś tam robię od pewnego czasu, ale dużo by pisać. Poza tym co by tu jeszcze napisać o roku 2020? Że, będzie spektakularny to już chyba pisałem. Wspominałem już, że, gdy jestem w trybie w jakim jestem praktycznie już od 2018 roku, to raczej mało piszę. Ale, że miałem jednak coś niecoś napisać to piszę. Rok 2020 będzie rokiem, jak już pisałem, kataklizmów naturalnych i, katastrof, w, tym lotniczych. Sporo tego będzie. W, styczniu, za kilka dni znowu silne trzęsienie ziemi (10.01.2020). W, kwietniu katastrofa samolotu pasażerskiego (10.04.2020). Wcześniej też, chyba trzy, ale tę podaję od razu, ze względu na znamienną datę. Ale takie kwestie pewnie niezbyt ludzi interesują. Bardziej chcieliby wiedzieć co będzie się działo w polityce, w gospodarce i, w ich życiu. Polityka, wiadomo, ma swoje uwarunkowania i, jak to mówią, jest podatna na "skrzydła motyla". Co znaczy mniej więcej tyle, że jakimś swoim wpisem mogę przyczynić się do wygranej albo przegranej któregoś z kandydatów/ek. Niekoniecznie popierając albo negując daną kandydaturę. Chodzi mi o to, że nie chcąc żeby ktoś wygrał mogę właśnie przyczynić się do wygranej tego kogoś. A, chcąc, żeby ktoś konkretny wygrał mogę się przyczynić do jego przegranej. Tu zależności jest dość sporo. Wiele zależy od właściwych reakcji na to co piszę. ponownie wpis z 10.01.2020. Rok 2020 będzie rokiem dużych zmian. Jeszcze jedno. Zaczynam robić coś takiego co można określić jako zmianę kolejności wydarzeń. Czyli, pomieszanie z poplątaniem odnośnie chronologii tego co się będzie wydarzało. Fajerwerki też już były, bo ktoś nagrał jakiś bolid, ale też zrobię dużo więcej. W, roku 2020 jak już wspomniałem już się przestawiłem (chociaż po tych wydarzeniach w Iranie na chwilę jeszcze wróciłem do poprzednich nastaw/ów) na nowe parametry. Co od razu dało się zauważyć. Przestawiłem się na dobre w grudniu i, w styczniu wydarzenia zmieniły od razu kierunek rozwoju. Pisałem niedawno też o moim myśleniu o broni, o używaniu rakiet i tym podobne. I, skutki są mniej więcej takie jak pisałem, że będą. O, konieczności zniesienia sankcji, embarg i tym podobnych też. I, o skutkach, gdy nie będzie to zrobione od stycznia. Pisałem też kiedyś, że od tego jakie mam nastawienie do rzeczywistości i do świata zależy to w którym kierunku rozwija się sytuacja. W, którymś tam wpisie, w czerwcu 2019 (Może napiszę na dłuższy okres, tak, ze cztery miesiące. Wpisano: 24.06.2019 godzina 21:32) pisałem o samolocie, który spadnie, gdy zrobi drugi dolot. Potem, chyba we wrześniu o katastrofie boeinga i samolotu na Ukrainie (Uwaga, Uwaga, Uwaga. Wpisano: 14.09.2019 godzina 22:56). Ten drugi dolot to jakby zawrócenie na lotnisko? Bo ten boeing chyba najpierw przyleciał do Teheranu z Ukrainy, a, po starcie chciał zawrócić z powrotem na lotnisko. Księżyc to też jakby znak rozpoznawczy. Pisałem, że nie chce mi się zbytnio pisać, ale, że pisałem, że postaram się jednak coś napisać, to piszę. Rok 2020, jako pierwszy z wielu w którym będąc w nowych parametrach zacznę oddziaływać w niespotykany dotąd sposób będzie, jak wspomniałem, charakterystycznie inny od poprzednich. Będą trzęsienia ziemi z tsunami, będzie erupcja wulkanu na Filipinach, będzie kilkanaście katastrof samolotów pasażerskich. Ogólnie mówiąc będą to wydarzenia typu świat się wali i, wszystko się sypie. Żelazo będzie się rozpadać. I, to takie, które jeszcze nie powinno tak się zachowywać. Będą "niewytłumaczalne" zjawiska przyrodnicze. Będą irracjonalne zachowania przywódców państw i dużych firm, korporacji, społeczeństw. Będzie, ogólnie mówiąc, jak już kiedyś pisałem, chaos, anarchia i upadek świata. To jest po prostu prosta konsekwencja, czyli skutek tego, że nie otrzymałem tych miliardów o których pisałem. Do tego dochodzi też kwestia tak zwanej dumy oraz nieuprawnionych zachowań różnych tak zwanych ważnych osób, które ja uważam za uwłaczające mi. Taak. Tekst rodem z tak zwanych proroctw. W, najbliższych dniach znowu zrobię silne trzęsienia ziemi. Jedno zrobię o magnitudzie około 8. Już nie piszę tego Richtera, ale nie wiem, czy osiem Richtera to tyle samo co magnituda 8, czy nie. Jakby co to, to albo tak, albo tak. Może znowu zrobię w Europie. Niedawno były w Albanii i w okolicy, to może teraz w centralnej Europie? I, jeszcze jedno, podwodne, też silne. Co tam jeszcze by zrobić? A, może porządny rozbłysk na Słońcu, taki z dużymi plamami. A, może jeszcze coś z Merkurym zrobię. Może jakąś zmianę orbity? Zobaczę. GOSPODARKA 15/08/2019, godz. 16:12 Sierpień 2019 - silne wstrząsy Wpisano: 15.08.2019 godzina 15:12 W, najbliższych dniach wystąpi silny wstrząs albo kilka silnych wstrząsów. Region - chyba zrobię w Indiach lub w okolicy. Ale też w Europie. Magnituda powyżej 7, a, nawet powyżej ośmiu stopni. Termin? Tak mniej więcej to w poniedziałek 19.08.2019. Ale, w sobotę, 17.08.2019 też. Chyba też w Meksyku. Pamiętam. Miałem napisać w charakterystyczny sposób, ale póki co czekam, bo nie chcę za bardzo już w tym roku rozkręcać wydarzeń. Bo, z punktu widzenia normalnych ludzi to po prostu wydarzenia tragiczne w skutkach więc im później, tym chyba lepiej. Co do Lipcowych wpisów, to część wydarzyła się w Lipcu, a, część, jak wiadomo, w Sierpniu. Były chyba przynajmniej dwie katastrofy kolejowe, trzęsienie w Turcji też było. Powodzi w Europie chyba nie było, huraganów nad Atlantykiem chyba też jeszcze nie. Samolot pasażerski, duży, też nie uległ katastrofie. Były małych, kilka dużych też miało pewne problemy. Katastrofa jakiegoś pocisku też była. Dzisiaj była erupcja wulkanu, nie pamiętam, czy miesiąc temu była, chyba coś było. Ale, jakby co, to mogła się przesunąć o miesiąc. W, lipcu chyba jakiś obiekt kosmiczny pojawił się blisko Ziemi, było ich kilka, ale ten, zdaje się, wyleciał od strony Słońca. Coś o tym pisałem, nie chce mi się sprawdzać, ale chyba w którymś z ostatnich wpisów o tym wspomniałem. A, że będzie chyba w ubiegłym roku pisałem. Dużo, z tego co napisałem się wydarzyło, ale, to i tak, z mojego punktu widzenia, "pestka". Dla mnie, podanie co się wydarzy za jakiś czas, nie jest niczym trudnym. Dla mnie, to, mówiąc wprost, łatwizna. Coś jeszcze miałem napisać, ale "wpadło i wypadło". GOSPODARKA 09/03/2020, godz. 23:58 Trochę wspomnień z dzieciństwa. Wpisałem: 09.03.2020r. 23:00 [ więcej.. ] GOSPODARKA 01/03/2020, godz. 21:09 Napiszę mało wiele. wpis z dnia 01.03.2020r. godzina 20:10 [ więcej.. ] GOSPODARKA 01/03/2020, godz. 11:49 Betelgeza i, co dalej? wpisałem: 01.03.2020 godzina 09:51/10:42 [ więcej.. ] GOSPODARKA 28/02/2020, godz. 01:44 Oj, dzieje się, co? Wpisałem: 27/28.02.2020 (27.02.2020/28.02.2020) godzina 00:45 [ więcej.. ] GOSPODARKA 12/02/2020, godz. 19:52 Czy to moja sprawka? Wpis z dnia 11.02.2020/12.02.2020 godzina 18:50 [ więcej.. ] GOSPODARKA 10/01/2020, godz. 18:32 Rok 2020, początki Wpisałem: 10.01.2020 godzina 17:27 To, co poniżej to napisałem tak jak w dacie, tylko nie wrzuciłem. Trzęsienia jakieś już były, zwłaszcza w Puerto Rico. A, to blisko Haiti, a, w Haiti też było w styczniu. Katastrofa samolotu w styczniu, jak wiadomo, była. Czyli rok jakby od razu, a, nawet jeszcze wcześniej też, zaczął się katastroficznie. I, taki będzie cały. Według mnie to katastrof samolotów pasażerskich będzie dużo. Można powiedzieć nawet, że więcej niż dużo. [ więcej.. ] GOSPODARKA 15/08/2019, godz. 16:12 Sierpień 2019 - silne wstrząsy Wpisano: 15.08.2019 godzina 15:12 GOSPODARKA 11/07/2019, godz. 21:37 Lipiec 2019, ale tylko kilka dni. I, coś jeszcze na deser. Wpisano: 11.07.2019 Jak już wspomniałem będę starał się pisać w formie trochę innej niż dotychczas. Tylko, że, jak wspominałem, będzie to miało dużo bardziej tragiczne skutki. W, ubiegłym roku, we wpisie "Mały dopisek" z dnia 04.07.2018 napisałem datę 07.08.2018 jako taką bez podania co się wydarzy. Nie pamiętam, czy wtedy coś się wydarzyło, pewnie nie, bo bym o tym napisał we wpisie "Parę słów, parę nut ... Czy to naprawdę możliwe?". Ale, jak wiadomo, wydarzyło się w tym roku. Chodzi o podmorskie trzęsienie ziemi z ewentualnym tsunami w rejonie Indonezji. Mógłbym napisać, że to było takie "pokazanie", że wiem co wydarzy się nawet za rok albo za kilka lat. Tyle, że podałem rok 2018, a nie 2019 więc jak kto woli. Oczywiście, nadmieniam, że, ja tylko piszę, a, tak naprawdę to raczej ktoś inny to robi. Żeby nie było, że miałem pisać, a, znowu piszę jak poprzednio. Tu też powinienem nadmienić, że to może być taki "schemat". Chyba już o tym wspominałem, ale pewnie niezbyt dużo. Wracając jeszcze do tego, że wiem co wydarzy się za kilka lat. Kiedyś w szkole, w podstawówce, w którejś, sódmej albo w ósmej klasie, chyba, bo może też w szóstej, a więc sporo lat temu siedzieliśmy sobie na lekcji, nie pamiętam jaka to była lekcja. Ja czytałem jakąś książkę, bo jakoś uczenie się nie było wtedy moją mocną stroną (lubiłem się uczyć, ale po swojemu i, zgodnie z własnymi "przekonaniami. Przykład: historii uczyła mnie nauczycielka, nie będę pisał, jak się nazywała. W, sumie nawet miałem tak, że groziło mi jakoś wtedy nawet, że nie przejdę do następnej klasy. Kiedyś wzięła mnie nawet na rozmowę, żeby się zorientować dlaczego nie chcę się uczyć historii. Ale nic nie mówiłem, bo nie chciałem jej powiedzieć, że, żeby się nauczyć tego, czego ona uczy to musiałbym nauczyć się kłamać. Krótko mówiąc, chodziło mi o to, że uczyli nas takiej historii jaka nie miała miejsca. Nie chciałem wtedy zbytnio "wychylać" się ze swoimi umiejętnościami, bo uważałem, że najpewniej uznają, że jesteś "świrem" i, w najlepszym przypadku zamkną w jakimś szpitalu dla psychicznie chorych. Wtedy ta opcja była dość popularna. Tak więc nic nie odpowiadałem mimo tego, że chciała, żebym coś jej powiedział. Wracając do lekcji. Była to ta lekcja, na której jedna dziewczyna, powiedzmy, że miała na imię Ewa, zaczęła prowadzić dość ożywioną dysputę z drugą dziewczyną, której imienia nie wymienię. Coś się wtedy trochę kłóciły, sprzeczały itp. Nauczycielka próbowała uspokoić Ewę (wtedy w naszej klasie były chyba dwie Ewy), ale Ewa nie chciała przestać. Miała jakąś, chyba uzasadnioną pretensję do tej drugiej uczennicy. Atmosfera zaczęła się zagęszczać. Ja czytałem książkę, całkiem możliwe, że to była taka gruba książka o jakichś dzikich gęsiach i jakimś dziecku, które z nimi latało. Ale to nie ma znaczenia. Czytałem, ale, że dziewczyny dość ostro, jak na tamte czasy, prowadziły wymianę zdań, to przyszło mi na myśl, żeby się wtrącić. Najpierw się rozmyśliłem, ale, wyczułem wtedy jakby coś takiego, że wszyscy czekają co ja zrobię. Tak, jakby to był jakiś test dla mnie. To się odezwałem, nie przerywając czytania. Powiedziałem do tej Ewy, żeby przestała i, żeby się uspokoiła. Ona mi odpowiedziała coś w stylu, że to przecież nie jej wina, tylko tej drugiej dziewczyny. Mniej więcej potwierdziłem, ale powtórzyłem, że ma przestać. I, skończyło się. Piszę to po to, bo jeszcze nie napisałem, że miałem wtedy tej Ewie powiedzieć mniej więcej coś takiego: rozumiem, ale, .... ( kropki to imię tej drugiej dziewczyny) będie kiedyś nauczycielką, a, potem dyrektorką, w szkole, do której będą chodziły twoje dzieci więc chyba nie chcesz, żebyś musiała przychodzić na wywiadówkę do kogoś, z kim jesteś na "wojennej ścieżce". Miałem wtedy to powiedzieć, ale nie powiedziałem. Bo, jak wspomniałem, nastawienie wtedy a, i teraz pewnie też jest, było takie, że ktoś taki byłby traktowany jak dziwadło. Ale chyba powinienem wtedy dokończyć to co chciałem powiedzieć. Może by się pogodziły. Bo, jak mi się zdaje od tamtej pory już chyba ze sobą nie rozmawiały. To taki, już chyba kolejny przykład na to, że potrafię wiedzieć, a, praktycznie wiem, co, gdzie i kiedy się wydarzy. Wracając do teraźniejszości. W ciągu tygodnia, czyli do, około 20.07.2019 wydarzy się katastrofa dużego samolotu pasażerskiego. Możliwe, że z tych najnowocześniejszych i największych. W, sumie mógłbym ją zablokować, ale znowu wyjdzie, że napisałem i nic się nie wydarzyło. Co by tu napisać o tym, co się wydarzy? Jako "sługa" Chrystusa powinienem napisać, że nie wiem. Bo, to co piszę to nie od siebie piszę, ale ktoś mi "wtłacza" te myśli do głowy. Tyle, że to może być nieprawda i, zamiast wyjść na uczciwego mogę wyjść na asekuranta. Do tego może też być nieprawdą, że to Chrystus albo "BÓG" mi "podaje" co mam napisać. Prawdą może być, że to ktoś zupełnie inny, może jacyś ludzie albo jakieś "byty" niezwiązane z BOGIEM i, z Chrystusem. A, wtedy to już całkiem mógłbym się mylić. Ale, najpewniej jest tak, że tu chodzi bardziej o pewien "schemat". Coś, jak o test na "uczciwość". Czyli, jakby o postawę związaną z kształtowaniem osobowości. Mniejsza z tym. Jak pisałem ta forma przekazu wiąże się z bardziej tragicznymi elementami niż, gdy robię to tak jak poprzednio. Ale, skoro Ludziom nie w smak tamte formy przekazu, to pewnie wolą takie jakie teraz będę stosował. Cóż. Co by tu napisać? 12.07.2019. katastrofa jakiegoś pocisku albo czegoś długiego, może pociągu? Dzisiaj była, ale pewnie coś jeszcze, wstrząs w Europie, wypadek jakiegoś sprotowca albo dwóch; 13.07.2019. zamach w Egipcie, wstrząsy w Turcji, zawalenie się jakiegoś budynku/wieżowca, rozpadnięcie się gwiazdy w Kosmosie, zacznę robić huragany na Atlantyku (może dwa albo trzy od razu?); 14.07.2019. biorę się za papieża katolików - będzie chorował i, to chyba ciężko (jeszcze kilku polityków się rozchoruje w ciągu dwóch miesięcy, tych, z wyższych półek - Chiny, Rosja, Polska, Francja, USA); 15.07.2019. co by tu zrobić? Może to, że wybuchnie wulkan w regionie zamieszkałym; będzie też katastrofa samolotów i dużego statku; A, zrobię jeszcze dużą, kilkudniową powódź w Niemczech i we Francji. I, jeszcze w Chinach; GOSPODARKA 06/07/2019, godz. 00:06 Jaki by tu dać tytuł? Wpisano: 05.07.2019 godzina 22:57 Odnośnie tak zwanych "czarnych dziur". Bo, coś tam na jednym z serwisów przeczytałem, że naukowcy nie mają pojęcia jak powstają niektóre z tych obiektów. Chodzi o to, że nie bardzo im pasuje wielkość do okresu w którym według nich obiekt powstał. Już pisałem, że potrafię robić takie obiekty. Mogę je robić dość dowolnie i, w dość dowolnej "odległości" od naszego świata. Ich wielkość może być też różna, w zależności od nastawienia i, od "zasobów" które są mi potrzebne żeby taki obiekt zaistniał. Ale, zakładam, że wiele z tych obiektów powstało zanim się urodziłem. Mogło to dziać się choćby dlatego, że, na skutek pewnych oddziaływań Ludzi tworzą się warunki do zaistnienia czegoś. Nawet w Kosmosie. To nie jest żaden mój wymysł, bo, już nawet w różnych mitach było o tym, że jacyś Bogowie albo jakiś pojedynczy Bóg tworzył gwiazdy, planety itp. I, to nie tylko w tych najbardziej znanych, ale pewnie też w wielu innych, które być może gdzieś jeszcze funkcjonują. Możliwości w zakresie "tworzenia" są doprawdy bez ograniczeń, o ile ma się odpowiednie ku temu nastawy. Nie chodzi o nastawienie, bo to co określamy jako nastawienie to zaledwie zwrot albo nawet tylko chęć zwrotu w odpowiednim kierunku. Chodzi mi o nastawy, czyli o konkretne parametry. Mogę, na przykład dzisiaj, czyli, na przykład w tym roku, "zrobić" jakiś obiekt w Kosmosie, który zaistnieje też w tak zwanej przeszłości. Może nawet okazać się, że, na przykład w przyszłym roku ktoś gdzieś znajdzie jakieś starożytne zapiski, które by opisywały ten obiekt. Ale, to już są kwestie, których większość Ludzi nawet nie potrafi nie tylko zrozumieć, ale nawet przeanalizować. Ma to związek z tymi nastawami. Coś, jak inżynier albo informatyk rozumie jakieś zagadnienia, których większość Ludzi nawet nie potrafi wtłoczyć do "głowy". Jak już wspominałem przestawiłem się na oddziaływanie przez Księżyc. Do tego, jak wiadomo w kwietniu napisałem "Ziemio pobudka ...". Nie otrzymałem od nieznajomej mi, Jennifer Aniston i, jej byłego, trzystu tysięcy dolarów. Chociaż, jak wspominałem, uważam, że tyle (co najmniej) mi się od nich należy za to, że znowu jakby się zeszli. A, przynajmniej, za to, że im na to pozwoliłem. Co do trzęsienia w USA, to, jak wiadomo pisałem na ten rok już w 2016 roku, że w styczniu wywołam trzęsienie w USA - "A, spróbuję z większym wyprzedzeniem. wpisano: 14.11.2016 godzina 12:00 17.01.2019 - silne wstrząsy w Kaliforni, w mieście Los Angeles." To, które było czwartego lipca, w dzień było, zdaje się, odczuwalne w Los Angeles. A, dlaczego nie w styczniu, ani w kwietniu, ani w czerwcu tylko czwartego lipca? Z, prostej przyczyny. Ich obecna ambasador w RP już chyba kilka razy deklarowała się odnośnie wiz dla obywateli Polski chcących dostać się do USA. Nie pamiętam czy, a, nie chce mi się szukać, ale chyba pisałem (a, przynajmniej tak miałem napisać), że, jeżeli jeszcze raz ta pani napomknie o wizach w kontekście, że zostaną zniesione, to skończy się moja cierpliwość. Chyba w ubiegłym roku miałem też napisać, bo chyba tego nie napisałem, że, jeżeli ona będzie o tym mówić, to "wytworzę" trzęsienie ziemi w USA w dniu ich święta narodowego. Prawdę mówiąc, to już chciałem zrobić tak w ubiegłym roku, ale, że w styczniu 2019, czyli w styczniu tego roku miałem zrobić to, zapowiadane wcześniej trzęsienie, to wtedy zablokowałem, żeby najpierw zrobić w styczniu. W, styczniu chyba były, ale słabe, coś już o tym wspominałem. I, tak mi schodziło aż do chwili, gdy ta pani ambasador w tym roku też wspomniała o wizach. Było to przed ich świętem więc, jakby, może to niezbyt etycznie zabrzmi, ale upiekłem kilka "pieczeni" za jednym razem. Do tego to kolejne takie zdarzenie, które, że tak napiszę, daje pole do zastanowienia się. Bo, przecież taki "traf", żeby trzęsienie zdarzyło się w takim dniu i, to takie dość silne, bo, słabsze, jak wiadomo były codziennie, to jednak nie jest coś zwykłego. Zdaje się, że w stycczniu pisałem o powodziach w Rosji, a, w kwietniu o kataklizmie w Rosji. Powodzie, jak wiadomo są chyba obecnie, też w Japonii. Chyba nie muszę tego opisywać. O, Japonii pisałem odnośnie nowego cesarza więc każdy, kto umie łączyć fakty sam może sobie dopowiedzieć. Sporo z tych moich opisów zdarzeń też się wydarzyło. W, styczniowym wpisie "Dział: Ogólny." napisałem o katastrofie okrętu podwodnego. Nie wiem, czy wtedy była jakaś. Było coś z okrętem podwodnym kilka dni temu. Ale, mogło mi się przesunąć, tak, jak z powodziami w Rosji i, z tym trzęsieniem ziemi w USA. Około 20.06.2019 był też podobno jakiś spadek obiektu z Kosmosu, też dość sporego więc wychodzi na to, że tak się "postarałem, że jeszcze miesiąc później też. A, na lipiec albo sierpień pisałem o komecie, nieznanej, która przeleci obok Słońca w naszą stronę. Pisałem też, że ten rok miałem zrobić pod kątem takich obiektów. Na razie słabo więc wychodzi na to, że cały czas mam poślizg. I, że pewnie więcej będzie w przyszłym, 2020.tym roku. Coś tam kiedyś pisałem na Fb odnośnie tego co się wydarzyło, ale nie chce mi się czytać i pisać tutaj więc jak ktoś ma chęć to może sobie tam poszukać. Miałem pisać tak, jak już nieraz pisałem, w taki sposób, że to nie ja robię. Jak widać już sama chęć (też już o tym wspominałem), żeby wejść w takie nastawy spowodowała trzęsienie na terenie zamieszkałym. Można by wysunąć wniosek, nawet jako wzór matematyczny albo fizyczny?, że zachodzi zależność pomiędzy tym z jakimi "nastawami" piszę, a, tym, w jakim stopniu i, w jakiej skali to co napiszę się realizuje. Nie jest to żadna tajemnica, bo, "analitycy" różnych tekstów o tematyce określanej jako religijna mówią o tych zależnościach od dość dawna. Jaki stąd wniosek? Choćby taki, że jest to metoda (jedna z wielu?) na tak zwany koniec świata. Albo na jego prawidłowy rozwój. Z, tym, że na to drugie to już chyba deko późno. Można by rzec: Ludzie światu zgotowali ten los. Czym udowodnili swoją wartość. Albo raczej poziom tej wartości. Mało przyjemne i, mało optymistyczne. Jak wcześniej pisałem, przestałem traktować Ludzi jak dzieci. A, jeszcze chyba nawet jednego zdania, przynajmniej tu, nie napisałem w takiej konfiguracji, która powoduje gwałtowny przeskok w niebyt. Dlaczego tak z tym zwlekam? Bo, to w zasadzie droga jednokierunkowa. Ale, że jak już "nadmieniałem"?, gdy ja się zjawiam, to tam dzieje się to, czego oko nie widziało, czego ucho nie słyszało. Pisałem, że nigdy nie było, nie ma i, nie będzie takich tekstów jak to co ja piszę. Oczywiście to co już napisałem w wielu osobach zmieniło nastawienie do nieznanego, ale wręcz spowodowało zmiany w tak zwanym światopoglądzie. Ale to akurat nic wyjątkowego bo wielu ludzi potrafiło tak oddziaływać. Z, tym, że niekoniecznie w taki sposób jak ja to robię. Powinienem chyba dodać, że internet zaistniał właśnie po to, żebym mógł "pisać" te swoje " wymysły". Dodam, że nie należy traktować tego, że coś się realizuje z tego co piszę, nawet, jeżeli "są" ku temu jakieś podstawy emocjonalno-faktowe, w ten sposób, jakby było to coś bardzo atrakcyjnego. Nie należy, a, nawet nie można (dla bezpieczeństwa) podchodzić do tego zbyt emocjonalnie, nawet w tak zwanych "emocjach na tak". Trochę zawile i, jakbym pisał po "spożyciu", ale mniej więcej wiadomo o co mi chodzi. Może powinienem coś napisać, ale, niech będzie, że, skoro nie napisałem nic o Bogu, ani o Chrystusie, ani nic w ten deseń, to niech będzie, że nie mam nic do napisania. Tak, to jest spory dylemat, gdyby miało okazać się, że to jednak nie ja sam produkuję te wpisy, tylko ktoś mi "podsuwa" tematy do pisania. Chyba dla wielu ludzi byłby to spory zgryz. Ale nawet gdyby miało być tak, że to ja sam z siebie piszę, to zgryz byłby chyba nie mniejszy. To dopiero zagwozdka. A, dopiszę o tej pani Eleni. Jak wiadomo nic się nie wydarzyło więc wychodzi na to, że nie mam na to wpływu. Albo, że wytworzyła się pewna sytuacja, którą zaznaczyłem. Ale, niech będzie, że wciąłem się w nie swoje kwestie. Tylko trochę się obawiam, że taka moja "autokrytyka" nie jest w skutkach zbyt korzystna dla pewnych zdarzeń. GOSPODARKA 02/04/2019, godz. 21:13 Ziemio, pobudka. Dość już tego wylegiwania się. Wpisałem: 02.04.2019 godzina: 20:10 Z, marcowych wpisów coś tam się wydarzyło, więcej się nie wydarzyło. Jest już kwiecień 2019 zatem powinien to być miesiąc z różnymi, głównie tragicznymi zdarzeniami. Jednym z nich będzie dość silne trzęsienie ziemi, które postaram się wywyołać około 10.04.2019. Co do tego obiektu kosmicznego, który zapowiedziałem na maj, to chyba był ten z grudnia 2018 o, którym pisano, że nikt go nie zauważył. Dlaczego? Bo, gdy pisałem pierwszy raz o tym, że będzie w tym roku to coś mnie tak korciło, żeby napisać grudzień 2018. Ale napisałem, że w maju 2019. Pewnie w maju 2019 wydarzy się coś innego i mogło mi się nałożyć jedno na drugie. Co do pogody to trochę widać, że dość mroźna pogoda jakby jest. Czyli to co napisałem choćby w marcu. I, to tego dość wietrzna. Zrobię jeszcze znowu dość silne wichry, tak, jakby z dwóch kierunków. Jedne będą wiały znad Północnego Atlantyku w kierunku na Ukrainę i Morze Czarne i, drugie znad Bieguna Północnego w kierunku na Rosję, Skandynawię, Chiny. Te znad Rosji i Skandynawii będą kierować się na południe w kierunku na Afrykę i Bliski Wschód. Już w kwietniu. A, postaram się zrobić też te marcowe wpisy, które się nie wydarzyły. Kwiecień 2019, niektóre wydarzenia: Dwa, różne, wybuchy wulkanów. Niedawo pisali o Japonii i, o Europie, że mogą wybuchnąć wulkany, czytałem też o tym, że niektórzy zastanawiają się kiedy dojdzie do kolejnego katastrofalnego trzęsienia ziemi, pewnie też z tsunami. Rzecz w tym, że, żebym zrobił, to muszę się nie tylko przestawić w pewne nastawy, ale też muszę robić pewne rzeczy. To taki katalizator. A, nie chce mi się, bo w sumie nie mam takiej potrzeby. Tym bardziej, że, jak pisałem, przeniosłem ich zrobienie na przyszły, 2020 rok. - trzęsienie ziemi w regionie Gruzji, zawalenie się wieżowca w Chinach, katastrofa dużego statku, awaria nawigacji oceanicznej, zaciemnienie w dużym amerykańskim mieście, kataklizm w Rosji, zabójstwo polityka w Ukrainie, śmierć znanego Polaka w USA, katastrofa prywatnego odrzutowca miliardera z Indii. Około 15.04.2019 zrobię silne trzęsienie ziemi w Słonecznym ....... Dzisiaj jest drugi kwietnia więc albo jutro, albo pojutrze wydarzy się coś na tyle ważnego, że będą o tym informacje w mediach na paskach. Więcej dopiszę za kilka dni. GOSPODARKA 18/01/2019, godz. 16:35 Dział: Ogólny. Wpisano: 07.01.2019. godzina 01:45/18.01.2019 godzina 11:55 W, kwietniu 2019, czyli za mniej więcej trzy miesiące zacznę na poważnie robić to zlodowacenie o którym pisałem już kilka lat wcześniej Wpisano: 07.01.2019. godzina 01:45/18.01.2019 godzina 11:55 W, kwietniu 2019, czyli za mniej więcej trzy miesiące zacznę na poważnie robić to zlodowacenie o którym pisałem już kilka lat wcześniej ("Rok 2019" z, wpisano: 26.12.2012). W, sumie już widać, że cyrkulacja się zmienia. Katolicy w Polsce nie zamówili śniegu na święta, chociaż dałem im taką możliwość więc raczej go nie mieli. Ale styczeń to już 2019 rok więc chcąc nie chcąc trzeba się wziąć za to zlodowacenie. W sumie jestem zwolennikiem ocieplenia więc dlatego tak mi się nie chce. Pisałem też ("Dalsze zmiany w pogodzie na Ziemi." z, 09/05/2009 - dziewiąty maj 2009), o tym, że będę "zazieleniał" Saharę i okolice. W, niektórych serwisach internetowych piszą o zielonej Saharze i, chyba też na Półwyspie Arabskim, albo w okolicy. Niby tłumaczenia są, że to cykliczne zdarzenia, ale prawda jest taka, że, gdybym nie chciał, to by nie było zmiany frontów powietrza, co nie skutkowałoby opadami na tamtych terenach. Ja po prostu lubię robić coś, co inni uważają za niemożliwe. Wystarczy mi powiedzieć, że czegoś nie potrafię zrobić, a, na 99% to zrobię. Oczywiście to coś musi być z gatunku czegoś co inni uważają za niemożliwe do zrobienia, a, nie co potrafią zrobić. Bo takie rzeczy, które inni umieją zrobić niewiele mnie obchodzą. Jak się pewnie łatwo zorientować nie jestem "graczem zespołowym". Co nie znaczy, że nie lubię współpracować z innymi. Lubię. Ale na moich warunkach. Co z kolei jest raczej nie do zaakceptowania przez tych innych. Bo jakby każdy ma jakieś swoje "zdanie" na pewne sprawy. Takich, którzy mają podobne zdanie do "mojego" jest raczej niewielu, jeżeli w ogóle są. Trzęsienia Ziemi pod Sumatrą takiego jak pisałem, że zrobię (powyżej 9 stopni), nie było. Było jakieś, nawet w samym Aceh, ale słabsze. Było w okolicy parę, nawet dość silnych, ale to nie to co miałem zrobić. Pewnie za dużo się chwalę i przez to nie robię. W, 2017 roku, gdy pisałem na 2018 rok, planowałem, że w 2019 będę robił trzęsienia ziemi w zamieszkanych terenach i inne kataklizmy. Potem przeczytałem, że ta niewidoma kobieta kiedyś mówiła, że w 2019 roku będą jakieś katastrofy więc pomyślałem, że w 2018 zrobię to co miałem zrobić w 2019. Ale zanim to napisałem, to przeczytałem gdzieś tekst, że w 2018 roku będą tragiczne erupcje wulkanów więc napisałem to co napisałem. Że przeniosę te kataklizmy na 2019. Ale wtedy akurat zapomniałem o tym, że w 2019 miały być według tej niewidomej kobiety jakieś większe kataklizmy. Czyli wychodzi na to, że chcąc nie chcąc i tak podpiąłem się pod tę kobietę. Zrobię tak: w 2019 zrobię to, co pisałem wcześniej, że zrobię w 2019. Ale głównie kataklizmy przeniosę na 2020 rok. Od lutego 12.02.2020 - 15.02.2020 zrobię silne wstrząsy, do czterech bardzo silnych erupcji wulkanów. Jeden z wstrząsów będzie pod Atlantykiem. Wrzucę też do Oceanu Indyjskiego kilkusetmetrowy meteor (yt,id.) W, nawiasie końcówki określeń tegoż. Znalazłem błąd. We wpisie "Tak zwane uzdrawianie, leczenie, pozbawianie uzależnień, za pomocą telepatii itp." z dnia wpisano: 29.07.2017 napisałem "umię" zamiast umiem. Szukałem wpisu o pani Mai Włoszczowskiej, bo akurat oglądałem w tv program z nią. Chyba to był program Druga strona medalu. Zdaje się, że był w roku 2010. Długo go nie oglądałem, ale coś jej tam powiedziałem (telepatycznie) o tym, że będzie miała wypadek z tą nogą. Wpisano: 18.01.2019 godzina 11:55/15:07 Co by tu napisać. Niby mam do napisania dużo, ale akurat wtedy gdy nie chce mi się pisać. Jak by tu zacząć? Może od podstawy. Mamy już rok 2019, czyli styczeń 2019. W, Polsce trochę już się wydarzyło. Zwłaszcza w kategorii wydarzenia tragiczne. Wychodzi na to, że to będzie dla Polski i Polaków rok nieszczęść, katastrof i kataklizmów. Do tego to rok wyborów. Czyli napięcie będzie wzrastać. Wczoraj, miało być, wg mnie, trzęsienie w Kalifornii. I, to dość spore. Sporego nie było, dość spore było w Nowej Gwinei. Ale to jakby nie to. W Kalifornii były, nawet chyba w samym Los Angeles i San Francisco, ale słabe i chyba dzień/dwa wcześniej. I są wciąż. Było też trochę silniejsze, ale już w Meksyku. I, niedaleko Nowego Jorku. Ogólnie widzę, że coś mi marnie wychodzi z tymi trzęsieniami. Chyba się przechwaliłem i tym samym zminimalizowałem możliwości. Przypominam, bo widzę, że moje informacje są jakby lekceważone, że pisałem, żeby nie używać słowa cud na określanie różnych sytuacji. W, Polsce było to określenie użyte po wybuchu w bloku w Rosji i znalezieniu w gruzowisku jakiegoś dziecka. W, Rosji było wcześniej chwalenie się jakimiś nowoczesnymi rakietami, czy pociskami, czy czymś takim. Co do zlodowacenia Półkuli Północnej, to widać, że powoli biorę się do zrobienia tego o czym pisałem już w grudniu 2012. Właściwie mógłbym to zrobić nawet w kilka miesięcy, ale mam zamiar zrobić jeszcze coś innego. Co do Wszechświata, bo zapomnę. Zrobię coś takiego (ten ostatni kwazar, to też ja zrobiłem), może już to pisałem, a, może tylko miałem/chciałem napisać, nie pamiętam: na krańcach Wszechświata zrobię "dookoła" silny, a, nawet bardzo silny błysk. Zrobię też w Kosmosie w pewnym miejscu "deflację" przestrzeni. A, jeszcze potem zrobię (coś już o tym wspominałem) przesunięcie całej kosmicznej przestrzeni. Na marginesie, bo postaram się o tym napisać więcej w części płatnej: żaden człowiek (poza mną) nie miał, nie ma i nie będzie miał nigdy uprawnień do mówienia o BOGU, do powoływania się na BOGA, czy na twierdzenie, że ma jakieś szczególne to tego prawa. Nawet do mówienia, że jest lub nie jest wierzący w BOGA. To, że ludzie sądzą/uważają, że mogą to robić oznacza tylko tyle, że nadużywają swoich praw jako ludzie. BÓG nie jest czymś/kimś co ludzie potrafią pojąć. Jedno, co mają prawo robić, to stwierdzać, że z ich punktu widzenia jest tak, albo inaczej. W, taki sposób mogą rozmawiać o BOGU. Inaczej to nadużycie. Z nieprzyjemnymi skutkami. A, zrobię też w Kosmosie (żeby nie było, że ten kwazar to nie ja) jeszcze ze dwa, trzy kwazary, tyle, że jeszcze sporo większe od tego nowo odkrytego. Może ze sto razy większe, a, jeden może nawet z tysiąc razy większy. Po czymś takim to ci fizycy/astronomowie już raczej na pewno nie będą wiedzieli co się w tym Wszechświecie dzieje. Co do ostatniego wydarzenia w Polsce na którym skupiają się media, czyli śmierci prezydenta Gdańska, to, jak wiadomo w 2012 w czerwcu napisałem, że w 2018 umrze w Polsce ktoś, z funkcją rządową. Wprawdzie prezydent to funkcja samorządowa, a nie rządowa (ale słowo rządowa jest zawarte w samorządowa), ale, że w 2012 roku rządziła w Polsce PO z PSL, a zmarły prezydent związany był chyba z PO (chyba, bo nie wiem na pewno) to można by poniekąd uznać, że trafiłem. Termin trochę nie ten, bo już styczeń 2019, ale to nie tak znowu odległy termin. Mógłbym tu dodać, że napisałem tak, żeby nie (jak już kiedyś opisałem) nakierowywać zdarzeń i, żeby ewentualnie przekonać się czy się wydarzy to, co sądziłem, że się wydarzy, ale to by była musztarda po kiełbasie. Co by nie mówić, wtedy chyba nikt, zwłaszcza z tych reklamowanych w mediach (tak zwanych jasnowidzów) nie podał informacji, że w 2018/2019 roku umrze w Polsce ktoś z elit politycznych. Ale może nie doczytałem. Wychodzi na to, że byłem jedynym. Dodam tylko, że gdybym dostał od kogoś jakieś pieniądze, żeby się to nie wydarzyło, to zastosowałbym swoje wpływy i zablokował to wydarzenie. Ale, że ludzie sądzą, że wystarczy mieć dobre znajomości z kapłanami żeby nie musieć martwić się moimi informacjami to stało się jak się stało. Czy wiedziałem kogo miało dotyczyć wydarzenie? Mógłbym napisać, że tak i, że, już wtedy, gdy to pisałem. Ale na takie stwierdzenia trzeba mieć dowód, choćby zakodowany, albo gdzieś zdeponowany. Kiedyś było w tv, że ktoś deponował jakieś informacje w sejfie, chyba w banku, żeby potem można było sprawdzić, czy się spełniły. Może się na coś takiego zdecyduję? Ale można to też inaczej sprawdzić. Pisałem, że gdy o kimś, kogo widzę w telewizji myślę niebyt przyjemnie, to temu komuś może się przydarzyć coś nieprzyjemnego (mówiąc delikatnie). Pisałem też o tym, żeby politycy nie wdawali się w relacje z tak zwaną religią, kościołem (jakiejkolwiek religii), bo to będzie miało kiepskie skutki. Każdy polityk, ale też ktokolwiek inny, kto występując w telewizji czuje taką "niechęć", a, nawet wręcz niezadowolenie, powinien być świadomy, że, jeżeli to ja go oglądam, to oznacza to, że jestem do niego/niej nastawiony negatywnie. I, że żadne modły w kościołach, żadne spowiedzi, ani żadne dawanie "datków" na kościoły czy tym podobne, nie zapewni mu zmiany mojego nastawienia. Jedyne co toleruję i akceptuję to, jak już pisałem, pieniądze (i to spore, bo ilość określa to na ile ktoś siebie wycenia) od tego kogoś dla mnie. Pisałem też, że już nie przyjmuję żadnych pieniędzy. Ale, pisałem też, że doceniam zdolność do "przełamywania" stereotypów i do działania nieszablonowego. Co by tu napisać o styczniu 2019? Więcej wydarzy się w lutym i w kwietniu 2019. Przypomniałem sobie, że postanowiłem, że w tym roku zrobię na Bałtyku trzęsienie ziemi z tsunami. Kiedyś już robiłem, ale małe. Była kiedyś zapowiedź, że, w którymś tam roku będzie/miało być/, trzęsienie na Bałtyku, ale je wtedy zablokowałem. To, niech tam, zrobię w tym roku. Może nawet z obniżeniem lądu. Co do tego trzęsienia w Kalifornii, to pewnie zrobię kilka/naście dni po terminie. Chyba, że Jennifer coś wykombinuje, żebym nie zrobił. Może zrobię też jej jakąś nową, dużą, a, nawet olbrzymią gwiazdę w Kosmosie? Może w lutym. W, jakim kolorze by jej zrobić tą gwiazdę? Złoto-różowym? Niech będzie, że w złoto-różowym. Styczeń 2019. 19.01.2019 - katastrofa okrętu podwodnego, silne trzęsienie z falami tsunami, erupcja wulkanu na Filipinach, trzęsienie ziemi w Belgii; 20.01.2019 - atak serca u dygnitarza wschodniego mocarstwa, zderzenie statku z nabrzeżem, trzęsienie ziemi w regionie Florydy, "drgnięcie" Księżyca, awaria energetyczna w Indiach; 21.01.2019 - wstrząsy pod Sycylią, trzęsienie na północy Szwecji, powodzie w Rosji, katastrofa kolejowa chyba też w Rosji, albo w państwie sąsiedzkim; 22.01.2019 - coś z jakimś muzykiem rockowym - chyba próba zabicia, katastrofa samolotu boeing (nowy model); 23.01.2019 - awaria ogrzewania w Warszawie, katastrofa rakiety w Rosji, zamach w Pakistanie na jakimś dworcu, erupcja wulkanu w Ameryce Południowej, katastrofa samolotu w Australii; 24.01.2019 - może znowu "coś zniknę" - niech będzie, że jakiś okręt i duży gwiazdozbiór we Wszechświecie; 25.01.2019 - trzęsienie ziemi w Wielkiej Brytanii, choroba ich królowej, silne opady i powodzie w USA; 26.01.2019 - zrobię silny huragan na Atlantyku, ewentualnie w Zatoce Meksykańskiej, zrobię też tajfun (to chyba to samo) w regionie Indonezji - w kierunku na Australię; 27.01.2019 - kolejny kosmiczny obiekt /jeszcze nieodkryty/ przeleci blisko Ziemi. Tak blisko, że da się to zauważyć z Ziemi, katastrofa dwóch samolotów w Europie, albo z Europy; 28.01.2019 - spore zamieszanie w Italii, głównie związane z państwem rzymsko-katolickim, powodzie w Europie Zachodniej, jakiś krach na giełdach, albo w bankach; 29.01.2019 - katastrofa kolejowa w Turcji, katastrofa lotnicza w Turcji, albo w Iraku, trzęsienie ziemi we wschodniej Europie - 6,4; 30.01.2019 - powódź w Japonii, wypadek cesarza, trzęsienie na Celebesie, trzęsienie podmorskie w Arktyce, trzęsienie ziemi w Afryce (RPA i Czad); 31.01.2019 - coś nietypowego - możliwe, że zamach stanu, ale też coś z nietypowymi odgłosami (dudnienia), jakiś nowy obiekt w Kosmosie, erupcja wulkanu w Europie i, chyba zaciemnienie; Rok 2018 był "pod znakiem" wody. Tak, jak napisałem, że będzie. Ten rok, czyli rok 2019 zrobię "pod znakiem" kosmicznych obiektów spadających na Ziemię. Nie wiem czy już pisałem, ale miałem napisać, że w kwietniu zrobię silne mrozy w Europie. Ściągnę znad Syberii bardzo mroźne fronty do Europy - część przez Ukrainę/Białoruś, część przez Skandynawię. Doczytałem, jest na początku, to niech będzie, że to dopisek do tamtego. Oczywiście, to co piszę może coś oznaczać. Całkiem możliwe, że oznacza coś, co było opisane, że ktoś taki będzie. Trzeba brać każdą ewentualność pod uwagę. GOSPODARKA 23/12/2018, godz. 07:11 Napiszę coś, bo coś by trzeba było napisać. Wpisano: 22.12.2018 godzina 01:45/02:10 Poprawka: nie 22.12.2018, tylko 23.12.2018 Miałem napisać już jakiś czas temu, ale mi się nie chciało, że chyba zrobię, bo, pisałem, że zrobię, silne trzęsienia ziemi. Niby są dość silne w różnych miejscach, były już nawet takie powyżej siedmiu stopni, ale pisałem, że zrobię takie powyżej 9 stopni. Z, drugiej strony zastanawiałem się już, czy może już trzeba by zrobić takie powyżej dziesięciu stopni, a, nawet o magnitudzie około 14 stopni. Takich to chyba jeszcze "współczesna" ludzkość nie doświadczyła. Ale takie już będę chyba robił, gdy wezmę się za zrobienie tego co popularnie określa się jako koniec świata. Jak mniej więcej każdy wie, pisałem w 2012 (chyba), że końce świata robię wtedy, gdy ja chcę, a, nie wtedy, gdy różni ludzie myślą, że coś takiego będzie. Koniec świata to jakby brak restaru więc zanim się za coś takiego biorę najpierw wypróbowuję różne warianty, które mogą mnie od tego odwieść. O końcu świata jeszcze napiszę, bo roczek się kończy, a, pisałem, że w tym chcę sobie trochę odpocząć od pisaniny. Co do tych trzęsień w tym roku. Jak wiadomo, w styczniu chcę bardzo silnie potrząsnąć Ameryką Północną, zwłaszcza, jak już pisałem, Kalifornią, co wiąże się, jak wiadomo, z wizami (nawiasem mówiąc coraz więcej jest zapowiedzi, że już, już, a, będą zniesione. Chyba co niektórzy zaczęli rozumieć powagę sytuacji.), a, też, przy okazji Rosją, zwłaszcza jej europejską częścią, bo Kamczatka ostatnio trzęsła się dość mocno, ale pisałem kiedyś, że w europejskiej części też wywołam trzęsienie, nawet z datą. Kamczatka trzęsła się chyba nawet w dniu, kiedy ich prezydent miał coroczną konferencję. Co do tegorocznych trzęsień, to, mówiąc wprost mam sporą chęć zatrzęsienia Indonezją, konkretnie prowincją Aceh, z siłą powyżej 9. stopni, a, nawet powyżej 10. stopni, na głębokości około dwóch kilometrów pod powierzchnią ziemi. Co do daty, to najpierw chciałem 26.12.2018, ale chyba raczej 27.12.2018. Pewnie będzie też jeszcze dość silne w Europie, bo jak się rozkręcam, to robię więcej. Co do tych wcześniejszych wpisów, to nie chce mi się komentować, ale z tego co pamiętam, to katastrofa samolotu pasażerskiego była chyba nawet w tym samym dniu co podałem, że będzie. Inne zapowiedzi też mniej więcej miały miejsce. To, co poniżej, to napisałem jakiś czas temu, ale nie chciało mi się wrzucać. 12.06.2020 roku dojdzie do aktywności Słońca i wyrzutu dużej energii słonecznej w stronę Ziemi, co będzie skutkować awariami energetycznymi. GOSPODARKA 27/10/2018, godz. 09:47 Z, ostatniej chwili. Jakaś katastrofa lub kataklizm. Wpisano: 27.10.2018 W, najbliższych dniach będzie, chyba kilka wydarzeń z tragicznymi skutkami. Chyba dwa silne trzęsienia ziemi na terenach zamieszkałych. Niech będzie, że jedno w Chinach, drugie w okolicy Afganistan/Pakistan/Tadżykistan. Chyba jeszcze jedno będzie z tych silniejszych. Może zrobię w Nowej Gwinei. Miałem robić w Egipcie i, jakoś nie udało mi się. Chyba będzie też, chyba mniej więcej w tym samym czasie, katastrofa samolotu z pasażerami - około 251 osób. Jeszcze termin - niech będzie, że 28.102018 i 29.10.2018 i 01.11.2018 i, 02.11.2018. GOSPODARKA 11/07/2019, godz. 21:37 Lipiec 2019, ale tylko kilka dni. I, coś jeszcze na deser. Wpisano: 11.07.2019 [ więcej.. ] GOSPODARKA 06/07/2019, godz. 00:06 Jaki by tu dać tytuł? Wpisano: 05.07.2019 godzina 22:57 [ więcej.. ] GOSPODARKA 02/04/2019, godz. 21:13 Ziemio, pobudka. Dość już tego wylegiwania się. Wpisałem: 02.04.2019 godzina: 20:10 [ więcej.. ] GOSPODARKA 18/01/2019, godz. 16:35 Dział: Ogólny. Wpisano: 07.01.2019. godzina 01:45/18.01.2019 godzina 11:55 W, kwietniu 2019, czyli za mniej więcej trzy miesiące zacznę na poważnie robić to zlodowacenie o którym pisałem już kilka lat wcześniej [ więcej.. ] GOSPODARKA 23/12/2018, godz. 07:11 Napiszę coś, bo coś by trzeba było napisać. Wpisano: 22.12.2018 godzina 01:45/02:10 Poprawka: nie 22.12.2018, tylko 23.12.2018 [ więcej.. ] GOSPODARKA 27/10/2018, godz. 09:47 Z, ostatniej chwili. Jakaś katastrofa lub kataklizm. Wpisano: 27.10.2018 [ więcej.. ] GOSPODARKA 10/09/2018, godz. 14:44 Atak serca? Wpisano: 10.09.2018 godzina 12:25 Chyba ktoś znany/sławny um GOSPODARKA 04/07/2018, godz. 13:29 Mały dopisek. Wpisano: 04.07.2018 godzina 12:20 W, najbliższych dwóch tygodniach zrobię silne wichury w Europie, w Rosji, w USA i, w Indiach. Co do Tajlandii, to, jak chcą, to mogą u mnie zamówić poprawę pogody, odsunięcie opadów, jeżeli występują. Chodzi o obniżenie poziomu wody w tej jaskini. Co tam jeszcze?. A, ograniczyłem strefę ochronną wokół mnie do promienia o długości 5 kilometrów. To, odnośnie trzęsień ziemi. Pisałem, że ten rok będzie pod znakiem opadów itp., i, jak widać jest. A, jeszcze jedno miałem napisać. Chyba zrobię, jeszcze w tym roku, kolejne, duże tsunami. Może we wrześniu? Awaria energetyczna chyba była co najmniej jedna, czytałem, że, chyba w Azerbejdżanie. Powodzie też były. Wstrząsu powyżej 8 chyba nie, ale mogło być podmorskie, bo coś robiłem, tylko nie napisali. A, podam jedną datę bez opisu: 07.07.2018. I, jeszcze jedną: 14.08.2018. Co by tu jeszcze napisać na szybko. Katastrofy samolotu nie było, ale była awaria silnika w polskim samolocie. GOSPODARKA 14/06/2018, godz. 20:43 Uwaga politycy z całego świata wpisano: 14.06.2018 godzina: 19:40 Uwaga politycy. Już w tym roku zaczną się "schody" w polityce. Dla wielu z Was będzie to bardzo stresujące. Będzie kilka prób samobójczych w kręgach politycznych. Kryzys zacznie się w październiku. Uruchomię na Uranie pewne oddziaływania na ziemską atmosferę, a, to będzie miało wpływ na samopoczucie ludzi i, też na nastroje polityczne. Proponowałem dla Pani Merkel, że za miliard euro dam jej moje poparcie. Poparcie otrzymała, ale ja pieniędzy nie widzę. Chyba powinienem zrobić małą pokazówkę na temat, co o tym myślę. Pisałem też o Antarktydzie (chyba już w 2012), że będę ją roztapiał i, jak widać w mediach piszą, że roztapia się najbardziej od 2012 roku. Odnośnie tego błysku, o którym ostatnio pisałem, że nie wiem, czy mi się udało, to ostatnio czytałem, że w 2017 był jakiś błysk związany chyba z galaktykami, ale nie wiem, czy to ten, który miałem zrobić, czy jakiś inny. A, mniejsza z tym. Ciekawe, gdzie ci sceptycy, którzy oferowali miliony za to, że ktoś im udowodni, że umie robić coś, co nazywają paranormalnym. Zniknęli? GOSPODARKA 04/06/2018, godz. 10:14 Ostrzeżenie dla Wałbrzycha (Polska). Wpisano: 01.06.2018 godzina 22:40/zamieszczono: 04.06.2018 godzina 09:13 Uwaga miasto Wałbrzych. Nie wiem, na ile to się sprawdzi, ale od bardzo wielu lat mam odnośnie Wałbrzycha pewne myśli. Chodzi o to, że sądzę, że dojdzie u Was do silnego trzęsienia ziemi i/albo, zapadnięcia się sporej części tego miasta. Ostatnio te myśli nabierają jakby kształtu i mocy, czyli dostają zielone światło. A, to przeważnie wiąże się z tym, że w jakimś dość niedługim czasie to, o czym myślę wydarza się. Dlaczego Wałbrzych? Ma to pośrednio związek sprawczy z pewną państwową instytucją, której rolą jest być albo nie być, zapalnikiem dla tych zdarzeń. Oczywiście zawsze jest jakby możliwość, że się to nie wydarzy, ale biorąc pod uwagę, że to jednak ja piszę i, że, jeżeli nie chcę, to się nie mylę, to szans na to, że to się nie wydarzy chyba nie ma. Dotąd jakby trochę blokowałem albo raczej ciąg zdarzeń odnośnie Wałbrzycha nie był charakterystyczny dla tego co ma się wkrótce wydarzyć. Ale, od pewnego czasu jest to jakby inaczej, czyli w taki sposób, po którym rozpoznaję, że może się wkrótce zdarzyć. Wkrótce, to może być kilka lat, ale raczej krócej. Dotąd jakbym sam to blokował, ale teraz powodów, żeby robić to nadal jakby nie mam. A, brak motywacji do ochrony oznacza, jak wszędzie, motywację do czegoś innego. Jak już pisałem, pewną wiedzę na ten temat miałem już dawno temu. A, biorąc pod uwagę, że wszystkie te rzeczy wydarzają się jakby po to, żebym "zaistniał" w świadomości ludzi, to, mimo tego, że wiele z nich podaję poniekąd z błędem, a, wiele wcale, to jednak summa sumarum wszystko zbiega się w tym samym celu. Co daje mi coraz mniej możliwości "migania się". O, czym na przykład, nie napisałem? Oprócz tego co już podawałem? Na przykład o katastrofie rosyjskiego samolotu z tą grupą baletową, mam na myśli Chór Aleksandrowa. A, o tym, że się wydarzy "wiedziałem" już co najmniej trzy lata wstecz. Może napiszę jak było: Mniej więcej trzy lata wstecz (pi razy drzwi) było o nich (Chór Aleksandrowa) dość sporo w tv. Byli też chyba w Świebodzicach albo przynajmniej ich reklama. Mniejsza z tym, w każdym bądź razie chodzi o to, że już wtedy miałem na ich temat pewne nieprzychylne odczucia. Jeszcze takie wstępne, ale już mniej więcej (niby bez powodu, bo nie powinni mnie ani ziębić, ani grzać) ukierunkowane na niechęć. Tak było chyba przez rok albo trochę dłużej. Zawsze, gdy ich gdzieś widziałem, w sensie info w tv albo jakąś reklamę, to te negatywne odczucia się nasilały, narastały. Apogeum było w grudniu (albo w styczniu następnego, bo nie pamiętam dokładnie) roku w którym po raz ostatni polecieli do Syrii. Było to mniej więcej tak: Gdy w tv była podana informacja, nie pamiętam dokładnie, czy, że mają lecieć na koncert do Syrii, czy, że już tam polecieli, to, w sumie mniej istotne, to sobie pomyślałem tak i, tak miałem napisać, tyle, że to chyba był okreś świąteczny albo sylwestrowy albo coś niedaleko i mi się nie chciało: "Uwaga Chór Aleksandrowa. Nie życzę sobie żadnych tańców ani zabaw w miejscu walk, czyli w Syrii. Żeby mi to było ostatni raz." Ostatnie zdanie pamiętam dokładnie, reszta mniej więcej. Bo, to już kilka lat minęło. Jak wiemy wtedy wrócili z Syrii, ale następne występy na święta już się nie odbyły, bo samolot spadł do Morza Czarnego. Piszę to nie po to, żeby się chwalić, bo nie ma czym, tylko po to, żeby było wiadomo, że o wielu rzeczach nie piszę albo piszę tak oględnie, żeby można było różnie o tym myśleć. Pisałem, już w 2012, że będę "cofał" rzyczywistość i, jak już zauważyłem pisząc o tym już kiedyś, tak się mniej więcej dzieje. Wielu ludzi zaczyna "spostrzegać", że trend jest w drugą stronę. Pisałem też o "znikaniu" sporych obszarów Kosmosu i, są info o tym, że odkryto jakąś ogromną "czarną dziurę", która pochłania coś tam. Pisałem kiedyś, że utworzę jakiś obiekt taki ogromny i, być może ten do tego opisu pasuje. Nie wiem, czy ten błysk, o, którym pisałem, że go przyśpieszę już był, czy dopiero będzie i, czy był, tak, jak napisałem, czy może tak, jak napisali astronomowie. Nic o tym nie czytałem więc nie wiem. Myśleć mogę różnie, ale jakby potwierdzenie musiałoby być oficjalne. A, dopiszę też o Hawajach. Napisałem n Fb, że w nocy z drugiego na trzeci czerwca dojdzie tam do silnego trzęsienia ziemi. Dopisek 04.06.2018 godzina 09:13 Jeszcze jeden przykład, że nie zawsze piszę to co wiem. Pisałem kiedyś coś na temat rozwijania się "duchowego" (Z życia wzięte XVI wpisano: 19.07.2012). Miałem wtedy dopisać mniej więcej coś takiego: "Piszę to też między innymi do tego, kto ma imię tak, jak kiedyś nazywało się zeszyt. A, na nazwisko tak, jak kiedyś było województwo. Dobrze by było, żeby ktoś się zainteresował tym człowiekiem, bo on próbuje rozwijać się "duchowo", ale źle to robi i, nie da rady nad tym zapanować." Miałem też dać wskazówki odnośnie tej kobiety, że jest w bibliotece i, że jest tłumaczką oraz odnośnie jego rodziców. Ale, jak wiadomo nic nie napisałem, a, jedynie za jakiś czas później napomknąłem o dawnym województwie. GOSPODARKA 08/05/2018, godz. 19:18 Chyba katastrofa lotnicza. Wpisano 08.05.2018 (ósmy maj 2018) godzina 18:15 Chyba dojdzie do jakiejś katastrofy lotniczej, dużego pasażerskiego samolotu. Pisałem na ten rok, że ma być katastrofa chińskiego boeinga i kilka innych. Kilka katastrof lotniczych już było, ale chińskiego samolotu chyba jeszcze nie. Wydaje mi się, że to będzie na Tajwanie. Będzie też trzęsienie ziemi w dość dużym mieście. Termin? Najbliższe dni, tak, do 13.05.2018. Komety w kwietniu nie było, jeśli nie liczyć jakiejś asteroidy, dość sporej. Zresztą było ich chyba co najmniej kilka. Zrobię też w najbliższych dniach spadki na giełdzie albo nawet kilku giełdach. Na amerykańskiej, japońskiej i paru innych. GOSPODARKA 06/07/2018, godz. 22:16 Info i oferta dla Iranu. Wpisano: 06.07.2018 godzina 21:03/21:16 Uwaga, Irańczycy. W, najbliższych dniach, do 15.07.2018 wystąpi u Was trzęsienie ziemi powyżej 6,5 Richtera. Co do opadów deszczu, bo, podobno brakuje Wam deszczu, to można u mnie zamówić za opłatą spore opady, nawet miesięczne. Koszt około dziesięciu milionów euro. Oferta na zamówienie deszczu ważna tylko dwa tygodnie. GOSPODARKA 04/07/2018, godz. 13:29 Mały dopisek. Wpisano: 04.07.2018 godzina 12:20 [ więcej.. ] GOSPODARKA 23/06/2018, godz. 00:33 Seria kataklizmów i katastrof. Wpisano: 22.06.2018 godzina 23:30 W, najbliższych dniach, pewnie już od soboty wydarzy się kilka kataklizmów i katastrof. Trzęsienie ziemi, chyba powyżej 8,1 magnitudy, erupcja wulkanu, chyba w Indonezji, ale też w Europie, duża powódź w Europie, katastrofa samolotu pasażerskiego i, za kilka/naście dni, katastrofa wycieczkowca. I, chyba duża awaria energetyczna na dużym obszarze. GOSPODARKA 14/06/2018, godz. 20:43 Uwaga politycy z całego świata wpisano: 14.06.2018 godzina: 19:40 [ więcej.. ] GOSPODARKA 14/06/2018, godz. 19:49 Info dla korporacji. Wpisano: 12.06.2018 godzina 22:20 / 14.06.2018 godzina 18:50 Uwaga, wszystkie korporacje gospodarczo-finansowo-biznesowo-interesowe (w, tym religijne wszelkiej maści), mające globalne wpływy kapitałowo-polityczno-społeczne. Daję Wam trzy miesiące na wykupienie się u mnie od skutków mojego niezadowolenia. Minimalna kwota od danej korporacji (pojedynczego podmiotu, którego obroty roczne nie przekraczają miliarda euro) to dziesięć milionów euro, z, czego przynajmniej milion w gotówce. GOSPODARKA 04/06/2018, godz. 10:14 Ostrzeżenie dla Wałbrzycha (Polska). Wpisano: 01.06.2018 godzina 22:40/zamieszczono: 04.06.2018 godzina 09:13 [ więcej.. ] GOSPODARKA 08/05/2018, godz. 19:18 Chyba katastrofa lotnicza. Wpisano 08.05.2018 (ósmy maj 2018) godzina 18:15 GOSPODARKA 25/02/2018, godz. 02:02 Z, ostatniej chwili .... Wpisano: 25.02.2018 godzina 00:52 Wydarzy się spory kataklizm, bo kilka dni temu coś sobie pomyślałem. A, gdy coś takiego myślę, to przeważnie wydarza się coś tragicznego. W, najbliższych dniach, możliwe, że już w niedzielę, ale chyba we wtorek, może w środę, wydarzy się jakieś tragiczne zdarzenie. Chyba będzie to jakiś kataklizm. Możliwe, że związany z wodą morską/oceanem. Może też być jakaś katastrofa morska. Ale, jeżeli morska, to dużego statku pasażerskiego. Niewykluczone też, że będzie to katastrofa samolotu. Jeżeli będzie to trzęsienie ziemi, to w Chinach, lub w Rosji i, może jeszcze gdzieś w Europie. Bo, już się kończy świata los i walnie w Ziemię mocny cios, który ustali nowy rytm i nowe ziemie, nowy mit. Bo, już się kończy świata dzień i wnet ogarnie mroczny cień wszystko, co żywe i co jest, by mogło w gruzach wszystko lec. Bo, już się kończy świata dzień i już zamknięta na noc sień, by żadne życie nie przybyło, bo by znów mogło być niemiło. Bo, już się kończy świata dzień, a nocą mrok i ścięty pień przypomni może, że kiedyś ktoś nie miał odwagi w sobie dość. Dopisek: trzęsienie ziemi może też mieć miejsce w rejonie Nowego Jorku. GOSPODARKA 18/01/2018, godz. 10:31 A, jeszcze jeden dopisek. Wpisano: 17.01.2018/18.01.2018 17.03.2018 (17. marca 2018) - trzęsienie ziemi, wystąpi na Tajwanie. Magnituda 8.1 - 9.3. 21.01.2018 - 24.01.2018. - silna erupcja wulkanu w Europie, wstrząsy w Europie (Niemcy, Rosja, Wielka Brytania i, w kilku innych europejskich państwach) trzęsienie w Afryce, napad na bank albo na bankomat, katastrofa samolotu w Rosji, zamach na jakiegoś biskupa, rozleci się jakaś fabryka albo elektrownia. Będą też, być może trochę później, tak do miesiąca albo nawet do kwietnia zdarzenia mające charakter nietypowych, a nawet niemożliwych. Ma to związek z pewnymi, zaplanowanymi przeze mnie zmianami w zakresie tak zwanych praw natury. GOSPODARKA 09/01/2018, godz. 13:28 Co by tu napisać o 2018. roku? Wpisano: 08.01.2018 godzina 23:00/09.01.2018 godzina 12:15 Miałem sobie zrobić rok urlopu od pisania, ale chyba się trochę uzależniłem od tej pisaniny. Chociaż, po prawdzie, coś więcej pisać zacząłem dopiero w 2012 roku. Zanim napiszę kolejne wpisy na rok 2018, to, bo zapommnę, kilka innych spraw. Pierwsza. W, dzieciństwie, tak mniej więcej około 9,10 roku życia coś tam sobie pisałem w zeszycie. I, wtedy napisałem coś na temat miłość, prawda, sprawiedliwość, o których to już coś wspominałem w lipcu 2012. Ale, naszła mnie wtedy taka jakby poprawka w myślach, że nie to miałem napisać. I, że miałem napisać: prawo i sprawiedliwość. Nie chciałem, bo chciałem napisać po swojemu. I nie poprawiłem wtedy, tylko zostawiłem, tak, jak napisałem. Po co to piszę? Po to, żeby wyjaśnić, że już wtedy wiedziałem, że będzie taka partia, bo miałem to jakby podane w tej informacji. Druga. Mniej więcej w tym samym okresie, może z kilkuletnią różnicą, a może jeszcze trochę później, nie pamiętam, miałem coś takiego, co można by określić jako pewnego rodzaju info. Nie będę się wgłębiał w to jak to było, napiszę tylko, że chodziło mniej więcej o to, że ktoś, jakaś grupa ludzi (chyba ludzi) ma zamiar/będzie miała zamiar dostać się do wnętrza Ziemi, po to, żeby, gdyby mieli stracić wpływy, doprowadzić do "rozsadzenia" planety. Piszę o tym dlatego, że niedawno (chociaż temat wędrówek do wnętrza Ziemi nie jest taki świeży) w jednym serwisie przeczytałem, że w USA robią jakiś konkurs metod eksploracji wnętrza Ziemi. Może to ma z tym coś wspólnego?. Inna sprawa. Nie znam się na mitach, ale zastanowiło mnie niedawno, czy Dyskobol to też był jakimś bogiem. Możliwe, że czytałem kiedyś czyjś komentarz na taki temat. W, sumie niby to symbol sportowca w dawnej Grecji. Ale grecka, antycka olimpiada była chyba organizowana na cześć bogów z Olimpu. Wychodzi, że pewne dyscypliny mogły być organizowne po to, żeby uczcić jakieś wcześniejsze historie lub kogoś. A, dyskobol, to jakby ktoś, kto rzuca dyskiem. Dysk, to, z punktu widzenia ludzi, choćby Słońce, Księżyc. Ale też, podobno, nasza galaktyka, nasz Układ Słoneczny. Zatem, gdyby potraktować dyskobola jako przedstawienie kogoś o boskim pochodzeniu, to chyba kogoś, kto rozrzuca gwiazdy i planety, a nawet galatyki. Oczywiście to takie dywagacje, niekoniecznie mające coś wspólnego z realiami. Ale może coś w tym jest. Tak samo, jak w bumerangu, który ma w sobie coś z tak zwanego UFO (dyskobol chyba też, bo dysk jako taki przypomina też UFO), ale też sierpa Księżyca. Miałem napisać o czymś jeszcze, ale mi umknęło. A, już wiem. Wczoraj albo przedwczoraj, rano, tak koło piątej, gdy jeszcze spałem, poczułem jakieś oddziaływanie związane z górną, chyba górną wargą. Tak, z kilka razy. A, po tym, gdy już przysypiałem przeszła mi jakaś myśl, nie moja, bo, jak napisałem, przysypiałem. Coś tam było wcześniej, ale zapomniałem, a potem było mniej więcej tak: nie może być świadkiem, kto nie zna miłości (albo: kto nie ma miłości). Przypuszczam, że jakaś kobieta coś mi chciała przekazać. A, co by tu napisać o tym co wydarzy się w tym, 2018, roku? Jak już pisałem, ten rok będzie rokiem pod znakiem wody. Dużych ilości wody. I, już właściwie jest. Będzie też rokiem bardzo dużych niepokojów i też przemian w państwach. Wprowadzę dużo zamieszania w polityce, ale też w nastrojach społecznych. Będzie to miało związek z kilkoma dość dużymi kataklizmami, w tym, z erupcją dwóch/trzech wulkanów. Zrobię też "słabe" Słońce. W, tym roku <2018>, umrze bardzo sławny człowiek. Umrą też dwaj znakomici aktorzy, do tego jeden Edward, dwóch Mateuszów, jedna Diana, jedna Elżbieta, jeden Fred, czy jakoś tak. Miliarderzy nie płacą mi pieniędzy, a powinni, inni zresztą też nie płacą, a powinni. A, to jest kiepski prognostyk. Chodzi o to, że zakończyłem z uważaniem ludzi za, na tyle niedojrzałych, żeby można było traktować ich jak przysłowiowe dzieci. To dawało więcej szkody niż pożytku. To znaczy, że nie macie już, jako cywilizacja, taryfy ulgowej. Co by tu o styczniu/lutym/marcu napisać? Może tak: Niech będzie, że spróbuję podać wydarzenia w przedziale kwartalnym, może mniej więcej do połowy kwietnia. - katastrofa boeinga 767 chińskich linii; - zamach na dworcu kolejowym w Belgii; - ściągnę kolejne obiekty spoza tego układu słonecznego, też przylecą mniej więcej prostopadle do płaszczyzny planet; - uruchomię w Marsie (planeta) pewne nowe siły; - zrobię silne trzęsienie ziemi, powyżej 9 stopni i dość płytkie (25 km); - w dalszym ciągu (już o tym kiedyś pisałem) będę "znikał" wody oceanów, mórz; - zrobię duże zaciemnienie energetyczne w metropoliach; - w, kwietniu sprowadzę w pobliże Ziemi i Słońca dużą, nieznaną kometę; Info dla cywilizacji: Nie pamiętam, czy już to pisałem, chyba tak, ale jeżeli nie, to napiszę. W, związku z tym, że dotąd nie otrzymałem żadnych pieniędzy ani zamówień, zostaje wprowadzony zakaz wykonywania przez kogokolwiek do którychkolwiek tak zwanych bogów, boga itp., modlitw, próśb i tym podobnych inwokacji. Zakaz jest aktywny, a to oznacza, że w państwach, w których nie będzie przestrzegany będą wydarzać się różnego rodzaju kataklizmy i katastrofy oraz inne, niecodzienne i niepokojące zdarzenia. GOSPODARKA 19/12/2017, godz. 21:05 Co by tu napisać? Wpisano: 15.12.2017/19.12.2017 A, niech będzie, że napiszę coś takiego: W, ciągu kilku lat zrobię coś, co wydaje się być niemożliwym do zrobienia. Mianowicie (nie chcę pisać zbyt dokładnie, bo może to mieć pewien wpływ na realizację) zmienię "lokalizację" Ziemi na zupełnie inną, całkowicie nietypową. Ale, że tak powiem, dość interesującą. Zakładałem, że ta zmiana potrwa około 30-tu dni. Ale, tu mam dylemat. Bo wcześniej, tak z pół roku temu, robiłem coś podobnego tylko z inną lokalizacją. Co do nowego obiektu spoza tego Układu Słonecznego to pisałem o czymś takim w "Nowy obiekt kosmiczny" z 29.09.2012. Też w "I, nastał Sierpień roku 2017, czas tragiczny dla wielu ludzi. Zaprawdę, zaprawdę, zaprawdę. Powiadam Wam ...". O "czarnych dziurach" też kilka razy pisałem. Proponowałem, że mogę ją zrobić tam, gdzie wcześniej były jakieś obiekty (między innymi w "Zaćmienie Słońca." z 10.03.2015. W, Chinach jakiś generał popełnił samobójstwo więc jakbym trafił z wpisem w "Styczeń 2017" z 31.12.2016 godzina 22:03. Kardynałów też chyba ze trzech umarło. W, "Silne wstrząsy 11.11.2017" z dnia 28.10.2017r. trzęsienia wystąpiły 12.11.2017 więc też jakby trafione. Sporo z październikowych wpisów też się zdarzyło, trochę też po czasie. Ale to taki wentyl bezpieczeństwa albo taka "zdolność". W, ubiegłym roku pisałem, że niektóre wpisy są jakby na ten rok, a do tego też pisałem w innych, że mogą się wydarzyć pół roku lub rok później. Ale nie chce mi się sprawdzać, czy, i które, już się wydarzyły. A, może bym coś namieszał w pogodzie? Tylko za bardzo nie mam pomysłu, co. Jakby nie patrzeć pisałem, że od wiosny 2018 mają być spore symptomy dekady zimna. A, jak zacznę mieszać, to może wyjść, że nic z tego. Ale, coś spektakularnego mógłbym zrobić. A, może jakiś duży wybuch wulkanu, zobaczę. A, wpis "Seria silnych trzęsień Ziemi." z dnia 05.12.2017 godzina 21:15 też chyba dość trafny. GOSPODARKA 05/10/2017, godz. 09:18 Październik 2017 - miesiąc zagłady - następne. Wpisano: 05.10.2017 godzina 08:10 Październik 2017 - miesiąc zagłady - następne. Możliwe, że niektóre z podanych wydarzą się pół roku lub rok później. 11.10. - duża awaria albo duża katastrofa, chyba duże obsunięcie gruntu, silny wstrząs w Europie Zachodnio-Północnej, śmierć znanego Europejczyka (branża hotelarska); 12.10. - dwie katastrofy samolotów w Europie, jedna katastrofa lotnicza w USA, erupcje wulkanu, zatonięcie statku pasażerskiego; 13.10. - duże trzęsienie ziemi w Europie Północno-Wschodniej, chyba zamach we Włoszech, duża awaria energetyczna, też awaria urządzeń wojskowych, chyba jakaś akcja służb (ma związek z prowokacją), chyba jakiś duży kataklizm; 14.10. - chyba opady śniegu w Europie Zachodniej, coś poważnego w Moskwie, śmierć króla (chyba monarchy), napad na jakąś instytucję, awaria w samolocie wojskowym; 15.10. - jakieś zabójstwo polityczne, silne trzęsienie ziemi w Irak/Iran, zamach na piosenkarkę/piosenkarza, dwa napady, erupcja innego wulkanu na terenach zamieszkałych; 16.10. - przyciemnienie Słońca, aktywność polityczna w Europie (ona jest jakby stałym elementem więc podawanie takich informacji mija się z celem, ale niech będzie), upadek kolejnych linii lotniczych w Europie; 17.10. - to chyba będzie jakiś "gorący dzień", duży ostrzał artyleryjski (czołgi), coś ważnego w Afryce, słabe wstrząsy w dużych miastach (Ameryka Północna i Europa), umrze jakiś ważny biskup czy ktoś taki, ostre spięcia w Chinach; 18.10. - duża awaria w dużej firmie, też na jakiejś giełdzie, wypadek lotniczy w Rumunii, napad na bank w Grecji, zderzenie pociągów w Turcji; 19.10. - kolejna powódź w Niemczech, trzęsienie ziemi w Szwajcarii, trzęsienie ziemi w Kaukazie, duża eksplozja, porwanie samolotu, zamach na konwój z pomocą, zamach w Afganistanie i w Karaczi; 20.10. - San Diego, klub nocny, potomek burmistrza, trzęsienie ziemi w Indonezji, trzęsienie w Tajwanie, a, sprowadzę znowu dość spory obiekt z Kosmosu w pobliże Ziemi; 21.10. - śmierć ważnego człowieka, zestrzelenie samolotu, katastrofa w Indiach, trzęsienie ziemi w Syberii, zabójstwo polityka i dziennikarza; GOSPODARKA 25/02/2018, godz. 02:02 Z, ostatniej chwili .... Wpisano: 25.02.2018 godzina 00:52 Wydarzy się spory kataklizm, bo kilka dni temu coś sobie pomyślałem. A, gdy coś takiego myślę, to przeważnie wydarza się coś tragicznego. [ więcej.. ] GOSPODARKA 18/01/2018, godz. 10:31 A, jeszcze jeden dopisek. Wpisano: 17.01.2018/18.01.2018 [ więcej.. ] GOSPODARKA 16/01/2018, godz. 13:27 Dopisek. Ziemia rośnie. Wpisano: 16.01.2018 godzina: 01:00/12:17 W, ubiegłym roku, gdzieś koło jesieni albo wcześniej, zacząłem realizować wzrost Ziemi. Czyli, inaczej mówiąc zacząłem zwiększać jej objętość. Ma to związek z wcześniejszymi wpisami o oderwaniu części kontynentu azjatyckiego (okolice Korei), rozerwaniu kontynentów amerykańskiego i afrykańskiego. Od, przyszłego, 2019 roku można spodziewać się w związku z tym wzmożonej aktywności Ziemi w zakresie trzęsień i erupcji wulkanów. Ale, w tym roku też, jak wspomniałem we wcześniejszym wpisie. Ostatnio nie trafiłem z datą, chyba zderzenia samolotów w Europie, nie pamiętam, ale chyba nie było. Bo, trzęsienia to jakieś były chyba dzień później, czy jakoś tak. Ale spróbuję. Któregoś lutego, albo 11.02.2018 albo 07.02.2018, bo już zapomniałem, wydarzy się coś tragicznego. Raczej to będzie kataklizm naturalny, chyba silna erupcja wulkanu. W, Belgii była jakaś katastrofa, a coś tam o Belgii napisałem. Tyle, że miało być gdzieś na dworcu kolejowym. Niby to był wypadek, a nie zamach, ale kto wie. GOSPODARKA 15/01/2018, godz. 19:09 Oferta dla Angeli Merkel z Niemiec. Wpisano: 15.01.2018 godzina 18:05 Jeżeli Angela Merkel chce, to może mieć moje poparcie, co da jej zdolność stworzenia koalicji i pozyskania poparcia w społeczeństwie na całą kadencję. Koszt, to jeden miliard euro. Płatne z góry. W, przypadku zainteresowania kontakt na: e-mail: krzysztof@przepowiednie.pl Krzysztof Kwaśniewski GOSPODARKA 09/01/2018, godz. 13:28 Co by tu napisać o 2018. roku? Wpisano: 08.01.2018 godzina 23:00/09.01.2018 godzina 12:15 [ więcej.. ] GOSPODARKA 19/12/2017, godz. 21:05 Co by tu napisać? Wpisano: 15.12.2017/19.12.2017 [ więcej.. ] GOSPODARKA 05/10/2017, godz. 09:18 Październik 2017 - miesiąc zagłady - następne. Wpisano: 05.10.2017 godzina 08:10 GOSPODARKA 18/09/2017, godz. 11:45 Masz chandrę albo boli Cię głowa? Spróbuj mojego telepatycznego oddziaływania. Wpisano: 17.09.2017 Jeżeli masz chandrę lub boli Cię głowa, to, jeżeli to nie jest skutek niewłaściwego żywienia się, to może powinnaś spróbować telepatycznego oddziaływania prozdrowotnego mojego autorstwa? Dziesięć minut przez internet powinno być wystarczające, żeby głowa przestała boleć, a nastrój uległ poprawie. Koszt 150,00 zł. Informacja ostrzeżeniowa. Dotyczy wszystkich Ziemian (w sensie zamieszkujących świat zwany Ziemią). Każdy, kto, od teraz będzie postępował w sposób, który można określić jako lekceważenie informacji (zaleceń) podawanych w przepowiednie.pl lub jako podejście typu: o czym się nie mówi tego nie ma albo różne inne, podobne, będzie tym samym odpowiedzialny za dotąd zaistniałe jak i przyszłe wydarzenia. Nie tylko opisane dotąd, ale także te, które się wydarzyły choć nie były podane. W, zasadzie i tak każdy jest odpowiedzialny, ale do chwili opublikowania ta odpowiedzialność mogła być zawieszona. I, to bez znaczenia czy zagląda, czy nie zagląda do przepowiednie.pl 22.09.2017 - co w tym dniu wydarzy się szczególnego? A, co do pogody w Europie. To, jak, Europejczycy? Zamawiacie ocieplenie, czy wolicie mieć chłodne i mokre niże z północy? Jeżeli zamawiacie, to, powiedzmy, że chcę 20 milionów euro w ciągu tygodnia, czyli do 26.09.2017. Robicie zbiórkę, zajmie to Wam trzy dni maksymalnie, zgłaszacie, że macie pieniądze dla mnie, zamawiacie pogodę, ja robię taką jaką zamówicie, potem wpłata dla mnie. Zamawiać można na jeden miesiąc, czyli na październik. GOSPODARKA 28/07/2017, godz. 20:08 I, nastał Sierpień roku 2017, czas tragiczny dla wielu ludzi. Zaprawdę, zaprawdę, zaprawdę. Powiadam Wam ... Wpisano: 28.07.2017 godzina 19:07 I, jak widać, sporo z tego co napisałem ostatnimi wpisami, wydarzyło się. A, pozostałe też pewnie się wydarzą. W, związku z tym, że miałem kilka dni temu napisać co się wydarzy za pół roku, a dotąd nie zdążyłem, to niech będzie, że część wpisów z tego wpisu wydarzy się mniej więcej w styczniu/lutym 2018. W "Rok 2018" z dnia: 01/06/2012, godz. 15:14, napisałem, że, "w końcówce roku 2017 a, więc obecnego dojdzie do znaczących zmian politycznych i społecznych w Europie". Z, tego co widzę, wydarzają się też te rzeczy, o których miałem napisać, ale zapomniałem. 01.08. - wybuch w zakładzie produkcji, chyba w Chinach i, chyba produkcja farb i lakierów, śmierć jakiegoś Majkela, czy jakoś tak; 02.08. - kolejny gorący grunt, tym razem w Wenezueli i w Australii, trzęsienie ziemi w Iraku, trzęsienie ziemi w Alasce, zderzenie jakichś pojazdów, chyba pociagów, śmierć miliardera, śmierć dość ważnego urzędnika unijnego, powtórzę tsunami w regionie Ameryk, tym razem od strony wschodniej, zrobię potężne fale na zachodzie Europy (Europa Północna, też Skandynawia), wezmę się wreszcie za Islandię więc to może być jednoprzyczynowe; 03.08. - zderzenie śmigłowców (chyba wojskowe, chyba w Chinach), erupcja wulkaniczna podoceaniczna z falami tsunami, zamach w Rosji Południowej; 04.08. - jakieś wydarzenie z tragicznymi ofiarami, bo będą paski na czerwono i na żółto (chyba katastrofa samolotu pasażerskiego Tu w Rosji albo w Iranie); 05.08. - MH311 - zderzenie z górą, zatonięcie dużej jednostki pływającej (Ocean Indyjski lub okolice), trzęsienie ziemi w Melbourne, jakaś rosyjska akcja zbrojna; 06.08. - atak zbrojny na posterunek graniczny w Afganistanie, starcie zbrojne w Pakistanie, wstrząsy w Północnych Indiach, dymisja rządu w Japonii; 07.08. - Polska - jakiś kataklizm (chyba trzęsienie ziemi powyżej 5,1)R, kłopoty dużego banku (chyba dymisja), trzęsienie w Wschodnich USA; 08.08. - katastrofa samolotu w Afryce, trzęsienie w Szwajcarii, śmierć popa i jakiegoś innego ważnego kapłana (chyba arcybiskupa w Rzymie); 09.08. - jakiś wybuch (chyba wulkan), duża awaria energetyczna w USA (chyba ta, o której pisałem wcześniej), śmierć jakiegoś aktora w USA i, też innego w Skandynawii; 10.08. - duże zniknięcie lądu w Indonezji, też duże zniknięcie w Kosmosie, sprowadzę (+ miesiąc) w region Ziemi duży, nieznany obiekt, potężna burza w dużym mieście ( nie w Turcji, ale blisko); GOSPODARKA 19/07/2017, godz. 23:43 Chyba nie było. wpisano: 19.07.2017 godzina 22:30 Na 19.07. zapowiedziałem kataklizmy w Ameryce Północnej, ale chyba, jak dotąd, nic się nie wydarzyło. Ciekawostka? Pisałem w "Generator rzeczywistości. z dnia 29/11/2016", że zrobię w "Kosmosie", ale widoczne z Ziemi, pewne "zjawisko. A, w "Nowa Gwiazda" z dnia 12/07/2015 pisałem, że: " A, zrobię nową gwiazdę. Taką największą z dotychczas znanych. Miałem chyba już rok temu coś takiego zrobić, ale zapomniałem ..." Jedną taką gwiazdę odkryli, chyba też coś o tym wspominałem, ale wtedy, gdy to pisałem, a nawet rok wcześniej, chodziło mi też o coś więcej i o większy obiekt. Tylko nie chciałem pisać, żeby nie było, że przeginam. Ale, jak sądzę, z Ziemi ta supergromada, bo o nią chodzi, wygląda jak spora gwiazda więc może, może. I, jak wiadomo, kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że astronomowie w Indiach "odkryli" supergromadę galaktyk. Odkryli ją, jak mniemam, dopiero niedawno więc sporo po tym, jak napisałem o czymś takim w serwisie przepowiednie.pl. Ciekawe, czy wcześniej monitorowali ten region, pewnie tak i pewnie nic nie odkryli i pewnie dlatego są tacy zdumieni. Nawiasem mówiąc, wydaje mi się, że archiwizowanie wpisów z serwisu przepowiednie.pl może być przydatne dla celów nie tylko poznawczo-porównawczych, ale także może kiedyś przydać się jako wartość materialna. Dodatkowo, do wcześniejszych wpisów: 20.07.- 31.07 - katastrofa w litewskiej elektrowni, zamach w K., wypadek łodzi atomowej, kolejne trzęsienie ziemi w Afryce, trzęsienie ziemi w Turcji, trzęsienie ziemi w Europie Północnej, huragan w Chinach, śmierć generała w USA, śmierć ministra w Egipcie, zderzenie statków pasażerskich, duże upały w Australii, trzęsienie w Nowej Zelandii - 25.07.2017 (7,7), zderzenie trzech satelitów, erupcja wulkanu w Indonezji - 29.07.2017, katastrofa lotnicza w Hiszpanii - 30.07.2017. GOSPODARKA 17/06/2017, godz. 13:46 Trochę na lipiec i, może jeszcze na czerwiec 2017. A, może też trochę na sierpień 2017. Wpisano: 17.06.2017 godzina 12:20 W Wirginii nie było trzęsienia ziemi, za to była jakaś strzelanina. Katastrofy samolotu pasażerskiego nie było, ale było i, to chyba 12.06. jakieś zdarzenie z urwaną osłoną silnika w samolocie pasażerskim. Silne trzęsienia ziemi były, ale nie w Japonii, lecz w Turcji i w Gwatemali. W Pakistanie było, ale chyba dość słabe. Był też pożar wieżowca o, którym nie napisałem więc wychodzi na to, że nie wiedziałem. Z, tych wcześniejszych wpisów, to w Wielkiej Brytanii zmarł jakiś aktor na F, był chyba dość wysoki. Do tego we Francji były zmiany polityczne, chyba tak, jak napisałem, że będzie. Co, do tego zamachu w Petersburgu, to w "Luty 2017 napisałem, że będzie zamach w tunelu i na drugi dzień, że zamach w Rosji więc może to razem miało być o tym, co było. O, jakichś znikających gwiazdach też były jakieś info. A też pisałem, że będę "znikał" różne obiekty. Zamach w Indonezji też był, może nawet dość dokładnie wtedy, co napisałem, nie pamiętam. Ogólnie mówiąc dużo (jak zawsze, zresztą) z tego co napisałem wydarza się. Czasami zgodnie z terminami, czasami później, ale przeważnie się wydarza. Jeżeli nie dokładnie to, co napisałem, to coś innego. Ktoś może powiedzieć, że wystarczy podać jakieś miejsce i, jak nie to, co napiszemy, to coś innego może się wydarzyć. Ale chodzi tu o pewną zbieżność terminu lub charakteru wydarzenia - w sensie, że coś nietypowego. Drugi kwartał 2017 roku jest, tak, jak napisałem w "Styczeń 2017" jak widać dość bogaty w kataklizmy i katastrofy. W "Rok 2019" (wpis z grudnia 2012) napisałem, że od roku 2019 będę robił zlodowacenie Północnej Półkuli Ziemi. I, że wiosną 2018 będzie już to odczuwalne. Wiosna tego roku też już była taka nietypowa. Mógłbym by jeszcze sporo wymieniać, z tego co napisałem i, co się wydarzyło, ale teraz wolę pisać o tym, co wydarzyło się precyzyjnie. A, jak widać jeszcze mało jest takich informacji. Ponieważ pisanie co wydarzy się dzień po dniu, niezbyt mi wychodzi, to spróbuję tak trochę ogólniej. Czerwiec 2017: - awaria w telekomunikacji; - awaria w Chinach, lub którymś z tamtych państw - chodzi o elektrownię atomową; - zamach na pociąg w Japonii; - trzęsienie ziemi w Karaibach i w Katalonii (Hiszpania); - trzęsienie ziemi o magnitudzie osiem (gdzieś przeczytałem, żeby nie podawać w Richtera, bo to źle, ale tak mi wygodniej); - obsunięcie się dużej części gruntu na wybrzeżu Pacyfiku; - wybuchy w zakładach chemicznych w Azji; - śmierć następnego dyktatora i, też śmierć w katastrofie lotniczej znanego polityka; Lipiec 2017: - wypadek prezydenta Rosji; - silne wstrząsy w Chinach i Indiach; - duża powódź w Polsce i Niemczech; - zamach na kurort w Egipcie, ale też, chyba równocześnie, w Malezji i w Maroko; - trzęsienie ziemi w Rosji Zachodniej, awaria w Rosji na Uralu, w zakładach rakietowych; - śmierć aktualnego prezydenta w państwie europejskim; - trzęsienie w Europie - bardziej północ niż południe; - katastrofa lotnicza samolotu pasażerskiego w Europie; - duże "zniknięcie" terenu w Europie i w Ameryce Północnej; - katastrofa rakiety nośnej; - duża awaria energetyczna w Indiach i Indochinach, też w Wielkiej Brytanii; - katastrofa najnowocześniejszego myśliwca amerykańskiego i rosyjskiego SU coś tam; - erupcja wulkanu w Meksyku, też w Japonii; - śmierć ważnego aktora z USA; - bardzo silne trzęsienie ziemi w Afryce Środkowo-Wschodniej; Sierpień 2017: - duża aktywność na Słońcu; - zderzenie z Ziemią nieodkrytego jeszcze obiektu kosmicznego; - awaria wszystkich silników w samolocie rejsowym do USA (nad oceanem); - cztery, silne, w różnych miejscach, trzęsienia ziemi; - zderzenie samolotu z górą; - katastrofa lotnicza w USA; - katastrofa okrętu podwodnego; - zderzenie dwóch statków pasażerskich; - śmierć znanego wiolonczelisty; - śmierć polityka w Polsce; GOSPODARKA 10/01/2017, godz. 12:37 Styczeń 2017, co jeszcze? wpisano: 10.01.2017 godzina 11:37 Testowo spróbuję napisać trochę inaczej. W styczniu 2017 będą jeszcze wydarzenia: zamach stanu w Kolumbii, lub w Wenezueli (ale już coś było o apelu do wojska w Wenezueli), erupcja dużego wulkanu (nie Colima), śmierć kilku znanych osób, w tym jeden generał i jeden arcybiskup i jeden dyktator, upadek dużego koncernu, śmierć kolejnego znanego muzyka, wybuch nowej supernowej, trzęsienie w Indochinach, trzęsienie ziemi pod Hawajami, trzęsienie ziemi w Urugwaju, trzęsienie ziemi w Japonii, zderzenie dwóch samolotów, wybuch na poligonie, wybuch w elektrowni atomowej, katastrofa/awaria francuskiego myśliwca Mirage, trzęsienie w Argentynie, zatonięcie statku towarowego, burza w Japonii, silne trzęsienie w USA. GOSPODARKA 18/09/2017, godz. 11:45 Masz chandrę albo boli Cię głowa? Spróbuj mojego telepatycznego oddziaływania. Wpisano: 17.09.2017 [ więcej.. ] GOSPODARKA 16/08/2017, godz. 14:23 A, tak inaczej. wpisano: 16.08.2017 Chaos, anarchia i upadek świata, to coś, co czeka wszystkich już przyszłego lata. GOSPODARKA 08/08/2017, godz. 10:11 Jeszcze jedna oferta, tym razem dla społeczeństw lub innych zainteresowanych. Wpisano: 08.08.2017 godzina 09:15 Jak wiadomo, jakiś czas temu zaoferowałem usługę oddziaływania na zjawiska i procesy polityczne. Ale, bez odzewu. A, zrobię jeszcze raz. Niech będzie, że oferta brzmi mniej więcej tak: Po pierwsze, dotyczy całego ziemskiego świata ludzi. Po drugie, skierowana jest głównie do społeczeństw, które są niezadowolone ze swoich polityków i, tego, jak sprawują władzę. Po trzecie, oprócz społeczeństw mogą z niej skorzystać również poszczególne osoby, ale, warunkiem jest, że mają na tyle pieniędzy lub potrafią je zorganizować i, że robią to po to, żeby poprawić sytuację w danym państwie. O co chodzi? O, to, że umiem zrobić, żeby politycy, z których dane społeczeństwo jest niezadowolone, sami przestali zajmować się polityką lub, żeby sytuacja tak się ułożyła, że stracą władzę i poparcie też, nawet wśród swoich zwolenników. Ale, od razu zaznaczam, że ta oferta ma duży koszt. Zarówno finansowy - czyli zaliczka przed i reszta po realizacji, jak i materialny, czyli głównie dobra naturalne typu ziemia, jeziora, rzeki, udziały w przychodach państwa itp.. Chętni mogą pisać na e-mail: krzysztof@przepowiednie.pl Koszt jest uzależniony od kilku czynników, ale zaczyna się od, co najmniej, 25 milionów euro. GOSPODARKA 28/07/2017, godz. 20:08 I, nastał Sierpień roku 2017, czas tragiczny dla wielu ludzi. Zaprawdę, zaprawdę, zaprawdę. Powiadam Wam ... Wpisano: 28.07.2017 godzina 19:07 [ więcej.. ] GOSPODARKA 19/07/2017, godz. 23:43 Chyba nie było. wpisano: 19.07.2017 godzina 22:30 [ więcej.. ] GOSPODARKA 17/06/2017, godz. 13:46 Trochę na lipiec i, może jeszcze na czerwiec 2017. A, może też trochę na sierpień 2017. Wpisano: 17.06.2017 godzina 12:20 [ więcej.. ] GOSPODARKA 10/01/2017, godz. 12:37 Styczeń 2017, co jeszcze? wpisano: 10.01.2017 godzina 11:37 Testowo spróbuję napisać trochę inaczej. Unimapa, podwójny sen. Wpisano: 08.11.2016 Niech będzie, że zrobię eksperyment. Oferta dla osób zbyt nerwowych !!! Jeżeli jesteś kimś takim, to nie przegap swojej szansy. Skorzystaj, póki ją daję. Gwarancji żadnych nie dostaniesz (taki mam styl), ale niewiele ryzykujesz więc nie zastanawiaj się, bo szanse mają to do siebie, że pojawiają się okazjonalnie. Ostatnio dość często w mediach podawane są informacje o przypadkach pobić przez dorosłych ludzi, chyba głównie mężczyzn, młodych ludzi będących jeszcze dziećmi, a nawet niemowlakami. Podejrzewam, że ma to pewien związek ze mną. Jaki? Mianowicie taki, że, jak wiadomo, jestem telepatą, a nawet supertelepatą (tak, tak, takie są fakty). A, to oznacza, że cokolwiek pomyślę, zwłaszcza z jakimś większym, że się tak wyrażę, natężeniem, to ma to odzwierciedlenie w wydarzeniach. To chyba dość oczywiste. Problem w tym, że mogę pomyśleć o czymś z przeszłości, nawet bez jakiejkolwiek intencji, żeby się wydarzyło, na przykład o jakimś wydarzeniu, które kiedyś mnie spotkało, a najpewniej podobne może się wydarzyć u kogoś zupełnie mi nieznanego, w obecnym czasie. Opisuję to po to, żeby ludzie mieli pewną wiedzę na istotne dla nich sprawy, które mogą, chociaż nie muszą (w znaczeniu, że nie powinny i, że mogą się przed tym uchronić), szkodzić ich życiu, a, także ich najbliższym. Jak już zaznaczałem, jakieś negatywne, ogólnie mówiąc, nastawienie do tego co piszę, może mieć szkodliwe skutki. Innymi słowy, ktoś taki może mieć (niekoniecznie od razu) przykre doświadczenia życiowe. Piszę raczej, tak oględnie, ale każdy może sobie dopowiedzieć resztę. A, po co mieć takie sytuacje? Niektórzy tłumaczą, że co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. Moim zdaniem niekoniecznie tak jest. Lepiej jest nie mieć sytuacji "szkodzących", bo powodują zbędne skutki. Każdy problem powinno się i, chyba można, rozwiązywać bez szkodliwego napięcia emocjonalnego. Zwłaszcza, że kumulacja takich napięć, zarówno w przypadkach indywidualnych, jak i zbiorczych, prowadzi do określonych skutków. Niektórzy nie wiedzą, że, skoro wszystko jest "energią", to emocje również. A, skoro funkcjonujemy w określonym "świecie", w którym są emocje, to logika wskazuje, że, Ziemia i świat, jako taki, jest nośnikiem tychże emocji (i nie tylko). A, to znaczy, że, może też je akumulować i przetwarzać. A, także odpowiednio reagować na nie. To, kolei znaczy, że w ten sposób można i, nie tylko można, ale zapewne tak się dzieje, kształtować świat. Zarówno ten zwany materialnym, jak i ten zwany błędnie duchowym, ale też ten określany jako natura. Ale, to tak na marginesie. Wracając do tematu. Jeżeli ktoś czytał, ale niekoniecznie musi czytać, bo telepatia funkcjonuje na innych parametrach (sugeruję, że warto, żeby ktoś "nerwowy, nawet jeżeli ma jakiś negatywne nastawienie do tego typu treści, spróbował i skorzystał z mojej oferty), lub nie czytał tych moich "wypocin", ale zauważył w sobie jakąś zmianę, na, wyrażającą się jakimś nieuzasadnionym wyrażaniem szkodliwych emocji, to powinien (bezwzględnie i bez zbędnej zwłoki) skorzystać z mojej oferty. O ile, oczywiście, chce uniknąć jakichś nieprzyjemych historii. Co do tego, co napisałem wcześniej. Już jakiś czas temu i, to co najmniej kilkukrotnie, myślałem o pewnym dawnym zdarzeniu. Nie będę opisywał co to było, ale z tego co widzę, to, to, o czym myślałem może mieć wpływ na teraźniejszość. To, jest też jakby pewna wskazówka dla innych, żeby nie rozpatrywali zbyt intensywnie jakichś przykrych zdarzeń, a raczej koncentrowali się na przyjemnych i miłych, bo, jak mówią, to co podlewasz, to wyrasta. Eksepryment polega na tym, żeby ktoś, najlepiej sam/a zaintersowany/a wpłacił mi, powiedzmy, że, niech będzie symbolicznie, 20 złotówek z adnotacją, że, za, jakby to nazwać, anerwowość. Czas działania, to, niech będzie, że promocja, rok kalendarzowy, czyli 2017. Ale, jak ktoś zapłaci jeszcze w tym miesiącu, to także reszta 2016 roku. Dwadzieścia złotych to nie są jakieś duże pieniądze więc, nawet jeżeli zauważyłeś/aś, u siebie jakieś symptomy, nawet najmniejsze, zbędnej agresji, to przysyłaj mi te drobne i sprawdzaj, czy i, jak, sytuacja się zmieniła w tym zakresie. Normalnie taka usługa warta jest co najmniej kilka tysięcy złotówek. Bo, przecież, nie warto robić czegoś, co pozbawia możliwości rozwijania się w tym świecie. A skoro już jesteśmy przy "promocjach", to zrobię jeszcze jedną. Pięć złotówek za "łut szczęścia" - ważne bezterminowo. Wpłacasz mi pięć złotówek (to, to już całkowita tanizna) z adnotacją "łut szczęścia" - wpłacać należy osobno i dostajesz (gwarancji nie daję, ale to nie znaczy, że nie daję "łutu szczęścia) łut szczęścia, który sam się wykorzysta w pierwszej sytuacji, która będzie tego wymagała. Nie musisz nawet o nim pamiętać. Obie promocje można wykupić jedynie dla siebie. To, tak na marginesie, bo kiedyś, w innych dawałem możliwość wykupienia na kogoś innego. Niedawo, mniej więcej dwa, trzy, tygodnie temu, miałem sen, w którym byłem w jakimś pomieszczeniu z kilkoma osobami. Mieliśmy tam na stole jakąś mapę, którą nazywaliśmy unimapa. Coś tam w niej sprawdzaliśmy i na jej temat mówiliśmy. Potem, za jakiś tydzień albo coś koło tego, miałem drugi sen, w którym znowu byłem w tym samym, lub podobnym pomieszczeniu i, znowu rozmawialiśmy na temat unimapy. Zapamiętałem te sny właśnie ze względu na to określenie - unimapa. GOSPODARKA 15/11/2014, godz. 22:56 Cisza wyborcza wpisano: 15.11.2014 godzina 19:00 Nie znam się na ciszy wyborczej ale mam takie wrażenie, że to rodzaj patologii wyborczej i społecznej. Bo niby po co jest taki wynalazek jak cisza wyborcza? Chyba jedynie po to żeby ludzie zapomnieli, że są wybory i, że trzeba ruszyć się z fotela, wziąć dowód (a wcześniej sprawdzić się na liście) i wybrać się do komisji aby pokazać komu chce się udzielić mandatu wyborczego. Oczywiście słowo skreślić jest trochę zakłamane bo skreślić można raczej z szansy na wygraną. Czyli skreślamy z szansy tych przy których nie stawiamy skrzyżowanych kresek a wybieramy tych, których skreślamy. Czyli przy których stawiamy skrzyżowane kreski. Wracając do tak zwanej ciszy wyborczej. Cisza wyborcza, jak już wspomniałem, to, moim zdaniem, rodzaj patologii wyborczej gdyż zaprzecza samej idei wyborów, głosowania itp.. Wybory, jak wiadomo, są raz na jakiś czas i ten czas to czas wyborów więc też szumu wyborczego, programów wyborczych, idei wyborczych, prezentowania kandydatów, itp.. Wprowadzanie jakiejś ciszy wyborczej w samym centrum wyborów to nieporozumienie i bezsens. Wybory to są emocje, nadzieje, dyskusja, rozważania za i przeciw kandydatom. A tu ni stąd ni zowąd cisza. Zero dyskusji, zero agitacji, zero zabawy. Ma być na poważnie i do tego na smutno. Dziwne, że ludzie godzą się na taką patologię. Godzą się bez protestów, bez dyskusji i bez oporów. A przecież wolność demokracji polega także na swobodzie wyrażania poglądów. Również, a może nawet przede wszystkim, w dniu wyborczym. Jest to podstawowe prawo, zarówno wyborców jak i wybieranych, aby mogli do ostatniego momentu brać czynny, powtarzam, czynny udział w wyborach. Ciszę wyborczą, moim zdaniem, należy znieść jako że jest czynnikiem antywyborczym. Przez coś takiego stawiamy się poza zbiorem zawierającym społeczeństwa prodemokratyczne. A jeżeli nie poza zbiorem, to co najmniej przy samej krawędzi takiego zbioru. Nie wiem w ilu państwach funkcjonuje taka strategia żeby w dniu wyborów nie móc słuchać kandydatów, nie móc śledzić frekwencji i prognoz wyborczych i, jakby udawać, że są wybory. Ale w ilu by nie funkcjonowała, to my chyba powinniśmy dawać przykład dążenia do wolności, a nie do jej tłumienia. Tym bardziej, że już chyba będzie ćwierć wieku odkąd społeczeństwo wybrało inną formę rozwoju. Wypadałoby więc aby przy tej okazji nie wytykano nam, że jesteśmy jakimś dziwolągiem demokratycznym. A do tego te kary za złamanie ciszy wyborczej - to już jest tragiczny wyraz patologii wyborczej. GOSPODARKA 22/09/2014, godz. 12:43 Zmiana na lepsze? wpisano: 22.09.2014 godzina 11:33 Zauważyłem, że gdy coś mówię lub piszę, to u wielu ludzi, to co mówię, budzi pewne emocje. Często negatywne. Politycy powinni skorzystać z tej możliwości gdyż dzięki temu mogliby pozyskać lepszy wizerunek. Oni, jak zauważyłem, lubią korzystać z okazji do dyskusji z kimś dzięki komu mogą przedstawić się jako osoby mądrzejsze, inteligentniejsze oraz dbające o dobro społeczeństwa. Do tego również ogół społeczeństwa też by pewnie na tym skorzystał gdyż to byłaby świetna okazja do integracji wokół wspólnego poglądu. A raczej wokół wspólnych emocji. A tego naszemu oraz innym, społeczeństwu chyba brakuje. A przynajmniej jest na to łase. Z drugiej strony, konfrontacja z moimi poglądami pozwoliłaby wielu ludziom na to, aby, być może, chociaż trochę zmienić nastawienie do własnych, skostniałych poglądów. Zakładałem, że nie będę pisał o polityce ale prawdę mówiąc bez szczególnego przekonania. Jak wiemy, polityka ma nie mniejszy wpływ na życie społeczeństw co klimat, religia, gospodarka oraz inne sfery. A, być może powinna mieć nawet większy. Zaczyna się jakby kolejny etap w polityce Państwa Polskiego. Być może, a może nawet na pewno, powinienem napisać coś wprost, a nie tylko ogródkami, o tym jak to będzie. Z tym, że tu mam pewnien problem. Polega on na tym, że jeżeli coś napiszę a potem w międzyczasie któraś polityk lub któryś polityk zechce wykupić u mnie jakąś ochronę lub wsparcie to tym samym mogłaby nastąpić zmiana w stosunku do tego co bym wcześniej napisał. Bo wtedy musiałbym, nawet wbrew temu co bym wcześniej napisał, robić tak aby nowy scenariusz się realizował. Ale czy coś jednak mógłbym napisać? No, coś spróbuję. Teraz tylko napomknę, że: prowizorki mają się u nas chyba dobrze. Księżycem o którym pisałem może też być pani Lady Premier. Trzy miesiące to chyba będzie tyle tego spokoju (co do górników to nie wiem za bardzo). Bo tyle zdaje się napisałem, że będę czekał. A to jakby zbiega się z tym co proponował Prezydent. Czyli 15.grudnia dojdzie do kryzysu w nowym gabinecie. To będzie chyba scysja z Prezydentem. Użyte przeze mnie niedawno słowo "spadaj" oznacza też spadki w sondażach oraz ze scen politycznych. Piszę to od razu, bo jak rozumiem jest wielu ludzi, którzy ze względu na wrodzony sceptycyzm potrzebują aby pewne informacje przedstawić im w ten sposób. A jak to będzie z rządzeniem przez te trzy miesiące? Zamieszanie będzie spore. Sytuacja zacznie się na dobre komplikować w październiku. Dojdzie do tego choroba, nawet szpital kogoś z rządu. GOSPODARKA 08/11/2016, godz. 14:38 Unimapa, podwójny sen. Wpisano: 08.11.2016 [ więcej.. ] GOSPODARKA 15/11/2014, godz. 22:56 Cisza wyborcza wpisano: 15.11.2014 godzina 19:00 [ więcej.. ] GOSPODARKA 22/09/2014, godz. 12:43 Zmiana na lepsze? wpisano: 22.09.2014 godzina 11:33 [ więcej.. ] GOSPODARKA 06/09/2012, godz. 08:06 Kłopoty premiera wpisano: 06.09.2012 Październik i listopad to będą miesiące poważnych kłopotów pewnego rządu, a właściwe samego premiera. Właśnie cofnęliśmy nasze poparcie dla tej osoby. Może dojść do dymisji rządu. GOSPODARKA 29/08/2002, godz. 08:49 Kryzys rządowy w Japonii We wrześniu wg nas w Japonii będzie miał miejsce kryzys rządowy. Około 15.09.