Teksty, od redakcji - archiwum
Zbiorczo
OD REDAKCJI 09/02/2023, godz. 09:26 Dopisek do Małe co nieco. Wpis z dnia 09.02.2023 08:15 - 08:26 Zapomniałem dopisać, że w wpisie "Coś zupełnie nieznanego." (Wpis z dnia 03.02.2023) napisałem o pokazówce z popisówką. Nie tylko odnośnie pogody. Tę serię wstrząsów można by chyba zakwalifikować w taki sposób. Do tego, jak wiadomo, nastąpiło spore przesunięcie terenu więc też płyt tektonicznych. Co też mieści się, a, nawet bardzo się mieści, w takim określeniu. W, wpisie "Rok 2023 rokiem Stąd nie widać." jest też dodatkowo informacja o czterech trzęsieniach, w, tym, w Europie Środkowej. To, chyba też miało być o tym w Turcji. Bo, jakby było w Środkowej Turcji. Niby Turcja jest już w Azji. Ale geograficznie jednak bliżej jej do Europy niż do Azji. Co do Turcji to tu też miała wpływ postawa Turcji odnośnie Cypru i Grecji. OD REDAKCJI 28/06/2022, godz. 20:11 Od czego by tu zacząć? Wpis z dnia 28.06.2022. W, "Tytuł: I, poznacie, że ..." z 23.04.2022 napisałem, że w Iranie będą trzęsienia ziemi. Wtedy tyle nie było, były chyba dwa. Ale, chyba w Czerwcu, było w jednym dniu w Iranie kilka sporych trzęsień ziemi. W, Lipcu 2022 zrobię tydzień katastrof/kataklizmów. W tym miesiącu zaczniemy też usuwanie wody z oceanów i mórz. Na większą skalę. Bo widać, że coś się dzieje z morzami. Rzeki już wysychają. Skoro ludność tego świata zapomniała albo odrzuciła płacenie mi za pobyt na tym świecie to powoli trzeba zacząć uzmysławiać wszystkim co tu się tak naprawdę dzieje. Jakiś odpływ wody też chyba był. To jednak tylko drobne szczegóły. Jak pisałem i, to widać, cofam tak zwany rozwój. Nie tylko dlatego, że nie dostałem pieniędzy od świata. Też dlatego, że, jak pisałem, mam inne poglądy odnośnie tego czym jest rozwój i tak zwany dobrobyt. Co zrobimy (co się wydarzy) w Lipcu 2022? 01.07. - zamach na lotnisku, zderzenie dużych obiektów, katastrofa budowlana; 02.07. - zacznę ściągać do Europy zimne powietrze znad Arktyki, katastrofa samolotu w Australii; 03.07. - duże obniżenie wód w oceanach, zacznę "mrugać" dużą gwiazdą; 04.07. - trzęsienie ziemi w Europie, trzęsienie ziemi w Indonezji, choroba prezydenta Francji; 05.07. - ściągnę blisko Ziemi (zacznę) duży obiekt nieznanego pochodzenia - będzie zagięty jak Księżyc w kwadrze, czy jak to się mówi; 06.07. - wstrząsnę Saharą, katastrofa myśliwca w Turcji, duży pożar w Moskwie; 07.07. - śmierć znanego arcybiskupa, duże powodzie w Europie, trzęsienie w Kioto; 08.07. - śmierć miliardera, upadek znanej marki handlowej, duże zamieszanie polityczno-społeczne w Wielkiej Brytanii; 09.07. - cóż. Ten dzień to dzień upadku, katastrofa dużego samolotu, trzęsienie ziemi w Chinach; 10.07. - duży ostrzał rakietowy zachodniej Ukrainy, huragany w Argentynie i w Brazylii. Coś dziwnego w Kolumbii. 11.07. - w tym dniu zrobimy silny kataklizm natury - możliwe, że Ziemia się "zatoczy"; 12.07. - duże błyski na Słońcu, wstrząsnę też obiektem znanym jako Betelgeza; 13.07. - zderzenie dwóch samolotów, duży ciąg w Kosmosie, duża awaria energetyczna w USA i, ogólnie w Ameryce Północnej; 14.07. - śmierć znanej osoby, trzęsienie ziemi w Krymie albo w mieście na K w Rosji, duże, podoceaniczne zapadlisko z dużymi ruchami wód; OD REDAKCJI 01/03/2022, godz. 19:15 I, mamy już Marzec 2022. wpis z dnia: 01.03.2022 godzina 18:11 Od dnia 01.03.2022 - informacja dla ludności Świata. Od dzisiaj, czyli, od 01.03.2022, już na zawsze, cokolwiek ludność tego Świata zrobi (w dowolnym znaczeniu tego słowa, czyli praktycznie wszystko) i cokolwiek, czego ludność tego Świata nie zrobi (w dowolnym znaczeniu tego słowa, czyli praktycznie wszystko), może być użyte i będzie użyte przeciwko niej. Jak widać, sytuacja rozwija się bardzo dynamicznie. O, roku 2022 już teraz można powiedzieć, że jest nadzwyczajnie przełomowy. Czyli, widać po wydarzeniach, że, moje wpisy, nawet te sprzed prawie dziesięciu lat wchodzą w fazę realizacji. Kto w wcześniejszych latach czytał wpisy na stronie przepowiednie.pl ten pewnie pamięta, że pisałem choćby o tym, że to ja, a, nie ten pan z Gdańska (Lech Wałęsa) zrobiłem zmiany w Polsce i w Europie związane z końcem tak zwanego socjalizmu. Pisałem też wtedy o tym, że zostawiłem pana Putina i dałem mu się rozwinąć, bo spodziewałem się (słusznie), że zostanę wyrolowany przez tak zwanych wyznawców religijnych, wyznawców gospodarczych, politycznych i wszystkich innych. Pisałem też o panu Putinie. Choćby w kontekście złotych drzwi, nadmiernego samozadowolenia (wiadomo z czym wiąże się taka postawa), pisałem o udziałach za Arktykę, o Wyspach Kurylskich i, ogólnie o tym, że trzeba mi płacić. O panu Ławrowie też coś wspomniałem. Jak wiadomo, nikt, ale to ani jedno państwo mi nie płaciło. Nie było też żadnej zrzuty za to co pisałem, żeby robić. Tym samym jakby wszyscy postawili się, jako ludność tego Świata po jednej stronie barykady. Co to znaczy to tego chyba nie muszę tłumaczyć. Co do wątpliwości czemu niby mi miałaby ludność tego Świata płacić jakieś pieniądze? To dość oczywiste. Dlatego, że, jako ludność Świata miała, od roku 2012 sporo lat do zorientowania się, że nie jestem zwykłym pisarczykiem. A, biorąc pod uwagę też wcześniejsze lata, czyli, praktycznie od 1998 to tych lat było ponad dziesięć więcej. A, biorąc pod uwagę także moje gazetowe i przedkamerowe (Wrocław, któryś tam rok, przed schodami, tymi, które prowadzą do Rynku), krótkie wzmianki to jeszcze więcej. Pisałem też kiedyś list do redakcji telewizyjnego programu, który prowadziło chyba trzech panów, między innymi pan Janas, w, którym też napisałem, że to ja, a, nie pan Lech Wałęsa, przyczyniłem się do tamtych zmian. Jak widać po tym co się obecnie dzieje miałem nie tylko rację, ale też słuszność w tym co pisałem. Chodzi o to, że beze mnie do żadnych takich zmian by nie doszło. I, gdyby dotąd ludność tego Świata jeszcze była to byłoby to bardzo kiepskie bycie. Wręcz niewolnicze albo nawet po skutkach różnych bardzo tragicznych wydarzeń. A, dlaczego to niby ja? Otóż dlatego, że, mówiąc najprościej, ludzie sami między sobą muszą załatwiać swoje sprawy. I, tak, jak są kompozytorzy, inżynierowie, konstruktorzy i wszyscy inni tak samo musi być ktoś taki z takimi "talentami" jak ja. Chodzi o to, żeby ludność tego Świata przestała obarczać różnych Bogów, Aniołów Stróżów, Kosmitów i całą resztę za to, że jest jaka jest. I, za to co ją spotyka. Były kiedyś takie tłumaczenia, że ludność, gdyby miała wśród siebie człowieka, czyli kogoś swojego, który by miał takie "zdolności" to by sobie świetnie poradziła sama, bez ingerencji różnych tak zwanych nieludzi. Jak widać niezbyt sobie radzicie. Bo nawet nie zdobyliście się na to, żeby chociaż zapewnić mi, zwykłemu facetowi, to co sami mieliście. Ludzie ludziom zgotowali ten los. Chyba znacie to powiedzenie. K ON t RA k TU jeST. OD REDAKCJI 18/02/2022, godz. 23:44 Luty już mija. Wpis z dnia 18.02.2022, godzina 22:25 Luty już mija, a, ja nic nie piszę. To może coś tam pomyślę i napiszę. Jak widać, rok 2022 zaczął się przełomowo. Może nie tak jak napisałem, raczej na pewno nie tak, ale zawsze. Ale Słońce coś tam działa, nawet kilka dni temu też coś było. Nie wiem z której strony jest Mars i, czy emisja była w kierunku Marsa. Jeżeli tak, to jakbym trafił. Jeżeli nie, to i tak trochę trafiłem. Miałem zakończyć z telepatią paraseksualną. I, trochę zacząłem pod koniec roku z kończeniem i z przestawianiem się tryb typu: zero chęci". I, jak widać, od razu Rosja poczuła wiatr w żaglach jeżeli chodzi o kwestie wojskowe. Jednak jakby wróciłem do poprzedniego trybu i Rosja jakby nie wie co ma robić. Jak już kiedyś pisałem, kto mi nie płaci ten wszystko traci. To, oczywiście jest tylko jakby powierzchowne, ale zawsze. Od żadnego państwa nie otrzymałem pieniędzy i czegokolwiek co mógłbym uznać za spełnienie warunków Kontraktu (k ON t RA k TU ktk on/off) [ kontraktuje - k ON t RA k TU JE ]. To tak sobie, na marginesie. Jak wspomniałem w poprzednim wpisie wpis na Styczeń 2022 nawet miał sporo trafień. To pewnie nie tyle moja zasługa, ile tego, że, gdy go pisałem to wszedłem w tryb, trochę inny niż opisywałem, związany z Chrystusem. To, jak nastawienie się na odpowiednią częstotliwość, na przykład radiową, ale tak, żeby było dobrze słychać. Mniej więcej, bo jest tego sporo więcej niż piszę. W, 2021 roku pisałem, że nie piszę na Lipiec i Sierpień bo coś chcę robić. A, w styczniowym (2021) wpisie w "Będzie coś bardzo dziwnego" pisałem, że będą ogromne fale na Atlantyku i przy Azji Południowej. Gdyby to odnieść do tego, że w Sierpniu 2021 było tsunami, to fale jakby chyba nie były tak ogromne, ale mogłoby się zgadzać. Bo trzęsienie powyżej ośmiu było na Południowej Półkuli i, podobno na trzech oceanach można było zaobserwować tsunami z tego trzęsienia. Trzęsień było jakby więcej. To o tym co teraz coś tam piszą. W, tamtym roku też chyba pisali o tym tsunami, ale chodzi o to, że też jakby wiedziałem, że będzie coś takiego. Wichury, jak widać też są. Pisałem na Styczeń 2022, że, będą. Były i jakby są nadal. Niektórzy nawet się jakby dziwią, że Styczeń i Luty pogodowo to zupełnie jakby nie te miesiące. W, Styczniu nawet jakby wiosna była. A, w niektórych regionach Europy to nawet lato, a, zima tam, gdzie jej nie widziano. Pytanie. Czy te wszystkie kataklizmy warte są tego, żeby mi nie płacić tych pieniędzy, które chciałem? I, jak to, że nie dostaję pieniędzy i innych dóbr, świadczy o ludności tego świata? Pewnie zależy z czyjego punktu widzenia. Ludzie pewnie uważają, że wystarczy "schować głowę w piasek", żeby problem zniknął. O, ludności, bo Ludzkość to tytuł, na który, jak widać, ludność tego świata chyba nie zasługuje. Jak już wspominałem, gdyby to było tylko kwestią chęci lub czegoś w tym stylu to można zrozumieć taką postawę. Ale, jeżeli to kwestia oddziaływań, coś na zasadzie odpychania, to trudno spodziewać się, że, bez odpowiedniego bodźca nastąpi właściwa reakcja. Do tego dochodzi czynnik braku wiedzy u tych, którzy ewentualnie byliby chętni wyłożyć pieniądze. I, pewnie także obawy w stylu: a, co, jeżeli to spowoduje coś czego byśmy nie chcieli. Jest też oczywiście kwestia tego, że wtedy byłbym pewnie w wielu mediach. Co mogłoby dać mi dość duże możliwości. I, tego, że wtedy media w Polsce by musiały chyba się tłumaczyć z tego, że milczały w sprawie tego, że ktoś taki jak ja wypisuje różne rzeczy, które czasami się spełniają. Ale, jest też kwestia drugiej strony. Czyli tego, że to ja powinienem zmienić nastawienie po to, żeby ludzie mogli wytworzyć odpowiednią reakcję. To, jakby dość oczywiste. Bo, wiadomo, że czynnik nadrzędny powinien inicjować reakcję czynników niższego rzędu. To, jak z włącznikiem światła. Żeby żarówka zapaliła się trzeba najpierw wcisnąć włącznik. Tyle, że, ja, jak chyba wspominałem chciałem najpierw dać ludziom szansę na to, żeby mogli wykazać się inicjatywą. I, jak widać wykazali się. Tyle, że nie tak jak chciałem. Ale tak, jak się spodziewałem. Może bym coś napisał skąd u mnie tego typu "zdolności"? W, zasadzie nie wiem. Jak wiadomo, urodziłem się w 1963 roku (rok śmierci Prezydenta USA, jakiejś anomalii pogodowej na jakichś zawodach, nawet pokazują film o tym, i, pewnie paru innych wydarzeń). Jak wiadomo, wtedy już od wielu lat były, podobno, jakieś badania nad telepatią, telekinetyką i tym podobnymi. Możliwe, że to ktoś z takiej branży złapał sobie mnie telepatycznie i, mając jakąś wiedzę o czymś, nadaje przeze mnie. Że, niby ja. Chociaż pamiętam, że ileś lat temu było tak, że jakbym miał nic nie pisać i nie mówić o tym, że coś takiego umiem i robię. Jakby to było tylko dla mnie. I, to też może być powód, że mi ludzie nie płacą. Raz, że może mi się nie należy, a, dwa, że, jeżeli mnie to może każdego innego też, taki ktoś może telepatycznie odwodzić od płacenia mi. Może też być trochę inaczej. Jakby nie było są jakieś przekazy, że tego typu oddziaływania na ludzi były już ileś tysięcy lat temu. Jeżeli tak to może być jakiś inny mechanizm/czynnik, który takie oddziaływanie powoduje. Niekoniecznie tak zwany BÓG. A, jak to się dzieje, że zamiast, jak każdy, zarabiać pieniądze i nie zawracać sobie głowy przekonywaniem nieprzekonywalnych i udowadnianiem niezainteresowanym robię, jak jakiś głupi, to co robię? Pewnie jest tak, że są ku temu jakieś "nastawy", w, których funkcjonuję. I, które jakby mi to uniemożliwiają albo chociaż utrudniają. Poniekąd to pewnie też moje nastawienie, które trzyma się toru jazdy jak pociąg szyn. Pewnie tych czynników jest więcej. Jednym z nich są zęby. A, właściwie obie szczęki. Już pisałem kilka lat temu, że odczuwanie (i wpływanie) zdarzeń musi mieć jakiś mechanizm. Jednym z nich jest, przynajmniej u mnie, uzębienie. Zęby bolą mnie od dzieciństwa. Ten trwały ból też ma wpływ na moje reakcje i nastawienie. Od dzieciństwa, czyli chyba odkąd mam te normalne zęby. Już w pierwszej albo w drugiej klasie szkoły podstawowej bolały mnie i to mocno. Pamiętam, że, mimo tego, że mnie bolały to nic nie mówiłem. Ale chyba nawet łzy mi leciały. Na przerwach, mieliśmy takie schody, gdzie siedzieliśmy, bo nie było gdzie wyjść, gdy, na przykład, padał deszcz. A, z klasy musieliśmy wychodzić, bo taki był zwyczaj. To siedziałem na tych schodach, chodzi o takie schody, które prowadziły do drzwi do wyjścia na ulicę, które były oczywiście zamknięte. To była taka mała przestrzeń, niby dla nas na przerwach. To pamiętam, że siedziałem, łzy mi leciały, ale, gdy mnie pytali co mi jest to nic nie mówiłem. Chodziło też o to, że takie odczuwanie bólu to też sposób na pozyskiwanie informacji o tym co ma się wydarzyć. Ale nie tylko. Chodzi w tym też o inne oddziaływania. Coś, w stylu cierpienia na zamówienie. Że, niby tak trzeba. Może coś w stylu "ćwiczenia" osobowości. Trudno mieć pewność co jest prawidłowe, a, co tylko interpretacją bez pokrycia, bo jakby jest się w systemie, a, nie poza nim. Do tego dochodzą też czynniki braku wiedzy na dany temat. Wracając do zębów. Niby później leczono mi w szkole, jak wielu innym, ale wtedy stosowano chyba ołów jako wypełnienie. Ołów, jak wiadomo to pierwiastek ciężki, toksyczny więc jeżeli jakoś przedostał się do organizmu (a, bawiłem się też plombami) to może coś tam zmienił. Ale chodzi głównie o to, że, mam problem z korzeniami. Coś tam z nimi jest nie tak jak powinno być i nie da się chyba tego zrobić żeby było dobrze. Pewnie trzeba by wszystkie usunąć. Może nie wszystkie, ale sporo. Ten stan jakby uniemożliwia mi zwyczajne funkcjonowanie. Może jest potrzebny do tego, żeby robić to co robię, a, może, gdybym nie miał problemów to robiłbym coś przyjemniejszego, też w kwestiach niby nadnaturalnych. Oczywiście, gdybym był zrowy w tej kwestii to może rozchorowałbym się na coś innego. Jednak, przypuszczam, że, pewnie nie miałbym takich "zdolności". Bo wtedy raczej mógłbym funkcjonować zwyczajnie. Zwyczajnie, czyli tak jak większość ludzi. Ale, jak wiadomo, ktoś musi odwalać robotę za innych. Tak więc czemuś to musi być potrzebne. Jeszcze co do zębów. Gdybym usunął te, które powinienem to musiałbym wstawić na to miejsce sztuczne. To, oczywiście kosztuje. Ale najpierw to, że, czasami miałem tak, że, gdy się przestawiłem, bo umiem i mogę, w taki tryb, że przestawałem czuć ból zębów (na krótko, kilka razy, bo to wymaga ode mnie innych nastaw ów) to bywało, że, gdy jakby coś tam pomyślałem trochę inaczej to miałem taki jakby piorunujący ból na wszystkich zębach na raz. Dobrze, że przez krótki moment, bo zaraz się przestawiałem na inny tryb. Ale to był naprawdę ból co najmniej dziwny. Mogło to też mieć oczywiście związek z jakimiś wydarzeniami, które po tym, za kilka dni miały miejsce. Nie wiem, bo to było dość dawno. Tak więc usunięcie zębów, jak wiadomo, kosztuje. Nie tyle, ile wstawienie sztucznych. Ale, po usunięciu trzeba przecież wstawić. Na to wszystko można by zapracować normalną pracą. Ale, żeby pracować trzeba być zdrowym i sprawnym, też, myślowo, do pracy. Z, permanentnym bólem zębów trudno skupić się na pracy. I, na wszystkim innym też. Ale, żeby nie było tak prosto, to jest to tak, że, to też był test dla ludzi. Na ich postawę. Bo, najlepiej by dla nich było gdyby sami w swoim czasie zadbali o to, żebym miał zdrowe zęby. Sami, czyli z własnej inicjatywy. To by świadczyło o nich jak najlepiej. Zarówno gdyby to zrobili jako PRLowcy jak i później też. I, taka postawa pewnie by wystarczyła za wszystkie pieniądze, które, niestety teraz ludzie są mi winni. Jednak, do takiego zachowania potrzebna jest postawa, którą można by określić jako zdecydowanie altruistyczna. Ja, kilka lat temu pisałem, że mnie interesuje postawa altruistyczna ludzi, ale głównie względem mnie. To była taka niekonwencjonalna podpowiedź, że jest coś do zrobienia, co jest konieczne do uzyskania przez ludzi odpowiedniego statusu. Jak wiadomo, bez echa. Oczywiście, to też może mieć uzasadnienie ogólną sytuacją na tak zwanym Świecie. I, nie chodzi mi o miasto. Bo, na przykład. Gdybym usunął (być może potrzebne jest jakieś operacyjne) i przestał mieć problem, a, może zaczął bym wtedy robić tak zwane przyjemne rzeczy to z tego może by zaczęło tworzyć się takie pomieszanie, że w końcu byłoby więcej niewiadomych niż powinno być. Ale tak dokładnie to chodzi o to, że nie wszyscy ludzie są chętni do prezentowania określonej postawy, która wtedy byłaby bardzo popularna. I, też o to, że jednak KONTRAKT to kontrakt. Obowiązuje wszystkich. Dlatego szansa na wykazanie altruizmu była, bo ja tak robię, że zawsze daję szansę, nawet tę najlepszą, czyli na zasadzie: niech stracę, ale on są tego warci. A, jak ludzie z niej skorzystali to już inna kwestia. Nawiasem mówiąc DG też prowadziłem z tego powodu, że, ponieważ nie za bardzo mogłem pracować to chciałem zarobić przez DG. I, przy okazji, dać pole do popisu ludziom z tak zwanego biznesu. OD REDAKCJI 04/06/2021, godz. 21:55 Już jestem wpisałem: 04.06.2021 godzina 20:40 I, jest już Czerwiec 2021. Nawiasem mówiąc, 21 to odwrotność 12. Odnośnie zniesienia nakazu chodzenia w maseczkach. Trochę późno, ale jednak w Maju Rząd zniósł nakaz chodzenia w maseczkach. Oczywiście to autonomiczna decyzja Rządu. Ale, mogę pogdybać. Na przykład, że, gdyby nie to, że napisałem o tym, żeby maseczki przestały być obowiązkowe to nadal by były przymusowe. Do tego, moje tłumaczenia odnośnie powodów zaistnienia konieczności chodzenia w maseczkach też pewnie mogłyby mieć wpływ na podjęcie decyzji o zniesieniu przymusu chodzenia w maseczkach (a, wcześniej w osłonach). Innymi słowy. Każdy Polak i oczywiście każda Polka, a, przynajmniej tak ze trzydzieści milionów jest mi chyba winien co najmniej z 500,00 zł, a, niektórzy, bo ich stać, więcej, za to, że nie muszą chodzić po ulicy w maseczce. I, to tak bez zbędnego dyskutowania. Zniesienie nakazu noszenia maseczek chyba przełożyło się (i moje zadowolenie, że jednak) na mniejszą ilość powikłań dróg oddechowych. O, czym było też w mediach. Ale moje zadowolenie ma podłoże chimeryczne. O, czym już chyba pisałem. To znaczy. Są dla mnie pieniądze, to jestem zadowolony. Nie ma dla mnie pieniędzy, to za jakiś czas zadowolenie wygaśnie, a, zostanie niezadowolenie, że nie dostałem pieniędzy. Wychodzi na to, że, skoro ludzie nie chcą mi płacić sami z siebie to wypadałoby napisać o pieniądzach w podobny sposób jak o maseczkach. W, Rządzie ludzie są bystrzy więc wmig.pl załapią, że, płacenie mi po prostu im się opłaci. Czytałem, że w Ameryce Południowej, chyba w Peru były jakieś burze i opady deszczu. Co do tej pustyni Atacama to nie wiem. Przypuszczam, że mogło tam popadać jak napisałem nie tak dawno. Może milczenie w mediach to dowód na to. A, może nie. W, innych regionach Półkuli Południowej też było sporo deszczu. I, chyba też śniegu. Czyli, to, że opadów będzie aż nadto, jak napisałem w przepowiednie.pl już kilka miesięcy temu chyba było dość trafne. Z, innej beczki teraz. Wielu ludzi uważa, że, BÓG istnieje. Wielu ludzi uważa, że BÓG nie istnieje. W, zasadzie temat jest jakby nierozstrzygnięty. Bo to jak z tym pudełkiem i kotem. Zależy kto i kiedy zajrzy. Dla jednego kot będzie żywy, a, dla innego będzie martwy. Innymi słowy, warunkowość postrzegania warunkuje wnioskowanie. Ale, gdyby tak pogdybać czy BÓG jest czy nie jest, a, jeżeli jest to gdzie i jaki to, gdyby się tak zastanawiać w sposób paranaukowy, czyli, gdyby próbować dociec, co, lub kto, spełnia (mniej więcej - z, naszego, czyli ludzi, punktu widzenia) warunki do takiej roli, to wychodziłoby na to, że, jeżeli to nie jest jakaś forma energii poza wszystkim, to chyba najbardziej do tego zadania pasowałaby tak zwana PRZESTRZEŃ. Przestrzeń jako taka jest wszędzie. Nawet, podobno, w atomach jest jej dość sporo. W, zasadzie wszystko jest przestrzenią więc do niej pasuje powiedzenie, że BÓG jest wszędzie i zawsze. I, że wie wszystko. To tak na marginesie. Bo, czytałem niedawno, że, naukowcy dochodzą, po raz któryś, do wniosku, że, jednak ktoś albo coś inteligentnego steruje tak zwaną Rzeczywistością. Tylko, że nie bardzo wiedzą gdzie tego kogoś/czegoś szukać. Możliwe, że Przestrzeń to nie tylko przestrzeń jako taka, ale też rodzaj tak zwanego żywiołu. Jak ogień, woda, powietrze i inne tego typu czynniki. W, końcu chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przestrzeń była samoistnym bytem. Albo nawet więcej niż bytem. OD REDAKCJI 05/04/2021, godz. 12:52 Odnośnie wpisu na Marzec 2021. Wpisano: 05.04.2021 godzina 11:50 Wiadomo, że w tym wpisie podałem dość sporo wydarzeń na Marzec 2021. Część chyba się nie wydarzyła. Nie było, chyba, śmierci astronauty. Katastrofy samolotu pasażerskiego też nie było. Trzęsienie ziemi było w Grecji, chyba w jakimś mieście. Czy było też w innym? Możliwe, że tak. Bo trzęsień było dość sporo. Może w Meksyku albo gdzieś w Indonezji. Media raczej milczały więc trudno to zweryfikować. W, Kosmosie był chyba jakiś wybuch gwiazdy, bo jakiś Japończyk coś tam odkrył. Katastrofa dwóch myśliwców była, chyba nawet w tym samym dniu. Prywatnych samolotów też były jakieś katastrofy. Zamach na króla jakby był. Były też śmierci ważnych ludzi, chyba nawet więcej niż dwóch. Katastrofy kolejowe też były, też w kwietniu. Polityków też kilku umarło. Opady popiołu były, bo wulkany wybuchały na terenach zamieszkałych. Ulewy i powodzie też były. Jakieś akcje wojskowe też były. W, Słońce wleciała jakaś kometa więc też się wydarzyło. Z, satelitami też były jakieś co najmniej dwie eksplozje więc też jakby trafione. Rakiety kosmiczne też miały awarie więc też chyba trafiłem. Awaria komputerowa pod koniec dnia to pewnie ta w Strasburgu. Zaciemnienie to też te piaskowe burze by mogły być. Dymisja rządu była, ale w Słowacji. Nowa odmiana wirusa była, tyle, że nie rosyjska. O nowym leku też coś było. Zniknięcie czegoś dużego to może zniknięcie wody w Adriatyku, czy gdzieś tam. Trzęsienie ziemi we Włoszech też jakby było (chyba na morzu) i, też chyba w tym dniu albo blisko. Trzęsienie w Pakistanie też było w tym dniu w którym napisałem. Katastrofy samolotów wojskowych i śmigłowców też jakieś były. Pisałem wcześniej, że, w 2021 będą katastrofy najnowszych samolotów. I, jakaś, co najmniej jedna, była takiej maszyny. Chyba z tym pociskiem. Dzień pechowy dla znanych też chyba był. Chyba w tym dniu albo blisko ktoś znany zmarł. Milionerzy i miliarderzy też jacyś zmarli (też w katastrofach lotniczych) więc mój wcześniejszy wpis też jakby się realizuje. Pogoda też była taka, że były upały i opady śniegu tam gdzie się ich nie spodziewano. Z, piorunami też były jakieś zdarzenia. Coś na lotnisku i, też w samolot. Były też burze z piorunami, z awarią prądu więc jakbym też trafił. I, to wszystko działo się w miesiącu, który opisałem też tymi słowami, które, jak pisałem, powodują zwiększoną trafność i ciężar skutkowy dla tego co piszę. A, to są dość "lekkie" słowa. Żeby było jakieś porównanie to dopiszę tutaj, do wcześniejszego wpisu "Kwiecień 2021." coś innego. Czyli: ja nie jestem z tego świata. Tu, bo zapomniałem w poprzednim, a, nie chcę aktualizować. Pozostałe wpisy też się częściowo zdarzyły. Nie wszystkie, bo część chyba nie. A, jeszcze jedno. Odnośnie tego kontenerowca. To, że się zaklinował to pewnie to co pisałem o katastrofie statku. Chociaż były chyba też inne katastrofy morskich jednostek. To, że się odklinował to pewnie dlatego, że myślałem, że ja bym od strony odpływu wody z tego kanału zablokował statkami wlot tak, żeby woda miała utrudniony odpływ. A, to, że w Egipcie było ostatnio trochę nietypowych zdarzeń (katastrofa wieżowca (zamiast w Indiach), ten kontenerowiec i, katastrofa kolejowa) to pewnie też coś znaczy. OD REDAKCJI 28/03/2021, godz. 14:59 Małe wyjaśnienie wpis z dnia 28.03.2021 godzina 13:23 Jak wiadomo, pisałem, że ten wirus to jakby ode mnie. I, że mogę go zneutralizować/usunąć za odpowiednio wysoką kwotę. Czyli, na dziś, to pięć bilionów euro. Pewnie każdy uważa, że wykorzystuję okazję, bo, konkretnie to nic o tym wcześniej nie pisałem. Konkretnie może nie, ale wiadomo, że coś tam pisałem. Jak doszło do tego, że wirus wreszcie się uaktywnił? Było kilka etapów/czynników. Jeden, ten główny to ten, że nie robiono żadnych zrzutek dla mnie, chociaż oferowałem różne okazje. Drugi, to ten, że próbowałem zneutralizować negatywne skutki niepłacenia mi prowadząc tak zwaną DG (też, żeby coś zarobić), z, której też nie było przychodów/dochodów. Proponowałem różnym podmiotom jakąś formę wpisów, w większości bez echa. To, jak wiadomo, przełożyło się na zamykanie biznesów, w, tym imprez targowych, artystycznych itp. Pisałem, że niczego nie robię bez powodu. Kolejna sprawa. Czasami jeżdżę rowerem. I, kilka lat wcześniej, co najmniej kilka razy podczas jazdy myślałem o tym, że warto by było jeździć w osłonie na oczy i na nos i na usta. Takiej plastikowej. Chciałem sobie coś takiego zrobić, żeby mi wiatr w usta nie wiał i muszki nie wpadały w oczy i w usta i w nos. Ale na myśleniu się skończyło. Jednak, jak wiadomo, zaprocentowało to tym, że ni stąd ni zowąd wszyscy musieli zacząć chodzić w osłonach i w maseczkach. Dlaczego? Bo nie zniwelowałem tego myślenia (tego czynnika), czyli nie zablokowałem i się rozwinęło na skalę globalną. Pisałem, że jestem telepatą. I, że wszyscy Ludzie podlegają moim myślom. I, nie tylko Ludzie. Dlatego większość Ludzi z takim zacięciem i chęcią chce chodzić w maseczkach i w osłonach. Ci, którzy nie chcą, to też z tego powodu, że jestem przeciwny chodzeniu w maseczce po ulicy i, ogólnie w trakcie zwyczajnego funkcjonowania. Kolejny etap utwierdzania tego trendu (bardzo ważny) to to, że, też o tym pisałem, jest tak, że nie może być tak (przynajmniej ja tego nie zamierzam dłużej tolerować), że dużo młodsi mają dużo więcej niż ja i mi za to nie płacą. Jeżeli ktoś myśli, że to co myślę nie ma większego znaczenia dla pozostałych Ludzi to, oczywiście, wolna wola. Ale fakty są inne. Kolejny etap, to postawa Ludzi względem mnie. Bardzo jestem (wbrew pozorom) na tym punkcie wrażliwy. Kiedyś, zdaje się, że w 2018 roku, chyba latem albo wiosną, nie pamiętam, byłem w piekarni po chleb. Stoję sobie, wchodzi kobieta, starsza ode mnie. Stanęła za mną. I, mi kaszle albo kicha prosto na mnie, nie pamiętam dokładnie. Spiąłem się i to mocno, bo lubię, żeby ludzie zachowywali się kulturalnie, a, ta mi kaszle w moją stronę. Miałem się odwrócić i coś jej tam wypalić, ale pomyślałem, najpierw, że, gdy się odwrócę to wchłonę te jej wyziewy, a, potem, że musiałbym warknąć na nią, a, jak to starsze, pewnie by zaczęła pyskować więc sobie odpuściłem. Ale, gdy już wychodziłem albo jeszcze gdy stałem, ale chyba gdy wychodziłem, to aktywowałem postanowienie i, to mocne, mocne, czyli na odpowiednim poziomie energetycznym, że wszyscy chorzy powinni chodzić w maseczkach albo w osłonach. I, tak to sobie rosło. A, że też nie ograniczyłem potem tego do jednego regionu, ani też nie zablokowałem, a, wręcz odwrotnie, potwierdzałem co najmniej kilka razy, to się to, do spółki z innymi elementami rozwinęło w to co określa się jako pandemia. Dlatego moja sugestia, że mogę ten trend zakończyć. Bo mogę, bez problemu. Właściwie problem jest. Bo, żebym chciał to zrobić to Ludzie albo by musieli stać się dużo bardziej dobrzy (w, tym dla mnie) niż są albo by musieli mi zapłacić. Na dzisiaj to pięć bilionów euro. I, taniej nie będzie. Raczej drożej. Dobrzy nie będą, bo to i tak w konsekwencji prowadziłoby do tego, że by mi płacili, tyle, że z własnej chęci. Zapłacić, też pewnie nie zapłacą, bo nie widzą w tym sensu. Do tego jakaś część ma, z, tego, że, sytuacja jest taka jak jest, sporo korzyści więc też będą chcieli zachować swój status. I, to by chyba było na tyle, jeżeli chodzi o powody obecnego trendu maseczkowego na świecie. Pisałem o przekroczeniu Rubikonu, pisałem, o czym już wspomniałem, o parafrazowaniu utworu. Tego, o zarazie. OD REDAKCJI 09/02/2023, godz. 09:26 Dopisek do Małe co nieco. Wpis z dnia 09.02.2023 08:15 - 08:26 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 28/06/2022, godz. 20:11 Od czego by tu zacząć? Wpis z dnia 28.06.2022. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 01/03/2022, godz. 19:15 I, mamy już Marzec 2022. wpis z dnia: 01.03.2022 godzina 18:11 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 18/02/2022, godz. 23:44 Luty już mija. Wpis z dnia 18.02.2022, godzina 22:25 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 04/06/2021, godz. 21:55 Już jestem wpisałem: 04.06.2021 godzina 20:40 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 05/04/2021, godz. 12:52 Odnośnie wpisu na Marzec 2021. Wpisano: 05.04.2021 godzina 11:50 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 28/03/2021, godz. 14:59 Małe wyjaśnienie wpis z dnia 28.03.2021 godzina 13:23 OD REDAKCJI 15/02/2021, godz. 21:24 Pisać, pisać, pisać. Wpis z 15.02.2021 godzina (około) 20:20 O czym by tu? Pisałem, że śniło mi się kiedyś, że byłem na jakiejś koronacji. Wiadomo, że sen niekoniecznie musi znaczyć to co się śni. Może wtedy też tak było. Wiadomo, że wybory wygrał Andrzej Duda. Koronacji w Polsce jako takiej nie było. Poza jedną. Wiadomo kogo na kogo. Co się później wydarzyło? Pojawił się tak zwany koronawirus. Czy jedno ma związek z drugim? Ma. Ale, żeby to udowodnić musiałbym wtedy gdy pisałem o tym śnie o koronacji napisać więcej. Czyli to, że już wtedy zastrzegłem sobie pewne kwestie. I, z tego zrobił się ten wirus. Albo po prostu miałem takie info o zastrzeżeniu i o pojawieniu się tego wirusa. To tak a pro po tego skąd ten wirus się wziął. Bo jakby są próby dojścia do tego, ale nie bardzo wiadomo jak było naprawdę. To właśnie, ogródkami, piszę jak było. Nawiasem mówiąc, Ludzie nie mają żadnego prawa do koronowania kogokolwiek poza innymi Ludźmi. Ktoś powie, że Jezus był człowiekiem. Jeżeli był tylko człowiekiem to umarł. A, koronowanie umarłych na władców żyjących skutkuje tym, że powstaje zależność typu: poddani podążają za królem. Co to znaczy to każdy potrafi się domyślić. Nawet jeżeli Jezus byłby kimś więcej niż tylko człowiekiem to, skoro go tu nie ma to taka zależność też zachodzi. Zatem to poniekąd informacja skąd wziął się ten światowy trend do umierania. Jest jeszcze kilka aspektów związanych ze mną, ale to już za ciężki kaliber żeby o tym pisać na ogólnodostępnych stronach. Wiadomo, że, prorok to kiedyś był ktoś kto w imieniu swojego pana informował ogół ludzi o woli swojego pana. Coś na kształt herolda albo kogoś takiego. Kiedyś w szkole mieliśmy robić jakieś przedstawienie. Skończyło się na kilku próbach - chyba byliśmy mało zaangażowani. Taka klasa. Bodajże najpierw miałem być jakimś królem, a, później właśnie heroldem. Wychodzi na to, że to takie info kim jestem. Ale to tak na marginesie. Bo może być też tak, że to jedna z opcji. Odnośnie pozostałych zdarzeń. Pisałem, chyba na Lipiec 2018, o powodziach we Francja i w Niemcy. Chyba dopiero w tym roku było coś na ten temat. Pisałem we Wrzesieniu 2014 o " ... Już w gruzach legły Wasze ...". Wiadomo, że pisałem, że to pasowało do coronawirusa. Jakby nie było zaraza to wirusy. Ale, jak wiadomo, w tym roku było sporo wstrząsów (słabych) w Hiszpanii, blisko Grenady albo nawet w samej Grenadzie. Interesujące? Czy już wtedy wiedziałem, że coś takiego się wydarzy? Można się zastanawiać. Fale jakieś były, tak? W, Wenezueli, zdaje się były, w rejonie Azji też chyba. Nawet może więcej niż raz. Trzęsienia ziemi w Delhi chyba nie było, za to było w Nepalu. Potem blisko Delhi była ta katastrofa związana z powodzią i z tamą. Coś o tym napisałem na Facebook. Trzęsienie ziemi w Japonii było, takie silne w ubiegłą sobotę (chyba), czyli kilka dni po podanej dacie. Chociaż wcześniej też były. Czy to, że było prawie w rocznicę ma jakieś powiązanie z tym co kiedyś pisałem, że będę chciał zrobić trzęsienie w rocznicę? Wtedy było w Meksyku. W, Afryce były trzęsienia, ale chyba nie w Libii. Awaria na orbicie była jakby tej rakiety. Na stacji orbitalnej i satelit nie wiem, chyba nie było. Katastrofy samolotu chyba nie było. Chyba, bo nic w mediach nie było. Były jakieś zdarzenia związane z samolotami, ale raczej drobnego kalibru. Co do samolotów wojskowych to nie wiem, chyba nie było. Awarii giełd chyba nie było. Pisałem, we wcześniejszym wpisie, że będzie coś bardzo dziwnego. Zdarzenie z tamą można za takie uznać. Ale też chyba ciszę w eterze w mediach w Polsce. Ktoś, chyba jakiś polityk, też coś wspominał o czymś dziwnym więc jakby zwrócenie przeze mnie uwagi na ten wątek też miało jakiś sens. Nawet te niby Księżyce Marsa też pod to jakby podchodzą. Przynajmniej wizualnie. Pisałem też odnośnie zlodowacenia, że całą Półkulę Północną będę zamrażał. I, jak widać są tego symptomy. Pogoda zimowa pojawia się też tam, gdzie raczej trudno się jej spodziewać. I, to nie tylko, że trochę śniegu, ale też mrozy. Co do trzęsienia na Uralu to nie wiem czy było. Były w regionie Bajkału, to trochę dalej. Chyba zrobię jeszcze w Lutym bardzo silne trzęsienia. Nawet więcej niż jedno. Jedno w mieście z dużymi wieżowcami, drugie podoceaniczne. Oba silniejsze niż te ostatnie w rejonie Australii i Japonii. OD REDAKCJI 07/01/2021, godz. 06:31 Od Redakcji, czyli co nieco. Wpisano: 07.01.2021 godzina 05:25 - napisane dzień wcześniej Jak już wspominałem, zaznaczyłem kiedyś, że kody do istnienia (Ludzkości, Wszeschświata, Kosmosu itp.) znajdują się u mnie. Co to znaczy? Mniej więcej tyle ile znaczy. Co do Kontraktu. Jak pisałem w Spoza Gwiazd albo w tych moich zapiskach planety albo mówiąc wprost, całość wszystkiego, należy do mnie. Oczywiście to może być pewnego rodzaju przegięcie - na którym można by wywieść tezę o tym, że jestem kimś typu anty. Wiadomo kto/co. Tyle, że tu powstaje pewnien dylemat. Skoro tak zwany Kosmos reaguje na "moje" oddziaływanie to można to traktować jako zasadne albo jako warunkowo zasadne. To drugie dla, niejako sprawdzenia i wykształcenia pewnych zachowań mających wskazywać na to kim, ewentualnie, mógłbym być. Ale to na kiedy indziej. Co do samych zapisków. Żeby się nie rozwodzić. W, Spoza Gwiazd miałem to napisać gdy pisałem, ale przełożyłem na termin późniejszy, żeby nie wpływać na ewentualne postawy. Związane z tym płaceniem mi. Gdybym to wtedy pisał to napisałbym mniej więcej tak, że Kontrakt na korzystanie z tego świata przez Ludzi przewidywał (było tego dużo więcej), że zawsze gdy pojawię się w tym świecie i zażądam "pobytowego" to mam je otrzymać od wszystkich mieszkańców tego świata. Kontrakt przewidywał też różne czynności przy braku tychże opłat. Oczywiście to nie pierwszy raz gdy domagam się opłat. Z, tym, że wcześniej były mniej więcej takie tłumaczenia związane z prośbami o nieutylizowanie planety, że Ludzkość nie miała jak się ze sobą skomunikować i zebrać odpowiednich zasobów. I, że, gdyby mieli takie możliwości to na pewno by się postarali i załatwili sprawę tak jak trzeba. Jakoś tam dochodzliśmy do pewnych konsensusów. Z, tym, że zastrzeżenie było takie, że, gdy zjawię się i zażądam opłat za "pobytowe" wtedy gdy będą takie warunki, że Ludzkość będzie mogła się skomunikować i załatwić dość szybko moją forsę, a, tego nie zrobi to będzie to już ostatnia możliwość do uregulowania. Jak wiadomo, mamy epokę elektroniki, a, ta pozwala dość szybko się komunikować i zebrać dowolną ilość istniejącej gotówki. Choćby w formie elektronicznej. Jak wiadomo (było o tym już ileś lat temu), jakieś organizacje religijne mają nawet uzbierane jakieś kwoty na taką ewentualność. Kościoły jako takie też zbierały majątek na tę ewentualność. Tyle, że w międzyczasie chcieli pomnażać majątek. I, zrobiło się z tego, wiadomo co. Jak już wspominałem, już kilkadziesiąt lat temu chciałem "wzywać" Ludzkość do "oddania" mi tego co mi każdy człowiek miał płacić. Czyli, tak zwanego "pobytowego". Tych opłat jest sporo więcej, ale piszę na razie tylko o tej. Tyle, że kilkadziesiąt lat temu światowa sytuacja gospodarcza i majątkowa była na tyle słaba, że domaganie się jeszcze przeze mnie opłat (i to całkiem sporych) kompletnie by mogło załamać nastroje społeczne. Postanowiłem więc wsprzeć Ludzkość w tak zwanym rozwoju i poczekać aż liczba ludności świat wzrośnie. W, zasadzie powinienem żądać pobytowego od każdego człowieka który kiedykolwiek żył dłużej niż rok. Tak przewidywał Kontrakt. Ale, widzę, że nawet oczekiwanie opłat od aktualnie żyjących mija się (jak zwykle) z sensem. Pisałem, że chciałem poczekać aż Ludzkość osiągnie liczbę ośmiu miliardów żeby zacząć chcieć opłat. Ale, że to i tak trwa zbyt długo to zacząłem wcześniej. Liczę od ośmiu miliardów (w sumie w ciągu tych kilkudziesięciu lat mojego tu pobytu przewinęło się chyba dużo więcej Ludzi niż te osiem miliardów) po złotówce (waluta państwa którego jestem obywatelem) za każdy dzień od roku przed moim urodzeniem się. Łatwo to policzyć ile to jest. Niestety, gdy Ludzkość osiągnie osiem miliardów Ludzi, a, ja nie będę miał tych kwot, to będzie nieciekawie. Piszę to z góry, żeby nie było, że nie wiedzieliśmy itp. Co do moich ostatnich wpisów. Nie pamiętam, czy poprzednie zapadliska w Norwegii też miały miejsce po trzęsieniach na południu kontynentu. Wydaje mi się, że tak. Pisałem o Wałbrzychu i o zapadnięciu się Wałbrzycha? Pisałem o tym, że Ludzie biorą odpowiedzialność za to co się wydarza. To też w kontekście Wałbrzycha i trzęsienia w Chorwacji i zapadliska w Norwegii. Ale nie tylko. Premier też mówił o braniu odpowiedzialności. Zacytował mnie, czy to ja napisałem coś o czym wiedziałem, że będzie tak mówione? Pisałem, że piszę wielotorowo. Co do trzęsienia w Chorwacji. Pisałem, że w Europie będę wywoływał trzęsienia Ziemi. Miało to być kilka lat wcześniej i wtedy było słabo. Pytanie, czy nie przesunąłem tego na te siedem lat później. Pisałem też o miejscach wypoczynkowych, że nie podobają mi się pewne kwestie. Między innymi ta, że ja mam na Was robić, żeby Wam się powodziło i nic z tego nie mam. Nawet urlopu. Wspominałem, że, gdy ja się denerwuję itp. to Ziemia się trzęsie, wulkany wybuchają itp. I, że Ludzkość powinna dbać o to, żebym był przynajmniej zadowolony. Bo to jest w jej interesie. Ostatnio pisałem, że coś mi z wulkanami nie szło, że nie było erupcji. I, ni stąd ni z owąd w mediach piszą, że wulkany zaczynają się uatywniać. Takich kwestii w ubiegłorocznych i, w, poprzednich, wpisach o których nie wspomniałem, a, które wystąpiły i było o nich coś w mediach było więcej. Może nawet jeszcze więcej niż gdzieś tam przeczytałem. Nie chciało mi się tego opisywać. Czasami wygląda to tak jakby to był jakiś test, tyle, że dla mnie. Może, może. Żeby nie było, że napisałem i zapomniałem. Pamiętam o oceanach i o przesunięciu w Kosmosie. I, o pisaniu w "prawidłowy" sposób. Tyle, że najpierw chciałem pozałatwiać inne kwestie. Albo mi nie wychodzi. Albo nie umiem. Albo nie mogę. Pewnie czytających interesuje rok 2021. Z, kosmicznych spraw to: rozciągnę Kosmos, przestawię ciąg zdarzeń w pewnej jego części na o wiele szybsze, w innej na zanik jasności obiektów (wielu). Do tego ponowię rozdarcie i wytworzę nowe oddziaływania w tej i w innych częściach. Do tego zrobię wielki kosmiczny wir, który będzie ściągał całe połacie Kosmosu. To będzie coś, czego nikt nigdy nie widział. Zrobię też olbrzymi obiekt typu gwiezdnego który będzie emitował kilka kolorów - ten obiekt będzie niemożliwie duży. Co na Ziemi? W, połowie czerwca wystąpi bardzo silne trzęsienie ziemi w Europie. I, inne w Azji Południowej. Czytałem, że Chiny chcą za pomocą samolotów i środków chemicznych sterować opadami więc zrobię tam silne trzęsienia ziemi (w dzieciństwie czytałem trochę bajek, niby chińskich więc pewnie wykorzystują mój podświadomy sentyment, ale z tym już koniec), zapadnięcia się gruntu typu zassanie na dużą głębokość. Już w ubiegłym roku były duże opady, które zagrażały tamom w Chinach. W, tym roku zrobię powtórkę. Z, trzęsieniem ziemi. Co do Ludzi to, jak chyba kiedyś wspominałem, oddziałuję telepatycznie na nich i będę to wzmacniał. Do tego będę tworzył pewne oddziaływania typu pokutnego - to znaczy, że Ludzie będą odczuwać silną presję związaną z poczuciem winy - nie da się tego usunąć bo każde zadowolenie będzie paliwem dla generowania nieprzyjemnych zdarzeń i wrażeń. Po prostu, jak wspomniałem, znudziło mi się robienie z siebie męczennika. I, traktowanie Ludzi jakby byli niedorośli. Skoro młodzież, a, nawet dzieci zachowują się jakby byli dorośli to co mi tam. Pisałem, w Grudniu 2012, o tym, że radzę nie obchodzić tak zwanego Sylwestra. Siedem lat później obchodzenie Sylwestra okazało się dużym błędem. Pisałem na Fb, jakiś czas temu coś o tym, czy Polacy chcą mieć święta śnieżne czyli mi zapłacić za to, żeby był śnieg na święta, czy też nie. Śnieg jakby jest, tyle, że po świętach. Coś tam niby sypnęło gdzieniegdzie, pewnie na poczet tego mojego wpisu - że, mógł być, ale nie było zamówienia. Każdy, kto czytał moje wpisy wie też, że pisałem, że mogę zmrozić całą Europę i zasypać śniegiem. Nawet miałem już to robić. Ale, że to dla mnie pewne utrudnienia to mi się nie chce. Pewnie by się przydało, bo im więcej śniegu tym więcej wody wiosną i latem. Ale co robić, gdy Ludzie nie chcą robić zrzuty. Co do pieniędzy. Nie wpłynęły do mnie żadne pieniądze na poczet umarłych więc eksmisja jest aktualna. Taka eksmisja to nie tylko zwyczajne usunięcie z miejsc pożyciowego pobytu, ale coś dużo większego kalibru. I, z bardzo niekorzystnym wpływem na żyjących. Odnośnie wirusów i innych tego typu czynników. W, połowie Czerwca tego roku pojawi się nowa dolegliwość - będzie charakteryzować się bardzo silnym kaszlem i pluciem krwią. Do tego będzie też inna - ta będzie cechowała się zanikaniem - nie tylko mięśni, ale też jakby rozumu. Czyli funkcji poznawczych i wnioskowych. Chodzi o to, że ludzie nie będą potrafili wyciągać właściwych wniosków z danej sytuacji. W, kwietniu zrobię silne trzęsienia ziemi w Północnej Afryce, na Morzu Śródziemnym i w Rosji europejskiej. W pierwszej połowie roku zrzucę na Ziemię obiekt "kosmiczny" z nietypowej pozycji - tak jakby z góry. W, najbliższych dniach dojdzie do nietypowego zdarzenia z ofiarami śmiertelnymi. OD REDAKCJI 01/03/2020, godz. 11:46 Nie cudzołóż, czyli, że co? Wpisałem: 01.03.2020 godzina 10:44 Na marginesie jeszcze o "nie cudzołóż". Wiadomo, że dzisiaj ten przepis/zakaz/nakaz znaczy mniej więcej tyle, żeby nie (nie używam określenia uprawiać seks bo ono znaczy zupełnie co innego niż się sugeruje więc będę pisał innymi słowy) zażywać kopulacji z czyjąś żoną bądź z czyimś mężem. Mniej więcej, bo jest chyba rozszerzone też, przynajmniej nieformalnie na tak zwanych chłopaków i dziewczyny, na narzeczone i na narzeczonych itp. Wiadomo skąd inąd, że ten przepis/zakaz/nakaz ma swoje początki w czasach gdy ludzie należeli do jakiegoś tam władcy i mogli robić tylko to na co im ten władca pozwolił. Z, kopulowaniem włącznie. Czyli kiedyś większość ludzi była po prostu czyjąś własnością. Jedni władcy zbierali sobie takich ludzi, inni innych. Jedni chcieli mieć w nich siłę roboczą, inni kształtowali ich na artystów. I, w ten deseń. Wiadomo. Taki właściciel chciał sobie posłuchać pieśni to szukał kobiet z takim talentem. Kupował na targu niewolników albo od jakiegoś innego właściciela. To nawet chyba dzisiaj też jest dość powszechne. Tyle, że nie wszędzie w jednakowej formie. Ale nie o tym miało być. Wiadomo, że, skoro byli różni właściciele to różnie się ze sobą znali/nie znali i lubili/nie lubili. I, tym samym mogliby mieć pretensje, że czyjś niewolnik albo podległy kopulował z jego piękną niewolnicą albo podległą mu kobietą. Którą on chciał "skopulować" z kimś innym. Wiadomo, że, raz, wtedy taka kobieta mogła tracić na wartości, dwa, że mogła zostać zaciążona więc albo trzeba by ją było pozbawić płodu, albo przenieść do innych prac, albo sprzedać jako mniej wartościową, albo nawet zabić, gdyby okazało się, że ten, kto z nią kopulował był chory albo jakiś inaczej skażony. Choćby pochodzeniem. Zatem, wiadomo, były zakazy i nakazy. I, co wtedy mogło znaczyć to "nie cudzołóż" (właściwie to powinno być "nie códzołóż"). Znaczyło tyle, żeby nie kopulować z cudzym niewolnikiem/niewolnicą. Czyli, ogólnie z cudzą własnością, też z cudzoziemcem. Z, cudzoziemcem, czyli z kimś spoza tak zwanego klanu danej ziemi/terenu. Jeżeli już ktoś musiał to właściciele mieli kilka takich kobiet z którymi pozostali jego niewolnicy mogli, gdy im pozwolił, kopulować. One jakby niczym innym się nie zajmowały. Ale, też nie było specjalnie zakazu, a, nawet był nakaz, żeby kopulować międzyrodzinnie. To, było wskazane, bo nie rodziło konfliktów między różnymi osobnymi grupami. Z, tym, że to było tam, gdzie niewolnicy nie mieli zbytniego wyboru do innych opcji. Później trochę tego zaprzestano bo zauważono, że potomstwo ma cechy dość trudne do opanowania. Czyli, gdy ktoś chciał, żeby mu się rodzili nowi niewolnicy, choćby po to, żeby nie musiał ich kupować albo, żeby mógł ich sprzedać to raczej szukali nowych partnerów do kopulacji dla swoich niewolników niż pozwalali na jakieś rodzinne. Ale wtedy, żeby były rodziny to też musiało trochę czasu upłynąć albo ktoś by musiał kupić od razu całą rodziną albo rodzeństwo. Bo, handel ludźmi i wymiana niewolników były codziennością. Wiadomo, że były targi niewolników i, można było też zarabiać choćby na samym podrasowaniu kupionego tanio niewolnika i, potem jego odsprzedaniu na kolejnym targu. OD REDAKCJI 20/11/2019, godz. 23:56 Mały wstęp Wpis 20.11.2019 godzina 22:58 Wczoraj w nocy zrobiłem coś takiego: zamieszałem trochę w/na, tak zwanym nieboskłonie. Chodzi głównie o widoczne z Ziemi tak zwane gwiazdozbiory, te, jak one się tam nazywają, które są niby Znakami Zodiaku. Zrobiłem coś takiego, że jakby przejechałem ręką dookoła Ziemi po tych wszystkich "gwiazdozbiorach". Będzie to skutkowało tym, że niedługo te "obiekty" zaczną zmieniać położenie, że będzie taka jakby fala, która przez nie przejdzie. Jest to część z tego o czym już pisałem, że będę zmieniał w Kosmosie położenie różnych obiektów. A, dokładniej mówiąc, bardzo wielu obiektów i, też, ogólnie mówiąc Kosmosu jako takiego. Co jakiś czas pojawiają się w mediach różne informacje odnośnie Kosmosu, że astronomowie odkrywają różne "anomalie" albo jakieś inne zmiany, których się nie spodziewali, że jakieś wybuchy itp. Pewnie to wszystko to efekty tego co robię. A, że, jak chyba wspominałem, zmieniam swoje "tryby" na takie, których jeszcze nie prezentowałem, to takich zdarzeń będzie sporo. Właściwie to już od pewnego czasu jestem w tym nowym "trybie", tylko czekam na rok 2020. Jak wiadomo, pisałem, że już w 2019 chciałem być aktywny po nowemu, ale przesunąłem to na rok 2020. Czyli już praktycznie za niecałe dwa miesiące. Widać to już po tym, że trzęsienia Ziemi wchodzą w fazę silnych. Na marginesie. Wszystko co dotąd pisałem i, nie tylko pisałem, ale też robiłem i, to licząc od wczesnego dzieciństwa, to zaledwie wstęp do tego co będę robił już od 2020 roku. Dlatego już nawet nie chce mi się za bardzo pisać, bo, gdy piszę, to trochę przestawiam się w taki "luźny" tryb. Ale postaram się coś pisać. OD REDAKCJI 13/11/2019, godz. 19:14 A, coś napiszę. wpis z 13.11.2019 Dość długo nic nie pisałem. To, znaczy. Coś tam napisałem, ale nie wrzucałem, to wrzucę to tu, na końcu. Część z tego co pisałem nie wydarzyła się, chodzi głównie o katastrofy samolotów pasażerskich, sporo innych się wydarzyło. Nie chciało mi się komentować tych, które się wydarzyły, bo, w sumie po co? Coś pisałem o gwieździe dla Jennifer Aniston, takiej różowo-złotej. Coś tam pisali, że odkryto jakiś obiekt, chyba podwójny, który miał jakby taki różowy kolor. Ale, to chyba nie była gwiazda, tylko coś innego. Co do trzęsienia we Francji, to w lutym 2019, w, "Rok 2019" z dnia 03.02.2019 pisałem o trzęsieniu ziemi we wschodniej Francji (na 07.02.2019) Coś mi się zdaje, że potem coś tam pisałem jeszcze w tym temacie, bo chyba było tam jakieś trzęsienie ziemi, tyle, że słabsze i w innym rejonie. Ale, to z listopada jakby bardziej pasuje. Nawet luty, to drugi miesiąc roku, a, listopad drugi od końca. W, "Uwaga, Uwaga, Uwaga." z 14.09.2019 pisałem o trzęsieniu we Włoszech. Wtedy było, ale chyba słabsze, coś o tym pisałem, ale chyba nie wrzuciłem, to będzie niżej. Teraz, ostatnio było jakieś trzęsienie ziemi we Włoszech (między innymi, bo trzęsienia są jakby codziennie, tyle, że w rejonach, które Europejczyków niezbyt interesują. Miałem napisać wcześniej na 2020 rok, ale jakoś mi się nie chce. Ogólnie, rok 2020 to będzie rok kryzysów. Będzie to też rok pięciu tragicznych trzęsień ziemi - jedno na wschodnim wybrzeżu USA. Jak już wspominałem, miałem robić już w tym roku, ale jeszcze poczekałem do 2020. Będą też inne kataklizmy naturalne, w tym erupcje wulkanów. Do tego Jowisz zacznie emitować pewne promieniowanie. Poniżej, to, co pisałem i nie wrzuciłem: Wprowadzam, obowiązujący od 01.01.2020 roku (od pierwszego stycznia 2020 roku), całkowity zakaz stosowania sankcji gospodarczych względem państw. Jeżeli od tego dnia będą nadal nałożone tego typu sankcje na którekolwiek państwo w tym Waszym światku, to państwa, które te sankcje nałożyły albo chociaż zaakceptowały, będą miały, nałożony przeze mnie, status zakazu istnienia. To samo tyczy się organizacji nakładających sankcje gospodarcze oraz państw na terenie których te organizacje się znajdują. Mało o tym pisałem, ale wspominałem, że, gdy zaczynam myśleć o różnych rodzajach broni, choćby wiatrówce, to wtedy jakby zaczyna się robić klimat dla różnych wojennych operacji. Dopóki blokuję takie nastawienie to raczej jest spokój. Kiedyś pisałem też, że obowiązuje zakaz używania ciężkich rodzajów broni, bo skutkować to będzie moją reakcją typu trzęsienia ziemi, huragany, powodzie, inne kataklizmy i, też katastrofy maszyn i urządzeń, w, tym samolotów, pocisków, elektroniki itp. Jak wiadomo, pisałem kilka lat temu, żeby strzec się roku, w którym będzie duży upał. W, poprzednim wpisie, w tytule napisałem trzy razy Uwaga. W, sumie trzęsienie w Albanii (prawie Włochy, ale we Włoszech wtedy też wystąpiło), było też trzęsienie w Indonezji dość silne, było trzęsienie w Pakistanie, możliwe, że to kontynuacja sierpniowego wpisu o silnych wstrząsach "w Indiach lub w okolicy". Były też trzęsienia w Ameryce Środkowej i Południowej. I, w Chinach też, chyba na drugi dzień po podanej dacie. Możliwe, że tamte też były jakoś dolegliwe. Ale, nawet gdyby nie, to można by przyjąć, że te trzy razy Uwaga mogło odnosić się do trzęsienia w Albanii, trzęsienia w Pakistanie i,ewentualnie, bankructwa znanego biura podróży. Pisałem też, w 2018 roku, że uruchomię nowe siły na Marsie. Między innymi to pewnie też to pole magnetyczne, które naukowcy odkryli, że jest jakieś inne niż myśleli. Wpisano: 25.09.2019/26.09.2019 Dzisiaj poszedłem zerwać trochę jabłek i śliwek. Gdy to robiłem to zacząłem myśleć coś w takim stylu: że, dawniej, z kilka tysięcy lat temu, może nawet więcej niż kilka tysięcy żyli na Ziemi ludzie, którzy mieli rozwiniętą cywilizację. Coś jak obecnie albo nawet lepiej. Uprawiali rośliny, hodowali zwierzęta. tworzyli nowe odmiany roślin i nowe gatunki zwierząt. Ogólnie było dość miło i przyjemnie. Z, tym, że, w jakimś tam czasie kobiety zaczęły tworzyć jakby swoje frakcje. Zaczęły, jakby "zmierzać" w kierunku rozwijania czegoś, co można by określić jako dbanie o własne przyjemności. Z, czasem ta tendencja rozwinęła się w na tyle silne wpływy, że kobiety praktycznie zaczęły rządzić. Tyle, że nie oficjalnie, a, za pomocą różnych działań. Skutkowało to mniej więcej tym, że mężczyźni zaczęli ze sobą walczyć, niszczyć osiągnięcia innych mężczyzn i, ogólnie mówiąc, doprowadzili tym do totalnej katastrofy. Niedobitki przeżyły, ale w nowej rzeczywistości powstały różne frakcje. Jedni chcieli kontynuować poprzedni rozwój, chcieli też przekazywać nowym ludziom informację o tym jak to było i co się stało. Ale, byli też tacy, którzy chcieli zapomnieć o przeszłości a, nowym, tym, którzy rodzili się już po tym czasie, tłumaczyć przeszłość na swój sposób. Byli też tacy, którzy chcieli wykorzystać możliwości jakie się pojawiły i zdominować pozostałych przy okazji tworząc nową wersję historii. Ponieważ jakoś musieli ze sobą współżyć, bo wszyscy byli do czegoś potrzebni, to każdy tworzył swoje wersje przeszłości i starali się albo trzymać z tymi, którzy chcieli tego samego albo bronić się przed tymi, którzy promowali swoje wersje. Stąd później różne "mity" i opowieści o "historii" ludzkości. Skoro, jak twierdzą ludzie, czas jako taki nie istnieje, to czas do tyłu płynąć też nie powinien. Co zatem dzieje się gdy coś "porusza" się szybciej niż światło? Zachodzi nadbudowa przestrzeni i zmienienie jej zanim światło się do niej dostanie. Co skutkuje tym, że światło tworzy inne interakcje z taką przestrzenią, a, to tworzy nietypowe reakcje i skutki. Co do odczuwania czasu, to wydaje mi się, że, żeby odczuwać czas trzeba mieć do tego zmysły. Nie jeden, ale kilka. Bo, moim zdaniem, odczuwanie czasu to efekt postrzegania rzeczywistości kilkoma zmysłami. Coś na kształt geometrii zmysłów. W, kosmosie nie ma komu odczuwać czasu więc go tam jako takiego nie ma. To, że z naszego poziomu obserwujemy, że coś tam się "dzieje" to efekt tego, że w naszej "rzeczywistości" zachodzą zmiany, które odbieramy zmysłami jako czas. Co skutkuje tym, że to odbieranie zmian przenosi się na wszystko co obserwujemy, w, tym na Kosmos. Wracając do czasu. W, Kosmosie go nie ma, bo nie ma tam obserwatorów. To, że nam się wydaje, że tam jest czas, to, jak napisałem skutek działania zmiennych w tym świecie. Obserwujemy Kosmos z naszej perspektywy nie tylko przestrzennej, ale też "czasowej". Czyli, to co dzieje się w Kosmosie jest naprawdę inne niż to co obserwujemy jako Kosmos. To, jak z mirażem na drodze, gdy z daleka wydaje się, że widzimy dużą kałużę, a, gdy się do niej zbliżymy, to okazuje się czymś zupełnie innym. OD REDAKCJI 21/06/2019, godz. 11:43 Tekst, za którego przeczytanie trzeba zapłacić Wpisano: 21.06.2019 godzina 10:36 UWAGA. Tekst poniżej jest z grupy tekstów odpłatnych, czyli takich, że za przeczytanie chcę wpłaty co najmniej 10,00 zł od tekstu. Jeżeli nie chcesz mi zapłacić (za coś w końcu muszę żyć) to nie czytaj. Moje teksty są, jakby to ująć "inteligentne inaczej", ale może komuś przeczytanie ich przyda się, choćby do spojrzenia na pewne kwestie inaczej niż dotychczas. Dotąd pisałem różne "komentarze" do różnych zagadnień najczęściej na różnych serwisach. Ale, tam tematy szybko się zmieniają i komentarze giną gdzieś w czeluściach magazynów. Odtąd będę je pisał u siebie. Tekst płatny. Płacić należy mi. Tak się zastanawiam odnośnie tej "afery" w Amber Gold. W, początkowej fazie tej historii był wątek, że chyba ten prezes, czy kim on tam był, nadawał w stylu, że przecież płacił/dawał darowizny na jakiś kościół w tamtej okolicy. Odebrałem te wypowiedzi tak, jakby "wzywał" kogoś z tego kościoła do "interwencji" w jego sprawie. Z, drugiej strony było sporo spekulacji skąd ten facet wiedział co i, jak, robić z taką dużą firmą. Były też informacje o tym, że jacyś "ważni" politycy albo samorządowcy, bo nie wiem, brali udział w jakimś promowaniu jego biznesu z samolotami. Co mi przyszło do głowy gdyby tak połączyć wątki. A, pewnie nie o wszystkim w mediach nadają. Moja "teoria spiskowa" jest, tak na szybko, mniej więcej taka: Facet miał "doradców", którzy mu doradzali, którzy go chronili i wspierali i, którzy pewnie "brali swoją dolę", albo może większość "łupów". To mniej więcej wiedzą wszyscy. Tylko jakoś cisza w temacie kto tym kimś mógłby być. Jak na moje "teoretyczne" wyczucie to ktoś z kręgów Kościoła Rzymsko-katolickiego. Na marginesie. Co do afery podsłuchowej w słynnej poniekąd restauracji nie pamiętam dokładnej nazwy, to podejrzewam, że inspiratorem, którego ma podobno, w razie czego, ujawnić ten aresztowany też są służby Kościoła Rzymsko-katolickiego. Bo, Rosjanie raczej nie. Rosjanie są na to zbyt mało twórczy i, po prostu nie mieliby takich możliwości logistycznych i finezyjnych. Jedynie, kto, według mnie, mógłby spełniać wszystkie warunki, też takie, żeby odpowiednie "polskie służby państwa" "nie interesowały" się tematem i, żeby nawet politycy i samorządowcy "siedzieli cicho", a, nawet "wspierali" inicjatywy, to wyżsi hierarchowie Kościoła Rzymsko-katolickiego. Bo, to de facto i "de jure", jak to ktoś, gdzieś, w odniesieniu do kogoś innego, ujął, Kościół Rzymsko-katolicki, przynajmniej według mnie, pełni w Polsce faktyczną władzę, robiąc przy okazji różne "interesy". A, że tam też są różne frakcje, odłamy, gry interesów itp., to może być nawet tak, że, może po cichu, toczą się w tym kościele różne rozgrywki pomiędzy różnymi frakcjami. A, mają ku temu najlepsze warunki. Mają immunitety, co daje im władzę niemal absolutną, przynajmniej w pewnym zakresie. Mają też wiele innych możliwości. A, skoro ten od Amber Gold, w początkowej fazie, jakby zasłaniał się tym, że przecież "dawał darowizny" na któryś kościół, to trop wiedzie bezpośrednio tam. To, że trop jest właściwy potwierdza pośrednio też to, że temat nie jest poruszany. Do tego wczorajsze wypowiedzi którychś biskupów też wskazują na to, że albo chcą "przypomnieć" swoje "zasługi", bo, może grunt zaczyna im się palić pod nogami, albo sugerują, jak ten od podsłuchów w restauracji, że sami na dno nie pójdą. Oczywiście w mediach na ten temat ani słowem się nie zająkną, bo pewnie temat zakazany. Tak, jak kiedyś zakazane były pewne piosenki. Kościół Rzymsko-katolicki ma nie tylko ludzi, nawet niekoniecznie swoich, wystarczy, że jakiś dobry prawnik, który wie co i jak robić, podpowie. Ma też możliwości logistyczne, bo jest jakby eksterytorialny względem państwa. Przynajmniej polskiego. Jak na mój, skromny przecież, a, nawet dość tępy, rozum, za wieloma tego typu aferami stoją różni, albo ci sami, ważni hierarchowie Kościoła Rzymsko-katolickiego. Nawet to, że syn byłej premier jakby awansował, wczoraj coś było na ten temat, tylko nie czytałem, też może świadczyć o pewnych akcjach prewencyjnych ze strony tej organizacji. W, mediach, jak wspomniałem cisza w temacie. Media wolą wałkować w kółko temat klapsów dla dzieci albo tego co powiedział RPO. Skoro już się odnoszę, to do tych tematów krótko: klaps może dziecku uratować życie. Na przykład gdy wchodzi na okno, bo obejrzało bajkę w której jakiś bohater skacze z wysokiego okna i ląduje bezpiecznie. Dzieci mają fantazję, mają też przekonanie,że im się nic nie stanie. Często też wydaje im się, że będzie tak, jak myślą, że będzie. Do tego bywają uparte i, mimo tłumaczeń mogą chcieć zrealizować swoje zamierzenia. Klaps w odpowiednim momencie to taki zawór bezpieczeństwa, który ma kojarzyć się dziecku z niebezpieczeństwem. Co do RPO, to ma on określone obowiązki i musi je wykonywać. Chyba, że Polacy nie chcą mieć RPO, to niech usuną stanowisko i będzie po temacie. Co do tego, że facet zadźgał tę dziewczynkę, to zastanowiłbym się raczej, czy to czasami nie wynik "bezklapsowego" wychowu sprawił, że facet nie wykształcił empatii w sytuacjach gdy w grę wchodzi jego "chcę". Bo, skoro ma 22. lata, to urodził się w czasach, gdy już była moda na taki wychów. A, jeżeli tak, to można teoretyzować, że do tego co zrobił przyczynili się ci, którzy bezmyślnie promowali ideę bezklapsowości. OD REDAKCJI 15/02/2021, godz. 21:24 Pisać, pisać, pisać. Wpis z 15.02.2021 godzina (około) 20:20 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 07/01/2021, godz. 06:31 Od Redakcji, czyli co nieco. Wpisano: 07.01.2021 godzina 05:25 - napisane dzień wcześniej [ więcej.. ] OD REDAKCJI 01/03/2020, godz. 11:46 Nie cudzołóż, czyli, że co? Wpisałem: 01.03.2020 godzina 10:44 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 14/12/2019, godz. 20:21 Info dla korzystających. (wiem, że, bez kropki, ale) wpis z 14.12.2019 godzina 19:07 Ważna informacja. Zasady korzystania z danych (poza danymi typu reklama). Czyli, co można, a, czego nie powinno się robić. Treści bezpłatne można czytać, cytować, gromadzić itp. Warunek - trzeba wchodzić zwyczajnie. Zwyczajnie, czyli po adresie przepowiednie.pl i, po odnośnikach do działów. Zalecam nierobienie tego "na skróty". Zwłaszcza, gdy będą już reklamy. Przestrzeganie jest (sic) ważne, a, nawet arcyważne dla każdego, kto chce "być sprytny". Nie pisałem o tym od razu, ale, żeby nie było, że zasady zmieniły się wraz z zamieszczeniem reklam, to piszę. Określenie "zasada" oznacza, że jest to wymóg bezwarunkowy/bezdyskusyjny. Treści płatne są przez każdego płatne tylko raz za każdą, osobną treść. Treść osobna, to taka, która nie ma ciągu na kolejnym.poprzednim wpisie. Czytanie treści płatnych jest już opisane w "bezpłatnej instrukcji". Płacić można też przekazem pocztowym, najlepiej sposobem "na teraz" na numer telefonu 607878005. Cennik na stronie Poczty Polskiej. Ale, wchodzenie do tej sekcji też jest warunkowane powyższą zasadą korzystania z zasobów "okrętu kosmicznego" Przepowiednie.pl. Czemu takie określenie? W, sumie Ziemia jest, podobno, w Kosmosie więc jako taka jest pewnego rodzaju okrętem kosmicznym. Kiedyś, gdy powstawała obecna (ale przy wcześniejszych też) wersja strony przepowiednie.pl to zastanawiałem się czy wrzucić jako hasło główne, ten dość znany, zwłaszcza kiedyś, cytat tego reżysera, który miał na imię Alfred. Ale, jakoś tak się zastanawiałem i, w końcu zrezygnowałem. Jakby nie było ten cytat to cytat z filmów szczególnego gatunku, a, ten serwis, nawet jeżeli treści są może dość pobudzające, to jednak nie ma ambicji bycia tego typu narracją. Mała uwaga na marginesie, też z podtekstem dla innych. Gdy piszę, to czasami wydaje mi się, że napisałem poprawnie (stylistyka, gramatyka itp.), czyli tak, jak chciałem. W, niektórych zdaniach. Ale, gdy za jakiś czas przeczytam to co napisałem, to, tak, jakbym na chłodno (na chłodno, czyli, bez wstępnego nastawienia) widział ten fragment inaczej niż chciałem, żeby wyglądał. To pewnie spotyka wiele osób, które w, pewnego rodzaju napięciu skupieniowym widzą pewne kwestie inaczej niż by je widzieli/widziały, gdyby mogli/mogły spojrzeć na tę sprawę bez tego "nastawienia". Co to znaczy? Mniej więcej tyle, że nasze reakcje niekoniecznie są adekwatne do stanu faktycznego. A, co to z kolei znaczy? Najpewniej to, że w pewnym sensie jesteśmy "wadliwi". I, że, powinniśmy filtrować/ewentualnie korygować swoje zachowania/reakcje zanim je uzewnętrznimy. OD REDAKCJI 20/11/2019, godz. 23:56 Mały wstęp Wpis 20.11.2019 godzina 22:58 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 13/11/2019, godz. 19:14 A, coś napiszę. wpis z 13.11.2019 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 21/06/2019, godz. 11:43 Tekst, za którego przeczytanie trzeba zapłacić Wpisano: 21.06.2019 godzina 10:36 UWAGA. Tekst poniżej jest z grupy tekstów odpłatnych, czyli takich, że za przeczytanie chcę wpłaty co najmniej 10,00 zł od tekstu. Jeżeli nie chcesz mi zapłacić (za coś w końcu muszę żyć) to nie czytaj. Moje teksty są, jakby to ująć "inteligentne inaczej", ale może komuś przeczytanie ich przyda się, choćby do spojrzenia na pewne kwestie inaczej niż dotychczas. Dotąd pisałem różne "komentarze" do różnych zagadnień najczęściej na różnych serwisach. Ale, tam tematy szybko się zmieniają i komentarze giną gdzieś w czeluściach magazynów. Odtąd będę je pisał u siebie. OD REDAKCJI 10/06/2019, godz. 11:12 Jak to jest, że coś jest? Wpisano: 10.06.2019 godzina 10:10 Jak powstaje złoto, czyli, czym jest, albo czym może być tak zwany materializm. Na szybko, bo nie chce mi się długo rozwodzić. Jak wiadomo symbol pierwiastkowy złota to Au. Brzmi tak samo jak jęknięcie, na przykład od bicia. W, związku z tym wysnuję taką, trochę fantasmagoryczną hipotezę, że złoto na Ziemi i, może też w "Kosmosie" powstaje wtedy, gdy jakiś człowiek, albo wielu Ludzi krzyczy au. Od natężenia emocjonalnego takiego krzyku, lub krzyków zależy pewnie to, ile i, jakiej jakości złota z tego krzyczenia powstanie. Na Ziemi albo, jak wspomniałem, gdzieś w "Kosmosie". Ktoś powie, że to wydumana hipoteza. Ale, przy założeniu, że wszystko jest ze sobą jakoś powiązane i, przy założeniu, że wszystko jest "energią" ta "hipoteza" już nie wydaje się taka naciągana. Zapewne dotyczy nie tylko złota, ale też wszystkich innych minerałów, a, także pozostałych elementów "rzeczywistości". Jest to też od razu, w, miarę sensowne wytłumaczenie i odpowiedź na pytanie typu: dlaczego. Dlaczego dzieją się różne rzeczy, często nieprzyjemne. Gdyby przyjąć, że dzięki temu tworzy się jakiś element z tego świata, albo wszechświata, to miałoby to sens. Do tego trzeba też rozszerzyć hipotezę o element "zapotrzebowania". Czyli, dawniej, ktoś mógł w ten sposób świadomie produkować różne, potrzebne mu minerały, albo coś innego, jeżeli znał "technologię produkcji" tego, czego potrzebował. Też, w ten sposób, ale o przeciwnym znaku, czyli wywołując "dobro", wdzięczność itp., można "produkować" coś cennego, dla kogoś innego. W, różnych przekazach typu religijnego są takie "zakodowane" informacje, że właśnie tak się to robi. Ale powinienem też wspomnieć, że ludzie, jako, że mają w sobie system "tworzenia", też, swoim "zapotrzebowaniem" na coś generują wydarzenia, które pozwolą na realizację takiego "zamówienia". Od stopnia natężenia i, oczekiwania (głównie terminu), a, także pewnych innych parametrów, zależy to, czy dane wydarzenia nastąpią dość szybko, czy może w późniejszym czasie, czy się skumulują z podobnymi, czy może zadziałają indywidualnie. I, takie tam, temu podobne, różne inne uwarunkowania. Ale, to już byłoby zbyt nudne. A chodzi mi teraz tylko o "nakreślenie szkicu". OD REDAKCJI 11/03/2019, godz. 10:57 Małe podsumowanie. Wpisano: 11.03.2019 godzina: 09:50 Chyba można trochę podsumować ostatnie wpisy. To, co poniżej i, w cudzyłsowie/u, to napisałem wtedy, jak jest w dacie. Ale nie zamieściłem, bo czekałem aż wydarzy się katastrofa samolotu pasażerskiego. Co, jak wiadomo miało miejsce wczoraj. "Wpisano: 17.02.2019 godzina: Luty 2019 ciąg dalszy. Czyli tak. Z, tego co napisałem na luty chyba więcej się nie wydarzyło niż wydarzyło. Chociaż, jak widać luty jest dość bogaty w wydarzenia. Były paski w telewizorach, że zmarł ten były polski premier. Chyba 08.02., a, na ten dzień napisałem o katastrofie samolotu. Ale, jeszcze jedno. W "Rok 2019" napisałem datę wpisu 03.01.2019, a, powinno być 03.02.2019. Pisałem, że zrobię błysk w Kosmosie i, było w lutym info o jakimś błysku, takim dosyć sporym, ale odkrytym podobno w 2016 roku. Nie wiem, bo już o tylu błyskach pisałem, że mogę się mylić, ale w 2015 (chyba już coś o tym pisałem, tak mi się wydaje) pisałem, że zrobię w 2016 jakieś przyśpieszenie zderzenia jakichś obiektów w Kosmosie i, że to będzie w 2016. Nie wiem, czy to to, bo opisu wygląda jakby co innego, ale mogłem zrobić to w ten sposób, że chciałem jedno, a, wyszło co innego. Nie znalazłem info o zderzeniu tych obiektów, które miało być niby, według astronomów, w 2018 roku więc nie mam się jak odnieść. Ta gwiazda, którą miałem w lutym zrobić dla Jennifer Aniston już powinna być gotowa. Katastrofy samolotu pasażerskiego w lutym nie było, były chyba jakieś turbulencje, ale chyba jeszcze w lutym będzie katastrofa samolotu pasażerskiego, bo coś mnie tak nosi, jak zawsze przed takim wydarzeniem." Podałem to żeby było wpisane. Teraz wpis z dzisiaj, czyli z 11.03.2019. Gdzieś przeczytałem, że w 2017 było w Kosmosie jednak jakieś zderzenie, ale też nie wiem, czy to to o które mi chodziło, czy jakieś inne. Jeżeli inne to pewnie też było tak, że chciałem zrobić tamto o którym pisałem, a, wyszło coś innego. Ale, jakby nie było to i tak pewnie to moja "sprawka". Co do śmierci, to, oprócz byłego polskiego premiera, który raczej nie był światowej sławy, ale jednak dość sławny i, zarazem kontrowersyjny, zmarł też chyba jakiś światowej sławy projektant mody. Odnośnie katastrof boeingów. Bo pisałem w styczniowym wpisie "Dział: Ogólny.", że "katastrofa samolotu boeing (nowy model)". A, w lutowym w "Rok 2019", że będzie katastrofa samolotu/ów i, że 08.02. będą chyba informacje o katastrofie samolotu pasażerskiego. Ten styczniowy wpis mówi o katastrofie nowego modelu. Katastrofa tego towarowego Boeinga miała miejsce 24.02. więc jakby miesiąc po podanej dacie (i dwa dni). Nie wiem, czy był to nowy model, może tak, bo to jednak 767. Co do tej wczorajszej katastrofy, to miała miejsce 10.03.2019 (niejako miesiąc przed datą 10.04., która jest datą katastrofy poskiego tupolewa. A, kiedyś chyba pisałem coś o katastrofach w "rocznicę" tamtej katastrofy). Do tego jest tak, że w tym lutowym wpisie datę 08.02.2019 podałem jako prawdopodobną datę katastrofy samolotu pasażerskiego. I, jak widać jest to "miesiąc" ("miesiąc", bo luty jest krótszy) i dwa dni później. Podobnie jak w poprzednim boeingu. Do tego data wpisu też jest pomylona, tak, jakby miało chodzić o wydarzenia w następnym miesiącu. Do tego tamten wpis jest zamieszczony w dziale katastrofy lotnicze. Dziesiątego marca była też katastrofa samolotu w Kolumbii i, jeszcze, chyba turecki samolot pasażerski miał silne turbulencje. Czyli "samolotu/ów było jakby dość trafne. Do tego ten wczorajszy samolot to był chyba jakiś nowy model, więc ten styczniowy wpis mógłby dotyczyć tej wczorajszej katastrofy. Ale mogło też być tak, że mi się już wtedy nałożyły informacje o kilku katastrofach. Czyli o tym towarowym wojskowym boeingu i o tym pasażerskim. Powodzie w USA były, statek pasażerski z tych dużych, bo mniejsze chyba jakieś zatonęły, nie zatonął, ale miał jakby spory przechył od wiatru i fal. Trzęsienie we Francji jako takiej nie wystąpiło, ale na ich wyspie była chyba erupcja wulkanu więc pewnie i trzęsienie ziemi. A, to jakby wschodnia Francja. Zamieszanie w Watykanie było, awarii w elektrowni atomowej chyba nie. Jest ta awaria energetyczna w Wenezueli, pisałem o awarii, ale w Europie. Reszta chyba nie wydarzyła się, a, jeżeli tak, to nie dotarło do mnie. Co by nie mówić, to chyba i tak wychodzi na to, że chyba tylko ja umiem tak dobrze napisać o tym co ma się dopiero wydarzyć. I, co się w większości/mniejszości wydarza. Ale, tu jest, jak już kiedyś pisałem, dylemat. OD REDAKCJI 10/09/2018, godz. 17:39 Dopisek o tsunami z 2015 roku. Wpisano: 10.09.2018 godzina 16:20 W, "Trochę o 2015", z "wpisano: 30.12.2014 godzina 14:15" napisałem między innymi: "Rok 2015. Rok ten będzie rokiem przełomowych wydarzeń. Poza tym co już o tym roku napisałem będzie to też rok, w którym wywołam kolejne duże tsunami wraz z silnymi i wielokrotnymi trzęsieniami Ziemi. Termin i miejsce podam na około do pół roku przed wystąpieniem tego zdarzenia." W, "Ostrzeżenie", z "wpisano: 10.05.2015" napisałem: "10.09.2015 wystąpią silne wstrząsy poziomo-pionowe, które spowodują duże tsunami. Siła powyżej 9 R a nawet 10 R". W, "Co by tu napisać i od czego zacząć?", z "wpisano: 28.10.2015" napisałem: "Trzęsienie ziemi w Chile było we wrześniu chyba tydzień po podanym przeze mnie terminie. Zdaje się, że pisałem, że 10.09. będzie. Jak wiadomo tsunami też było. Pisałem o tsunami w "Trochę o 2015". Niby trafiłem, ale jeszcze nie tak precyzyjnie napisałem jak powinienem.". Z, tego co wiadomo nie było wtedy takich wstrząsów jak pisałem, że będą. Ale jednak coś tam było z tym tsunami, poza tym w Chile. Było jakieś spore tsunami na Alasce, podobno 17.10.2015 roku, po osunięciu się skał do fiordu. Można by to chyba określić jako przełomowe wydarzenie więc, może nie do końca dokładnie, ale jednak było tak, jak napisałem. OD REDAKCJI 10/09/2018, godz. 11:56 Trochę sobie napiszę. Wpisano: 10.09.2018 godzina 10:15 Czy jest coś, do robienia czego mam jakieś "wewnętrzne opory"?. Poza, oczywiście, rzeczami, niejako oczywistymi? Chyba tym czymś jest zarabianie. Zdaje się, że nie lubię zarabiać pieniędzy. Nie, żebym nie chciał mieć pieniędzy, bo pisałem już sporo o tym, że chcę, żeby mi ludzie płacili. Chodzi o to, że "zarabianie" jest chyba sprzeczne z konfiguracją wymaganą do, choćby sterowania pogodą, ale też do ukierunkowywania wydarzeń. Czyli, do "bycia "tubą przekazującą"". Druga sprawa, to kwestia "czystości" pieniędzy. Nie chodzi o bakterie, tylko o to, że obecnie "produkcja dobrobytu" nie ma oczekiwanego przeze mnie minimum zgodności z pewnymi "zasadami". Mówiąc bardziej zrozumiale, chodzi też o to, że sposób zarabiania, ale też sam fakt zarabiania pieniędzy, może być, gdzieś w "podświadomości" (mojej), klasyfikowany jako sprzeczny z pewnymi "wartościami". Dodam też, że te "błędy" są też moim udziałem. Bo, chciałem najpierw "zarobić", a, potem wziąć się za "realizowanie "zadań"". Co do ostatnich wpisów. W, "Parę słów, parę nut ... Czy to naprawdę możliwe?" z "Wpisałem: 20.08.2018 godzina 21:40/22:40" podałem dwie daty bez opisu: "Może znowu napiszę jakąś datę bez opisu? Niech będzie, że 03.09.2018 i 04.09.2018.". 03.09. był chyba ten pożar muzeum w Brazylii. A, czwartego? Coś tam było, tylko nie pamiętam. Może to trzęsienie na Hokkaido? Ono było chyba dzień później, ale też się mieści w granicach. Było też trzęsienie ziemi na Uralu, też chyba 05.09.2018. Te trzęsienia, na Uralu i, w Japonii, to, jakby bardziej odnośnie tego tekstu z "Czas zadbać o siebie. Info dla Rosji." z "Wpisałem: 01.09.2018 godzina 10:54". W, "Chyba w najbliższych dniach ..." z, "Wpisałem: 23.08.2018 godzina 07:30" napisałem między innymi: "W, najbliższych dniach, ale możliwe też, że do dwóch tygodni, wywołam podkontynentalne trzęsienia ziemi o dużym natężeniu. Możliwe, że już 24.08/25.08.2018. Ale, możliwe, że nawet miesiąc później też. W, sumie może być kilka, w różnych rejonach. " 24.08.2018 było trzęsienie ziemi w Peru więc jakbym trafił, chociaż Ameryki Południowej nie wymieniłem. W, niedzielę 26.08.2018 było trzęsienie ziemi w Iranie, też dość silne. I, jak wiadomo były też silne trzęsienia ziemi, też na Filipinach. I, są, bo dzisiaj też były. Samoloty pasażerskie też miały katastrofy, też coś tam pisałem. Teraz, jak zresztą też wcześniej, jest pytanie, o, którym już chyba coś kiedyś pisałem. Czy to tylko "przewidywanie" tego co ma się wydarzyć, bez możliwości wpływania, czy może "przekazywanie" czyichś "informacji" (czasami z własną korektą), czy ewentualnie jakieś "samodzielne" kreowanie wydarzeń, czy może jakiś miks różnych czynników, lub może różne przyczyny osobnych wpisów, bo też tak może być. Musiałbym się podszkolić z tych przecinków, bo trochę już mi się myli kiedy dać i, w, którym miejscu. Zdawało mi się, że dopiero przed trzecim albo trzeba dać przecinek. Ale też mi się zdawało, że tak było kiedyś, a, potem zmienili na to, żeby dawać przed każdym. Odnośnie "lub" też mi się myli, czy dawać, a, jeżeli tak, to czy przed, czy po. Niby w internecie są opisy, ale nie zawsze pasują do tego co chcę napisać. Miałem, zdaje się, pisać w trybie, że, nie ja sam to robię, tylko, że ktoś mi to "przekazuje", a, ja robię za "herolda". A, jeszcze jedno. Pisałem kiedyś, że, to, co wiem, że ma się wydarzyć trochę się "odbija" na mojej psychice w ten sposób, że wyrabia się jakby we mnie przekonanie, że to dotyczy mnie. Podam kolejny przykład: pisałem kiedyś, że kiedyś, w dzieciństwie myślałem o tym, że chcę być "świętym". Ale, nie opisałem chyba tego, że wtedy też miałem taką jakby korektę tego myślenia, że to nie chodzi o mnie, tylko o tego papieża z Polski. Tak było i, chyba powinienem to zaznaczyć. Piszę to też po to, żeby (jak też już chyba pisałem) ci, którzy też mają takie "nastawy" rozumieli, że, jeżeli dostają takie różne informacje na temat tego co ma się wydarzyć, to jest to też emocjonalny ładunek. Że, powiedzmy, nasza świadomość/podświadomość, czy jak tam zwą, może, mimo pewnej wiedzy, że to ni dotyczy tego, kto "odbiera" takie informacje, zostać obciążona choćby samym tym ładunkiem emocjonalnym. I, tym samym, na przykład, odczuwając czyjeś emocje jako własne mieć z tego tytułu jakieś problemy. Bo, często gęsto, ale, to też może zależeć od nastaw/ów. Odbiera się raczej te bardziej ciężkie. Ale można też tylko te "przyjemne" A, jeżeli robi się to już w dzieciństwie, to, choćby z racji "natężenia" tych wszystkich "ciężkich" przekazów (jeżeli nie stawia się ograniczeń) można mieć "przeciążenie" psychiki. OD REDAKCJI 01/09/2018, godz. 12:05 Czas zadbać o siebie. Info dla Rosji. Wpisałem: 01.09.2018 godzina 10:54 Informacja dla Rosji. Jak wiadomo te wyspy japońskie nie zostały przez Rosję Japonii zwrócone. Nawiasem mówiąc, już o tym zapomniałem. A, to już ładnych parę lat minęło. Rosja, jak widać ma pewne problemy z polityką międzynarodową. Z, drugiej strony Japonia też jakoś nie pozbyła się atrybutów, o których pisałem. Widać nie mam nic do gadania i, nikt nie bierze mnie poważnie. Tak to jest, gdy człowiek chce być miły i uprzejmy chociaż nie powinien. Bo, jak pewnie wielu wiadomo w tym świecie rację mają silni, sprytni, cwani itp. Z, drugiej strony każdy, kto czegoś chce "korzysta" z mojego wsparcia. Jakie ono jest to zależy od różnych czynników wstecznych, ale, jak już wspominałem, już sama chęć uzyskania czegoś oznacza, że ten ktoś "zawiera" ze mną pewną "umowę". Bez względu na wyznanie, pochodzenie, przekonania oraz inne uwarunkowania. Wracając do Rosji. Ich prezydent, Putin, wypoczywał niedawno na Syberii, przy okazji zastanawiając się nad tym co ma robić. I, też nad tym, co zrobić, żeby po raz kolejny uzyskać mandat do pełnienia przez kolejne lata funkcji, którą obecnie sprawuje. Zastanawiał się, spoglądał w niebo, myślał, ale, głównie czekał co ja mu podpowiem. Albo, żeby chociaż jakiś dobry międzynarodowy trend mu się przytrafił, żeby miał powód i możliwość wykazania, że czasy są takie, że musi znowu, chociaż nie chce. I, co ja mam z tym fantem zrobić? Pisałem, że politykom będzie, chyba od paźdzernika tego roku, dość ciężko. Że, sytuacja będzie, mówić wprost nieciekawa. Powoli, jak widać tak się to klaruje. Bo, co ja z tego mam, że ludziom żyje się bardzo dobrze, niektórym nawet jeszcze lepiej, innym trochę gorzej. Są też tacy, którym żyje się całkiem kiepsko, ale też jakoś mi nie płacą, żeby się poprawiło. Wychodzi na to, że jednak powinienem zacząć dbać o siebie samego, zamiast, jak zakładałem, że się uda, dbać o innych licząc, że oni mi za to jakąś drobną część tego, co mają oddadzą. Bo, wiadomo, że o tym pisałem. Ale, że naiwni, to "zakała" świata, to, zdaje się, nie mam co liczyć na poprawę sytuacji. Zresztą, prawdę mówiąc to nawet lepiej, bo źle bym się czuł, gdybym musiał zaakceptować rzeczywistość tylko na podstawie tego, że ludzie mi płacili. Gdy zaczynałem to pisać, to chciałem napisać propozycję dla Rosji, że mogę im "poprawić" koniunkturę i, pozwolić na polepszenie kontaktów z Europą, ale potem sobie przypomniałem o Kurylach, tych, dwóch, czy iluś tych małych wyspach, dawniej japońskich i, mi się odechciało. A, chciałem napisać, bo pewnie ten ich prezydent nawet się na tej Syberii pomodlił w intencji, żeby mieć to, co już napisałem. Ale, nie chce mi się już robić za frajera. Ktoś powie - ale niby czemu to ja miałbym mieć takie "uprawnienia" do realizowania czegokolwiek? To dość proste: ktoś musi mieć. I, tym kimś musi być jakiś człowiek, żyjący w danym terminie. Oczywiście nie może to być każdy, bo wymagane są pewne nie tylko predyspozycje, ale też umiejętności i, pewne inne "talenty" i "uprawnienia". Ale, o tym możecie sobie poczytać w różnych, tak zwanych księgach. Wielu różnych, nie tylko w tych ogólnie znanych. OD REDAKCJI 27/07/2018, godz. 20:27 Z, innej beczki. Wpisałem: 27.07.2018 godzina 18:55/19:20 Uwaga. Tekst, którego przeczytanie oznacza konieczność wpłaty mi na konto/adres/osobiście, jakiejś kwoty w dowolnej walucie. Przynajmniej 10,00 zł., lub równoważnej. Opłata za "skorzystanie" jak w tekście. Masz problemy? Nie układa się tak, jak zakładałeś/aś? To dowód na to, że albo sam/a blokujesz swoje zamierzenia albo coś/ktoś cię blokuje, albo, że twoje "nastawienie w innych dziedzinach tak cię ogranicza. Niektórzy też uważają, że to tak zwana podświadomość. Ale najpewniej jest tak, że coś, co powoduje "znoszenie z obranego kursu" jest w tobie. Z czego to się może brać? Załóżmy, że dawniej chciałeś rozwijać się "duchowo". I, że tamto założenie wykluczało bycie, na przykład, bogatym. Po iluś latach zapomniałeś o tym, a i, czasy się zmieniły, poglądy też i nastawienie do pewnych spraw niby też. Jednak, jeżeli wtedy przyjąłeś, że chcesz się rozwijać "duchowo" przez całe życie, to ten program nadal działa. I wszystkie twoje późniejsze poglądy, działania itp. są traktowane jako "test" na to, czy się rozwijasz "duchowo". Duchowo w cudzysłowie (u), bo z punktu wiedzenia "duchowości", to tam jest realny świat. A, tu jest tylko wersja do sprawdzenia możliwości. Jeżeli "założenie", że bycie bogatym jest "złe" było dość mocno zaakcentowane (możliwe, że już na etapie czytania bajek dla dzieci, bo wiele takich opowiastek to manipulacja sugestywno-hipnotyczna) i zaakceptowane, to, możesz mieć duże opory w późniejszych próbach wzbogacenia się. To, że coś robisz aby jednak się wzbogacić będzie "korygowane". Najczęściej we śnie albo, jeżeli zdołasz to zablokować, przez innych ludzi. Oni będą cię odwodzić od celu. Może nawet nie będą tego świadomi, bo twój program,ten, który wcześniej przyjąłeś/aś za swój, zaakceptowałeś/aś, będzie oddziaływał na inne tego typu programy w innych ludziach i, będą współpracować, żeby cię zatrzymać w zakładanym zakresie. To, tak mniej więcej w skrócie. Czy da się coś z tym zrobić? Są różne metody, sposoby oddziaływania i "wymuszania" zdjęcia blokad. Różne frakcje stosują różne "atrybuty", metody, sposoby i odnośniki. Większość z nich oznacza konieczność opowiedzenia się po jakiejś stronie albo chociaż opłacenia się. Czasami od razu, czasami po latach, i, jeszcze niektóre też niekiedy albo i, często, po śmierci. Są też takie, które są obojętne, czyli takie, które nie należą do nikogo, czyli nie zostały przez kogoś "wytworzone". Te są nadrzędne, ale przez to często informacje o nich są po prostu skrywane. Żeby każdy, kto potrzebuje korzystał z tych "wymyślonych", czyli "przetworzonych" i uzależniających/warunkujących otrzymywanie czegoś odpowiednią postawą, zgodną z danym "systemem"/kodem. Powinienem też nadmienić, że istotną rolę może też odgrywać tak zwany genom albo dziedziczenie. Powinniśmy pamiętać, że każdy jest pochodną co najmniej dwóch (są wyjątki) "genotypów" - z jednej strony od strony ojca, z, drugiej od strony matki. Ale nie tylko. Są też oddziaływania pośrednie,też zakodowane w "genotypie". A, do tego dochodzą też "skrywane" genotypy, czyli oficjalnie ktoś jest ojcem, ale formalnie ktoś inny dał "genotyp". A, do tego dochodzą jeszcze uwarunkowania z poprzednich osób, które dały "genotyp". O co mi chodzi? Mniej więcej o to, żeby albo po równo traktować obie strony genotypowe albo chociaż używać ich do odpowiednich dla ich składu spraw. To, mniej więcej jak z samochodami. Osobowego używamy do przewozu osób, ewentualnie z małym bagażem, dostawczego głównie do przewozu towaru, ciężarowego też do towaru, tyle, że w większej ilości, gabarytach i masie. Powinniśmy pamiętać, że, choćby nazwisko rodowe matki może być elementem równoważącym jakieś czynniki albo wspierającym jakieś działania. Mówiąc krótko. Jeżeli komuś jakoś nie wiedzie się, mimo prób, to niech spróbuje, na początek, zacząć używać, choćby w formie pseudonimu albo jako nazwisko zastępcze, niekoniecznie w sprawach urzędowych, nazwiska rodowego matki. Bo może być tak, że ktoś, kto jest "bardziej" podobny do matki, używając nazwiska ojca może się w ten sposób ograniczać, blokować itp. Chodzi o to, żeby od czegoś zacząć. I, żeby to coś było chociaż tym "piórkiem", które zaczyna przeważać w drugą stronę. Później można nawet zmienić nazwisko, jeżeli okaże się, że generalnie pod nim żyje się nam lepiej. Jeszcze jedno. Porady są jakby darmowe, ale lepiej jest, gdy ktoś, kto je czyta coś mi jednak zapłacił. Kto je zastosuje tym bardziej. Wiadomo, że pisałem o dziesięciu procentach dla mnie. Jednak dziesięć procent to dużo, zwłaszcza gdy są jakieś koszty. Minimum to dwa procent, lepiej cztery procenty. Niekoniecznie jednorazowo. Dobrze jest, żeby płacąc nie pytać ile ma być, tylko dać mi bez pytania. Ktoś powie, że to takie jakieś "wyłudzenie". Bo, mógłbym chcieć, żeby nikt mi nie płacił za coś takiego. Bo, niby za co? Gdybym napisał, że nikt mi nie musi płacić, to i tak by to działało na moją korzyść, tyle, że dużo bardziej by uzależniało ode mnie tych ludzi, którzy choćby przeczytali treść. Jak chyba wiadomo, jestem zwolennikiem wolności, w, tym osobistej/osobowej. Pisałem kiedyś, że nie życzę sobie/nie zezwalam/zabraniam/zakazuję, itp., by ktoś kiedykolwiek tworzył jakąś religię i, jakąkolwiek bazę ideologiczną (zwłaszcza w formie "religijnej") na bazie mojej osoby i, tego co robię. Czyli, nie mam ochoty mieć dłużników tylko dlatego, że nie dałem komuś wyboru do skorzystania z opcji skorzystania z opłaty. OD REDAKCJI 10/06/2019, godz. 11:12 Jak to jest, że coś jest? Wpisano: 10.06.2019 godzina 10:10 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 11/03/2019, godz. 10:57 Małe podsumowanie. Wpisano: 11.03.2019 godzina: 09:50 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 10/09/2018, godz. 17:39 Dopisek o tsunami z 2015 roku. Wpisano: 10.09.2018 godzina 16:20 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 10/09/2018, godz. 11:56 Trochę sobie napiszę. Wpisano: 10.09.2018 godzina 10:15 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 01/09/2018, godz. 12:05 Czas zadbać o siebie. Info dla Rosji. Wpisałem: 01.09.2018 godzina 10:54 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 27/07/2018, godz. 20:27 Z, innej beczki. Wpisałem: 27.07.2018 godzina 18:55/19:20 Uwaga. Tekst, którego przeczytanie oznacza konieczność wpłaty mi na konto/adres/osobiście, jakiejś kwoty w dowolnej walucie. Przynajmniej 10,00 zł., lub równoważnej. Opłata za "skorzystanie" jak w tekście. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 24/09/2017, godz. 22:09 Z, ostatniej chwili - dziwne odczucia. wpisano: 24.09.2017 godzina 21:10 Chyba zostały podjęte jakieś ważne dla świata decyzje, bo mam jakieś dziwne odczucia. I, to nie związane z kataklizmami, tylko z wydarzeniami generowanymi przez ludzi. Za kilka dni będziemy w trzecim kwartale tego roku, a to znaczy, że z każdym dniem zbliżamy się do zapowiadanych przeze mnie już w 2012 roku dużych zmian w świecie. OD REDAKCJI 17/08/2017, godz. 15:58 Małe podsumowanie Wpisano: 17.08.2017 Jak pisałem, sierpień 2017, to czas tragiczny w wielu państwach. A, to jeszcze nie wszystko. Pisałem też w tym wpisie, że, w Polsce będzie jakiś kataklizm, z tym, że sugerowałem trzęsienie ziemi. Trzęsienia nie było, ale kataklizm jako taki, jak wiadomo, był, tyle, że kilka dni później. Zderzenie pociągów też było, z tym, że nie w podanym dniu. Jakiś arcybiskup chyba też zmarł w sierpniu, aktorzy też. Opady śniegu w Argentynie były, kataklizm we Francji też, bo były jakieś pożary. Nie było katastrof dużych samolotów, a podałem, że będzie kilka. Były, ale małych. Jakiś samolot spadł chyba w mieście, ale też z tych małych. W czerwcu zapowiadałem na sierpień, że Słońce będzie aktywne. I, było już nawet wcześniej, bo chyba zaczęło się uaktywniać w czerwcu i lipcu. Huragany wystąpiły też, tak jak napisałem, zmiany w pogodzie w Europie też były. W, sumie, trochę się wydarzyło, ale sporo nie. Ale, tak, jak pisałem, końcówka tego roku i przyszły, to będą działy się duże wydarzenia na całym świecie. Ale, żeby wiedzieć, co może się wydarzyć, trzeba zamawiać przesłanie wpisów. Koszty nie są jakieś duże, a do tego można je nawet pozyskiwać gratisowo, z prawem do odsprzedaży (z podziałem 20% dla nas). W, tym przypadku wymagamy reklamy naszego adresu przepowiednie.pl na jakimś banerze reklamowym, wywieszonym w jakimś dobrze widocznym miejscu. OD REDAKCJI 11/08/2017, godz. 13:09 Odczuwanie szczęścia. Wpisano: 10/11.08.2017 godzina 12:05 Jak wiadomo, wielu ludzi odczuwa spore braki w odczuwaniu szczęścia. Szczęście, jako takie jest jest częścią człowieka i, jest warunkowane odpowiednimi relacjami międzyludzkimi. Ale, że tych często brakuje, to ludzie stosują różne substytuty. Co, może w jakiś sposób zaspokajać potrzebę szczęścia, ale nie bierze się z prawidłwych, że się tak wyrażę, "kodów szczęścia". I, tym samym, nie jest w pełni prawidłową relacją. Zatem, skoro jest zapotrzebowanie, to powinna też być podaż, czy jak to się określa. Czy i, co mogę zrobić w tym względzie? Chyba sporo. Oczywiście korzystając z możliwości telepatycznych. Żeby nie było wątpliwości - gdy ktoś zamawia coś z zakresu telepatycznego oddziaływania (dla siebie, bo z etycznego punktu widzenia, zamawianie dla innych nie jest, z pewnymi wyjątkami, właściwe), to otrzymuje co najwyżej to, co zamówił, o, ile przyjmuję zamówienie. To znaczy, że nie stosuję innych oddziaływań poza wynikającymi z zamówienia. Zauważyłem, że dość łatwo przychodzi mi sprawienie, żeby dana osoba poczuła się szczęśliwa. Może niekoniecznie natychmiast, bo najczęściej "musi się z tym przespać", ale po kilku dniach już powinna odczuwać tego typu wrażenia. Zamówienie jest oczywiście płatne z góry. Powinienem widzieć tego kogoś, przez internet lub w realnym świecie. Zdjęcie też może być, ale lepsze jakieś nagranie. Koszt takiego pojedynczego aktu, to 500,00 złotówek lub, w. podobnej wartości, innych walut. Czas oddziaływania, jeżeli przez internet lub w realnym świecie, to, do kilku/nastu minut, ewentualnie do pół godziny. Chodzi o to, żeby nie przeciążyć, ale, są różne sytuacje i różne "zakleszczenia" w, czuciu szczęścia więc czasochłonność jest różna. Ale jeden akt powinien wystarczyć, żeby poczuć różnicę w nastawieniu do otoczenia. OD REDAKCJI 03/08/2017, godz. 12:36 Kolejna oferta dla zainteresowanych. wpisano: 03.08.2017 Pewnie wielu ludzi chciałoby mieć jakieś informacje odnośnie tego, co im się może przytrafić w ciągu najbliższego roku albo kilku lat. Jeżeli chodzi o mnie, to raczej nie zajmuję się takimi przewidywaniami, ale, skoro tyle udaje mi się przewidzieć (lub sprawić, żeby było, bo kto to wie jak jest, może tak i tak) jeżeli chodzi o jakieś wydarzenia, to mogę spróbować jakichś indywidualnych zapytań. Możliwe, że już to proponowałem, albo i nie, nieważne. Na czym to miałoby polegać? Ktoś zainteresowany tym, co go ewentualnie może spotkać w ciągu roku, może do mnie napisać i zapytać. Co do pytań o to, czy wyleczy się z czegoś typu choroba lub jakieś uzależnienie, to nie chcę takich pytań, bo, gdy ktoś mnie o to pyta, to jest tak, jakby chciał, żebym go "uzdrowił". Bo, skoro teoretycznie mógłbym, to odpowiedź na takie pytanie musiałaby z mojej strony być mniej więcej taka, że, jeżeli mi zapłaci, to możliwe, że tak. A, to byłoby sugerowaniem, warunkowaniem i narzucaniem zachowania. A, tego chcę uniknąć. Bo, szczerze mówiąc, nie lubię uzdrawiać, ani nawet doładowywać energią (bez płacenia mi z góry), bo to mniej więcej kończy się tym, że dana osoba uważa, że jakoś sama dała radę. Co, oczywiście jest w jakimś stopniu racją, bo takie "uzdrawianie" daje, mniej więcej, inne nastawy w organizmie, w tym, w psychice i, w paru innych, związanych z człowiekiem elementach. Nie chcę tu pisać zbyt konkretnie, bo szybko okazałoby się, że jestem wysokim specjalistą w pewnych sprawach. A, gdy taka osoba uważa, że sama dała radę, to wtedy nie ma zbytnio chęci mi zapłacić, a mnie to może się nie spodobać. Dlatego "uzdrawiać" za bardzo nie lubię. A, nawet, gdy ktoś stwierdza, że to ja przyczyniłem się do polepszenia zdrowia tego kogoś, to też za tym nie przepadam, bo w sumie jestem zbyt skromny (chyba za bardzo, a to też źle), żeby przyjmować i akceptować coś takiego. Tak, że, i tak źle i, tak niedobrze. Dlatego wolę pieniądze z góry. Wracając do przewidywań indywidualnych. Koszt jednorazowy to 500,00 złotówek dla mieszkających w Polsce i zarabiających do średniej krajowej/wynikającej z rocznych dochodów. Dla zarabiających więcej i, dla zagranicy to 500 euro. Zapytania mogą być w formie ogólnej treści lub pytań szczegółowych. Może być ich więcej niż jedno. Co daje taka oferta? Nie wiem, bo nie robiłem. Ale. Może dać jakiś ogląd z mojego punktu widzenia, a, więc kogoś niezorientowanego w życiu danej osoby. A, to może też być coś warte. Do tego zauważyłem, że jeżeli ktoś się nie zgadza z tym, co o nim mówię, to też może mu być przydatne, bo wtedy może zrobić coś, co da mu to, na czym mu zależy. A, to też ma swoją wartość. A, jeżeli komuś, to, co napiszę, sprawdzi się, to też może mu się to do czegoś przydać. Moje odpowiedzi mogą być w formie, że napiszę co może się wydarzyć albo w jakiejś innej, w zależności od tego, co będę czuł, że mam napisać więc w razie czego nie fuczeć. Odpowiedź może być jednorazowa, ale też w kilku częściach. To, zależy od danego przypadku. OD REDAKCJI 29/07/2017, godz. 22:59 Tak zwane uzdrawianie, leczenie, pozbawianie uzależnień, za pomocą telepatii itp. wpisano: 29.07.2017 godzina 21:54 Nadmieniam, że używam tych słów nie jako terminów lekarskich, czy klinicznych, lecz jako pomocniczych określeń mających przybliżyć innym sens tego, co chcę napisać. To, na wypadek, gdyby jakiś dyplomowany lekarz lub profesor medycyny chciał się poczuć urażonym. Mógłbym używać innych słów, ale nie chcę wprowadzać zamętu. Chodzi o to, że każdy zwrot z tych i z tych, których nie chę używać, oznacza coś innego dla mnie, a coś innego może znaczyć dla kogoś innego. Ale do rzeczy. Już kiedyś oferowałem, że mogę spróbować, jakieś nie rokujące poprawy zdrowia przypadki chorobowe, wyleczyć za pomocą telepatii, lub, częściowo telepatii, plus pewnie inne elementy, o których nie ma co pisać, bo trzeba by pisać długo i zawile. Ale, te elementy też są z zakresu pozafarmakologicznych. Wolę takie sytuacje beznadziejne, bo, jak wtedy wspominałem, do tego, żeby prawidłowo "uzdrawiać", trzeba jednak, jakby nie było, praktyki. A, tę można zdobyć, ale wiadomo, że w początkowym okresie jest to ryzykowne. Pisałem też, że umię uzdrawiać, ale, że funkcjonuję w innym trybie, takim, w którym to uzdrawianie może być zakłócane, lub nawet dawać odwrotne skutki. Zatem, istnieje ryzyko, że nie uda się. Dlatego wolę przypadki osób, dla których byłoby to, tak czy tak, ryzykiem. A, które nie mają jakby już większych widoków na to, że lekarze zdołają im pomóc. Oczywiście, łatwiej by mi było uzdrowić kogoś lekko chorego, ale tu medycyna pewnie też daje sobie świetnie radę, a ryzyko, że ja mógłbym coś sknocić jednak istnieje. Pisałem w przepowiednie.pl kilkukrotnie, że kogoś uzdrowię i tego typu treści i, jak każdy, kto interesował się tym, co piszę mógł się zorientować, po tych moich wpisach wydarzały się takie rzeczy. Choćby przykład tej kolarki. Wychodzę z założenia, że, skoro mogę wywoływać różne kataklizmy i katastrofy i robić inne rzeczy z zakresu podobno niemożliwych, to warto by chyba też poświęcić trochę czasu i uwagi sytuacjom odwrotnym. A, zatem. A, od razu zaznaczam, że, w sytuacjach nietypowych potrzebuję motywacji, a póki co, dość dobrą motywacją (chociaż czasami nie wymagam), jak dla mnie, jest motywacja finansowa, czyli, popularne pieniądze. Czyli, wracając do meritum. Jeżeli ktoś jest w sytuacji podbramkowej, a chciałby spróbować mojego, ryzykownego, bądź co bądź, oddziaływania, to może się do mnie zgłosić, najlepiej na krzysztof@przepowiednie.pl. Najlepiej by chyba było, żebym widział osobiście daną osobę, bo, skoro są to przypadki trudne, to samo zdjęcie może mi być za mało. Może być jakiś film, wrzucony do internetu, żebym sobie obejrzał. Tylko bez zbyt wielu szczegółów. Krótki opis, im krótszy, tym lepiej. Zaznaczam, że gwarancji żadnych nie zapewniam. A, jak już kiedyś pisałem, skutek może też być taki, że takie oddziaływanie może przyśpieszyć sytuację niekorzystną. Bo, ważne są też praprzyczyny występowania jakichś syndromów. Jeżeli będę chciał jakieś pieniądze z góry, to napiszę, ale, jak już wspomniałem, w takich sytuacjach muszę mieć motywację innego typu niż przy innych sprawach, gdzie pieniądze mogę brać po realizacji. I, od razu zaznaczam, żeby nie podchodzić do tematu z nastawieniem typu: jakby naprawdę uzdrawiał, to nie chciałby pieniędzy. Bo to podejście ma sens, ale tylko w pewnych okolicznościach, których większość ludzi nie spełnia. A, nawet jest od ich spełnienia bardzo daleko. A, jeszcze jedno. Też chyba już to proponowałem. Jeżeli ktoś czuje się niekomfortowo, bo męczy go jakieś uzależnienie do czegoś, co mu w zasadzie przeszkadza w życiu, to może, jeżeli chciałby, też do mnie napisać, ale jakaś fotka jest chyba niezbędna, pieniądze z góry też, krótki opis uzależnienia i napisać, czy ma się go pozbyć całkowicie, czy, chociaż tak, żeby móc nad tym mieć kontrolę. OD REDAKCJI 24/02/2017, godz. 17:25 Trochę podsumowań. Wpisano: 24.02.2017 godzina 16:20 Trzeba by trochę podsumować ostatnie wpisy. Część się nie wydarzyło, ale niektóre jakby tak. W "Sierpień 2016 jak - co jeszcze?" napisałem, że w USA będzie jakaś afera i, że może to być śmierć kogoś z ONZ. Wtedy, za jakiś czas, była jakaś informacja o śmierci jakiegoś Polaka związanego z ONZ, ale jakby dawniej. Ostatnio, chyba teraz w lutym 2017, zmarł jakiś Rosjanin, chyba ambasador przy ONZ więc może to miało być o tym wydarzeniu. Trzęsienie ziemi w pobliżu jeziora, to chyba jednak nie o Turcji, chociaż może mi się nałożyło. Chyba w lutym było kilka wstrząsów w Afryce i właśnie przy jeziorach. Najpierw w Etiopii, a chyba dzisiaj w Zambii, koło Tanganiki. Awaria energetyczna w lutym też była, chyba w Holandii, albo w Belgii. Katastrofy rakiety chyba nie było. Awaria w elektrowni atomowej też była więc ta w elektrociepłowni, to jakby dodatkowa. Trzęsienia też występują. W " Co to jeszcze w lutym się wydarzy?" - W Meksyku było, dzisiaj w Indiach też było więc oba jakby trafnie podane, nawet z datami. W Australii też było chyba też w podanym dniu. Śmierci francuskiego aktora chyba nie było, ale dzisiaj podawali informację o śmierci polskiego aktora. Zamach na konwój był, ale chyba w Syrii, a nie w Egipcie. Przelot dzisiaj, czyli 24.02., nowo odkrytego obiektu kosmicznego też ma być więc też jakby trafiłem, nawet z datą. Wczoraj chyba był jakiś wybuch w Czechach, w fabryce produkującej amunicję więc też jakby trafnie to napisałem. W "Styczeń 2017" podałem jakby błędną datę, bo napisałem "W marcu, 07.08.2017 wywołam silne wstrząsy w dużym mieście." A, widać, że data dotyczy sierpnia. Tak to jest, gdy chce się napisać kilka spraw naraz. Wychodzi na to, że w marcu może być jedno wydarzenie, a w sierpniu drugie. Pomyłka w dacie jest też w "Erupcja wulkanów.", bo podałem, że "W dniu 28/29.02.2017 dojdzie do dużej erupcji kilku wulkanów.". A, w tym roku luty ma 28. dni. I, tu też może być jakby podwójny zapis. 29. dni luty ma dopiero w 2020 roku więc może wpis dotyczy zarówno 2017, jak i 2020 roku? Zobaczymy. W "Styczeń 2017" napisałem, że w lutym sprowadzę do Europy znad Włoch niże z ulewami. Niże są, ale jakby raczej z przeciwnego kierunku, czyli z północy, chyba. W "Luty 2017" napisałem, że będzie coś z jakiś Markiem. I, było, chyba nawet z dwoma. Jeden, to chyba coś z NASA, a drugi nie pamiętam. Trzęsienie pod kanałem La Manche też było, w Azji Środkowej też, chyba nawet kilka. Chyba też trafiłem z datą. Kolejne trzęsienie ziemi we Włoszech też było, tyle, że kilka dni wcześniej (media ani mru mru). Co co żałoby narodowej w Norwegii, to nie wiem czy była narodowa, ale chyba mieli żałobę, bo zmarła chyba przewodnicząca Komitetu Noblowskiego. Dymisje były, z tym, że jeden to był chyba inny minister, nie spraw zagranicznych, a członek rządu w drugim państwie, to w Polsce chyba nawet ktoś podał się do dymisji. Trzęsienie koło Jawy też było, możliwe, że dokładnie w tym dniu, nie pamiętam. Śmierć kogoś znanego (F), to może ktoś o takim nazwisku zmarł, nie wiem, ale można chyba pod to podpiąć jako śmierć polityczną tego francuskiego kandydata na prezydenta. I, chyba w USA, też ten, kto podał się do dymisji, miał nazwisko na F. Niepokoje społeczne też były, pisałem wcześniej, nie chce mi się szukać. Trzęsienia w Wirginii nie było, ale nie wiadomo czy nie będzie. Inne chyba się nie wydarzyły, a jeżeli tak, to i tak nie ma chyba potrzeby pisać. Jak widać, sporo trafień, może nie stuprocentowo celnych, ale jednak w tarczę. OD REDAKCJI 17/08/2017, godz. 15:58 Małe podsumowanie Wpisano: 17.08.2017 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 11/08/2017, godz. 13:09 Odczuwanie szczęścia. Wpisano: 10/11.08.2017 godzina 12:05 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 11/08/2017, godz. 13:05 Usługi pogodowe. Nie dotyczy Europy, chyba, że zamówi ktoś spoza Europy. Wpisano: 11.08.2017 godzina 12:05 Niech będzie, że, przyjmę pięć zamówień do realizacji procesów związanych z, ogólnie mówiąc pogodą. Zamawiać można dowolny rodzaj zjawiska, z zastrzeżeniem, że mają to być takie, które zachodzą na tej planecie. Czyli opady deszczu, opady śniegu, zmianę kierunków frontów, nasłonecznienie, wiatry albo ich brak itp. Opłaty, w zależności od konkretów, ale nie mniej niż dwa miliony euro waluty. OD REDAKCJI 03/08/2017, godz. 12:36 Kolejna oferta dla zainteresowanych. wpisano: 03.08.2017 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 29/07/2017, godz. 22:59 Tak zwane uzdrawianie, leczenie, pozbawianie uzależnień, za pomocą telepatii itp. wpisano: 29.07.2017 godzina 21:54 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 19/07/2017, godz. 23:37 Uwaga ważne !!! wpisano: 19.07.2017 godzina 22:30 Kto, bez upoważnienia i bez wykupienia zgody na sprzedaż i inne, w tym bezpłatne, udostępnianie innym osobom treści z serwisu przepowiednie.pl mimo to robi coś takiego, to, oprócz naruszania naszych praw autorskich, naraża też siebie i, ważne dla tego kogoś osoby, na różnego rodzaju zjawiska określane jako pech i tym podobne. Radzimy tego nie robić, nawet jeżeli cel jest szczytny. Również nie należy "wymuszać" na kimś, kto ma dostęp do naszych treści (dotyczy to także treści zamieszczonych w przepowiednie.pl wcześniej, czyli sprzed czasu konieczności logowania się, ale pozyskanych już po tym czasie, chyba, że od kogoś, kto posiadał je już wcześniej w swoim własnym archiwum) udostępniania ich komukolwiek, bo takie "wymuszenia" mogą skutkować podobnymi zjawiskami jak wyżej opisane. Dziękujemy za przestrzeganie naszych zaleceń. OD REDAKCJI 24/02/2017, godz. 17:25 Trochę podsumowań. Wpisano: 24.02.2017 godzina 16:20 OD REDAKCJI 01/11/2016, godz. 20:39 Uzdrawiane, czyli oferta, niech będzie, że bezpłatna. wpisano: 01.11.2016 godzina 18:39/19:40 A, miałem coś takiego dopisać, tylko mi umknęło. Pisałem, że umiem się przestawić i "wracać kogoś do zdrowia". Biorę, oczywiście, pod uwagę (raczej stale, bo bywa, że czasami nie) to, że tak zwane "uzdrawianie" to nie tyle umiejętność, ile zwykła możliwość. I, że to (jak wielu innych) nie tyle jakaś moja zasługa, ile ewentualnie, jakieś, nie tyle pośrednictwo, chociaż takie pewnie też bywają, ile aktywacja odpowiednich "aplikacji". Piszę może trochę niezrozumiale, ale nie chcę zbyt dokładnie. Ale nie o tym chcę. Mogę spróbować,, ale, bez dawania gwarancji, bo, jak pisałem, najpierw muszę jakby "przetestować",, na kimś skutki tych swoich "umiejętności". Nawet bez wcześniejszych, lub późniejszych płac za ewentualne "uzdrowienie". Ale, że (zakładam, że może być możliwe), taka próba może skończyć się zakończeniem funkcji życiowych, choćby z tego powodu, że dana osoba mogła mieć wcześniej myśli związane z chęcią umarcia, to wolałbym "testować" na przypadkach nie rokujących na wyzdrowienie, a nawet takich, gdzie jest oczekiwane w niedługim czasie, umarcie pacjenta. Wiadomo, po to, żeby ludzie nie robili sobie zbyt dużych nadziei. Bo to mi może przeszkadzać. Zatem, jeżeli ktoś chce, to może spróbować i do mnie napisać, przesyłając zdjęcie osoby o którą chodzi, ale bez opisywania chorób, tylko opis ogólny, typu jakie ma problemy. Zdjęcie (aktualne) jest mi potrzebne żeby się nie pomylić, bo ludzi jest sporo. Dobrze by było, żeby dana osoba nie była nastawiona na umarcie, bo to może skutkować czymś takim, że zamiast wyzdrowieć, ktoś taki zwyczajnie umrze, bo może to być "najszybszy" sposób na pozbycie się stanu chorobowego. Inna możliwość, to taka, że, zamiast pisać do mnie, można samemu spróbować, "powołując" się na mnie. Ale tej nie polecam, bo, żeby ją dobrze wykonać, trzeba być prawidłowo "nastawionym". I, nie mam tu na myśli emocjonalnego nastawienia do chorego, tylko do innych różnych kwestii. Gwarancji nie daję, ale mogę spróbować. Dobrze by było, żeby potem ktoś napisał mi jaki był ewentualny skutek. Ja nie będę temu komuś pisał, czy i, co, robiłem, ale jeżeli dostanę jakiś opis, to się tym zajmę. W razie czego, to można mi napisać, czy dana osoba, ta, którą mam się "zająć" ma jakieś preferencje światopoglądowe, a także, jak się nazywa. Wszystkie imiona. Informacje, nie w formie zamówienia, tylko krótkiego opisu, na e-mail: biuro@przepowiednie.pl OD REDAKCJI 11/09/2016, godz. 19:43 Kilka spraw. wpisano: 11.09.2016 Kilka spraw. Jedna, to taka, że z tych dalszych regionów tutejszego systemu planetarnego ściągam w kierunku Słońca, nie tylko pojedyńcze obiekty, ale całe grupy obiektów. I to z różnych miejsc. Zmieniam też nastawienie do postaw ludzi, na bardziej niechętne. Z mojego punktu widzenia, to, że jestem tolerancyjny i spolegliwy, powoduje wzrost postaw, które uważam za nie do przyjęcia. Ale o tym chyba już pisałem. Pisałem też, że jestem leniwy. Między innymi chodziło mi o to, że nie śpieszy mi się, żeby być "pracowitym" w tym, o czym piszę. Bo, gdy zabieram się "do pracy", to zwykle rozpędzam się i nie zwracam uwagi na opinie ludzi z tym związane. A, że wtedy też sytaucja robi się, że tak napiszę, trudna dla ogółu cywilizacji, to wolałem być leniwy niż się rozbujać. Ale, że nie chce mi się wciąż i wciąż, podkładać sobie samemu "kłód pod nogi", a do tego chyba napisałem, że będę robił różne popisówki więc, chcąc nie chcąc, trzeba wziąć się do roboty. Jak pewnie wielu zauważyło, sporo z tego, co napisałem w sierpniu i wrześniu już się wydarzyło. Jeden z przywódców rozchorował się, a potem umarł, trzęsienie w Afryce, które miało, wg mnie, wystąpić w sierpniu (12.08), było wczoraj, czyli 10.09., czyli prawie miesiąc po terminie. Trzęsienia w Karolinie Północnej, w tym dniu, co napisałem, nie było. Było, ale słabe, bo chyba 2,4, dzień wcześniej. W Belgii (1,1) było wczoraj, czyli 10.09. Co do tego w Karolinie Północnej (i w Belgii też), to jest ono o tyle ciekawe (chociaż były słabe), że podałem konkretny stan w USA. A, jak wiadomo, w tym stanie trzęsienia występują chyba bardzo rzadko. Czyli, fakt, że "trafiłem" w takie miejsce i prawie dokładnie w dzień, świadczy raczej nie o tym, że to przypadek, ale raczej o tym, że, albo ja sam stoję za tym co się wydarza albo ktoś, kto mi to "podpowiada" (jak pisałem, biorę pod uwagę taką okoliczność). Oczywiście powstaje pytanie o cel takiego działania. Ale on jest raczej oczywisty. W, Pirenejach i innych regionach Hiszpanii, też były ostatnio trzęsienia, chyba nawet dzisiaj (11.09.) lub wczoraj. W Rumunii także były, też chyba wystąpił wstrząs w tym dniu, który podałem. W Kalifornii też występują co i rusz dość słabe wstrząsy, ale kilka silniejszych też było. Jakiś obiekt spadł z Kosmosu, nie wiem czy też w Japonii. Z prezydentem Rosji też coś było, bo był jakiś wypadek z udziałem jego kierowcy. W Izraelu była jakaś katastrofa budowlana garażu, ale, czy to był skutek zwykłej budowlanej niedoróbki (raczej nie), czy może wybuch bomby, to już pewnie nie powiedzą. Kłopoty jakiegoś banku były, chyba nawet w Polsce. Coś z samolotem też było, bo jakieś auto uderzyło na lotnisku w silnik samolotu. Czyli, nie w skrzydło. Ale jeszcze, za kilka dni, dojdzie do kolejnego wypadku z udziałem samolotu. Chyba też zmarł jakiś dziennikarz, ten fotoreporter, czy ktoś taki. Opady deszczu w Grecji były, możliwe, że też huragan. Huragan w USA i Meksyku też był. Katastrofa, nie dużego, ale małego samolotu, w małym mieście (też w Polsce) była co najmniej jedna. Niektóre inne wydarzenia też miały miejsce, chociaż niekoniecznie tak dokładnie. A pozostałe pewnie też się wydarzą. Powinienem też napisać o tym, że ludzie jako ludzkość dostaje narzędzia, czyli tak zwaną wędkę i, jak sobie pościele, tak się wyśpi. Czyli, to jakby odpowiedź na ewentualne pytanie, dlaczego jest ktoś taki, jak ja i, dlaczego ma "do dyspozycji" to, co wydaje się, że mam. Chodzi też o jeszcze inne sprawy, ale o tym innym razem. Możliwe, że chodzi też o to, żeby ludzie sami pokazali, czy chcą i, jak, korzystać z różnych możliwości, którymi oni sami lub ktoś spośród nich, mogą dysponować. A, jeszcze jedno. Pisałem, w sierpniu ubiegłego roku, że wstrząsnę Mazowszem, sugerowałem, że to będzie naturalne trzęsienie, którego nie było. Ale, jak wiadomo, dziennikarze czasami piszą o różnych sprawach używając tego określenia. W przypadku Warszawy ostatnio używa się go odnośnie wydarzeń związanych z reprywatyzacją. Czyli, nie minął rok, a jakby nie było, takie określenie zostało użyte. Rok, to oczywiście nie tydzień. Tym niemniej, Mazowszem "wstrząsnąłem". W sierpniu, na 26.08. podałem, że upadek jakiejś firmy lub dużego obiektu - w Rosji, dzień wcześniej, czyli 25.08. podobno jakaś duża rakieta rozpadła się po starcie więc może to o to chodziło. Satelita też jakiś, chyba w USA, nie został dobrze umiejscowiony więc i to też się spełniło. A, powtórzę jeszcze te zdania, które ostatnio piszę, czyli: nie ma nas nie ma, ach nie ma nas nie ma. .... I, tak dalej. OD REDAKCJI 19/08/2016, godz. 14:10 Odnośnie złotego pociągu. Wpisano: 19.08.2016 godzina 13:00 Jak już wspomiałem, gdy około 2000 roku miałem napisać kiedy znowu będzie głośno o tej sprawie, to się rozmyśliłem. Gdy pisałem info na rok 2015, to też miałem zaznaczyć, że będzie sprawa z tym pociągiem. I chciałem też dopisać, że to raczej "mylny trop" lub coś w tym stylu. Ale, że, prawdę mówiąc, nie byłem na sto procent przekonany, że nic nie znajdą, to zostawiłem sprawę własnemu biegowi. Co do miejsca w którym są poszukiwania. Kiedyś, około roku 1970, może trochę wcześniej, a może trochę później, w Świebodzicach było dość głośno o tej sprawie. Niewiele pamiętam, bo miałem wtedy coś pięciu, może mniej, a może trochę więcej, lat, chyba raczej mniej, ale coś mi się po głowie kołacze. To był chyba jeden rok w którym ta sprawa rozpalała wyobraźnię mieszkańców Świebodzic i okolic, w tym Wałbrzycha. A, możliwe, że wcześniej też ktoś się tym interesował. W Świebodzicach i okolicy było dużo ludzi, którzy tu przyjeżdżali w ramach osiedlania się na Ziemiach Zachodnich. A, że w latach 50-tych okoliczne tereny, w tym Zamek Książ były dość licznie "zwiedzane" w różnych celach, w tym w celu poszukiwania "skarbów", to, jeżeli coś było do odkrycia, to wtedy był chyba dość dobry na to czas. Chociaż prawdopodobne, że wojska, czy to polskie, czy może też radzieckie (nie wiem) w takich miejscach mogły mieć swoje posterunki lub siedziby. Co, do samej lokalizacji pociagu. Jak wspomniałem, w okolicach roku 1970, plus/minus kilka lat, był przynajmniej jeden rok gdy było głośno o tym składzie. Z tego co pamiętam, to ludzie łazili po polach, lasach i szukali śladów, gdzie by ten skład mógł być ukryty. Chyba było też coś o jakimś tunelu przy torach, który, albo już był zagrodzony jakąś bramą lub czymś takim, albo dopiero go zagrodzili, bo ludzie tam łazili i oglądali. Były też chyba jakieś pogłoski o tunelu obok Zamku Książ, gdzieś pod górą, chyba z jego lewej strony, patrząc od strony bramy. Książ w tamtych czasach był chyba ogólnodostępny, czyli można było sobie wchodzić kiedy się chciało. Potem, zdaje się zamknęli górne piętra i zaczęli sprzedawać bilety. Był tam też ogród ze zwierzętami, potem go zlikwidowali, a potem, po remoncie znowu uruchomili. Teraz chyba nie ma zwierząt, nie wiem. Z tego co pamiętam, to krążyły też pogłoski, że tunel znajduje się pod tą łąką, która jest naprzeciw stadniny koni, po lewej stronie drogi prowadzącej do bramy parku. Nie tej od Wałbrzycha, ale tej spacerówki, od strony Świebodzic. W tamtych czasach (lata przed 70-te) droga ze Świebodzic do Wałbrzycha to była jeszcze zwykła, może już asfaltowa, albo jeszcze nie, bo chyba dopiero mieli ją robić, droga. Nie było jeszcze tej przelotówki z Wałbrzycha do Świdnicy, tam były chyba pola. Nie było też chyba wtedy jeszcze stadionu Victorii, tylko zwykły plac. Możliwe, że były już tam jakieś bramki, ale możliwe, że jeszcze nie. Chyba W tamtym miejscu odbywały się wtedy festyny z okazji 22. lipca. Z tego, co pamiętam na festynach były też konie do jazdy wierzchem, pewnie ze stadniny przy Książu. Na jednym z takich festynów ojciec i jego znajomi chcieli mnie wsadzić na takiego konia. I, chociaż najpierw chciałem, to, gdy już mieli mnie wsadzić, to czegoś się przstraszyłem. Tylko nie pamiętam czy konia, czy tego, że było wysoko. Bo, nie pamiętam czy dałem się wsadzić na tego konia, czy nie. A darłem się jakby mnie ze skóry obdzierali więc dali sobie spokój. Trochę to dziwne, że tak nie chciałem. Ale może niekoniecznie. Bo, gdy kiedyś byłem w jakimś mieście (Dolny Śląsk), gdzie był pomnik jakiegoś księcia na koniu, to miałem takie jakieś dziwne wrażenie, że to "może" ja. Gdyby tak pogdybać, to można by pomyśleć, że kiedyś mogłem urodzić się jako ktoś taki i, może nawet umrzeć na koniu, albo po upadku z konia. Ale, to taka drobna dygresja. Co, do inkarnacji lub reinkarnacji, to można by ten wątek ewentualnie rozszerzyć o wiele innych postaci. Ale o tym potem. Wracając do Świebodzic i "złotego pociągu", to, jak wspomiałem, stadionu chyba jeszcze wtedy nie było. Był za to plac i pola, które ciągnęły się od "stadionu" w kierunku Wałbrzycha (chyba, bo dokładnie nie pamiętam). Z drugiej strony "stadionu" była i jeszcze jest, dość spora górka, a z drugiej strony górki są tory kolejowe w kierunku Wałbrzych - Świebodzice. Z tego, co pamiętam, to wtedy były też pogłoski, że ten podziemny tunel jest usytuowany albo gdzieś koło tej górki, albo pod nią i idzie, teraz pod stadionem, albo obok, w kierunku na Wałbrzych, a potem skręca na Książ przez tą łączkę przy stadninie. Tak więc, jeżeli ktoś chce znaleźć ten skład, to może powinien spróbować właśnie tam? Mi wydaje się, że jest, ale, albo inny skład, albo ten, ale w zupełnie innym miejscu. Ale, to już tylko takie moje luźne przypuszczenia. OD REDAKCJI 28/01/2017, godz. 11:52 Ostrzeżenie !!! wpisano: 28.01.2017 godzina 10:50 Znudziło mi się czytanie i słuchanie w mediach o różnych sytuacjach związanych z wymuszaniem seksualnym i tego typu sprawami. Zrobię coś takiego: za jakiś czas, niezbyt długi, jeżeli ktoś będzie zachowywał się w sposób urągajacy mianu Człowieka, to skutkiem tego będzie, że ten ktoś będzie chory na pewną nową, nieznaną dotychczas chorobę/przypadłość, która będzie powodowała zmiany w wyglądzie zewnętrznym i, oczywiście, wewnątrz organizmu. I nie da się tego wyleczyć inaczej niż publicznym wyznaniem swojego zachowania. A, i to nie od razu. OD REDAKCJI 01/11/2016, godz. 20:39 Uzdrawiane, czyli oferta, niech będzie, że bezpłatna. wpisano: 01.11.2016 godzina 18:39/19:40 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 29/10/2016, godz. 23:15 Do domu Wpisano: 29.10.2016 godzizna 22:15 Do domu, do domu. Już od kilku dni powtarzałem to (telepatycznie) pewnej osobie. Do domu, ach do domu. Kto zgadnie komu? OD REDAKCJI 11/09/2016, godz. 19:43 Kilka spraw. wpisano: 11.09.2016 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 19/08/2016, godz. 14:10 Odnośnie złotego pociągu. Wpisano: 19.08.2016 godzina 13:00 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 18/08/2016, godz. 22:04 Odnośnie Syrii. wpisano: 18.08.2016 godzina 21:00 Jak wiadomo, w Syrii toczą się ciężkie walki, a właściwie, to chyba wojna. W telewizji dużo na ten temat mówią, ale, jak widać, walki jak były, tak są. Jaki stąd mógłbym wysnuć wniosek? Chyba taki, że gdy "omijam temat" i nie interesuję się (choćby po to, żeby politycy mogli "pokazać" na co ich stać i, czy są warci tych pieniędzy, które dostają), to sprawy jakoś nie mogą się dobrze i w miarę szybko, zakończyć. Pisałem ostatnio, że nie będę przyjmował zamówień, bo nikt nie ma ochoty mi płacić. A, skoro nie ma chętnych do tego, żeby coś u mnie zamawiać i (co byłoby dla wielu najbardziej korzystne) jeszcze za to płacić, to zaproponuję coś niby gratis (niby, bo, po prawdzie nie dostaje się czegoś za darmo, chyba). Skoro ci wszyscy politycy nie potrafią sobie poradzić z sytuacją w Syrii, to zgłaszam się ze swoimi zdolnościami. Mianowicie, dowolnie kto (warunek - rozgłoszenie na formum telewizyjnym), czy to sami mieszkańcy Syrii, czy jacyś politycy, czy ktokolwiek inny, może publicznie zamówić u mnie zakończenie działań wojennych w Syrii. Powiedzmy, że w przeciągu trzech miesiecy od złożenia zamówienia. A ja to zrealizuję. Media pokazują cywilów poszkodowanych w tych działaniach więc pewnie chętnie skorzystają z okazji do ich zakończenia. OD REDAKCJI 12/08/2016, godz. 10:52 Odnośnie sprawy z dopingiem u ciężarowca. wpisano: 12.08.2016 godzina 09:50 Próbuję sobie przypomnieć jak to się skończy, bo wydaje mi się, że kiedyś już ten temat "przeżywałem" (tak, jak opisywana sprawa dymisji rządu w Czechach i coś innego). Z tego, co mi się w głowie "kołacze", to było chyba tak: po skończonych zawodach obaj panowie przyznali się do tego, że stosowali niedozwolone środki, oczywiście przepraszali itp. Było coś jeszcze, ale dokładnie nie pamiętam więc nie będę pisał. OD REDAKCJI 16/07/2016, godz. 21:08 Trochę o bieżących wydarzeniach wpisano: 16.07.2016 Pisałem, że rok 2015 będzie rokiem przełomowych wydarzeń, ale chyba się pomyliłem o jeden rok. Chociaż z drugiej strony, Turcja zestrzeliła rosyjski samolot w ubiegłym roku więc może się tak bardzo nie pomyliłem. W naszych programach informacyjnych niektórzy twierdzą, że prezydent Turcji, Erdogan, wygrał i, że być może, to on sam zainspirował ten pucz. Mi to wydaje się mało realne. Zarówno, że wygrał, jak i, że inspirował. Chociaż jest nadal prezydentem, to raczej jest zakładnikiem tej części armii, która mu to umożliwiła. Do tego jest też zakładnikiem, z tych samych powodów, tej części społeczeństwa, która stanęła w obronie demokracji. A to mu utrudni wprowadzanie jakichś przydatnych dla niego, przepisów. Poza tym prestiż jego władzy ucierpiał znacznie, a nawet bardzo znacznie. Nawiasem mówiąc. Pisałem, że nie lubię, gdy jacyś politycy mają o sobie nazbyt duże mniemanie. Czy prezydent Erdogan, lub ktoś z jego otoczenia mógł inspirować te wydarzenia? Raczej nie. W Turcji służby bezpieczeństwa są, podobno, dobrze zorganizowane i, raczej coś na ten temat wiedziały. Co najwyżej mogli udawać, że nie wiedzą, bo chcieli wykorzystać sytuację na swoją korzyść. I, chociaż niby im się to udało, to jednak, jak napisałem, skutki nie będą korzystne. Kto mógłby, ewentualnie, być inspiratorem tych wydarzeń? Pomijając mnie, to obstawiałbym Niemców. Rosji nie jest na rękę zamieszanie w Turcji, chociaż trochę może tak. Ale w polityce liczą się chyba większe korzyści niż te mniejsze. Możliwe, że Amerykanom też zależy na podziale Turcji. A, dlaczego uważam, że Niemcy mogli też tu mieć jakiś swój udział? A, była chyba niedawno, bo chyba w tym roku, jakaś sprawa z jakimś Niemcem, który obraził Turcję czy kogoś od nich, nie pamiętam. Zdaje się, że Niemcy musieli przepraszać, czy jakoś tak. A pani Merkel, to jednak kobieta ambitna. Zresztą nie tylko ona. Poza tym. Turcja trochę pogrywała z Unią Europejską w sprawie uchodźców więc pewnie niejednemu za skórę zalazła. Jeszcze te jawne szantaże, że jak nie dostaną pieniędzy, to Turcja otworzy granice. Oczywiście mogę się mylić, bo analityk ze mnie żaden, a raczej laik. OD REDAKCJI 27/01/2016, godz. 17:42 Jeszcze o telepatii wpisano: 27.01.2016 Jak już wspominałem, w tym roku (2016) i w przyszłym, nie będę przyjmował żadnych zamówień odnośnie "realizacji" różnych potrzeb, w tym pogodowych, politycznych, biznesowych itp.. Chodzi o zamówienia od państw, miliarderów, milionerów itp.. Ale jestem otwarty na zamówienia oddziaływania telepatycznego - głównie od kobiet, o ile mają dotyczyć ich samych. Jak już kilkukrotnie napomykałem, takie "oddziaływanie" wiąże się z pewnego rodzaju uzależnieniem więc należy korzystać z takich usług z pewnym umiarem. Bo mogą trochę namieszać w psychice, a nawet zaszkodzić. Wiem, co piszę. Dlatego, po ewentualnym skorzystaniu, należy bacznie zwracać u siebie uwagę na zmiany w nastawieniu do, ogólnie mówiąc, otoczenia i, lub zmiany osobowości oraz ich skalę, a także, na ewentualne skłonności do różnych "ekscesów". Jak wiadomo, oddziaływanie na sferę psychiki zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. A, telepatia, to jakby kontakt bezpośredni. A nawet bardziej. Bo, to jakby przebywanie we wnętrzu świadomości danej osoby. Jednak, jak wszystko, co może zaszkodzić i może też pomóc, telepatyczne oddziaływanie też ma takie możliwości. Może, na przykład uodpornić, wzmocnić psychikę, rozwinąć osobowość, "wyleczyć" z kompleksów, ale nie tylko z kompleksów, bo z różnych "chorób", w tym z otyłości, też, dać "chęć do życia". Telepatyczne oddziaływanie, jak już chyba wspominałem, może być wykorzystywane w bardzo szerokim zakresie. Nie będę wymieniał, bo już kiedyś trochę o tym napisałem, ale jest praktycznie nieograniczony. Zauważyłem też, że u niektórych pań jest coś takiego: nabierają chęci i energii wtedy, gdy na przykład, myślę w ten sposób (opis taki trochę skrócony): e, ona mnie nie obchodzi. To, je jakby mobilizuje do "zadbania" o siebie, daje dużo energii. Może dlatego, że niektóre kobiety tak mają, a może dlatego, że po prostu myśląc w taki sposób daję im jakby "wolną przestrzeń", lub w inny sposób oddziałuję na ich psychikę. Nie chcę tu zbyt szczegółowo opisywać tych spostrzeżeń, bo, jak chyba wspominałem, dbam o "prywatność" (nie swoją). W każdym bądź razie telepatia może być bardzo przydatnym elementem wspierającym. OD REDAKCJI 01/01/2016, godz. 11:18 A, na marginesie. wppisano: 31.12.2015 z dopiskiem 01.01.2016 Czytam, że pewna Pani zapewnia, że, Niemcy dadzą radę. Czyżby zapożyczyła hasło wyborcze od pewnej Pani z Polski? Że niby ta mantra da dobrą "aurę"? Sorry, ale, jak już sugerowałem, albo może i nie, (ja) dla państw Niemcy (RFN) i dla Rosji (oraz innych federacji) zaplanowałem coś innego. Mianowicie rozpad. I to taki z dużych liter. A, dopiszę jeszcze o tym, że dziewiętnastego grudnia, miało wg mnie być silne trzęsienie ziemi w Chinach, a jak wiemy nie było (Ważne daty:). Ale w tym dniu był dość silny wstrząs, 5,8, w Chile, w Ovalle. W Chinach dzień, albo kilka, po 19.12. doszło do obsunięcia się ziemi. Pewnie mi się nałożyły oba te wydarzenia. Blisko Chin było trzęsienie ziemi, ale chyba 09.12., Tadżykistan czy jakoś tak, nie pamiętam. Wyspy albo nie zatonęły (jeszcze) albo zatonęły, ale media, jak to media, milczą na temat. Co tam jeszcze? w "Silne wstrząsy." podałem datę i mniej więcej godzinę wystąpienia trzęsienia ziemi. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba wtedy zatrzęsła się ziemia około godziny 16.48 albo coś koło tego (tylko nie wiem jakiej strefy czasowej dotyczyła ta godzina). Nie pamiętam dokładnie gdzie, ale to można sprawdzić, jak się komuś chce. Pisałem we wrześniu 2014, "Oferta dla mieszkańców Kaliforni", że od tego roku będę robił susze i, jak widać, ten rok był pod tym względem dość wyjątkowy. W "Pogoda w Polsce w roku 2016", z trzeciego maja 2015, napisałem jaką pogodę będę robił w Polsce i, jak widać, grudzień 2015 opisałem dość trafnie. Co do tej Pani Ewy T., o której było w tv. Nie piszę nazwiska, bo nie wiem czy ktoś by sobie tego życzył/nie życzył. Natomiast na około tydzień przed tym zdarzeniem chciałem napisać coś takiego: "Ewa (Ty) ty nie idź z tym kolegą." I jeszcze kilka zdań odnośnie jego zachowania. A nie napisałem, bo (po prawdzie, już chyba drugi raz, bo wcześniej też chyba było coś, z jakąś Ewą T.) mieszało mi się z tą Panią Ewą T., o której pisałem wcześniej. I nie byłem pewny, o kogo w tym chodzi więc nic nie napisałem. Trzęsienia w Rosji Zachodniej chyba nie było, bo z nimi nigdy nie wiadomo. Kiedyś było jakieś info, ale szybko zniknęło. Katastrofy rakiety z kosmonautami i astronautami też nie było, możliwe, że chodziło o tę bezzałogową, która jakiś czas temu uległa katastrofie. Co wydarzy się w roku 2016? Różnie. Rok 2016 zrobię rokiem katastrof i kataklizmów. W mediach podają, że pali się hotel w Dubaju. OD REDAKCJI 02/12/2015, godz. 21:26 O czym by tu ... wpisano: 02.12.2015 Miałem, jak pisałem, czekać do piętnastego grudnia (15.12.) na pieniądze za zgodę na używanie rakiet. Ale, że właściwie i tak się nie doczekam, bo to by oznaczało, że ci, co ich używają, liczą się z tym co piszę, a tak przecież nie jest, to właściwie mogę zrezygnować z oczekiwania. Rosjanie, jak wiemy, kilka dni przed katastrofą ich samolotu pasażerskiego mieli jakąś próbę z rakietą kontynentalną czy też międzykontynentalną. Do tego używali sporo rakiet ostrzeliwując tereny tych, jak im tam, ... więc widać wyraźnie, że nikogo nie interesują moje propozycje. W sumie i tak, w latach 2016 oraz 2017 nie będę przyjmował, nawet gdyby byli chętni, pieniędzy za "realizację" jakichś zamówień itp., ani tym bardziej nie będę przyjmował zamówień, bo chcę "zaprezentować" trochę inny styl. Tak, że ostatni tekst o trzęsieniach i zamówieniu ochrony za pomocą finansowej "daniny" też jest już nieaktualny. Nie chce mi się komentować bieżących wydarzeń, ale każdy, kto je śledzi widzi, że sytuacja zaczyna się komplikować. Pani Merkel i nie tylko ona, straciła swoją "passę", a sytuacja polityczna zaczyna się coraz bardziej komplikować. W Rosji też ostatnimi czasy doszło do kilku wydarzeń, które w ciągu najbliższych miesięcy zaczną wywierać odpowiedni wpływ na społeczeństwo. Pisałem, że gdy odbieram komuś, kto wcześniej z niego korzystał, to, co nazywam "moim wsparciem", to takiemu komuś zaczyna się "usuwać grunt spod nóg". Dlaczego tak się dzieje? To banalnie proste, ale musiałbym pisać dużo, długo i wielowątkowo. A nie chce mi się. Ma to, między innymi, związek z hierarchizacją. Pewnie co niektórzy zastanawiają się "skąd" mam takie informacje, czyli kto "się mną posługuje". Trudno żebym to wiedział ze stuprocentową pewnością, bo przecież nie mamy wiedzy świadomej co się z nami dzieje, na przykład w niemowlęctwie, gdy ktoś może nam "wgrać" jakąś świadomość, ale pierwsze "oznaki", że mam jakąś "zdolność" w tym zakresie, miałem już we wczesnym dzieciństwie. Nie pamiętam dokładnie, ile lat wtedy miałem, ale nie więcej niż cztery/pięć/sześć. Kiedyś, chyba po czwartej, albo po piątej, albo po szóstej klasie podstawówki, pojechaliśmy na kolonie. Nie pamiętam, czy przed "albo" daje się przecinek, chyba dopiero przed trzecim, ale mniejsza z tym. Chyba to były Międzyzdroje. Nudy były na tych koloniach, pogoda też nie do końca taka jakby się chciało. W morzu kąpać się za bardzo nie można było, bo woda była zimna. Ale ja jakoś nie chciałem się zbytnio słuchać wychowawczyń i próbowałem pływać. Były też fale, a te, jak wiadomo, działają tak, że mogą pływaka cofnąć od brzegu w kierunku morza. Mieliśmy na to taki patent, że jak nas cofało, to staraliśmy się nurkować i płynąć przy dnie, w kierunku brzegu. Nawet się udawało. Ciekawe czy teraz też tak robią. W sumie nie było co robić, a do tego jeszcze w morzu pojawiły się glony, czy jakieś inne nieciekawe coś. W każdym bądź razie, wychowawczynie mówiły, że jest zakaz kąpania się w morzu. Ale mnie to akurat niewiele obochodziło. Jakoś do mnie nie docierało dlaczego mam się nie kąpać. Coś tam mówiły, że to niezdrowe, ale mi wydawało się, że nic mi się nie stanie. I kąpałem się w tej wodzie pełnej glonów. Żebym się jej nie nałykał, to pewnie na tym by się skończyło. Ale akurat napiłem się. I to chyba dość sporo. Wieczorem, chyba tego samego dnia, gdy poszliśmy spać, już czułem się niedobrze. Tak naprawdę czułem się fatalnie. Miałem poważne obawy, że umierm. Chyba miałem dużą gorączkę, bo liście za oknem, które kołysały się na wietrze, wzudzały jakieś dziwne zainteresowanie. Nie pamiętam dokładnie co wtedy myślałem, ale czułem się naprawdę źle. Musiałem się ostro zatruć, bo za jakiś czas, może jeszcze na kolonii, zaczęły mi wyskakiwać wrzody na przedramieniu. Chyba na lewej ręce. Jeden za drugim. Chyba dobre pół roku albo dłużej to trwało. A czułem się wciąż fatalnie. Bo niby jak miałbym się czuć, jeżeli faktycznie zatrułem się tymi glonami. Później, gdy już spory czas z tymi wrzodami się męczyłem, zastosowałem tryb pokutny, co poskutkowało tym, że uzyskałem dostęp do trybu samoleczenia i jakoś, chociaż pewnie nie do końca, sobie tę krew oczyściłem, bo wrzody znikły i więcej się nie pojawiły. Gdy po koloniach wróciliśmy, to zaraz pojechaliśmy w odwiedziny do rodziny, w Poznańskie. Jedziemy sobie pociągiem, z Wrocławia do Poznania albo Gniezna, nie pamiętam. Pociąg ciągnie parowóz, bo wtedy chyba ta linia nie była zelektryfikowana. W pociągu, wiadomo, czas się dłuży. Zacząłem z nudów wyglądać przez okno. I, jak ten głupi, patrzyłem się w kierunku jazdy. A, że, jak napisałem, na początku był parowóz, a dymił jak wściekły, to po godzinie jazdy albo coś koło tego, miałem w oczach pełno sadzy, albo jeszcze jakichś drobinek. Oczy zaczęły mnie piec, łzawić, bo, wiadomo, po czymś takim nie mogło być inaczej. Gdy wróciłem, bo to było chyba w innym miejscu, niż była reszta rodziny, łzy leciały mi ciurkiem. Nikt nie wiedział dlaczego płaczę. Pytali mnie, ale nic nie odpowiedziałem (chyba ze strachu). I chyba w końcu doszli do wniosku, że to z powodu jakiegoś żalu, że muszę jechać. A mnie oczy piekły jeszcze przez wiele lat. Pewnie mi się jakieś drobinki powbijały. W sumie tamten rok był, pod względem zdrowia, niezbyt udany. A to dlatego, że gdy ta wychowawczyni, nad tym morzem mnie ostrzegała, to ja uważałem, jak większość ludzi w tym wieku, że nie ma niczego co by mogło mi zaszkodzić - czyli, że potrafię sobie poradzić z każdą sytuacją. I, jak widać od razu "dostałem po łbie". Chyba jeszcze tego nie pisałem więc zaznaczę, że nie jestem ani obrzędowcem, ani wyznaniowcem, ani kultystą, ani też ideologistą. Nie obchodzę żadnych świąt. Żadne imprezy, ani uroczystości nie znajdują się w kręgu mojego zainteresowania - wręcz odwrotnie. Uważam tego typu wydarzenia za, co najmniej "dziwne". Jedyne, co jestem w stanie "zaakceptować", to urodziny. Ale też z minimalnym zainteresowaniem. A, wystarczy tego opisywania nie wiadomo po co. Pewnie czytelnika bardziej interesuje co takiego wydarzy się w grudniu tego roku i co wydarzy się w całym 2016 roku. Cóż. Będzie tak: A rzecze Wam to Ten Który (ego) ...(a, na razie niech nadal będzie bez tych moich imion, tytułów i co tam jeszcze jest). Albo o tym, co będzie, napiszę za kilka dni. OD REDAKCJI 20/11/2015, godz. 10:32 Odnośnie trzęsień ziemi w Polsce i Europie. I, przy okazji, o czymś jeszcze. wpisano: 19.11.2015 Powinienem wyjaśnić, że wg mnie, trzęsienia oraz inne kataklizmy, katastrofy itp., są jakby odpowiedzią na postawę ludzi. Nie chcę się za bardzo na ten temat rozpisywać, bo większość ludzi reaguje na takie informacje co najmniej niechęcią. A to może spotęgować takie wydarzenia. Jak wiadomo, pisałem, zdaje się na ubiegły rok, albo jeszcze wcześniejszy, że w Polsce będą trzy trzęsienia. Później wyliczałem, że już były. Ale, z tego co widzę, ta seria zaczyna się powtarzać. Wychodzi na to, że będzie ich (serii) co najmniej kilka. Zapowiadałem też, że będzie trzęsienie na Mazowszu. Tam chyba (być może jeszcze nie, bo dostrzegam, że obowiązuje nakaz wystąpienia tam wstrząsów, który jest chyba zamieniany na najbliższy terenowo, w tym najłatwiejszy, czyli na okolice Małopolski i Śląska) też wystąpi, ale dopiero w 2017 roku. Natomiast jeszcze w tym roku spodziewałbym się wstrząsu powyżej 5 (a może nawet siedmiu) stopni tego, jak mu tam, Richtera (nie znam się na tym więc używam tych popularnych określeń), w rejonie Krakowa. W związku z tym, wydaje mi się stosownym, aby mieszkańcy z tych okolic, albo nawet z całej Polski, zrobili jakąś zrzutę, żeby było chociaż z pięć milionów złotówek i dali te pieniądze mi. Wtedy będę mógł jakby zwrócić się, gdzie trzeba, z informacją, żeby wstrząsy zostały zablokowane. W żadnym razie nie należy traktować tego, co napisałem, jako próby wyłudzenia, a jedynie jako próbę zapobieżenia niekorzystnym wydarzeniom. Chodzi o to, że ludzie sami wspierają system, który polega mniej więcej na tym mechaniźmie, z tym, że "danina" jest składana gdzie indziej. A w moim przypadku należy robić u mnie. I tyle. Jest jedna możliwość potencjalnego uniknięcia zrzuty, ale ma związek z dwiema sławnymi krakowiankami więc nie będę jej tu opisywał. Jak wiemy, zapowiadałem kilka lat wstecz, że w tych latach w Europie silne wstrząsy będą występować w zwiększonej ilości. I już kilka razy miały miejsce dość silne wstrząsy. Ostatnio chyba w Grecji. Tak, że, radziłbym Grekom oraz innym społeczeństwom, jeżeli mogę, nie czekać na rozwój niekorzystnych wydarzeń i jak najszybciej robić akcję zbierania pieniędzy i przekazywania ich do mnie, w celu uzyskania blokady przed wstrząsami. Kiedyś, chyba mój siostrzeniec, zwrócił się do mnie, gdy akurat przyszedłem (a miał wtedy ledwie kilka lat), mniej więcej tak: witaj królu. Powtórzył to kilkukrotnie. A był wtedy, jak napisałem, małym szkrabem. Ci, co to usłyszeli byli bardzo zdziwieni jego słowami i pytali dlaczego tak mówi. Ale dziecko się speszyło i temat się skończył. Swoją drogą też, dużo wcześniej, bo chyba we wczesnej młodości, miałem raz albo dwa razy sen o jakiejś koronacji. Żeby nie było, raz mi się zdawało, że to ja jestem tym "szczęśliwcem", a za chwilę jakbym stał i oglądał jako widz. Piszę o tym, przy okazji, bo tak się trochę zastanawiałem odnośnie pana Kaczyńskiego. Skoro był już premierem, a szefem partii jest, to czego mu do "kolekcji" brakuje? Może bycia prezydentem w następnej kadencji? A może korony? Chociaż wydaje mi się, że tu, jakby naturalnym kontrkandydatem i, być może bardziej "predestynowanym", wydaje mi się być obecny prezydent, pan Duda. Coś mi się zdaje, że ma taką chętkę. Tym bardziej, że, jak wiemy, wizytę w Watykanie już odbył. A to, podobno, tam namaszczają na władców z woli bożej. Bo, żebym to ja miał zostać kimś takim, to raczej się nie spodziewam. A pro po "złotego" pociągu. O tym, że będą o nim tyle mówić w tym roku, wiedziałem już wtedy, gdy mówili o nim ostatnio, czyli gdzieś około roku 2000. Nawet chciałem wtedy napisać coś o tym, ale zmieniałem stronę na nową, a potem jakoś mi się odechciało. Miałem też wtedy napisać coś takiego: "ciekawe co by to było, gdybym napisał, że ja wiem, gdzie ten skład stoi". Chyba dobrze, że nie napisałem, bo chętnych, jak widać, jest sporo. Może powinienem dopisać, że tak naprawdę to nie mam zielonego pojęcia? Powinienem też napisać co nieco o hierarchizacji, ale może innym razem. OD REDAKCJI 11/09/2015, godz. 17:01 Oferta dla wpisano: 11.09.2015 Niedawno przypominałem, że używanie rakiet bojowych przez jakieś państwo będzie skutkowało tym, że na terenie danego państwa będzie kumulacja kataklizmów naturalnych i katastrof. Ale tak sobie myślę, że, skoro dałem państwom jakby wolną rękę w sterowaniu wydarzeniami czyli wycofuję swoją ingerencję w bieg wydarzeń, pozbawiając wszystkich polityków swojego wsparcia, to wypada abym także wycofał się z tego ograniczenia. Ale, że nie chcę zrobić tego ot, tak sobie, bo przy okazji mogę spróbować przekonać się, które z państw liczy się z tym zakazem, to niech będzie, że państwa chcące mieć wolną rękę w tym zakresie mogą u mnie uzyskać zwolnienie od zakazu. Opłata od takiego zwolnienia to pół miliarda euro. Czas na podjęcie decyzji i zgłoszenie się do mnie z pieniędzmi to trzy miesiące, do 15. grudnia 2015. Wyjątkiem jest państwo Korea Północna. Dla nich zakaz jest i będzie obowiązujący bezterminowo. A pro po obu Korei. Jeżeli Korea Południowa jest zainteresowana wyraźnym polepszeniem sytuacji pomiędzy nią a Koreą Północną to tamci politycy powinni zgłosić się do mnie w celu uzgodnienia mojego wynagrodzenia. Nie będę drogi, bo mam chęć zrobić pokazówkę w jaki sposób załatwia się takie sprawy. Ale tani też nie. Bo to co robię warte jest tyle, że budżet całej planety przez wiele lat nie będzie miał takich kwot. Ale spokojnie. Od Was gruntów nie będę chciał, ani niczego, poza pieniędzmi. Zaznaczam, że korzystanie z moich ofert (gdy sam je składam), jest całkowicie bezpieczne (w zakresie tego co będzie po śmierci) i nie podlega żadnym restrykcjom. To na wypadek, gdyby ktoś miał wątpliwości co do takich spraw. OD REDAKCJI 16/07/2016, godz. 21:08 Trochę o bieżących wydarzeniach wpisano: 16.07.2016 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 22/05/2016, godz. 23:25 A, niech będzie, że tu wpiszę. Wpisano 22.05.2016 godzina 22:25 nie ma już, nie ma, ach nie ma nas, nie ma. I chociaż jeszcze chodzimy ulicą, to nie ma nas, nie ma, ach, nie ma nas, nie ma. I chociaż nas widzą i chociaż nas słyszą, to nie ma nas, nie ma, ach nie ma nas, nie ma. Trzęsienie + katastrofa + drugi kataklizm. OD REDAKCJI 27/01/2016, godz. 17:42 Jeszcze o telepatii wpisano: 27.01.2016 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 01/01/2016, godz. 11:18 A, na marginesie. wppisano: 31.12.2015 z dopiskiem 01.01.2016 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 02/12/2015, godz. 21:26 O czym by tu ... wpisano: 02.12.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 20/11/2015, godz. 10:32 Odnośnie trzęsień ziemi w Polsce i Europie. I, przy okazji, o czymś jeszcze. wpisano: 19.11.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 11/09/2015, godz. 17:01 Oferta dla wpisano: 11.09.2015 OD REDAKCJI 11/09/2015, godz. 13:10 A, takie tam informacje wpisano: 09.09.2015/11.09.2015 Jakiś czas temu pisałem, zdaje się, żeby te osoby, które podejrzewają, że mogły mieć ze mną kontakt telepatyczny lub, że korzystały z mojego wsparcia w zakresie swoich marzeń, planów, potrzeb itp., powinny odłączyć się ode mnie, bo będę zmieniał pewne swoje parametry i dalsze "kontaktowanie" się ze mną, może być dla tych oraz nowych osób, nieprzyjemne a nawet szkodliwe. Piszę o tym, bo jestem w trakcie transformacji i jest to już ostatnia chwila aby to zrobić, czyli odłączyć się ode mnie. Jest to ważne, bo, jak napisałem, dalsze podpinanie się pode mnie, bez odpowiedniej mojej zgody, może być, a nawet na pewno będzie, szkodliwe. Zarówno dla tych osób jak również może być też szkodliwe dla kogoś z ich otoczenia. Można było się przed tym odpowiednio zabezpieczyć wykupując u mnie którąś z moich osłon, ale teraz ta opcja jest już niedostępna. Jak pisałem, lubię gdy ludzie płacą mi (gdy daję na to zgodę) nie dlatego, że czują taką potrzebę związaną z sytuacją, ale dlatego, że po prostu mają charakter i nie są sknerami. I, że dają kasę, choćby tylko po to żeby przekonać się, że umieją dać coś bez faktycznej pewności, że coś w zamian dostaną. Bo, że potrafią dać pieniądze wtedy, gdy czegoś oczekują w zamian, to wiem. Oczywiście, jak już pisałem, nie mam do kogokolwiek pretensji, że nie ma ochoty mi płacić za coś czego albo (w swoim mniemaniu) nie potrzebuje, albo nie rozumie (czy nie rozumi?). Moje zabezpieczenia są, wbrew pozorom, profesjonalne. I są warte o wiele więcej niż za nie chciałem. No, ale tak to już jest, że większość ludzi, gdy ma okazję, to z niej nie korzysta, a gdy jest potrzeba, to już jest po okazji. Niektórzy ludzie lubią życzyć innym (czasami nawet hurtem) miłego dnia albo czegoś w tym stylu. Robią to wg zasady im więcej tym lepiej. A to guzik prawda. Z życzeniami jest jak ze wszystkim innym. Trzeba to robić z głową i pomyślunkiem. Bo gdy życzy się hurtem, dla każdego, to najczęściej korzystają z nich, tak, jak przeważnie ze wszystkiego, ci co najbardziej są na coś łapczywi. A ci mniej zaborczy nie dostają nic albo prawie nic. Ale życzeniodawcy to nie interesuje, byleby on miał satysfakcję, że spełnił "dobry" uczynek. Ja, gdy komuś czegoś życzę, to tak, żeby odczuł, że mu się życzenie spełniło. Swoją drogą życzenia to rodzaj zaklęć, a więc czegoś związanego z magią rytualną. Czyli coś czym ja się nie zajmuję, ale na czym się mniej więcej wyznaję. Chociaż może to co robię to też jakiś rodzaj tego samego, tyle, że na innym etapie. Ostatnio były jakieś zawirowania na giełdach. Ja, jak wiadomo, 22.08. mam urodziny. Może taki prezent sobie zrobiłem? Kto to wie. Przekonamy się w przyszłym roku, bo zasadę mam taką, że robię sobie coraz większe prezenty. Ile ten byłby wart? Czytałem na którymś serwisie, że Ziemię ogarnął jakiś impuls energetyczny czy jakoś tak. Ciekawe czy to też miało związek z moją transformacją. Pisałem, że we wrześniu, czyli w tym miesiącu zrobię popisówkę. Może to jedna z nich? A może ma to związek z tym co pisałem o grawitacji? Co by tu jeszcze napisać? A, zrobię taką ofertę: Jeżeli spotkała Cię krzywda, jeżeli ktoś potraktował Cię źle bez powodu, to możesz, jeżeli chcesz, skorzystać z moich możliwości i umiejętności i zamówić u mnie "zemstę". Przykładowo: jesteś uczciwym człowiekiem, a ktoś Cię okradł, pozbawił domu, mieszkania itp., a Ty nie masz ani siły, ani chęci, ani możliwości żeby się odegrać, to możesz do mnie napisać o tym problemie (jedynie poważne sprawy, żadnych wydumanych w stylu a, bo on/a mi się nie podoba), a ja się nim zajmę po swojemu. Oczywiście, nie za darmo. Dlaczego? Bo nie ma nic za darmo, a jeżeli mi nie płaci się pieniędzmi, to płaci się zawsze czymś innym - zdrowiem (swoim lub kogoś najbliższego), powodzeniem itp. Nie w sensie, że przyjeżdżam i grożę albo coś w tym stylu. Inaczej. Już o tym napomykałem. Po prostu takiemu komuś zaczyna się wszystko albo prawie wszystko walić, sypać. Taki ciągły pech itp. przy nim zostaje. A gdy się płaci, to sprawa jest załatwiona i już. To, co napisałem, to po to, żeby, jak ktoś zechce skorzystać, wiedział na czym stoi. Jeszcze jedno. Bywa, że "zlecenie" będzie zrealizowane dopiero za jakiś czas, ale tym nie należy się interesować ani nalegać czy coś w tym stylu. Najlepiej o sprawie zapomnieć. A żeby nie było, że kogoś gryzie sumienie, na przykład z powodów religijnych lub moralnych, że przez niego coś się komuś stało, to robię tak, że opłata, jaką należy wnieść, jest nie za wykonanie, tylko za przeczytanie korespondencji. Z tym, że nie należy tego co napisałem mylić z jakimś zleceniem na to żebym przyjechał do tego kogoś i coś mu zrobił. Nie o to w tym chodzi. Raczej o to, że to co ludzie nazywają pechem będzie przy tym kimś. Więcej nie napiszę bo nie ma potrzeby. Przy jakichś mniejszych sprawach należy mi się 2500,00 złotych. Z góry. To jest minimum. A to po to, żeby mi ludzie nie zawracali głowy zwykłymi, chociaż dla nich być może, ważnymi sprawami. Tylko poważne, dużego kalibru. Kwota może być sporo wyższa jeżeli sprawa ma charakter zemsty za czyjąś śmierć. Pod warunkiem, że ta z kolei, nie była jakąś zemstą za jakąś inną krzywdę. Przy okazji. Jeżeli ktoś chciałby się "terapeutycznie" wygadać, wyżalić, tak bez w/w konsekwencji, tylko po to, żeby się jakby opróżnić z negatywnych emocji, to też może do mnie dzwonić i nawijać. Ale wcześniej musi wnieść opłatę i umówić termin. Godzina wysłuchiwania, z komentarzami lub bez, no, niech będzie 200,00 złotych. Wpłata na moje konto, po uprzednim zarezerwowaniu terminu przez e-maila albo smsa na moją komórkę. Ta sama osoba może mi się żalić raz na dziesięć dni, nie częściej. Z tego co się orientuję takie "wygadanie się" do mnie daje sporo korzyści. Zarówno zdrowotnych jak i finansowych. W przypadku pozyskania dzięki takiemu wygadaniu się (czyli w jakiś czas po takich "seansach") większych dochodów, zawsze oczekuję 10% kwoty - w ten sposób, że taka osoba sama mi daje znać, że ma dla mnie pieniądze. To jest istotne żeby o tym pamiętać samemu, bo na pewno nie uda się tego dla siebie zostawić bez szkody. Swoim zasięgiem obejmuję całą Ziemię, cały świat i dużo więcej więc nie ma dla mnie problemu skąd ktoś dzwoni, byleby nawijał po polsku. Jak już też wspominałem jestem telepatą i potrafię sprawić żeby ktoś przyznał się sam do czegoś co zrobił, albo żeby, na przykład, ktoś wyjawił coś, co wie na jakiś temat. Dlaczego warto "zrzucić" na mnie jakieś takie swoje sprawy? No, choćby po to, żeby, raz, passa wróciła, a po drugie, żeby przestać się zamartwiać jakimiś sprawami, które bez tego będą taką osobę jakby ciągle zajmować. To jest warte dużo więcej, bo przez takie coś traci się też zdrowie i siły, które potem trzeba, często nieskutecznie naprawiać. Myślenie o takich problemach może też skutkować jakimś roztargnieniem w trakcie prowadzenia samochodu albo innej czynności co może też prowadzić do jakiegoś nieszczęśliwego zdarzenia. A po co? Skoro jest okazja żeby ktoś inny się skupił na problemie, to może warto skorzystać. Jeżeli ktoś jest chętny to może pisać na e-mail: Krzysztof@przepowiednie.pl OD REDAKCJI 23/08/2015, godz. 21:00 Coś innego. wpisano: 23.08.2015 Mówi się, że ludzie nie znają telepatii i tym podobnych zjawisk. Że u ludzi jest to niemożliwe. Być może jest to prawdziwe stwierdzenie. Być może ludzie nieskażeni, czyli w 100% będący ludźmi, takich zdolności nie przejawiają. Być może wcale nie przejawiają a ewentualne przypadki to tak naprawdę oznaki pewnego uzależnienia od czegoś lub kogoś. Powiedzmy, że niewidzialnego lub niewidocznego dla ludzi. Uzależnienia lub oddziaływania. Żeby nie było, nie jestem, jak już pisałem, wyznawcą religijnym, antyreligijnym, ani jakimkolwiek innym. Ale co za człowiekiem stoi, lub co w człowieku siedzi, tego nawet on sam nie musi wiedzieć. Bo niby skąd ma wiedzieć. Po co to piszę? A, żeby ktoś mógł się zorientować, że różnie bywa. I, że nie zawsze bycie o czymś przekonanym oznacza słuszne założenie, że jest tak, jak się jest przekonanym, że jest. Ja bywam sceptykiem, ale ślepy i głuchy nie jestem więc sytuacje "nietypowe" dostrzegam i staram się, przynajmniej chociaż trochę, analizować. W lipcu, albo już w sierpniu tego roku, czyli 2015 (nie pamiętam dokładnie), było tak: Stoję sobie w pokoju, poprawiam firankę lub roletę, robię krok albo dwa do przodu i jakoś tak, jakby od niechcenia, macham lewą ręką do tyłu. W tym samym momencie, gdy machnąłem ręką do tyłu i miałem ją tak mniej więcej na wysokości ramienia lub trochę niżej, poczułem, jak palcami tej ręki trafiłem na jakiś opór (w powietrzu). Tak jakbym w coś uderzył. W tym samym momencie usłyszałem coś jakby jęk. Tak jakbym kogoś niespodziewanie uderzył, dajmy na to, w nos albo w oko. Zaznaczam, że nikogo widzialnego za mną nie było. Jęk był wyraźny. Opór też. Przyznam, że gdyby nie ten opór, to uznałbym, że może ten jęk to gdzieś za oknem ktoś wydał. Ale zbieg tych okoliczności był na tyle spory, że bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że rzeczywiscie kogoś niewidocznego dla mnie, uderzyłem. Następnie, chyba już po tym zdarzeniu (a może przed, nie pamiętam) oglądałem panią Premier Kopacz w telewizji. I gdy ją oglądałem to zacząłem coś do niej myśleć (nie będę konkretnie pisał co, bo nie ma potrzeby). Może w kilka sekund później, usłyszałem pod sufitem, za mną, jakiś dziwny, nietypowy skrzek. Nie jak ptak, tylko jakoś inaczej. Tak nietypowo. Zaskrzeczało raz, a po krótkiej chwili jeszcze ze dwa, trzy razy. Podszedłem zobaczyć co to może być ale oczywiście nic nie widziałem poza sufitem. Dawniej czytałem o różnych takich strzygach i tym podobnych. Może to coś w tym stylu? Wyżej jest dach więc może to jakaś kuna, łasica albo jakiś inny zwierz? Niewykluczam. Nie wiem. Ale potem skrzek się nie powtórzył. Zaznaczam, że to było w dzień więc zwierzęta raczej nie, bo chyba polują nocą. Dzisiaj w nocy, gdy spałem, śniło mi się, że byłem w takiej jakby poczekalni. Poszedłem na piętro, bo było, było tam kilka osób. Takich bardziej nieprzyjemnych w obcowaniu. Nie, że pijaków, chociaż może też, ale takich, co to z dobrem do czynienia mieć nie lubią. Szedłem sobie w tym śnie między nimi i jeden z nich się do mnie przyczepił. Chyba coś ode mnie chciał, ale ja odwróciłem się i chciałem wyjść. Ten dalej się mnie czepiał. Po chwili byłem już na parterze i wtedy jakby wodą mnie oblał. Mam nadzieję, że wodą. Poszedłem do wyjścia. Przy wyjściu stał jakiś jeden albo dwóch. Jeden miał takie dziwne zęby, takie jakby ostre i niezbyt szerokie usta. Te zęby było dość dobrze widać. Gdy już dochodziłem do drzwi, to ten z góry krzyknął żeby mnie zatrzymał. Ten z zębami mnie objął od tyłu i trzymał. Ale wyszedłem z nim na plecach za te drzwi. Potem chyba go jakoś strząsnąłem i kopnąłem z podeszwy w tułów, z przodu, a on poleciał gdzieś w dal. W tym momencie usłyszałem w pokoju (nie we śnie) jakiś głośny, nawet dość głośny trzask. Jeden. Usłyszałem przez sen, ale na pewno to było w pokoju a nie we śnie. Nic tam nie mogło trzasnąć w ten sposób. Może poza czymś czego nie widać. Po co o tym piszę? Już pisałem. Ale też po to, żeby różne osoby mające w sobie jakiś sceptycyzm, niedowiarstwo lub coś w tym stylu mogły mieć jakieś porównanie dla swoich "przekonań". Często takie "przekonania", że takie coś jest niemożliwe i, że to jakieś paranoje, bywa próbą "zabezpieczenia" się przed takimi sytuacjami. Możliwe, że to rodzaj wyparcia jakiejś sytuacji z dzieciństwa, gdy potem ktoś tłumaczył takiemu dziecku, że to tylko sen albo coś w tym stylu. Oczywiście na takie różne sytuacje różni ludzie próbowali stosować jakieś antidotum. Czasami to było święcenie święconą wodą, albo jakieś modlitwy różańcowe albo jakieś inne. Na pewno warto nie potępiać wszystkiego w czambuł, bo to, że ktoś na czymś robi "biznes" nie musi znaczyć, że sama reguła nie ma wartości. Tak jak z roślinami, z których robi się jakiś lek. Koncern może zarabiać gigantyczne pieniądze na wykorzystaniu właściwości leczniczych jakiejś rośliny, ale to nie znaczy, że roślina jest do niczego. W Interia.pl przeczytałem kilka dni temu, albo coś koło tego, że naukowcy odkryli największy obiekt w Kosmosie. To chyba ten, o którym wcześniej pisałem, że zrobię. Ale raczej ten, o którym pisałem, że miałem go zrobić rok temu, czy jakoś tak. Ciekawe, czemu inne portale nie podchwyciły tematu? Czyżby dlatego, że wcześniej informacja o czymś takim znalazła się w przepowiednie.pl? Coś mi się trzęsienia ziemi zablokowały i nie występują tam, gdzie piszę, że będą. Ciekawe. Ciekawe też, czy te eksplozje w Chinach mają coś wspólnego z tym co napisałem w "Żebym był dobrze zrozumiany." Jakby nie patrzeć, Chiny mają aspiracje globalne, w tym geopolityczne. A eksplozje wydarzyły się po tym, gdy napisałem ten tekst. OD REDAKCJI 25/07/2015, godz. 16:00 Albo, albo. 25.07.2015 Czytałem, że jakaś Amerykanka, pani Heather McManamy, napisała listy do córki, bo choruje na raka. Jeżeli chce, to może, albo napisać do mnie jakąś krótką informację, że chce być zdrowa (po polsku). Albo może też zrobić tak, że może, najlepiej kilka/naście razy, pomyśleć, że chce być zdrowa i (to ważne), że ma moją zgodę (Krzysztof Kwaśniewski z przepowiednie.pl) na to, żeby wyzdrowieć. Co do pana Sikorskiego to wydaje mi się, że też powinien (chyba już o tym pisałem) zwrócić się do mnie z jakąś konkretną propozycją finansową. OD REDAKCJI 22/07/2015, godz. 14:20 Zalecenie. wpisano: 22.07.2015 Nie pamiętam czy już o tym pisałem, ale jeżeli nie, to powinienem napomknąć. Informacja dla pań, które przypuszczają, że mogły skorzystać na moich telepatycznych oddziaływaniach w ten sposób, że na przykład, poznały kogoś z kim zaczęło je łączyć coś poważnego (jak już pisałem, potrafię robić coś takiego), na przykład miłość, związek itp. To ważne. Nawet jeżeli nie zamawiały panie takiej usługi poprzez napisanie do mnie bezpośrednio, na przykład na e-maila lub telefonicznie, a na przykład za pomocą modlitw, błagań, próśb i tym podobnych wzdychań, to powinnyście Panie wiedzieć, że, o ile uzyskałyście to, czego chciałyście, to powinnyście Wy same, lub ci Wasi Panowie (mi to obojętne), przesłać mi jakieś pieniądze za usługę. I to nie takie sobie, tylko coś konkretnego. Tak żebym był zadowolony. Bo chociaż, jak pisałem, jedną z moich "dewiz" jest miłość, to nie oznacza to, że nie trzeba mi płacić. Powiem tak (chyba już kiedyś o tym pisałem): lepiej zapłacić i być w porządku, czyli żebym był zadowolony, niż nie zapłacić dając mi tym samym powód do niezadowolenia i mieć za jakiś czas duże rozczarowanie. Czytam, że było zestrzelenie drona w Iraku i śmierć powieściopisarza. Ten wpis o śmierci znanego muzyka z Nowego Jorku to chyba też o nim (ale może też umrzeć jeszcze ktoś taki), bo napisał Ragtime, a to mi się mogło skojarzyć z muzyką. OD REDAKCJI 10/07/2015, godz. 13:14 Może czas zmienić front? wpisano: 10.07.2015 Jak już pisałem, w czerwcu, a nawet wcześniej też, ale się jeszcze przestawiałem, zmieniłem tryb funkcjonowania. Czyli czas zadeklarować (po raz kolejny, ale chyba już bez robienia wyjątków), że rezygnuję z przyjmowania "zamówień" na różne farty, pogodę, itp., co do których pisałem, że, oczywiście za pieniądze. Bez pieniędzy zresztą też nie będę przyjmował. Jakby nie było, to mi jest na rękę, a nie ma się co narzucać ze swoimi ofertami gdy nie ma chętnych. Co do tenisistki. Kto to śpiewał "znowu szansa przeszła obok? A, nieważne. Napisałem o poważnym błędzie i co było na korcie? Co do silnych wichur o których pisałem, że w Europie będą w czerwcu, a w lipcu w USA, to jak wiemy, w czerwcu były w USA, a w lipcu w Europie. Pisałem, we wrześniu 2014, że w tym roku, czyli w 2015, będę robił susze. A te jak wiadomo wiążą się z upałami. I trochę już było. Śnieg w lipcu, w Rosji też spadł. Pisałem, że od 10/12 lipca zrobię opady śniegu - tego chyba mi się nie uda w Polsce i Europie Zachodniej zrobić, ale ochłodzenie akurat od tej daty się zrobiło, a w górach podobno nawet zrobił się mróz. W TylkoAstronomia.pl piszą, że "Astronomowie zdołali odkryć pierwszy system gwiezdny, w skład którego wchodzi aż pięć gwiazd. Podczas gdy jedna z nich porusza się swobodnie, cztery pozostałe tworzą układ podwójny i układ podwójny kontaktowy." Ciekawe czy to ten (bo robiłem kilka) o którym pisałem w "Coś spektakularnego" w ubiegłym roku. Chyba tak. OD REDAKCJI 07/07/2015, godz. 13:15 Uwaga Grecy. wpisano: 07.07.2015 godzina 12:00 Jak wszyscy wiemy, Wasze państwo gnębią pewne problemy finansowe, których rozwiązać za bardzo nie umiecie. Ani Wy sami, ani ludzie, którzy "pomogli" Wam w nie wpaść. Wszyscy oni mają dylemat co zrobić, bo, jak pisałem już kilkukrotnie, (ja) wstrzymałem swoją aktywność w temacie passy. Nie tylko dla Was. Pewne rzeczy zablokowałem. Po co o tym piszę? Chyba po to, żeby było wiadomo (Wam i innym), że, jeżeli chcecie aby się coś polepszyło, to, stety/niestety, ale powinniście chyba zwrócić się z tym bezpośrednio do mnie. Nie do Rosji, nie do Chin, nie do Niemców (pisałem kiedyś, że nie lubię gdy w mojej obecności ktoś otrzymuje jakieś tytuły, poza wynikającymi z wykształcenia, w tym Człowieka Roku. Choćby w jakichś pismach. A pani Merkel oraz kilka innych osób miały coś takiego i nie zaprotestowały), tylko do mnie. To, czy się do mnie zgłosicie czy nie to Wasz wybór, nie mój. Ale jeżeli nie zechcecie, to nie oczekujcie żadnego wsparcia z mojej strony. Ani Wy, ani Niemcy, ani ci wszyscy bankierzy i kto tam zajmuje się tym całym biznesem. Za friko mi się nie chce. A sami na pewno nie dacie rady bo po prostu nie umiecie. Co do pani Agnieszki to, jak widać, po tym gdy napisałem w czerwcu (chyba już po raz drugi), ten tekst do niej, to od razu polepszyła się jej gra. Jak widać, sama moja chęć żeby jej zaproponować, po raz kolejny, to co zaproponowałem, już od razu spowodowała, że dostała "wiatr w żagle". Myślę, że to jest warte dużo więcej niż tylko 10%. Ale mi tyle, jakby co, wystarczy. Tylko (ja) nie lubię gdy ktoś błędnie tłumaczy taki zwrot akcji. A czytałem, że ta Pani uważa, że to wyłącznie jej zasługa - to poważny błąd. (ja) Nie lubię gdy ktoś mnie w ten sposób traktuje. Proszę mieć to na uwadze. Dobrą passę zawsze mogę cofnąć lub zamienić na gorszą OD REDAKCJI 11/09/2015, godz. 13:10 A, takie tam informacje wpisano: 09.09.2015/11.09.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 23/08/2015, godz. 21:00 Coś innego. wpisano: 23.08.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 02/08/2015, godz. 14:32 Żebym był dobrze zrozumiany. wpisano: 02.08.2015 Jeżeli ktokolwiek z którychś przywódców, zarówno politycznych jak i religijnych, medialnych lub nieformalnych lub jakichkolwiek innych, zacznie przypisywać sobie lub komuś innemu (poza mną), jakieś zasługi związane z jakimiś geopolitycznymi zmianami, to ja już postaram się wybić to z głowy, zarówno temu komuś, jak i temu państwu, które ten ktoś reprezentuje. Panie Obama, to też do pana są te słowa. I do opozycjonistów rosyjskich także. We wrześniu dam mały popis. OD REDAKCJI 25/07/2015, godz. 16:00 Albo, albo. 25.07.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 22/07/2015, godz. 14:20 Zalecenie. wpisano: 22.07.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 10/07/2015, godz. 13:14 Może czas zmienić front? wpisano: 10.07.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 07/07/2015, godz. 13:15 Uwaga Grecy. wpisano: 07.07.2015 godzina 12:00 OD REDAKCJI 03/07/2015, godz. 18:36 Historia z życia wzięta. wpisno: 03.07.2015. Kilka lat temu pewien Profesor skończył 90 rok życia. I, zgodnie z tym o co kiedyś, dawniej, prosił, a co brzmiało mniej więcej tak: "chciałbym móc pracować zawodowo do 90. tego roku życia. A potem mogę już być na emeryturze", był jeszcze aktywny zawodowo. Było tego więcej ale, że to sprawy osobiste, to nie będę wszystkiego szczegółowo opisywał a jedynie to co wystarczy żeby zrozumieć o co tu chodzi. Prośba Profesora została spełniona. Acha. Byłbym zapomniał. Na swoją prośbę Profesor otrzymał odpowiedź. Mniej więcej taką: Dobrze, zrobię, że będziesz mógł pracować do 90. tego roku życia, ale pamiętaj, żebyś dłużej nie pracował. Oczywiście - odpowiedział Profesor. Gdy Profesor skończył 90 lat życia na Ziemi, to albo zapomniał co kiedyś przyrzekał, albo uznał, że nie musi dotrzymywać słowa. Gdy go widziałem w telewizorze, po tym jak skończył 90 rok życia to dostał ode mnie ostrzeżenie, że miał już być na emeryturze i, że nie chcę go więcej widzieć w telewizji ani jak się udziela zawodowo w żaden inny sposób. Moje ostrzeżenia mają to do siebie, że mogą wyrażać się w ten sposób, że ktoś kto je otrzymuje zaczyna podupadać na zdrowiu, albo nawet może ciężko zachorować. I to nie są jedyne skutki. Mimo ostrzeżenia i dość wyraźnego sygnału, że przekroczył warunki umowy, po jakimś czasie Profesor znowu pojawił się w telewizji i zabrał głos w jakiejś sprawie. I to by chyba było na tyle. A, nie. Zapomniałbym o dość ważnym szczególe. Gdy Profesor otrzymywał ode mnie, po tym jak skończył te 90. lat, ostrzeżenie to brzmiało ono mniej więcej tak: Jeżeli jeszcze raz zobaczę Pana w telewizji lub, że w inny sposób się Pan udziela publicznie to zaproszę Pana do jednego z moich wielu światów. I to nie będzie najlepszy ze światów. A przynajmniej nie od razu (kwestia niedotrzymania warunków tej wcześniejszej umowy). Co chcę przez ten przekaz powiedzieć? Właściwie nic. Ale mógłbym, gdybym chciał, napisać, że, po tak zwanej śmierci, każdy trafia do jakiegoś "świata". I, że wszystkie one, bez wyjątku należą do mnie. Mógłbym tak napisać, ale zaraz ktoś by chciał żebym to jakoś udowodnił więc niech będzie, że nie napiszę. Chyba ze dwa lata temu napisałem, że 15.czerwca, z okazji imienin pewnej Jolanty coś powinienem zrobić. Potem, w ubiegłym roku, też pisałem, że nie zrobiłem, bo mi jakoś tak zeszło, albo nie chciałem. Pisałem też chyba, że w następnym czyli tym, 2015 roku, to już się postaram i zrobię. W ubiegłym roku pisałem też o jakimś obiekcie, że to jakby w prezencie zrobiłem dla tejże Jolanty. W tym roku, w czerwcu przeczytałem, że naukowcy odebrali jakiś sygnał z Gwiazdozbioru (chyba) Łabędzia. I, że to sygnał, który odbierali 26 lat temu, a który zanikł. A 15. czerwca pojawił się znowu. Ciekawe, co nie? Taki fart, czy może przypadek, że ja już od dwóch lat pisałem o dacie 15. czerwca i, że miałem coś zrobić i, że nie zrobiłem ale, że w 2015 to już zrobię. A może, ani fart, ani przypadek? A, jeszcze jedno. Odnośnie tych miliardów od władców arabskich. Pisałem wyraźnie, że mają być dla mnie a nie na rozdawnictwo. To odnośnie tego co to ktoś tam chce rozdać swój majątek. A, miałem też napisać o tym, że Ludzie zostali właśnie wydziedziczeni z praw do świata. Tyle chyba wystarczy. OD REDAKCJI 22/06/2015, godz. 16:53 Polityka. wpisano: 22.06.2015 Jak wiadomo w przepowiednie.pl nie ma działu "polityka". Ale, jak pisałem, umiem, i czasami, a nawet częściej niż czasami, wywieram wpływ zarówno na polityków (na całej Ziemi) jak i na kierunki w którym toczy się ekspansja polityczna, gospodarcza oraz inne. Co do pana Putina, to jak już zainteresowani wiedzą, pisałem kiedyś na temat Wysp Kurylskich i tego jak będę sterował politykami jeżeli nie będę zadowolony. Pisałem też o Arktyce. Pisałem też wcześniej, chyba w Spoza Gwiazd, że My, co chcieliśmy, to już pozyskaliśmy. No, i kilka innych sugestii też podałem. Co do rzeczywistości to każdy chyba dobrze rozumie, że to, że jest jakaś, wcale nie znaczy, że nie może być lepsza lub gorsza. Jak wiadomo, pisałem też, że wielu polityków przez lata korzystało z moich "podpowiedzi" itp. Śmiało mogę napisać, że nie tylko wielu, ale bardzo wielu. I, jak już zaznaczałem, nie tylko politycy. Ale teraz o polityce. Napisałem, już kilka lat temu, że będę "cofał czas" (w tym w sensie politycznym) co będzie oznaczało, że sytuacja zacznie sterować w kierunku niepożądanym przez polityków oraz społeczeństwa. Pisałem też, że to ja "załatwiłem" wyjście wojsk radzieckich ze strefy UW. I, że "zostawiłem sobie furtkę" w postaci pana Putina, po to żebym, w razie gdy będę czuł się niedoceniony, miał jakieś argumenty. A także po to, żeby móc kiedyś pokazać, jeżeli znajdą się wreszcie chętni aby mi zapłacić (tłumaczyłem dlaczego tak chcę), że to faktycznie ja a nie inni (w tym ten pan z Gdańska, który sobie przypisywał tę "zasługę") "trzymałem rękę na pulsie wydarzeń". Pamiętacie pewnie, że jakiś czas temu ktoś złamał nogę wychodząc z kościoła. A co ja wcześniej pisałem o tym, że nie lubię gdy ktoś przypisuje sobie więcej niż powinien? I to nie są czcze przechwałki, jak już kiedyś napisałem. Ale do rzeczy (chyba gdy ostatnio napisałem "do rzeczy" (nie tutaj) to na drugi dzień lub jakoś tak wyszły nowe nagrania). Co do pana Putina i jego polityki. Napiszę wprost, bo chyba nie wypada żebym pisał ogródkami. Jeżeli sfery finansowe, gospodarcze, polityczne oraz wojskowe Europy, w tym Rosji i Ameryki są zainteresowane powrotem do tego co było nie tak dawno temu, czyli do wzajemnej współpracy i rozwoju, to niezbędnym czynnikiem jestem w tym całym galimatiasie ja i moje dobre nastawienie. A ja chcę pieniędzy i dóbr materialnych. To taki substytut innych "dóbr", których od Ludzi nie chcę, bo mają je w kiepskiej jakości. Mam tu na myśli dobra niematerialne. To czy wolicie dać mi to, czego oczekuję, czy może dalej chcecie wyznawać względem mnie zasadę, że "...lepiej omijać z daleka" to już, Szanowni Ziemianie, Wasz wybór. Oczywiście, jak wiadomo, pisałem też i o Olimpiadzie, że chcę pieniedzy (nie dostałem), i o tych dziewczynach (tu chyba pochwaliłem, że wreszcie je wypuszczono - a robię to naprawdę rzadko) oraz o tych innych osobach o których kiedyś pisałem. Nawiasem mówiąc od nich też żadnych pieniędzy nie dostałem, a zaczynam tracić cierpliwość co znaczy, że będę z nich niezadowolony. Żeby nikomu nie wydawało się, że jak jest w opozycji do władzy to ma u mnie jakieś szczególne względy. Co do samej sytuacji politycznej, to jak już napisałem, macie wybór. Albo pieniądze i dobra materialne dla mnie (nie chcę stanowisk, zaszczytów ani żadnych takich apanaży) dzięki Waszej hojności, albo zacznę tak funkcjonować, że wszyscy będą uważać, że trzeba mi dać to co chcę. Ale wtedy mogę już nie mieć ochoty na to, żeby przyjąć same pieniądze i dobra materialne i nic więcej. Dlaczego o tym piszę? Bo, jak widać, politycy oraz ich doradcy stracili "politycznego farta" i coraz bardziej zastanawiają się co mają robić. I, co gorsza, nie mogą nic wymyślić. A, jeszcze jedno. Im później, tym większą trudność mogę mieć w "naprawieniu sytuacji". Jeżeli chodzi o Grecję to też póki co omijam temat. OD REDAKCJI 17/06/2015, godz. 21:02 Uwaga. wpisano: 17.06.2015 Uwaga. Wydaje mi się, że już coś na ten temat pisałem, ale chyba dawno, a ktoś mógł niedoczytać więc napiszę jeszcze raz. Jeszcze w tym miesiącu, czyli w czerwcu 2015 przestawię się na inną częstotliwość telepatyczną. W związku z tym zalecam wszystkim osobom, również tym, które mnie nie znają a mogą podejrzewać, że, być może, są ze mną w telepatycznym kontakcie (w tym różnym światowym politykom oraz przywódcom religijnym), aby bezwarunkowo zakończyły (zamknęły) jeszcze w czerwcu tego typu "łącze". Jeżeli ktoś nie wie jak to zrobić to może się ze mną skontakować, to podpowiem. To ważne aby to zrobić zanim zmienię częstotliwość gdyż później można odbierać różne nieprzyjemne wrażenia. A poza tym wątpię aby ktokolwiek z ludzi umiał funkcjonować w tych zakresach w których będę funkcjonował. Jakiś czas temu miałem napisać też coś do ludzi pochodzenia arabskiego mających aspirację sprawowania władzy - macie panowie czas do końca czerwca abym otrzymał od Was 50 miliardów dolarów amerykańskich. Już Was o tym informowałem telepatycznie więc tu napiszę po to żeby było wiadomo komu konkretnie macie te pieniądze dać. OD REDAKCJI 11/06/2015, godz. 14:13 Prawie trafiłem. wpisano: 11.06.2015 W "Październik 2014 plus inne sprawy" napisałem, że rok 2015 będzie rokiem politycznych zmian i przetasowań. I jak widać, póki co, jest taki. W maju 2015, chyba coś koło 07.05. była chyba dymisja rządu w Chile. W czerwcu, kilka dni temu, chyba była w Turcji. I pewnie gdzieś indziej też. W "Ważne daty:" z dnia 22.01. (a nie, jak napisałem, 22.05.2015 nie zauważyłem jak wrzucałem) podałem datę 11.05.2015 jako dzień dymisji rządu. Wtedy, wiadomo, nie było. Może kilka dni później była jakaś dymisja (mam tu na myśli Polskę) w rządzie. Nie pamiętam, ale coś mi się tak kojarzy. W każdym bądź razie wczoraj, jak wiemy, pani Premier podała kilku swoich ministrów do dymisji. Nie była to dymisja całego rządu ale i tak, można by rzec, że prawie trafiłem. Miesiąc później i dzień wcześniej ( tu mógłbym napisać, tytułem usprawiedliwienia się, że z datami u mnie jest różnie albo, że, jak kiedyś napisałem, nie chcę żeby ktoś zarabiał obstawiając moje prognozy i dlatego nie podaję dokładnie, ale niech będzie, że się pomyliłem. Chociaż czerwiec to taki miesiąc, że i w Czechach była wtedy dymisja rządu i taśmy też chyba pojawiły się w czerwcu. To mogłem się spodziewać, że jakieś dymisje też będą w czerwcu. Pisałem, że postaram się, podać na około pół roku przed co się wydarzy - trochę się pomyliłem ale w końcu nie tak dużo. OD REDAKCJI 31/05/2015, godz. 18:09 Podpowiedź Wpisano: 31.05.2015 Zapewne wiele osób ma czasem chęć lub potrzebę uzyskania podpowiedzi na jakiś nurtujący temat. Jak już pisałem, nie zajmuję się takimi sprawami i nie zajmowałem, ale mogę spróbować. A wydaje się, że mam to, co niektórzy nazywają intuicją. Bo, po prawdzie, wtedy gdy pisałem "Może też?", czyli 21.07.2012 to miałem też ochotę dopisać, że tak będzie miał na imię ten, kto wygra wybory prezydenckie. Ale, że sam za bardzo nie mogłem w to uwierzyć, to i nie napisałem. Czasami może być tak, że taka podpowiedź może być zlekceważona i to też może wyjść na dobre pytającemu. Bo może w innym przypadku zrobiłby inaczej. Może warto też by było żebym przekonał się czy umiem robić coś takiego dobrze. Jakiś czas temu chyba już coś podobnego proponowałem. Ale mogę ponowić. Zatem jeżeli ktoś ma ochotę na uzyskanie ode mnie podpowiedzi to może mi e-mailem lub sms-em zadać jakieś pytanie (osobiste) a ja zwrotnie odeślę odpowiedź w formie podpowiedzi. Taka podpowiedź to może być jedno zdanie, jeden wyraz albo coś w tym stylu. Chodzi o to żeby ten kto pyta uzyskał pewną dodatkową opcję, która być może, pomoże mu w tym problemie. Nie pamiętam ile poprzednio pisałem, że trzeba zapłacić, a nie chce mi się szukać więc niech będzie, że jest promocja, czyli płatność to jedyne dziesięć złotych od odpowiedzi. Płatne oczywiście z góry. Pieniądze można wysyłać na konto, podając albo numer telefonu, albo adres e-maila w za co. Czyli wpłaca się 10,00 zł, a w za co podaje się hasło: podpowiedź na ... i tu numer telefonu lub e-mail z którego będzie wysłane zapytanie. Po otrzymaniu wpłaty i zapytania, na telefon lub e-mail z którego przyszło zapytanie odeślę zwrotnie podpowiedź czyli to co mi przyjdzie na myśl po przeczytaniu pytania. Wpłatę należy dokonać z wyprzedzeniem, tak żeby otrzymać podpowiedź w oczekiwanym czasie, a nie po czasie. e-mail: biuro@przepowiednie.pl OD REDAKCJI 26/04/2015, godz. 08:48 Odnośnie trzęsienia w Nepalu. wpisałem: 26.04.2015 Widze, że to jest chyba to, o którym pisałem w "Wstrząsy w Indiach." Data tamtego wpisu to 20.04.2014. I miało wystąpić do 27.04.2014. Region też miał być trochę inny ale widocznie trochę mi się przestawiło. O cały rok i zamiast na zachodzie to wystąpiło wyżej i na wschodzie. Wydaje mi się, że w ubiegłym roku wystąpiło też jakieś trzęsienie w Indiach ale chyba nie tak silne. Jeszcze jedna ciekawostka. "Październik 2014 plus inne sprawy" wpisałem 24.09.2014 - pół roku później doszło do katastrofy lotniczej we Francji. Pisałem wtedy, że piszę dodatkowo o październiku 2015 ale możliwe, że się pomyliłem. Bo może miałem napisać o tej katastrofie czyli o 24. marca 2015. Ale, że to był w sumie zamach to może nie chciałem napisać dość wyraźnie. W tym tekście pisałem też, że sprowadzę w styczniu i może marcu lub lutym meteoryty. I z tego co pamiętam były zarówno w styczniu jak i lutym (chyba w rocznicę czelabińskiego albo coś koło tego) i potem chyba w marcu też. 18. kwietnia też miało miejsce kilka spektakularnych wydarzeń. OD REDAKCJI 03/07/2015, godz. 18:36 Historia z życia wzięta. wpisno: 03.07.2015. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 22/06/2015, godz. 16:53 Polityka. wpisano: 22.06.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 17/06/2015, godz. 21:02 Uwaga. wpisano: 17.06.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 11/06/2015, godz. 14:13 Prawie trafiłem. wpisano: 11.06.2015 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 06/06/2015, godz. 17:06 Kilka słów o pewnych sprawach wpisano: 06.06.2015 Czerwiec 2015 to miesiąc chorób i niedomagań wielu sławnych ludzi. Pisałem na maj, że uzdrowię kilka osób, w tym wybudzę jedego chłopaka. Może to ten przypadek z zatruciem rtęcią? W Kosmosie też naukowcy zobaczyli jakąś pustkę w gwiazdach i zastanawiali się podobno czy dopiero się tworzą czy znikły. Albo jakoś tak. A co ja pisałem na ten temat, że zrobię? Czekałem trochę, bo wiadomo, proponowałem, że zrobię coś w zamian za całkiem spore pieniądze żeby ludzie mieli dowód, że "tworzenie" rzeczywistości w sposób inny niż się powszechnie uważa (czyli taki niby, że bez czyjejś ingerencji), że się ona tworzy, jest możliwe. Ale chętnych ni w ząb. Ci, co uważają odwrotnie też się jakoś nie zgłosili. Wychodzi na to, że oni też nie są bardzo przekonani do swoich poglądów. Bo przecież gdyby uważali, że ściemniam to sami zaoferowaliby mi nawet dziesięć razy tyle żeby móc udowodnić, że mają rację. Jeszcze jedno. Jeżeli któraś z pań uważa, że mogła mieć ze mną niechciany kontakt telepatyczny i, że przez to czuje się niekomfortowo (to możliwe) to może, a nawet powinna, porozmawiać ze mną telefonicznie żebym mógł zastosować "terapię głosem" i przywrócić jej prawidłową równowagę emocjonalną. OD REDAKCJI 31/05/2015, godz. 18:09 Podpowiedź Wpisano: 31.05.2015 Zapewne wiele osób ma czasem chęć lub potrzebę uzyskania podpowiedzi na jakiś nurtujący temat. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 26/04/2015, godz. 08:48 Odnośnie trzęsienia w Nepalu. wpisałem: 26.04.2015 OD REDAKCJI 21/04/2015, godz. 17:28 Odnośnie pewnych spraw. Wpisałem: 21.04.2015 Widzę, że parę wydarzeń nie miało miejsca. Królowa na umarła, w USA nie wystąpiło trzęsienie. Na Nizinie Nadwołżańskiej były dwa, ale słabe. W styczniu i lutym. Było też jakieś info o silnym wstrząsie w tamtym regionie ale szybko je zdementowano. Znając życie można by przypuszczać, że może nie było a może było, ale ma być, że nie było. Zauważyłem w którymś z portali wzmiankę o jakiejś nierozpoznanej chorobie jednej pani, chyba żony lub byłej (bo się nie orientuję) żony pana Marcinkiewicza. Że ma jakiś paraliż lewej strony czy lewej ręki. Zastaniawiam się czy czasami nie zajrzała kiedyś na przepowiednie.pl i, ewentualnie, czy czasami jakoś niepochlebnie nie skomentowała tego co tu piszę. Bo ostatnio trochę mi jakoś dziwnie lewa ręka drętwiała. Zastaniawiałem się o co może chodzić. A jak już pisałem, czasami może tak być, że w ten sposób mogę odbierać cudze myśli. Chyba już o tym delikatnie napomykałem ale powtórzę. Pod żadnym pozorem nie należy nawet myśleć negatywnie na temat tego co piszę. Ani mówić ani pisać. Można się oczywiście zastanawiać i rozważać ale nie w taki sposób żeby to było albo lekceważąco albo w podobny sposób. Co do ręki. Przyśnił mi się dzisiaj doktor Haus. Obudziłem się i pomyślałem, że może chodzić o tę rękę, że sprawa może być poważna. A, że w sumie do lekarza i tak raczej bym nie poszedł to trochę się skoncentrowałem i po chwili ręka przestała mnie boleć. Pisałem, że umiem "uzdrawiać". Nawet na odległość. Co do tej pani. Jeżeli jest tak, że może faktycznie coś mówiła o tym co piszę to mógłbym spróbować (piszę spróbować, bo jak wiadomo, póki co, za pieniądze i w ogóle na czyjeś życzenie chyba nikogo nie uzdrowiłem, chociaż uzdrawiałem bez życzenia) coś zaradzić. Ale musiałaby do mnie napisać, żebym ewentualnie wiedział, że mam coś zrobić. Poza tym. Jeżeli było tak, że wyrażała jakąś (negatywną) opinię na temat tego co tu piszę, to chyba by musiała jakoś się "wykupić" czyli podesłać mi jakąś kwotę pieniędzy, żebym mógł cofnąć ten skutek. Nie chodzi o to, że chcę pieniędzy, ale o to, że myśląc negatywnie mogła aktywować pewne funkcje, które, jak już pisałem, mógłbym cofnąć, ale dopiero po uznaniu, że nastąpiła jakaś rekompensata. Piszę o tym żeby pokazać, że najprawdopodobniej funkcjonuje tu pewien mechanizm znany dość dobrze ludziom uważającym się za wierzących. Zarówno w Boga jak i w jakieś inne oddziaływania. Oczywiście niczego nie przesądzam ale mając pewne doświadczenie w tym o czym piszę, wiem, że może tak być jak napisałem. Na marginesie. Jeżeli jakieś inne osoby zauważyły, być może, u siebie lub u kogoś bliskiego, jakąś zależność, podobną do tej opisanej i chciałyby jakoś odwrócić trend na korzystny, a są gotowe wyasygnować dla mnie jakąś kwotę to śmiało mogą do mnie napisać. A może lepiej podam numer konta, żeby każdy, kto chciałby ewentualnie wpłacić jakąś kwotę mógł to zrobić bez pisania do mnie. Zastanowię się. W sumie mógłby to być rodzaj darowizny na rzecz serwisu ale nie wiem jak to musi być żeby było w porządku. Co do pogody. Jak wiadomo w lutym zrobiłem pewną anomalię. Niektórzy pewnie trochę na tym stracili. Ale ja też nie zarobiłem. A powinienem. Gdyby dostał chociaż po sto złotych od, dajmy na to, dwudziestu milionów Polaków plus po jeden procent od gmin, od zaoszczędzonych kwot, to pewnie byłbym zadowolony. Ale jak widać ludzie nie mają ochoty płacić za to żeby nie musieli marznąć lub iść po śniegu. A powinni. Bo to taki sam biznes jak każdy inny. OD REDAKCJI 27/01/2015, godz. 14:17 Zamów jeżeli nie masz ochoty. wpisano: 27.01.2015 Oferta dla kobiet. Pisałem jakiś czas temu, że jestem telepatą. I, jak sądzę, sporo kobiet w Polsce oraz spoza Polski mogło się o tym przekonać osobiście. Pisałem też, że można u mnie zamówić przytulanie telepatyczne jeżeli któraś pani ma na to ochotę. Tym razem zaoferuję coś odwrotnego czyli możliwość nie "nagabywania telepatycznego" z mojej strony. Jeżeli któraś pani w Polsce lub w innym państwie (chodzi głównie o panie występujące w telewizji) uważa, że w trakcie programu ktoś nawiązuje z nią telepatyczną więź, a ona nie ma na to ochoty to może, o ile chce, zamówić u mnie (dotyczy tylko mnie) brak zainteresowania swoją osobą. Opłata jednorazowa 1000,00 PLN - dla pań z Polski. Dla pań z innych państw opłata jednorazowa to 1000,00 Euro. Zamówienie można złożyć osobiście lub przez kogoś innego. Zamówienie polega na wysłaniu e-mailem lub smsem informacji, że pani ( imię, nazwisko, zdjęcie) nie chce być poddawana oddziaływaniu telepatycznemu z mojej strony. Zdjęcie jest mi niezbędne abym nie pomylił osób. W Polsce mniej więcej rozpoznam daną panią ale aby rozpoznać panie z zagranicznych mediów muszę mieć koniecznie zdjęcie. Ale pań z Polski również. Co jeszcze jest ważne w przypadku złożenia zamówienia? Otóż ponieważ jestem telepatą (i nie tylko) to wiele pragnień, oczekiwań różnych ludzi przechodzi jakby przeze mnie lub jest do mnie przekierowywanych. Oznacza to, że jeżeli jakaś pani kieruje swoje pewne pragnienia poprzez modlitwę lub inne formy medytacji do jakiejś "góry", na przykład związane z chęcią poznania kogoś lub coś w tym rodzaju to może to być przekierowane na mnie żebym się tym zajął. Jeżeli więc któraś pani złoży u mnie zamówienie na brak oddziaływania to składając później w takiej modlitwie zamówienie na jakąś znajomość albo nawet żeby dostać jakiś znak albo coś w tym stylu musi wyraźnie zaznaczać, żeby nie dotyczyło to mojej osoby. Musi też liczyć się z tym, że jeżeli nie ja to i nikt inny nie nawiąże z nią jakiejś znajomości. Nawiązywanie przeze mnie znajomości telepatycznej nie oznacza, że to ja mam się z tą panią spotykać a jedynie to, że moje oddziaływanie wspomoże taką panią w tym aby mogła poznać kogoś kto jej odpowiada. To samo dotyczy pań, które chcą mieć dzieci a nie mogą i proszą poprzez modlitwy lub jakieś inne tego rodzaju narzekania o to, żeby mogły zajść w ciążę. Czasami takie moje oddziaływanie jest z tym związane więc jeżeli taka pani zamówi najpierw brak "kontaktu" telepatycznego to potem może nie być wysłuchiwana. Swoją drogą wiele kobiet do zajścia w ciążę potrzebuje zablokowania pewnych wcześniejszych zobowiązań, przysiąg itp., które swoją energią nie pozwalają na zajśćie w ciążę. Do tego, jak już kiedyś wspominałem, moje telepatyczne zdolności też się świetnie nadają. Ale za to biorę trochę większe pieniądze. Jeszcze jedno. Dlaczego lepiej zamówić u mnie brak "kontaktów telepatycznych" zamiast próbować innych metod związanych z tym co się uważa za czary itp? Z prostego powodu. Inne metody mogą skutkować nieprzyjemnymi konsekwencjami dla osoby zainteresowanej lub kogoś z jej otoczenia. Oczywiście bywa, że taki "kontakt" przydaje się danej pani nawet jeżeli nie kojarzy ona, że zaczęła mieć powodzenie po takiej "sesji". Ale bywa też tak, że taki "kontakt" burzy u danej pani jej światopogląd lub akceptowany przez nią porządek jej życia. Wykupując brak kontaktu zapewnia sobie brak zawirowań lub zmian osobowości. I ewentualnie powrót do stanu sprzed takiego "kontaktu". Oczywiście wiele kobiet nie przyzna się nawet przed sobą samą, że coś takiego ją spotkało. Ale jeżeli jakaś pani występuje choćby czasami w telewizji i jednak uważa, że być może coś takiego miało miejsce to może skorzystać z mojej oferty. OD REDAKCJI 20/12/2014, godz. 10:39 Usługi telepatyczne wpisano: 20.12.2014 godzina 09:35 Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to może u mnie skorzystać z nietypowej usługi rozumianej jako telepatia. Usługa jest odpłatna. Może dotyczyć osoby zlecającej lub w pewnych przypadkach także innych osób. Może też dotyczyć jakichś grup społecznych, społeczeństw itp. Koszt usługi jest indywidualny, w zależności od stopnia trudności i potencjalnych korzyści. W niektórych przypadkach, ale tylko gdy osoba nie dysponuje pieniędzmi, zapłata może być dokonana w formie dóbr materialnych, dóbr naturalnych, udziałów w zyskach lub tym podobnych. W przypadkach zbiorowych, dotyczących większych grup społecznych zapłatą mogą być pieniądze zebrane przez wszystkich zainteresowanych lub inne dobra materialne i naturalne. Za pomocą telepatii mogę robić różne rzeczy. Już o tym pisałem. Na przykład mogę aktywować tak zwaną passę. Jednak ww przypadku czegoś, co będzie skutkowało długotrwałym lub ciągłym "fartem", wymagam udziałów w wysokości 10% od zysków. Na zasadzie, że to osoba korzystająca z usługi sama zgłasza się do mnie z należną mi kwotą. Rozliczenie jest coroczne. Więcej szczegółów przy zamawianiu usługi. Telepatyczne przytualnie. Jedną z form oddziaływania telepatycznego może też być telepatyczne przytualnie. W moim przypadku skierowane raczej do kobiet i dziewczyn prawie pełnoletnich. A to dlatego, że panów przytulać nie mam ochoty, panów uważających się za panie też nie, a dzieci, jak wiemy, raczej nie wolno. Co daje takie przytulanie? Sądzę, że dużo. Uspokaja, regeneruje, stabilizuje, daje dobrą energię oraz przyczynia się do nabrania chęci do życia. Niedawno była w internecie informacja o pewnej kobiecie, która za pieniądze przytulała różnych ludzi po to żeby poczuli się lepiej więc sama idea przytulania jest jakby znana. Mój sposób, czyli przytulanie telepatyczne, daje dodatkowo tę korzyść, że mogę to robić na odległość i praktycznie w dowolnym momencie więc mogę się dostosować do aktualnego zapotrzebowania danej osoby. Samo przytulanie nie trwa długo, raptem do minuty. Może być rozszerzone o różne elementy typu pogłaskanie po głowie, wyszeptanie jakiejś pociechy słownej i tym podobne. Koszt takiej telepatioterapii to, powiedzmy, że 50 złotych plus vat czyli 61,50. Czynność może być przeprowadzona za pomocą łączności kamerą internetową lub bez, ale wtedy potrzebuję aktualnego zdjęcia żeby wiedzieć dokładnie kogo mam przytulić i informacji o której godzinie miałoby to być zrobione. Mogę też to zrobić przez telefon. Wpłata z góry. Dla chętnych z zagranicy koszt to 20 euro lub równowartość w innej walucie. Jeżeli jesteś w stanie psychicznym, który wymaga takiego gestu to masz okazję wypróbować moją metodę. Koszt jest niski. Już po jednej takiej telepatioterapii możesz odczuć wyraźną poprawę nastroju. Oczywiście kilka sesji, góra trzy, da większe efekty, ale przypuszczam, że nie potrzeba więcej niż trzech aby nabrać na dłuższy czas dobrej energii i samopoczucia. Nie należy też przesadzać z większą ilością takich przytulań, bo, jak ze wszystkim, nadmiar może być uzależniający. Czy mam już jakieś doświadczenia w tym temacie? Odpłatnie nikogo jeszcze nie przytulałem, ale testowo kilka kobiet przez telewizor, tak. Zaznaczam, że jakby bez ich wiedzy i zgody. Nie będę pisał kogo, bo dyskrecja jest w takich przypadkach ważna, ale po tym co widzę, skutki są bardzo dobre a samopoczucie i zdrowie tych pań zmieniło się dużo na lepsze. Gdybym je zapytał to pewnie by potwierdziły, że jakoś tak ni stąd ni zowąd poczuły się lepiej i mają więcej inwencji itp. Zainteresowane panie mogą do mnie pisać na e-mail: krzysztof@przepowiednie.pl lub na e-mail: biuro@przepowiednie.pl. GG raczej nie używam ale mam. Można też zamawiać telefonicznie - dzwoniąc lub smsując. Pierwszy kontak na e-maila. Jak zamówić usługę? Najpierw trzeba wpłacić kwotę 61,50 zł lub wielokrotność, o ile ma być więcej seansów. Dla zagranicy to 20 euro lub równowartość i odpowiednio wielokrotność (nie więcej niż trzykrotność). Tu dodam, że jeden seans robię na kilka dni więc kolejny na pewno nie szybciej niż po czterech, pięciu dniach. Potem dać namiar na siebie czyli albo kiedy będzie można przez kamerkę albo aktualne zdjęcie i o której godzinie ma być przytualnie. A to po to żebym nie robił tego w jakiejś nieodpowiedniej chwili. I to mniej więcej tyle. Jeżeli jakaś pani ma doła albo jej się nie wiedzie to zapraszam do telepatioterapii. OD REDAKCJI 02/12/2014, godz. 19:32 Przyciągam klientów wpisano: 02.12.2014 Dla chętnych. Zauważyłem coś takiego, że gdy wchodzę do sklepów i coś oglądam z zainteresowaniem, to po chwili, choćby nikogo w sklepie nie było, przychodzi kilka osób i też interesuje się towarem. Ja tam po sklepach chodzić nie lubię ale talent trzeba rozwijać. W związku z tym mam taką "ofertę" dla zainteresowanych. Jeżeli ktoś ma jakiś problem ze sprzedażą domu, mieszkania, samochodu, towaru w sklepie itp. a chciałby abym mu jakoś "pomógł" to może skorzystać z tej mojej zdolności. Odpłatnie. Koszt na początek symbliczny 123,00 brutto za jeden "produkt". Wpłata z góry, przesłanie zdjęcia lub nagrania z tym co chce się sprzedać. Nie wiem czy i jak szybko uda mi się pomóc, bo dotąd za pieniądze tego nie robiłem ale jeżeli komuś zależy na takim wsparciu w jego zamiarze, to uważam, że warto spróbować. Chętni mogą wysłać zapytanie na biuro@przepowiednie.pl. Zdjęcie jest mi potrzebne bo nie będę jechał do kogoś oglądać tego co chce sprzedać. Pewnie, że ryzyko jakieś, że się nie uda jest ale w sumie niewielkie. OD REDAKCJI 03/11/2014, godz. 12:21 I nastał listopad 2014 wpisano: 03.11.2014 godzina 11:20 I nastał listopad 2014 a wraz z nim czas w którym wydarzy się wiele. Będzie to miesiąc katastrof, kataklizmów, awarii, wypadków, upadków i zmian na scenach politycznych. Zacznę od tego, że chyba nie było trzęsienia, którego straty miały być liczone na 10 miliardów dolarów. Piszę chyba, bo w jednym serwisie podającym miejsca i terminy trzęsień ziemi była przez jeden dzień informacja o trzęsieniu w Zachodniej Afryce o sile 12 stopni Richtera. Ale potem znikła więc wychodzi na to, że to była jakaś pomyłka. Albo media mają zalecenie aby takich informacji nie podawać. Jedno z dwojga. Jest jeszcze trzecia możliwość. Taka, że rzeczywistość realizuje się po zaistnieniu odpowiednich impulsów i, że taki impuls wygenerowałem i on zaistniał ale tylko przez chwilę, która wystarczyła na wygenerowanie informacji ale nie był na tyle silny aby doszło do samego zdarzenia. Ale to takie moje dywagacje. Bo, jak to już ktoś kiedyś zauważył, im więcej się wie, tym więcej się wie, że jeszcze niewiele się wie. I, że wszystko może być zupełnie inaczej niż się zdaje, że jest. A ja, mimo tego, że wiem bardzo, bardzo dużo o tym co, kiedy i gdzie się wydarzy oraz jakie mogą być konsekwencje różnych rzeczy, czynów, działań itp. to wiem też, że wiedza zależy od postawy i wiem także, że mógłbym śmiało o sobie powiedzieć: wiem, że nic nie wiem. Pomimo tego mojego rozwinięcia skrótu www (warto wiedzieć więcej). Na Losyziemi.pl jest info o pewnym obiekcie. Ja, w "Coś spektakularnego" pisałem, że "zrobię taki pierścień z gwiazd." Odległość jakby się zgadzała sam obiekt chyba też. Bo ja piałem o pierścieniu z gwiazd a to co widać na zdjęciu to jakby pierścień. Liniowiec też osiadł na mieliźnie. Wprawdzie chyba już w listopadzie ale wiemy, że terminy bywają nieprecyzyjne. Podobno krąży jakaś informacja w necie, że Słońce w grudniu jakby miało zgasnąć czy coś w tym stylu. Czyli to jakby też dalej to co jak pisałem w " Coś spektakularnego". Dalej, bo jak wiemy, pisałem o tym też w kontekście byłego premiera. W "Czerwiec 2014 ciąg dalszy" napisałem o śmierci "dyrektora jakiegoś koncernu". Jak wiemy w październiku zmarł w katastrofie w Rosji szef francuskiego oddziału koncernu Total. Gdybym w czerwcu napisał, że pisząc tamten tekst miałem na myśli właśnie tego pana (wiem bo mi wtedy chodziło po głowie i słowo Total i informacja o wąsach) to pewnie dzisiaj byłbym już sławny. Pod warunkiem, że opis nie zmieniłby ciągu zdarzeń. Ale jak już pisałem takich ionformacji mógłbym podawać dużo więcej gdyż po prawdzie wiem jak trzeba to robić. Chyba, że mi się tylko tak wydaje. Ten pierścień to też zrobiłem dla pewnej pani ale nie będę pisał dla której. Zauważyłem, że media podają tego typu informacje dopiero po tym gdy ja coś podobnego napiszę. Ciekawe, co nie? OD REDAKCJI 26/10/2014, godz. 20:03 O zmianie czasu ale też o niedopowiedzeniach wpisano: 26.10.2014 godzina 17:35 Kilka zdań. Zmiana czasu z letniego na zimowy i odwrotnie. Ponieważ w sumie nie jestem zwolennikiem takich manipulacji, a nawet uważam je za bez sensu, to mógłbym doprowadzić do tego żeby w Europie przestano zmieniać pory godzin co pół roku. Ale, ponieważ zaczynam grać na własną korzyść a nie na cudze przekonania i aspiracje, to zrobię to dopiero wtedy gdy dostanę zamówienie i dziesięć milionów euro. W euro, bo to będzie dotyczyło całej Europy. Jest też szansa, że sam fakt, że to napisałem wywoła taki efekt, że ci co decydują o zmianie czasu zrobią to sami. Tylko po to żeby inni nie musieli mi zapłacić i żeby nie było, że to dzięki mnie. Ale w sumie to i tak będzie dzięki mnie. No, chyba, że nie przestaną zmieniać. Ale to będzie dla mnie dowód na to, że nie postępują tak aby społeczeństwa były zdrowsze i zadowolone z życia. Pisałem w "Sens życia to sztuka tworzenia dobrobytu.", że "zacznę tworzyć "plamy" na Słońcu po obu stronach biegunów". To było w styczniu a dopiero niedawno czytałem, że na Słońcu pojawiły się jakby dwa rzędy plam. Coś takiego miałem wtedy na myśli. W "Jeszcze czerwiec 2014" napisałem, że "zrobię nową gwiazdę widoczną z Ziemi;". Nie napisałem ale miałem na myśli taką najjaśniejszą. Nie napisałem wtedy też, że do dla tej Jolanty, z okazji jej imienin (chyba jest mężatką, chyba bo była a jak jest obecnie to nie wiem). Niedawno pisali o jakimś najjaśniejszym pulsarze więc to pewnie ta o której pisałem w czerwcu. Nawiasem mówiąc jakby kogoś interesowało czy coś wiedziałem o tym, że wydarzy się ta katastrofa w Katowicach to podpowiem, że może sprawdzić jakie nazwisko panieńskie ma ta Jolanta o której pisałem w czerwcu i wcześniej. Kiedyś już pisałem, że o niektórych sprawach nie lubię pisać. I, że o niektórych sprawach piszę wielotorowo i wielopoziomowo. Nie będę się tu raczej wypowiadał dlaczego doszło do tej katastrofy i dlaczego zginęli tylko ci Ludzie. Bo to ani czas ku temu ani nie wypada, żeby pisać na taki temat post factum. Tym bardziej, że rodzina mogłaby poczuć się urażona a tego bym nie chciał. Ale myślę, że wiem dlaczego. Zwłaszcza, że wiem o czym nie napisałem. Jak już chyba powszechnie wiadomo jestem też kimś na kształt odbiornika wydarzeń (niektórzy nazywają takie osoby medium, chociaż mi to określenie w żadnym stopniu nie odpowiada). Kilka razy w życiu miałem przez chwilę tak jakbym przestawił się na to żeby nie być takim odbiornikiem i przyznam się, że było to o wiele przyjemniejsze doznanie niż jest gdy jestem tym odbiornikiem/przekaźnikiem. Bo chyba jednak jestem kimś na kształt kogoś takiego. Ale to też może być moja subiektywna ocena a te jak wiadomo zależą od różnych czynników i nie zawsze oddają właściwy osąd. Dlaczego o tym piszę? Bo jak już kiedyś wpomniałem może być tak, że to nie tyle ja sam (chociaż też pewności nie mam) ile ktoś/coś przekazuje mi lub przeze mnie te różne informacje o tym co się ma lub może wydarzyć. A po to o tym piszę aby różni sceptycy, którzy najczęściej starają się kierować zdrowym rozsądkiem (co się im chwali) mogli wziąć pod uwagę również to, że może jednak nie biorą wszystkich elementów rzeczywistości pod rozwagę. To co powyżej napisałem jest też jakby wstępem do informacji o przyczynach tej katastrofy. Bo, jak już wspomniałem, chyba wiem a przynajmniej podejrzewam, że wiem, dlaczego stało się tak jak się stało. Ale ponieważ nie chciałem (bo nie chciałem) napisać tego w sposób wyraźny zanim się to wydarzyło to teraz już chyba nie powinienem. Może dlatego w "Październik 2014 plus inne sprawy" napisałem o tym, że nie jest się prorokiem we własnym kraju. I dlaczego niedawno użyłem słowa spadaj. Bo, jak widać po wydarzeniach, do kilku osób to słowo jakby miało zastosowanie. Nie tylko polityków. OD REDAKCJI 21/04/2015, godz. 17:28 Odnośnie pewnych spraw. Wpisałem: 21.04.2015 Widzę, że parę wydarzeń nie miało miejsca. Królowa na umarła, w USA nie wystąpiło trzęsienie. Na Nizinie Nadwołżańskiej były dwa, ale słabe. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 19/02/2015, godz. 13:14 Amerykanie - po pogodę to do mnie. wpisano: 19.02.2015 Odnośnie zimy w USA i Kanadzie. Chyba ze dwa lata temu jakiś Amerykanin i jakiś Rosjanin pisali na temat tego jaka będzie pogoda w Polsce. A ponieważ, jak pisłem, nie przepadam za tym żeby ktoś w tej materii miał coś do powiedzenia poza mną to stąd między innymi, te wielokrotne opady śniegu w USA. W Rosji sypnę śniegiem w marcu. Pisałem chyba, że Amerykanie mogą u mnie zamawiać pogodę (inni zresztą też) za odpowiednią opłatą. To, że ludzie nie mają ochoty za to płacić niewiele mnie obchodzi. Już to trochę tłumaczyłem więc nie będę się powtarzał. Co do Francji. Czytałem, że jakaś firma chce we Francji sterować pogodą na zamówienie, na przykład na wesela. Też o tym pisałem w jaki sposób będę traktował takie działania. Co do zamawiania pogody u mnie. Należy to robić i nie żałować pieniędzy. W sumie zawsze bardziej opłaca się żebym był zadowolony niż żebym był niezadowolony. A, jeszcze jedno. Usłyszałem w jednej ze stacji telewizyjnych, że jedna pani powiedziała, że mają ładną pogodę nad morzem bo ona ją zamówiła. Chyba u Boga. Żeby była jasność. Nikt u mnie jeszcze nie zamówił pogody a Bogiem też nie jestem. Ani nikim w tym stylu. A pogodę ja zrobiłem więc prosiłbym aby ludzie nie opowiadali tego typu historii bo to bardzo źle wpływa na moje samopoczucie. Pisałem jakiś czas temu, że przekierowałem przyszłość na inne tory. Chodziło mi o to, że to co zaplanowałem wcześniej jako w miarę stabilny rozwój zablokowałem i póki co nie zarezerwowałem dla Ziemian niczego. Sytuacja jak widać sypie się odkąd przestałem wywierać wpływ w kierunku na rozwój. Oczywiście jestem odporny na wszelkie zaklęcia i sugestie którymi jestem raczony a które mają na celu spowodowanie żebym dalej robił za friko to czego ludzie potrzebują. OD REDAKCJI 27/01/2015, godz. 14:17 Zamów jeżeli nie masz ochoty. wpisano: 27.01.2015 Oferta dla kobiet. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 20/12/2014, godz. 10:39 Usługi telepatyczne wpisano: 20.12.2014 godzina 09:35 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 02/12/2014, godz. 19:32 Przyciągam klientów wpisano: 02.12.2014 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 03/11/2014, godz. 12:21 I nastał listopad 2014 wpisano: 03.11.2014 godzina 11:20 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 26/10/2014, godz. 20:03 O zmianie czasu ale też o niedopowiedzeniach wpisano: 26.10.2014 godzina 17:35 Kilka zdań. OD REDAKCJI 19/10/2014, godz. 13:23 Usługi telepatyczne Ja, czyli Krzysztof Ryszard Kwaśniewski jestem między innymi telepatą. Jestem też prekognitą, jasnowidzem i mam jeszcze dużo więcej tego typu "zdolności". Postanowiłem zaoferować usługi telepatyczne w prawie dowolnej tematyce. Usługa jest płatna. Za pomocą telepatii można uzyskiwać różnorodne efekty. Przykład: ktoś jest od czegoś uzależniony i chciałby się od tego uwolnić. Jest to możliwe za pomocą telepatii. Inny przykład: jakieś społeczeństwo nie może się rozwijać bo jakiś polityk lub politycy blokują swoimi działaniami taki rozwój. Za pomocą telepatii mogę dość łatwo i w miarę szybko sprawić, że albo ten polityk zmieni nastawienie albo zacznie ponosić porażki, co przyczyni się do jego zniknięcia ze sceny politycznej. Jak już wspomniałem, usługa jest płatna. Cena zależy od rodzaju zlecenia i korzyści z nim związanych. Może być różna dla różnych osób, grup społecznych, społeczeństw itp. Gwarancji dać nie mogę bo nie bardzo mam jak ale z przekonaniem graniczącym z pewnością mogę stwierdzić, że to co napisałem jest pewne. Wiem, że oficjalne nastawienie jest takie, że tego typu "zdolności" nie występują. Ale to mit. Bo jeżeli nawet w jednym przypadku (moim) mają miejsce (a mają) to znaczy, że są czymś realnym. Niektóre zlecenia mogą wymagać zdjęcia osoby, której ma ono dotyczyć. Raczej nie będę przyjmował zleceń dotyczących innych osób, na przykład ktoś chce zlecić żeby ktoś inny przestał pić, bo to może być ingerencja w cudze życie bez zgody zainteresowanego. Ale mogę robić wyjątki. OD REDAKCJI 21/09/2014, godz. 00:51 Informacja dla polityków. Z Polski oraz z innych państw. wpisano: 20.09.2014 godzina 18:17 Szanowne Osoby (Panie i Panowie) zajmujące się polityką. Polscy i zagraniczni. Zwłaszcza zajmujący się polityką krajową i ponadpaństwową. Już o tym pisałem w formie propozycji ale bez odzewu. I chociaż, zdaje się, pisałem, że rezygnuję, to wezmę przykład z polityków i ponownie zaproponuję moje wsparcie tym politykom którzy mieliby chęć z niego skorzystać. Dlaczego to proponuję? Bo widzę, że wielu z nich nadal oczekuje mojego wsparcia i z niego korzysta będąc nieświadomymi, że to robi. I, że w związku z tym należą mi się pieniądze. Zatem macie panie i panowie trzy miesiące na to aby przemyśleć moją ofertę i z niej skorzystać albo nie, jak tam będziecie chcieli. Jeżeli nie skorzystacie to będzie tak, że każde Wasze zapytanie lub zastanowienie się lub oczekiwanie odpowiedzi na jakiś nurtujący Was problem będzie przeze mnie i moich kwitowane słowem "spadaj". Zapowiadam to z góry, po to żebyście wiedzieli, gdy będziecie to słyszeć w myślach, że to ja a nie kto inny do tej pory Was prowadziłem i Wam pomagałem. A ponieważ Wy, za to co robicie, bierzecie pieniądze i to niemałe, to, jak dobrze wiecie, moje dziesięć procent powinno do mnie trafiać. I to już od dawna. A nawet jedna złotówka, jeden dolar, jedno euro, jeden rubel, jen i co tam gdzie jeszcze jest, do mnie nie trafił. W podobny sposób mogą (i powinny) skorzystać z mojego wsparcia społeczeństwa państw, grup państw itp. Po co to piszę? Oczywiście po to żeby kiedyś móc powiedzieć, że składałem oferty ale nie chcieliście z nich korzystać. Na marginesie taka mała dygresja. Gdy napisałem "Wenus jaśnieje", to w Warszawie, za dzień albo dwa, czy coś koło tego, miała miejsce jakaś awaria rury i chyba był jakiś gejzer wody na którejś z ulic. Później też kilka razy się zdarzyło, że gdy sobie myślałem o tym wpisie, to gdzieś, w jakimś mieście na Ziemi, pojawiał się tego typu gejzer. To oczywiście może znaczyć, że będąc prekognitą przeczuwałem tego typu wydarzenia w ten sposób. Bo chyba nie znaczy, że Ziemia jest jedną z moich planet. Chociaż kto wie. Mogłem się przecież pomylić gdy pisałem, że to kto inny zbudował ten System Słoneczny. OD REDAKCJI 26/07/2014, godz. 20:16 Trochę podsumowania i trochę wyjaśnień. wpisano: 26.07.2014 Wpis "Parę słów, parę nut a cały świat już płonie" był oczywiście 15/18.05.2014 a nie 15/18.06.2014. Jak wiadomo napisałem w "Rok 2014 (lub 2013)", że w tym roku wystąpią silne wstrząsy w Kaliforni. Miało to być albo 20. maja albo 17. lipca. Wiadomo, że nie wystąpiły. Faktem jest, że 17. lipca było chyba trzęsienie ziemi o sile 6 ale chyba gdzieś koło Alaski albo Kanady, nie pamiętam dokładnie. W maju mniej więcej w podanym terminie też chyba było w tamtym rejonie dość silne trzęsienie. Czyli wyszło na to, że ta blokada, którą założyłem na rok 2012 na trzęsienia w tamtym rejonie jeszcze funkcjonuje. Ale jak wiemy 17. lipca doszło do katastrofy malezyjskiego boeinga nad Ukrainą. Można by powiedzieć, że coś wiedziałem ale niedokładnie. Chociaż z drugiej strony pisałem to 17. marca 2011 więc jakby ponad trzy lata temu. Z kolei na ten rok, w "Rok 2014 to rok bankructw" napisałem, że będą dwie katastrofy tych największych. Pewnie te boeingi nie są największe bo chyba są większe 787, nie znam się a nie chce mi się sprawdzać, ale 777 też są jednak z tych największych. I jak wiadomo były już dwie katastrofy. Kolejna ciekawa rzecz to fakt, że zarówno w Malezji jak i w Holandii jest król. A wiadomo co ja pisałem o pozbywaniu się przez takie osoby atrybutów boskości. Pisałem też, że to lato nie będzie spokojne i, że będę usuwał to co zrobiłem (ale o tym już wspominałem) i jak widać sytuacje w różnych miejscach Ziemi idą w takim kierunku. Wtedy gdy pisałem o włosach miałem też napisać, ale mi się nie chciało, o tym, że na prawym boku mam takie czerwone jakby znamię w kształcie wieloryba. W sumie podaję to jako ciekawostkę, bo to może być efekt po jakimś kleszczu. Mam to już od dość dawna, z kilkadziesiąt lat, ale nie pamiętam od kiedy dokładnie. Ale pamiętam, że kiedyś sporo mówiono o jednym z przywódców w związku z jego znamieniem. Pisałem, że czasami nic nie piszę bo nie chcę o czymś napisać więc o innych sprawach też nie piszę. Na lipiec nic nie napisałem a jedyna data na ten miesiąc jaką podałem to właśnie 17. lipca. Oczywiście nie będę teraz pisał czy coś wtedy czułem, że wydarzy się coś więcej niż trzęsienie ale z drugiej strony pisałem chyba, że trzęsieniom ziemi w tym roku będą towarzyszyć katastrofy lotnicze. Poza tym. Na czerwiec w "Czerwiec 2014 ciąg dalszy" pisałem, że będzie katastrofa airbusa, której nie było. Ale z kolei o tej katastrofie w Mali mówiono z początku, że rozbił się airbus A320, co okazało się później nieprawdą. Napisałem też w "Jeszcze czerwiec 2014" 1:0 a wiemy, że mecz finałowy miał taki wynik. Co ciekawe pisałem to 17.06 a więc na miesiąc przed tą katastrofą. Podałem info o katastrofie rakiety i dwóch katastrofach lotniczych. Nie jestem pewny czy wtedy były jakieś takie wydarzenia ale może też tak być, że to wydarzenie z tym samolotem malezyjskich linii lotniczych jakoś wtedy do mnie docierało po trochę ale nie za bardzo się zorientowałem. Bo czasami tak jest, że jakieś dość ważne wydarzenie przebija się jakby do mnie kilkukrotnie i to w różnych okresach czasu. Tak miałem choćby z katastrofą polskiego tupolewa. Co do tych wstrząsów w USA. Będą, bo czekałem jeszcze, bo czytałem, że Amerykanie jeszcze się przymierzają do tego żeby znieść te wizy. Ale długo nie chce mi się już czekać. Pisałem też, że będę odbierał milionerom, miliarderom itp. osobom to co mają, gdyż nie otrzymałem moich, należnych mi bez wątpliwości, minimum 10%. Jak widać wielu ludzi ostatnio sporo straciło ze swojego majątku. Jeszcze jedna sprawa. Od września każdy człowiek, który zajmuje jakąś funkcję w jakiejś, dowolnej, organizacji religijnej, jeżeli czyta przepowiednie.pl, powinien (obowiązkowo) poinformować co najmniej dziesięć nowych osób o tym, że jest taki serwis i co się tutaj pisze. Brak takiego poinformowania będzie wiązał się z pełną i trwałą blokadą z tak zwaną sferą duchową, bez względu na to którą opcję dany człowiek reprezentuje. Czas na poinformowanie tych osób to trzy miesiące. Żeby jednak nie było tak, że ktoś nie wiedział a wszedł i przeczytał i jest zmuszony do czegoś czego nie chce, to jedno wejście po zamieszczeniu tego wpisu będzie jakby bez konsekwencji. Czyli dopiero od kolejnego wejścia powstaje ten obowiązek. OD REDAKCJI 22/06/2014, godz. 22:23 A, napiszę kilka zdań wpisano: 22.06.2014 Jakiś czas temu napisałem, że będę "demontował" to co wg mnie tu "wykreowałem" bo nic nie mam z tego, że inni się bogacą. Pisałem też, że wielu ludzi czeka na to aż wydam zgodę na to aby różne działania wojenne mogły się rozpocząć. Jak widać po tym co się dzieje obecnie w różnych miejscach na Ziemi sytuacja zaczyna coraz bardziej zmierzać w kierunku rozwiązań siłowych. Mamy też ostatnio w kraju różne informacje o politykach i ich rozmowach z innymi ważnymi osobami. Odnośnie obecnego polskiego rządu pisałem chyba kilkukrotnie kiedy mniej więcej zakończy się jego kadencja. W ubiegłym roku, 17 i 18. czerwca napisałem w "W ubiegłym roku" (teksty po tytułach, bez cudzysłowu można sobie odnaleźć w: "szukaj w serwisie"), że coś miało się zacząć w lipcu 2013 roku, co spowoduje, że lato nie będzie spokojne. Napisałem wtedy też, że chciałem napisać coś 15. czerwca. Pisałem też przy innej okazji, że czasami piszę w jednym tekście o kilku różnych wydarzeniach, które pasują do danego tekstu. To tak na marginesie tych ostatnich wydarzeń. Jak wiemy, z lipca 2013 były niektóre nagrania o kórych teraz się mówi. Nie jestem pewien ale ten tygodnik na swojej stronie opublikował pierwszą część chyba 15.czerwca więc być może trafiłem z tą datą pisząc o niej już w ubiegłym roku. Przy okazji. Pisałem chyba, że politycy z całego świata, o ile chcą, to mogą u mnie wykupić coś co nazywa się potocznie fartem. Pod pewnymi warunkami. Dzięki temu i dzięki spełnieniu moich warunków uzyskają coś co nazwałbym napędem do właściwego działania i również pewnego rodzaju ochronę przed różnymi nieprzyjemnymi sytuacjami. W polityce jak i w życiu tego typu czynniki są chyba niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Choćby po to żeby nie ulegać różnym pokusom, co z kolei otwiera kolejne możliwości. Tego typu możliwości są ważne gdy ktoś ma większe ambicje niż tylko uzyskanie jakiegoś statusu materialnego. Niektóre możliwości, czytaj awanse, stanowiska międzynarodowe, prestiż itp. wymagają bezwzględnie wsparcia i poparcia kogoś takiego jak ja, a mówiąc wprost, mojego wsparcia. A ja, jak już wspominałem, przestałem popierać w ciemno. I bez wiedzy zainteresowanych, że to moje poparcie uzyskują. A to po to żeby wiedzieli czego od nich oczekuję i co wspieram a czego nie. OD REDAKCJI 19/10/2014, godz. 13:23 Usługi telepatyczne Ja, czyli Krzysztof Ryszard Kwaśniewski jestem między innymi telepatą. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 21/09/2014, godz. 00:51 Informacja dla polityków. Z Polski oraz z innych państw. wpisano: 20.09.2014 godzina 18:17 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 18/09/2014, godz. 23:56 Chyba czas coś niecoś napisać wpisano: 18.09.2014 godzina 22:48 Powinienem chyba znowu coś niecoś napisać o tym co się spełniło, co się nie wydarzyło i co jeszcze się wydarzy. Bo to już wrzesień. Po sytuacji z Ukrainą widać, że gdy pisałem, że warto mi zapłacić za to żeby sytuacja rozwijała się w sposób w miarę spokojny, to chyba nie mijałem się z faktami. A i w Rosji jak widać nie dzieje się najlepiej. Europa też nie jest zbyt spokojna. Przynajmniej jeżeli chodzi o przyszłość. Politycy powinni to czuć, że wiele ich "fartów" to nie była ich zasługa tylko czyjeś oddziaływanie na sytuację. Ale jak to mówią: ludzie mądrzy są po szkodzie. Ale, jak już pisałem, polityka nie za bardzo mnie zajmuje, zostawiam ją innym chętnym. Tym bardziej, że ja widzę rozwój inaczej. Pisałem o pogodzie, że lato będzie raczej deszczowe, mgliste i mżawkowe. No i nie było. No, może z kilka dni takich było ale jednak lato było dość ciepłe. Co do trzęsienia ziemi w Kaliforni. Pisałem, że chcę sto milionów dolarów za to żeby go nie było. A jak kilka razy pisałem oczekuję dziesięciu procent od różnych bogatych ludzi, państw itp. W telewizji coś mówili, że straty z tego trzęsienia obliczyli na miliard dolarów. A to chyba jest dziesięć razy tyle ile chciałem. W "Coś spektakularnego" napisałem, że w lipcu lub sierpniu tego roku zrobię, że Słońce zniknie. I o Księżycu. Jak wiadomo nic takiego chyba nie miało miejsca. Co do Księżyca to być może miałem napisać o niebieskim Księżycu, bo napisałem tam o niebieskiej gwieździe. A podobno jakiś diament był wystawiony na sprzedaż a jego nazwa to, zdaje się, Niebieski Księżyc. Co do Słońca, to, jak wiemy, z polskiej polityki zniknął jeden ważny polityk, który, wiemy jaki miał przydomek. Właściwie, zniknęła też druga ważna osoba, kobieta. A Księżyc to chyba Luna więc jakby kobieta. W ubiegłym roku, w "Z życia wzięte XXX czyli kolejna krótka wzmianka" napisałem o tym kiedy pewien pan przestanie być premierem: "Będziesz premierem przez mniej więcej siedem lat i może dziewięć miesięcy". Powinienem tu napisać wyjaśnienie, że już wtedy wiedziałem kiedy nasz premier poda się do dymisji. Tylko coś mi się nie zgadzało. Mianowicie to, że z wyliczeń (z internetu) wynikało, że siedem lat będzie w tym roku a już w tamtym roku dziennikarze i politycy mówili o siedmiu latach rządów. A ponieważ nie byłem pewny jak to właściwie liczą to napisałem tak jak napisałem. Żeby było w miarę dobrze. W każdym bądź razie nie upłynęło osiem lat. Chyba. A "mniej więcej siedem lat" też się chyba zgadza. Na marginesie dodam, że pisząc "Rok 2014 to rok bankructw" wiedziałem już wtedy, że umrze i kiedy, ten amerykański aktor, który popełnił samobójstwo. Nic nie napisałem, bo jak już wspominałem nie lubię pisać o konkretnych osobach. Zwłaszcza w kontekście ich śmierci. Co do spokojnego wypoczynku. Jak wiadomo w wielu miejscach znanych z tego, że ludzie tam wypoczywają było w tym roku nie tak jak zwykle. OD REDAKCJI 08/09/2014, godz. 21:42 Odnośnie zaginionego boeinga 777 wpisano: 08.09.2014 godzina 20:41 Już to sugerowałem ale niech tam, napiszę jeszcze raz. Nie napiszę, że na sto procent, ale jak siebie znam to umiałbym go znaleźć. Trochę to dziwne, że go nie znaleźli. Czasami oglądam różne programy w telewizji o jasnowidzach i ci ludzie w tych programach potrafią coś lub kogoś znaleźć. Dziwne, że nie znaleźli jeszcze tego samolotu. Chyba pisałem, że chcę za odnalezienie go dostać przynajmniej milion dolarów. Z tego co kiedyś mówili w telewizji, rodziny chciały uzbierać nawet pięć milionów więc pewnie ten milion już uzbierali. Myślę, że w ciągu miesiąca albo nawet wcześniej to bym go spokojnie znalazł. Tylko jest jedno ale. O ile na kilka miesięcy zanim nastąpiła katastrofa miałem dość szczegółowe informacje o tym co się z nim stanie to po wydarzeniu te informacje jakby się mi wykasowały. Dlatego musiałbym być tam na miejscu i stamtąd spróbować. OD REDAKCJI 26/07/2014, godz. 20:16 Trochę podsumowania i trochę wyjaśnień. wpisano: 26.07.2014 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 22/06/2014, godz. 22:23 A, napiszę kilka zdań wpisano: 22.06.2014 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 08/06/2014, godz. 20:40 Odnośnie kilku spraw wpisano: 08.06.2014 godzina 19:15 Odnośnie tej poszukiwanej Madeleine. Pisałem, że wg mnie jest w Japonii. Chyba już o tym pisałem, że nie robiłem zbyt dużo tego typu przypadków więc możliwe, że się pomyliłem. Piszę o tym, bo jak wiadomo szukają jej ciała w Portugalii. Z drugiej strony gdy sprawa z tym zaginięciem pojawiła się w mediach to wydawało mi się, że jej ciało było w jakichś dużych donicach albo jakby dużych amforach, które gdzieś tam były. Piszę o tym po to żeby było wiadomo, że pewności nie mam. Co do tego samolotu. Gdy pisałem "Wrzesień 2013 i nie tylko" to miałem zamiar zrobić coś takiego, że chciałem na samym dole wpisu zamieścić napis B777 a wyżej zrobić jakby powierzchnię wody. Czyli morza albo oceanu. Wtedy gdy to pisałem miałem jakby większą wiedzę o tym samolocie, co się z nim stało niż już poźniej, gdy media podały informację o zaginięciu. Wtedy tego nie zrobiłem ale wynikałoby z tego, że samolot zatonął. Piszę o tym, bo czytałem dzisiaj, że rodziny będą oferować jakieś pieniądze za informację. Pewności stuprocentowej nie mam ale chyba mógłbym go odnaleźć. Ale o tym już chyba też pisałem. Jak pisałem w przypadku tej Iwony, ja sam nie zgłaszam się z ofertą, bo to mogłoby mieć wpływ na możliwość prawidłowego rozpoznania. Czytałem na twojapogoda.pl, że na Syberii i w okolicy jest teraz nietypowe ocieplenie. Czyli to co pisałem, że będę ocieplał Syberię sprawdza się. Pisałem też w "Małe podsumowanie" z 17.10.2012 czyli na pół roku przed tym jak sonda Cassini zrobiła zdjęcja Saturnowi, że jednej z naszych planet dodam satelitę. A jak wiadomo, ta sonda prawopodobnie zaobserwowała nowy księżyc Saturna. OD REDAKCJI 18/05/2014, godz. 16:18 Parę słów, parę nut a cały świat już płonie wpisano: 15/18.06.2014 Wypadałoby coś niecoś napisać. Zacznę od tego, że jak już pisałem, jeżeli ktoś chce zamówić u mnie jakąś pogodę albo na ten przykład brak jakiejś, że tak powiem niepogody, to prawie jedyną (robię wyjątki) akceptowalną przeze mnie formą jest zamówienie płatne. Dlatego mam prośbę o to aby nie pisać do mnie żebym nie robił jakiejś niepogody bo komuś jest to nie na rękę. Rozumiem oczywiście, że jednej osobie, trudno jest wysłupłać kwotę o których nieraz pisałem ale ja doceniam dobrą wolę i chęć. Poza tym. Jeżeli ktoś chciałby zamówić choćby to żeby nie było niepogody, a nie ma pieniędzy, to może zmobilizować jakąś grupę znajomych i nieznajomych. Choćby przez internet. Niektórzy mają takie możliwości. Mi się nie chce i nie mogę, bo przyjąłem założenie, że mogę dać info o takich możliwościach ale sam, póki co, nie będę zabiegał w jakiś szczególny sposób o zamówienia. A jeżeli chcę zrobić pogodę dla siebie albo dla znajomych to kasy oczywiście nie biorę. Ale to są nieliczne wyjątki. W końcu inni zarabiają na tym co potrafią więc czemu ja nie miałbym zarabiać. Z drugiej strony. Jeżeli, jak chcą niektórzy, zarabianie na czymś takim jest sprzeczne z tak zwanymi oczekiwaniami Boga lub ze schematem takich możliwości to oferując mi pieniądze też można coś zyskać. Mianowicie to, że "stracę" te swoje możliwości a przez to być może komuś innemu przypadnie taka umiejętność. Bo być może jest tak, że aby coś takiego móc robić trzeba przestrzegać pewnych zasad a złamanie ich powoduje utratę tychże możliwości i jakby przekazanie ich albo komuś innemu albo jakiejś grupie innych osób. Być może moralnie i etycznie bardziej rozwiniętych. Ale póki co jeszcze czekam na ewentualne zamówienia. Jednak jeżeli w maju i czerwcu nie dostanę żadnych zamówień na płatne sterowanie pogodą to zacznę pisać w stylu o którym pisałem, że się powstrzymuję. A to choćby po to żeby co niektórzy mogli się przekonać, że to też i potrafię i mogę. Tylko, że jak zacznę to już nie będę chciał zarabiać na sterowaniu pogodą więc póki jest okazja to proponuję korzystać. Bo to nie tylko o pieniądze chodzi ale też o to jak rozwinie się dalej sytuacja. Co do tego co się ostatnio spełniło. Co do pogody to już w 2013 pisałem, że przesunąłem na ten rok deszczową i pochmurną aurę. Wprawdzie pisałem o lecie a mamy dopiero maj ale pogoda jak widać jest deszczowo - pochmurna. Wietrznie też jest. Z tego co podałem na maj część spełniła się jeszcze w kwietniu, część w maju. Z tych ciekawszych to chyba znowu trafiłem z wpisem w "Kwiecień 2014 ciąg dalszy" - na 11.04. Napisałem o wstrząsach w pobliżu wulkanów i w tym dniu były chyba w Nikaragui silne wstrząsy. I w pobliżu wulkanów więc można by uznać, że dokładnie jak napisałem. Były też silne wstrząsy w pobliżu Wysp Salomona ale to już trochę wcześniej i w tym dniu co napisałem chyba też ale mniejsza z tym. Katastrofy balonów chyba też były, nie pamiętam czy katastrofa lotnicza w Afryce też była, chyba tak ale nie jestem pewien. Słabe wstrząsy w pobliżu San Francisco też chyba były. Dymisja w jakimś koncernie farmaceutycznym czy coś takiego też chyba było. Było sporo więcej z tego co napisałem ale nie chce mi się tego wszystkiego pisać. Bo przecież nie o to mi chodzi. Maj jak widać jest miesiącem katastrof, a biorąc pod uwagę to, że jak już pisałem, niektóre wydarzenia na maj spełniły się już w kwietniu (kiedyś już pisałem, że w sumie dany okres liczy się czasami od momentu zamieszczenia) - choćby katastrofa morska - pisałem o Indonezji, była w pobliżu Korei Południowej. Ale w sumie to niedaleko. Kilka dni temu była też katastrofa lotnicza w której zginął jakiś minister. To już chyba kolejna w tym roku. A w " Rok 2014 to rok bankructw" pisałem coś o podobnych wydarzeniach. Bankructw też jak widać już kilka się wydarzyło. Z tych ciekawych to jeszcze mi się przypomniało, że pisałem coś o Saturnie już jakiś czas temu, że będe robił zmiany. A niedawno było jakieś info o nowym księżycu Saturna czy czymś takim. O Jowiszu napisałem już w październiku 2006 w "Listopad roku 2006 będzie miesiącem anomalii pogodowych, katastrof i kataklizmów." o tym, że uspokoję burze na Jowiszu. I jak można teraz przeczytać plama na Jowiszu zmniejsza się w szybkim tempie co stanowi duże zaskoczenie dla naukowców. Nie wiedzą dlaczego tak się dzieje. A dzieje się tak dlatego, że ja oczywiście robię swoje. Z tego co pamiętam to w tym 2006 roku czytałem chyba jakieś naukowe artykuły o tej plamie i burzach na Jowiszu, że będzie jeszcze przez wiele lat i chyba postanowiłem, że zrobię na odwrót. Czyli, że sprawię żeby zanikła. Jestem chyba jedynym człowiekiem na Ziemi, który już w 2006 roku napisał, że burze na Jowiszu się uspokoją. Co do sytuacji na Ukrainie to też jak widać, że gdy zdjąłem rękę z pulsu wydarzeń to sprawy przybierają niezbyt korzystny bieg. OD REDAKCJI 03/04/2014, godz. 13:53 Małe podsumowanie marca 2014 wpisano: 03.04.2014 godzina 12:50 W sumie nie chce mi się za bardzo pisać, bo to już nudne się robi, że znowu sporo się wydarzyło z tego co napisałem. Ale niech tam. Kilka tych ciekawszych opiszę, żeby ci co zaglądają sporadycznie mogli się zorientować, że coś się sprawdza. Wprawdzie nie zawsze dokładnie i precyzyjnie ale jednak. Na marginesie. Wiedziałem ile i jakich medali będzie po Soczi gdy to się zaczynało. Wiedziałem też, że pani Kowalczyk będzie szósta. Ale skoro nic nie napisałem, to niech to będzie tylko jako ciekawostka. Wiedziałem też, że 22.lutego pewna pani zostanie uwolniona z więzienia gdy pisałem "Odnośnie pani Tymoszenko i innych takich osób." No, ale mniejsza z tym. Na marginesie. Ta pani też mi jest winna sporo pieniędzy. Wracjąc do marca 2014. Pisałem, że będzie to miesiąc w którym będzie dużo wydarzeń związanych z naturą i jak widać były. Pisałem, że "Wybuchnie kolejna gwiazda w konstelacji Bliźniaków czy jakoś tak." Wiadomo, że w marcu pojaśniała albo pojawiła się, bo skoro by była do tej pory to pewnie już dawno by ją widzieli, bo niby widać ją gołym okiem, gwiazda, żółty nadolbrzym w konstelacji Centaura. Niby to zupełnie inny region ale Centaur jakby ma pewną wspólną cechę z Bliźniętami. Bliźnięta to jakby dwa z jednego, natomiast Centaur to jakby dwa w jednym więc "Bliźniaków czy jakoś tak" w pewnym sensie pasuje do Centaura. Katastrofa kolejki była, tyle, że nie górskiej tylko metra. I to chyba w tym samym dniu co napisałem. Ale był też chyba jakiś wypadek na górskiej drodze więc pewnie znowu nałożyło mi się kilka informacji i zrobiłem z tego jeden zapis. Trzęsienie z tsunami zamiast w marcu było jak wiadomo drugiego kwietnia. Odnośnie kwietnia to widzę, że wpis o tym, że zgaszę gwiazdę, z pierwszego kwietnia, też jakby się spełnił bo zmarł, chyba w tym dniu, jakiś Francuz, mediewista, który, zdaje się, był zwolennikiem wspólnej Europy. A na fladze tejże są jakby gwiazdy więc użycie określenia gwiazdy było chyba trafione. Tym bardziej, że był, zdaje się, postacią w pewnych kręgach dość znaną wiec też jakby gwiazdą. Spadek jakiegoś obiektu w Europie zachodniej był pod koniec miesiąca. Inne też. Słońce też jest aktywne zgodnie z tym co napisałem. Nalot też chyba był bo chyba coś czytałem o interwencji Izraela. Wulkany też miały erupcje, pożary w dużych miastach też były, wybuch gazu w USA (pisałem o zamachu - niby nie zamach ale gaz sam z siebie się nie ulatnia), pożar w elektrowni w Rosji (chyba Kursk) też był. I sporo z tych pozostałych wydarzeń też. Choćby niespodziewane opady śniegu w kilku miejscach. Kilka jakby się nie spełniło. Ale pewnie spełnią się trochę później. OD REDAKCJI 01/04/2014, godz. 12:39 Oferta z okazji pierwszego kwietnia wpisano: 01.04.2014 godzina 11:30 Do tej pory nie oferowałem tego typu usług (dla polityków), ale być może znajdą się chętni. Z okazji dzisiejszego dnia mogę chyba zaoferować coś takiego: ponieważ jestem, jak już wspomniałem, zwolennikiem rozwoju, ale nie dla wybranych a dla wszystkich spełniających moje standardy, to mam propozycję dla społeczeństw, narodów, grup etnicznych, państw, polityków itp. funkcjonujących w obecnej rzeczywistości. Moja oferta polega na objęciu zainteresowanych ochroną prorozwojową. Polega to mniej więcej na tym, że zainteresowani powinni złożyć u mnie zapotrzebowanie na tego typu usługę, wpłacić (do tej pory było tak, że pieniądze nie musiały być z góry, ale jak widać brak odzewu coś znaczy - zdaję sobie sprawę, że trudno zapłacić za coś jeżeli to coś już zaistniało, bo nie wiadomo czy zaistniało na skutek mojej ingerencji czy samoistnie więc nie wiadomo czy zapłata w ogóle mi się należy) odpowiednią kwotę w walucie bądź w dobrach materialnych i czekać na efekty. Wpłata zaliczkowa plus dopłata po realizacji. Co do polityków (z całej Ziemi), to mam dla nich trochę inną propozycję. Mianowicie taką, że o ile chcieliby wygrać jakieś wybory i zostać na przykład europosłem bądź kimś innym, to mogą, również po wpłaceniu zaliczki, skorzystać z mojego wsparcia, co może wydatnie ułatwić im osiągnięcie zamierzonego celu. Mam też ofertę dla przywódców aktualnie sprawujących władzę. Jeżeli chcą skorzystać z mojego wsparcia w celu utrzymania stanowiska to też mają taką okazję. Oczywiście nie za darmo. Zaznaczam, że oprócz warunków finansowych wymagam również spełnienia, choćby w stopniu podstawowym, warunków etyczno-moralnych. A to w celu, jak już wspomniałem, budowy cywilizacji prorozwojowej. Na marginesie. Jak pewnie niektórzy zauważyli, do końca marca dałem niektórym osobom oraz państwom czas na to aby albo zadeklarowały gotowość wpłaty dla mnie pewnej kwoty albo wpłaciły kwotę o której wspominałem. Jak pewnie każdy się domyśla bez odzewu. Dziwne. Bo ja zawsze oferuję tańsze rozwiązanie jako docenienie dobrej woli. I w takim przypadku, przynajmniej tak mi się zdaje, warto skorzystać z mojej oferty. A przecież to co piszę brane jest, jak mi się wydaje, może niesłusznie, pod uwagę przez wielu znaczących polityków, dygnitarzy oraz inne osoby sprawujące obecnie bądź kiedyś ważne funkcje w świecie. Weźmy choćby dla przykładu fakt, że Rosja anektując Krym zrobiła to w taki sposób abym nie miał powodu do stwierdzenia, że naruszyła moje ostrzeżenie dla państw, które chciałyby rozwijać swoje zapędy dyktatorskie. Oraz te o używaniu rakiet itp. No, ale może to tylko takie moje dywagacje z okazji dzisiejszego dnia. I może nikogo tak naprawdę nie interesuje co ja sobie tutaj piszę. Żeby nie było, że zapomniałem o Kurylach to napiszę, że w ubiegłym roku obiło mi się o uszy, że Rosja prowadzi rozmowy z Japonią i, że o ile mnie pamięć nie myli, do końca kwietnia 2014 sprawy uregulują. Dlatego pozwoliłem sobie na kilka miesięcy zwłoki. Na marginersie. Nie przypuszczam (chociaż kto wie?), żeby fakt iż dałem czas do końca roku 2013 na załatwienie tej sprawy i, że jak wiemy nie została ona póki co załatwiona, miał wpływ na politkę i działania pewnych osób (nie z Rosji), które liczyły na to, że dzięki temu uda im się łatwiej i za firko, załatwić sprawy z Ukrainą. Jak już wpomniałem przy innej okazji lubię być doceniany. Za to bardzo nie lubię być ignorowany. To źle działa na moje nastawienie do Waszego świata i do tego w jakim kierunku idą sprawy. Na marginiesie. Tak jak potrafię sprawić aby dowolne państwo nabrało znaczenia i aby miało "dobrą passę" tak samo potrafię sprawić rzecz odwrotną. Żeby było jasne napiszę, że nie mam żadnych pretensji do nikogo o to, że mi nie płaci pieniędzy. Jeżeli już miałbym mieć do kogoś pretensje to tylko do siebie. Bo to poniekąd dowód na moją nieudolność, lenistwo lub ewentualnie głupotę albo asekuranctwo. Nawiasem mówiąc, jak już pisałem, potrafię sprawić żeby pieniądze płynęły do mnie szerokim strumieniem ale chciałem sprawdzić czy ludzie sami z siebie zechcą mi płacić za coś za co do tej pory składali dary w świątyniach swoich religii. Ciekawe czy ktoś zauważył pewne podobieństwo w moich tekstach do innych tekstów, tych bardziej znanych i poważanych? Bo może tylko mi się wydaje, że ono jest. Ale jeżeli jest to co to oznacza? OD REDAKCJI 29/03/2014, godz. 20:44 Znowu jakby nie na temat ale jednak na temat wpisano: 29.03.2014 godzina 19:40 Jakby tu zacząć. Nie pamiętam czy pisałem, bo, że chciałem to na pewno, ale gdy z Polski były wycofywane wojska radzieckie to jak być może wspominałem, nie dzięki temu panu o którym było wtedy głośno, temu z Gdańska, ale dzięki mnie. Już wtedy byłem trochę zirytowany tym, że to ja robię co trzeba a kto inny ma z tego tytułu uznanie. Już wtedy sobie postanowiłem, że skoro tak to niech będzie, przełknę zniewagę, ale jeżeli chodzi o jednego pana związanego z tymi wojskami to go zostawię po to żeby nikt inny nie mógł sobie znowu przypisać zasług z tego tytułu, że przestał rządzić. Dlaczego o tym piszę? A, bo czytam, że ten pan to jakiś fenomen. Wiadomo o kogo mi chodzi? A prawda jest taka, że jak już pisałem, nie lubię (chyba nikt nie lubi) być pomijany, a już nie akceptuję tego, że ktoś inny zbiera pochwały itp. za to co ja robię. Już wtedy widziałem, że coś jest nie tak odnośnie zasług. Wiadomo, sukces ma wielu ojców. Zatem postanowiłem wtedy, że jakby co to zostawię go, choćby po to żeby się w międzyczasie przekonać jak to jest z tą wdzięcznością i mieć argument żeby móc udowodnić kto tak naprawdę przyczynił się nie tylko do wycofania tych wojsk, ale też do umożliwienia rozwoju. I jak widać dobrze zrobiłem, bo jakoś pieniędzy ani widu ani słychu. A pisałem, że czekam tylko aż skończy się 2012 rok, żeby czasami nie przyczynić się swoimi działaniami to jakiegoś globlanego kataklizmu, bo nie autoryzowałem tego zapowiadanego na grudzień 2012 wydarzenia. Na marginesie. Po tym jak o tym napisałem w lipcu 2012 doszło do tej eksplozji na Słońcu o której teraz, ale chyba też wcześniej, naukowcy piszą, że mogła przyczynić się do sporego zamieszania w funkcjonowaniu obecnej cywilizacji. Mógłbym zaryzykować tezę, że fakt, iż nie byłem zainteresowany tym aby w roku 2012 wydarzyło się coś takiego, miał wpływ na to, że nie doszło do tej eksplozji kilka dni wcześniej - taki mały pokaz, że jak chcę to umiem. Bo wiadomo, że piszę, że umiem oddziaływać na Słońce. Gdyby to było tak jak napisałem to byłby to kolejny przykład na to, że należy mi się te dziesięć procent od bogaczy albo nawet od wielu więcej ludzi za to, że nie doszło do globalnego kataklizmu. Ale to tak na marginesie. Wracając do tematu. Powinienem napisać, że odkąd napisałem, że wycofałem swoje oddziaływanie na wydarzenia (ale tak naprawdę chyba tylko przytłumiłem albo przyczaiłem się?) widać, że sytuacja zaczyna powracać do czasów zimnowojennych. Nikt nie wie ani co się dalej wydarzy ani o co tu tak naprawdę chodzi. A chodzi tylko i wyłącznie o to, że nie dostałem swoich 10 procent. I to od każdej ze stron. Jak pisałem nie zajmuję się ani polityką ani religią ani żadnymi innymi sprawami. Między innymi dlatego, że od tego są inni. Nie interesują mnie żadne stanowiska, urzędy, tytuły itp. Piszę to na wypadek gdyby komuś przyszło kiedyś na myśl w taki sposób mnie wyróżniać. Jedyne czego oczekuję to moje dziesięć procent. To jest dla mnie miarą tego czy współcześni Ludzie warci są tego aby kreować im wydarzenia w kierunku rozwoju czy może wręcz odwrotnie. Przypuszczam, że niektórzy chcieliby abym napisał już coś na temat aktualnych wydarzeń na Ukrainie i nie tylko. Póki co jeszcze nic nie będę pisał. OD REDAKCJI 22/03/2014, godz. 22:22 Trochę nietypowo ale czy na temat? wpisano: 22.03.2014 godzina 21:00 Wypadałoby napisać, że fakt iż tyle różnych zdarzeń o których piszę się wydarza, musi o czymś świadczyć. Czy to tak zwany fart? Raczej nie, bo przecież mając takiego farta raz dwa zrobiłbym z siebie miliardera. Na pewno chciałbym wykorzystać coś takiego w celu zdobycia fortuny. Być może jest to kwestia odpowiednio skonfigurowanej chęci, takiej bez wahań ale i z odpowiednim zasobem "energetycznym". Być może mógłbym tylko nie umiem. Chociaż nie mam za bardzo na to ochoty, to chyba powinienem napisać czy uważam siebie za kogoś wyjątkowego w aspekcie tego co piszę. Albo czy uważam, że to ja sam rzeczywiście umiem robić to o czym piszę. Czy może jest tak, że "robię" za odbiornik (jak radio) przez który ktoś inny nadaje treści. A jeżeli tak, to kto jest tym nadawcą? Jacyś ludzie czy może jakieś inne medium. Faktem jest, że zdaję sobie sprawę z tego, że normalnie ludzie nie wykazują tego typu zdolności - być może fakt, że tak, jest kwestią genów albo tak zwanej inkarnacji. Nie chcę się na ten temat rozwodzić bo to raczej byłyby dywagacje ale coś niecoś muszę chyba napisać. Wiadomo, że nie jestem pierwszym który posiada tego typu zdolności. I, że takich ludzi określano w odpowiedni sposób. Ale wiadomo też, że określenie to jedno a stan faktyczny to drugie. Wiadomo też, że fakt, iż ktoś taki pisze w sposób jak ja to robię, że ja sam coś tam robię albo zrobię, może świadczyć o tym kim jestem bądź za kogo będę uważany przez wiadomo kogo. Pisałem też, że umiem, ale raczej nie piszę, pisać w sposób uważany przez wielu za "prawidłowy" czyli stosując odpowiednią regułkę, której sens zawiera się w tym, że podaje się najpierw, że słowa które się zapisuje pochodzą od kogoś innego. Wiadomo też, że fakt czy to co się zapisuje wydarza się, jest jakby miarą tego czy piszący jest prawdziwy czy fałszywy. Ale jest też (chyba, bo nie jestem pewien) zastrzeżenie, że jeżeli ktoś nie podaje, że słowa pochodzą od wiadomo kogo, tylko twierdzi, że od niego samego, to nawet fakt, że to co pisze spełnia się, nie oznacza, że jest od wiadomo kogo. No tak. Chyba za bardzo nie namotałem. Bo może jest na odwrót. Czyli, że jeżeli to co napisane się spełnia to już samo to znaczy, że tekst pochodzi od wiadomo kogo. Nawet mimo braku formułki. Jest jeszcze inna kwestia. Lub inny aspekt tego co piszę. Otóż wiadomo, że wg niektórych, tym co miało wpływ na zaistnienie wszystkiego jest to co ludzie uważają za słowo. Nie wiem, być może powinienem napisać z dużej litery albo nawet wszystkie powinny być duże. Ale niech, póki co, zostanie z małej. Wiadomo też, że to czego używam to właśnie słowa. I tu pojawia się ten inny aspekt. Bo o czym może to świadczyć? No i niestety tu też są jakby co najmniej dwie opcje. W sumie jest więcej ale póki co napiszę o tych dwóch najbardziej przychodzących na myśl. Jedna to ta, że pojawił się ktoś, kto jest tym co ma zmierzać ku temu aby go uznano za kogoś kim tak naprawdę nie jest. (Wrócę na moment do poprzedniej opcji - wiadomo, że ma być? ktoś uważany za fałszywego, kto będzie jakby zapowiadał kogoś innego też fałszywego. Tylko w sumie nie wiadomo czy chodzi o pojedyńczych ludzi czy może o coś innego) Posługując się słowem próbuje (być może) naśladować tego który uważany jest za tego właściwego. Że niby ja tak robię. Być może nawet nie tyle świadomie ile pod presją choćby samego faktu, że jestem kim jestem. Mam nadzieję, że nie za ciężkie? Druga opcja to jakby ta, że (trzeba to chyba napisać było nie było) jestem z tej drugiej opcji. Czyli z tej uważanej przez wielu za właściwą. W sumie sława jakby mnie omija (być może póki co, a być może to kwestia scenariusza), forsa jakby też (jak wyżej). Dlaczego o tym piszę? Pisałem już, że póki co byłem " w trybie" który był mi potrzebny. Ale jeszcze nie napisałem, że niedawno zmieniłem na inny. Jak widać wielu ludzi zastanawia się w związku z wydarzeniami za niedaleką granicą czy, a jeżeli tak, to kto, mógłby sprawić, żeby sytuacja nie zaogniała się bardziej albo, pisząc wprost, kto umiałby załatwić sprawy jak należy. Pewnie każdy się domyśla kogo bym wskazał gdyby mnie ktoś zapytał. Ale widzę, że zeszłem (zszedłem) z tematu. Bo póki co, na tematy aktualnych wydarzeń miałem nic nie pisać. W końcu jakby nie było pisałem już, że zwijam (zwijać) swoje oddziaływania bo widzę, że jest wielu chętnych aby podpiąć się pod to co tak naprawdę ja robię i wszystkie zasługi przypisać sobie. To co się będę angażował. Niech działają. Zwłaszcza, że nikt nie ma ochoty oddać mi moich dziesięciu procent. No, ale nie o tym miało być. W sumie raczej nie uważam siebie za żadną z ewentualnych postaci. Chociaż to może być wybieg, bo wiadomo, że siłą rzeczy jakoś muszę się ustosunkowywać do tego co piszę. A wiedząc (albo myśląc, że wiem) na czym to wszystko polega i o co w tym chodzi mogę próbować ustawić się w pozycji jak najlepszej dla mnie. W sumie wiem, że powiniem schować dumę do kieszeni, bo właściwie sprawa jest na tyle ważna że tego wymaga ale wiem też, że, jak już pisałem, bywam oporny i przekorny w najmniej oczekiwanym momencie. I to jest problem. Moją oporność można było zmienić odpowiednią postawą czyli wyłożeniem odpowiednich pieniędzy wtedy gdy tego oczekiwałem. Powody przecież wyłuszczyłem. Ale czemu o tym piszę? Pisałem już albo i nie, że dawniej miałem "sny" o tym jak to się zakończy. I prawdę mówiąc nie wiem czy to scenariusz rzeczywisty czy tylko opcja, czy może bodziec do tego aby mnie pchnąć w jakimś kierunku. Ale nie były to zbyt optymistyczne "sny". Miałem wtedy jakby informację, że nie powinienem unosić się ambicją, dumą itp. Bo sprawy pójdą w nieciekawym kierunku. Ale tu też jest jeszcze inny aspekt. Mianowicie ten, że w sumie tak naprawdę nie wiadomo czy to nie jest rodzaj próby wpuszczenia mnie w maliny. Bo może chodzi tylko o to, żeby ktoś moimi rękami zapewnił sobie wpływy. Ale raczej chodzi o to żeby mnie odstawić na boczny tor. OD REDAKCJI 18/05/2014, godz. 16:18 Parę słów, parę nut a cały świat już płonie wpisano: 15/18.06.2014 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 03/04/2014, godz. 13:53 Małe podsumowanie marca 2014 wpisano: 03.04.2014 godzina 12:50 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 01/04/2014, godz. 12:39 Oferta z okazji pierwszego kwietnia wpisano: 01.04.2014 godzina 11:30 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 29/03/2014, godz. 20:44 Znowu jakby nie na temat ale jednak na temat wpisano: 29.03.2014 godzina 19:40 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 22/03/2014, godz. 22:22 Trochę nietypowo ale czy na temat? wpisano: 22.03.2014 godzina 21:00 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 19/03/2014, godz. 13:49 Ciekawostka? wpisano: 19.03.2014 godzina 10:05 Pisałem już, że nieraz, pisząc co się ma wydarzyć, mieszam różne okresy. Oczywiście nie jest to celowe zamierzenie (chociaż kto wie) a raczej skutek, jak już pisałem, mojego nieprofesjonalizmu. Polega to na tym, że prawie równocześnie chcę napisać coś na bliższy okres i coś na później. Gdybym był profesjonalistą to napisałbym najpierw jedno a potem porządnie drugie. Ale nie jestem (chyba). Wspominałem już, że pisałem we wrześniu 2013 o "zniknięciu" wyspy. I sugerowałem w ostatnich wpisach, że mogło to dotyczyć samolotu. Co jeszcze może poniekąd na to wskazywać? Gdyby przyjać, że wpisy na wrzesień 2013 poza wrześniem 2013 obejmują jeszcze też wydarzenia z marca 2014 to fakt, że w "Wrzesień 2013 i nie tylko" - sam tytuł wskazuje, że nie tylko wrzesień, prawda? - nic nie napisałem na dzień 08.09. jakby go celowo wyróżniając "zniknięciem", a wiemy, że 08.03. 2014 nastąpiło "zniknięcie" samolotu, to fakt ten może sugerować, że pisząc to, już wtedy wiedziałem, że coś takiego się wydarzy. Pisałem też "Wrzesień 2013 ciąg dalszy" o trzęsieniu ziemi w San Francisco - wtedy chyba też wystąpiło tylko słabsze niż 17.03.2014. W tym wpisie podałem też info o katastrofie śmigłowca pewnej stacji telewizyjnej, która jak wiadomo miała miejsce wczoraj. Oczywiście 17.03. miało miejsce trzęsienie w Los Angeles, a w pobliżu San Francisco było kilka dni wcześniej ale też w marcu. Nawiasem mówiąc to takie przypomnienie o mojej propozycji. Pomijam, póki co, polityczny aspekt "zniknięcia" wyspy w konekście Półwyspu Krymskiego i wydarzeń które mają miejsce w tamtym regionie. OD REDAKCJI 18/03/2014, godz. 19:15 Mogę spróbować wpisano: 18.03.2014 Wprawdzie nie mam pewności czy by mi się udało ale ostatecznie mogę spróbować odnaleźć ten samolot. Mam ten problem, że takie czynności, zwłaszcza pod presją mediów, są bardzo stresogenne a ja raczej nie robiłem dotąd niczego takiego więc brakuje mi jakby obycia. Ale mógłbym ewentualnie spróbować. Mogę to zrobić albo przez telepatyczne poszukiwanie osób które były w samolocie albo poprzez telepatyczne wpłynięcie na kogoś kto wie coś o tym samolocie żeby albo się wygadał albo poinformował nieoficjalnie gdzie jest samolot. Lub też mogę tak ustawić wydarzenia żeby samolot się znalazł. Na przykład jeżeli jest w morzu to żeby coś z niego wypłynęło na powierzchnię. Jednak, jak już pisałem przy okazji tej zaginionej Iwony, potrzebuję jakby tego żeby strona zainteresowana złożyła takie zamówienie. No i od razu napiszę, żeby nie było nieporozumień, że w przypadku sukcesu w odnalezieniu oczekuję co najmniej miliona euro. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że sam fakt, że to napisałem może przyczynić się do tego że ten samolot może odnaleźć się zanim ja się za to wezmę. Choćby dlatego żebym ja nie mógł się tym zająć. OD REDAKCJI 28/02/2014, godz. 23:31 Zapomniałem napisać wpisano: 28.02.2014 Zapomniałem napisać, że na początku lutego zrobiłem coś takiego, że przekierowałem przyszłość na inny tor. Powinienem chyba podsumować luty ale kogo to interesuje to sam wie, że katastrofy lotnicze były, może poza jedną. Ale były informacje o trudnościach w lądowaniu i locie - było coś o turbulencjach. Były dwie z turbośmigłowcami w tym jedna antonowa. Pisałem o turboodrzutowcu czy jakoś tak. Generał podał się do dymisji, pisałem, że umrze. Może jeszcze jakiś zmarł, nie wiem. Trzęsienia w miejscach zamieszkałych też były. Awaria w elektrowni była co najmniej jedna. Aktor też zmarł, a nawet chyba kilku. Jakiś piosenkarz, muzyk i kompozytor też zmarli. W "Rok 2014 to rok bankructw" pisałem o zamachu stanu w którym zginie prezydent i premier. Można by to było chociaż częściowo podciągnąć pod Ukrainę. "W styczniu 2014 jeszcze wydarzy się" pisałem, że "znowu zaczną się sytuacje" i jak widać wielu ludziom pali się grunt pod nogami. Zwłaszcza milionerom i miliarderom. A pisałem, że mi należy się co najmniej dziesięć procent. Nikt z Ukrainy niczego u mnie nie zamówił więc wychodzi na to, że nie miałem z tym nic wspólnego. Gdyby ci milionerzy/miliarderzy zrobili dla mnie jakąś zrzutę to pewnie sprawy potoczyłyby się dla nich lepiej. Ale skoro woleli zrobić inaczej to trudno. Pisałem wcześniej coś o korupcji? Niektórym ludziom wydaje się, że wystarczy mieć pieniądze i już świat należy do nich. Pewnie na ich miejscu myślałbym podobnie, bo jednak nadmiar bogactwa może zakłócić zdrowy rozsądek. OD REDAKCJI 16/01/2014, godz. 17:26 Coś o kilku sprawach. wpisano: 16.01.2013 Najpierw o tym, że okręt odkryty przez Polaków nie był tym który podałem. No, chyba, że jest tam jakiś drugi. Pisałem też o wojnie, że to ja decyduję w takich sprawach. Powinienem tu wyjaśnić, że chodzi bardziej o to, że wydarzenia rozwijają się w kierunku którym potencjalnie jestem zainteresowany. Potencjalnie, czyli na czym się ewentualnie skupiam. Dlatego fakt, że interesuję się na przykład zawodami strzeleckimi i mam chęć wziąć w nich udział to jakby sygnał to tego jakie wydarzenia mają "wolną drogę" do zaistnienia. Nie chcę się tu za bardzo rozwodzić ale mniej więcej na tym to polega. Gdy, chyba w 2012 roku, z okazji Święta Niepodległości miały odbyć się w Świebodzicach zawody strzeleckie to byłem nawet zainteresowany aby wziąć w nich udział. I co się w tym mniej więcej czasie wydarzyło? Otoż miały chyba wtedy miejsce w Izraelu albo w okolicy jakieś działania wojskowe. Dlaczego o tym wspominam? No cóż. Pisałem niedawno, 09.12.2013 w "Tak mówi ten który był, jest i będzie" o korupcji. I zaraz pojawiły się informacje o walce z korupcją w kilku państwach. Ale tytuł jest jak na dotychczasowe wpisy nietypowy. I co się stało jeszcze? Otóż pogorszył się stan zdrowia pewnego byłego premiera, który następnie zmarł. Czy to, że napisałem taki tytuł miało jakiś wpływ na ten ciąg zdarzeń? Prawdopodobnie tak. Kiedyś napisałem że "mknie z kosmosu bryła krzemu". O skale która zmierza na zderzenie z Ziemią. Chodzi o to, że gdy to pisałem, a więc już ponad dziesięć lat temu, bo w 2002, to chciałem napisać coś na dalszy termin żeby sprawdzić, a właściwie się pochwalić, że umiem z takim wyprzedzeniem coś napisać. A ponieważ wtedy chyba było coś o takich obiektach więc spróbowałem napisać o czymś takim. Niedawno czytałem, że odkryty w ubiegłym roku obiekt 2013 YP139 jest nietypowo czarny i, że być może będzie stanowił zagrożenie dla Ziemi. Dlaczego myślę, że to o nim pisałem? Bo gdy wtedy pisałem to miałem napisać, tylko nie wiedziałem jak to ująć, że będzie właśnie czarny. Dlatego napisałem, że bryła krzemu bo zdawało mi się, że krzem jest czarny i jakaś odmiana chyba jest. Czytałem niedawno, że jacyś naukowcy szukali "podróżników w czasie" biorąc pod uwagę dwa hasła, które podobno nie były znane wcześniej. Wydaje mi się, że podróże w czasie odbywają się w inny sposób. Ten mianowicie, że ludzie żyjący w przyszłości "łapią" telepatycznie kogoś ze współczesnych i przez nich, przekazują pewne informacje. Zatem to nie tyle podróże ile komunikacja w czasie. Same podróże też pewnie mają miejsce, bo sam opisałem jeden ze sposobów, ale niekoniecznie tacy "podróżnicy" muszą dokładnie pamętać co mają zrobić. Do tego, jeżeli nie postępują zgodnie ze "scenariuszem" to tworzą, przynajmniej minimalne, zmienne wydarzeń inne od zakładanych. A do tego może wolą się za bardzo nie ujawniać bo niby po co? Tu działa zasada odpychania się jednakowych biegunów - czyli taki podróżnik nie ma możliwości wykonania czynności mogących zbytnio zaburzyć bieg zdarzeń. Sama jego obecność jest już poniekąd jakimś zaburzeniem ale po prawdzie nie wiemy czy nie jest wliczona w bieg zdarzeń. Czyli czy zdarzenia zaistniały właśnie dlatego, że dany "podróżnik" zaistniał w danym czasie. To pewnien rodzaj paradoksu, ale MY jesteśmy znani z tego, że potrafimy łamać, omijać i wykorzystywać paradoksy. No, ale to takie dywagacje. Jak wiemy pisałem w ubiegłym roku o tym, że na ten rok zaplanowałem duże plamy na Słońcu i, jak wiemy, na samym początku tego roku pojawiły się podobno największe od kilku lat plamy. Pisałem też w ubiegłym roku, że w tym roku dojdzie do zderzenia z Ziemią jakiegoś obiektu i, podobno jakiś już spadł do Atlantyku. Miałem wtedy dylemat bo nie byłem pewnien czy miało to dotyczyć roku 2014 czy może 2013. Jak wiemy w Czelabińsku był w ubiegłym roku spadek więc wychodzi, że nałożyły mi się oba te wydarzenia. Jak już kiedyś wspominałem dość często zdarza się, że myślę o jakimś wydarzeniu i sądzę, że to o tym które już zaistniało bo przychodzi mi na myśl to co przed tym wydarzeniem, a potem okazuje sie, że podobne zdarzenie zaistniało ponownie. No i tu jest mały problem z rozróżniem czy to o czym myślę dotyczy tego co już było czy może tego co ma się wydarzyć ale jest podobne do jakiegoś wcześniejszego zdarzenia. A tak na marginesie, odnośnie podróży w czasie. Ciekawe czy kiedyś to co tu piszę będzie jakimś instruktażem dla tych z przyszłości, którzy być może będą umieli kontaktować się telepatycznie z nam współczesnymi ludźmi. Bo może na podstawie tego co piszę będą robili jakieś korekty dotyczące takiej komunikacji. Może czytając to będą mieli dowód na to, że faktycznie potrafią się komunikować w czasie z ludźmi z przeszłości? OD REDAKCJI 24/12/2013, godz. 12:45 Dość ważne sprawy wpisano: 24.12.2013 godzina 11.35 Pisałem jakiś czas temu, że wiedząc co się wydarzy i kiedy, mógłbym zrobić z siebie kogoś znacznego. W "Oferta specjalna." z 31.07.2012 napisałem, że potrzebuję rok z poślizgiem aby doprowadzić do uwolnienia jakichś więźniów politycznych. Jak wiadomo, kilka dni temu uwolnione zostały pewne osoby. Czyli od mojego wpisu do uwolnienia minął rok z poślizgiem. Cieszy mnie to. Co prawda nie zamierzam przypisywać sobie, przynajmniej oficjalnie, zasług związanych z tym faktem bo nie interesują mnie żadne zaszczyty (póki co jeszcze, bo nie wiem jak będę uważał w przyszłości) polityczne ani żadne inne. Ale jak wtedy napisałem, będę chciał pieniędzy za to, że takie wydarzenie zaistnieje. Wydarzenie zaistniało więc oczekuję, dla mnie osobiście, czyli dla Krzysztof Ryszard Kwaśniewski dwadzieścia milionów dolarów USA. W sumie nieważne kto mi zapłaci bylebym dostał swoje pieniądze. I to do końca marca 2014. I nie interesują mnie tłumaczenia, że nikt u mnie nie zamawiał bo u mnie zamawia się telepatycznie (pragnienia, myśli itp.) lub przez modlitwy. Pieniądze mogę nawet dostać od tej osoby która wydała zgodę. Jakby nie było też była zainteresowana tym aby sprawa została zamknięta. A moja zgoda była w tym przypadku, jak i w wielu innych też jest, niezbędna. I jeszcze jedna, ważna sprawa. Oczekuję od wszystkich państw lub korporacji, które będą zajmowały się eksploatacją Arktyki, udziału w zyskach w wysokości 1% dochodu przed odliczeniem kosztów. Od momentu rozpoczęcia do całkowitego zakończenia eksploatacji jakichkolwiek surowców w tym wody, z tamtych rejonów. To samo dotyczy Syberii oraz w przyszłości Antarktydy. Czyli jakby od przychodu. Dlaczego tak i dlaczego chcę jakichś udziałów? Moim udziałem jest odladzanie Arktyki, odmrażanie Syberii i później Antarktydy. Dzięki mojej ingerencji i moim działaniom zainteresowane państwa uzyskują łatwy dostęp do dotychczas niedostępnych terenów i zasobów. Grenlandia też mieści się w tym zasięgu. Jeden procent to w sumie mało, bo jak pisałem zawsze należy mi się 10%. Te dziesięć procent należy mi się tak naprawdę od każdego w miarę zasobnego człowieka na tej planecie bo jak już pisałem uchroniłem Was wszystkich przed impaktem (lata 90.te) z dość sporym obiektem kosmicznym po zderzeniu z którym nic by tu nie było takie jak teraz. A zderzenie było na sto procent. Co do Arktyki, Syberii, Antarktydy, oczekuję, że otrzymam certyfikaty potwierdzające moje prawo do zysku (przed odliczeniem kosztów) w wysokości 1% do początku roku 2016. Certyfikaty te mają mi wystawić państwa mające zamiar eksploatować tamte zasoby. Certyfikaty mają być bezterminowe. Brak tychże oznaczać będzie dla mnie próbę pozbawienia mnie należnych mi praw i zysków. W takim przypadku doprowadzę do dość szybkiego, bo w ciągu roku albo nawet szybciej, ponownego zlodowacenia tamtych terenów. OD REDAKCJI 17/03/2014, godz. 20:19 Podpowiedź? wpisano: 17.03.2014 Górę o której pisałem, że będę chciał zmienić jej lokalizację miałem umieścić na piaskach pustyni. OD REDAKCJI 14/03/2014, godz. 11:11 Dywagacji ciąg dalszy wpisano: 14.03.2014 godzina 08:14 Przypadek tego samolotu to jest być może przypadek kota Schrodingera. Czyli istnieje jakby kilka wersji tego gdzie ten samolot się znajduje. Czyli potencjalnie samolot znajduje się w kilku miejscach naraz - czyli leży na dnie morza, stoi na jednej z wysp, jest w jakimś państwie na kontynencie itp. Dlaczego tak? Bo ten rok jest rokiem dziwnym. Pisałem, że taki ma być. A to gdzie się go znajdzie zależy od pewnych czynników które jeszcze nie zaistniały. Czyli od tego jak się zachowam i jakie popełnię "błędy". Bo rzeczywistość jest warunkowa. Dlaczego o tym piszę? Bo gdy pisałem "Rok 2014 to rok bankructw" 16. grudnia ubiegłego roku to miałem napisać, że pierwsza katastrofa tych dużych i najnowszych będzie w marcu. Nawet, chyba, bo już nie pamiętam, chodziło mi po głowie, że to będzie 8. marca. Ale ponieważ nie lubię, wbrew pozorom, pisać zbyt precyzyjnie (ale chyba zacznę tak pisać) to, że tak powiem, zwątpiłem i nie napisałem. Czyli powstało takie właśnie niedopowiedzenie tego wydarzenia i tak się ono zrealizowało. Po co to zrobiłem? Po to żeby ludzie mogli się przekonać, że po pierwsze, umiem robić takie rzeczy (pisałem, że będę ujawniał co jeszcze umiem). A po drugie, żeby ludzie mogli się też przekonać, że rzeczywistość wcale nie jest taka pewna jak się co niektórym wydaje. Nie wystarczy być przekonanym, że świat jest taki a nie inny żeby tak było. Sztuka polega na tym, żeby zrozumieć znaki czasu. OD REDAKCJI 28/02/2014, godz. 23:31 Zapomniałem napisać wpisano: 28.02.2014 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 16/02/2014, godz. 10:12 To co? wpisano: 16.02.2014 Dobrze napisałem, że 15. lutego dojdzie do ciekawego zdarzenia o którym będzie głośno w mediach? Dwa złote medale, w tym jeden chyba całkiem niespodziewany. Do tego było też ciekawe wydarzenie z telewizją oraz podobno była też silna burza geomagnetyczna. Powinny być też podane dwa ciekawe wydarzenia z zagranicy, ale nasi jak widać traktują Polaków jakby żyli w jakimś skansenie. OD REDAKCJI 14/02/2014, godz. 16:04 Moja oferta. wpisano: 14.02.2014 Na początek, bo zapomnę. Kreator rzeczywistości. Tak chyba powinienem napisać. A teraz odnośnie tego Chińczyka o którym niedawno czytałem, że chce komuś zapłacić za to żeby ożenił się z jego córką. Nie ożenię się z nią ale jeżeli ten człowiek chce żeby jego córka zmieniła orientację i wyszła za jakiegoś Chińczyka to niech się do mnie zgłosi. Dam radę to załatwić. Tylko z góry informuję, że to może kosztować pół jego królestwa. Jak w bajce. Jeszcze dwie sprawy. Jedna dotyczy brytyjskiej królowej. W latach 80. tych ubiegłego wieku objąłem ją swoją ochroną, którą pod koniec ubiegłego roku anulowałem. Druga sprawa dotyczy modlitw muzułmanów o trzęsienie ziemi w Soczi. Nie lubię gdy ktoś w ten sposób próbuje wywrzeć na mnie naciski lub wcinać mi się w moje plany. Dlatego był ten wybuch wulkanu na Jawie. OD REDAKCJI 16/01/2014, godz. 17:26 Coś o kilku sprawach. wpisano: 16.01.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 24/12/2013, godz. 12:45 Dość ważne sprawy wpisano: 24.12.2013 godzina 11.35 OD REDAKCJI 23/06/2013, godz. 17:28 Na marginesie. wpisano: 23.06.2013 Trochę daty mi się nie zgadzają, ale od lipca postaram się poprawić w tym względzie. W "Rok 2013" pisałem między innymi, że będziemy uaktywniać dwie kaldery i, że nie wiem czy dobrze napisałem. Niby to dziwne, bo słowo kaldery nie jest jakimś trudnym słowem. Ale oprócz tego, że chodziło mi o kaldery to chyba mi się nałożyło info o Calgary. I pewnie dlatego nie byłem pewny czy dobrze napisałem. Poczekam do końca miesiąca z podsumowaniem czerwca, ale widać, że sporo z tego co jest napisane się wydarzyło. Choćby powódź w Indiach, katastrofa kolejowa w Niemczech (zapisana na lipiec), katastrofa kolejowa w Argentynie też się wydarzyła, katastrofa chińskiego samolotu, chyba w Indonezji też była. Pogoda w Chicago też po dwóch tygodniach od tego co napisałem była dynamiczna. I wiele innych zdarzeń też wystąpiło. Choćby to: "W czerwcu 2013r. będzie kilka" podałem, że 09.06. nastąpi przelot nieodkrytego obiektu w pobliżu Ziemi; Obiekt taki przeleciał chyba 07. czerwca. Został odkryty zaledwie kilka dni przed przelotem więc gdy to pisałem był jeszcze nieodkryty. Zatem byłem pierwszym człowiekiem na Ziemi, który wiedział, że taki obiekt będzie. Tym bardziej, że podobno pochodzi z zupełnie innej grupy obiektów niż dotychczasowe. Błyski na niebie to być może to co było nad Czelabińskiem. A w "Lipiec roku 2013" 03.07. głuche odgłosy w dwóch państwach to być może wybuchy w składzie amunicji w Rosji oraz fajerwerków, chyba w Kanadzie. Trzęsienia ziemi w Rosji też były. Nagłe opady śniegu w Ameryce Południowej też. No i jak widzimy różne anomalie w pogodzie są w różnych miejscach tak jak napisałem, w "Rok 2013", że będą. Ale to jeszcze nie koniec ważnych wydarzeń w czerwcu i lipcu. Co do wczorajszego wpisu o dacie 17.12.2013. Nie jestem pewny czy mi się znowu dwie informacje nie nałożyły na siebie. Bo dzisiaj był ten wypadek busów na drodze nr 17. A ta 17. tka chodziła mi po głowie dość mocno. Napisałem też veni vidi vici. Tak, zdaje się zapowiadał się pięściarz Włodarczyk. Nie żebym sobie przypisywał jego zwycięstwo, bo chyba już przy którejś z poprzednich walk też tak mówił, ale może to było też (bo nie tylko) o tym jego pojedynku. Zanieczyszczenie powietrza też jest w Singapurze. Wpis był w "Czerwiec 2013 ciąg dalszy" "19.06. duże zanieczyszczenie powietrza, dwa silne trzęsienia ziemi". W tym dniu wystąpiły dwa dość silne trzęsienia. Jedno w Rosji, drugie chyba w Argentynie. W "Czerwiec 2013 ..." podałem też, że "21.06. burza magnetyczna, kolejny wybuch na Słońcu," i zdaje się, że w tym dniu była jakaś erupcja na Słońcu. "23.06. duży ślub?" to być może ślub tego piłkarza dzień wcześniej. Gdy o tym pisałem to nie miałem pojęcia, że będzie. OD REDAKCJI 18/06/2013, godz. 16:54 Odnośnie wraku naszego samolotu wpisano: 18.06.2013 Chyba już czas abym coś napisał na ten temat. Nie żebym się narzucał, bo staram się nie angażować w pewne sprawy ale być może jest tak, że, aby państwo rosyjskie zwróciło Polsce wszystkie elementy wraku i inne rzeczy związane z tą katastrofą powinienem się w to zaangażować. W sumie nie wiem czy dałbym radę, ale nie przekonam się póki nie spóbuję. Jednak żebym mógł się w to zaangażować to chyba powinienem dostać jakieś zamówienie ze strony polskiego rządu. Lub kogoś zainteresowanego zwrotem. Sam nie będę nic robił bo wyjdzie na to, że ja zrobię, a ktoś inny przypisze to sobie. A czy wiedziałem o tej katastrofie? Chyba mogę napisać że tak. I to już w miesiąc po zaprzysiężeniu tamtego prezydenta. A dlaczego doszło do tego wydarzenia? Nie chcę nic na ten temat pisać, bo po fakcie nie powinienem. Ale wpis "Nastąpi katastrofa" był właśnie o tym wydarzeniu. Jak pisałem, wiedziałem, że coś takiego się wydarzy już w 2005 roku. Byłem wtedy ciekawy jak zakończy ta prezydentura. Bo to była jednak głośna prezydentura. I było tak jak myślałem, że będzie. Nie muszę dodawać, że gdy do siódemek dodać trzy to wychodzi data tej katastrofy. OD REDAKCJI 18/06/2013, godz. 15:54 W ubiegłym roku wpisano: 17.06.2013 godzina 16.50 W ubiegłym roku, tak jakoś w czerwcu, miałem napisać o pewnej sprawie, która miała wydarzyć się w tym roku. I miało to zacząć się już w lipcu 2013 roku. Mniej więcej chodziło o to, że ubiegłoroczne lato miało być ostatnim spokojnym latem. Nie napisałem bo wolałbym aby to się nie stało. Ale coś czuję, że mimo tego, że nie napisałem, to to o czym nie chciałem napisać zaczyna się dziać. Poza tym. Próbuję sobie przypomnieć kiedy czeski premier podał rząd do dymisji. Wychodzi mi, że zaraz po północy. Ale w telewizji mówią, że podobno ma to zrobić w ciągu najbliższych trzech godzin. Jak widać napisałem o tym, że jakiś premier poda rząd do dymisji. Datę podałem na 07.06. Wiedziałem, że czeski, ale prawdę mówiąc nie chciałem tego napisać. Jak już pisałem nie zawsze podaję dokładnie. A to dlatego, że nie chcę aby ktoś obstawiał różne wydarzenia, które są podawane. Ale to nie jest jedyny powód. wpisano: 18.06.2013 godzina 14.30 Jak widać czeski premier podał rząd do dymisji przed północą. Ciekawi mnie czy gdybym nic nie napisał też by tak zrobił? Nie żebym uważał, że czyta co tu piszę i robi odwrotnie. Albo, że ktoś mu doradzał. Nie o to chodzi. Ciekawi mnie też czy gdybym napisał od razu gdy pisałem na 07.06. o dymisji rządu tak jak wiedziałem, że w Czechach, to też by zrealizowało się tak jak było, czy do dymisji podałby się turecki premier. Bo jak wiadomo w Turcji też jest sporo zamieszek. Dlaczego uważam, że mógłby podać się turecki? Dlatego, że jak już chyba pisałem, żeby to co piszę realizowało się tak jak napisałem to musiałbym spełnić pewne warunki. A, że tego nie robię, to siłą rzeczy nie mogę być precyzyjny. To jakby nie zależy od moich chęci ale od mojej postawy i zgody na pewne sprawy. Dlaczego napisałem, że z tego co pamiętam to po północy? I jak mogę pamiętać coś co się dopiero ma wydarzyć? Chodzi o to, że pamiętałem to zdarzenie z czasów gdy byłem małolatem. Tylko wtedy było jakby trochę inaczej. Bo ten premier wciąż zwlekał, później coś około 20. stej zapowiadał, później po 22.giej miał jakieś spotkanie i ostatecznie po północy podał rząd do dymisji. Teraz to już nie wiem czy przypadkiem wtedy nie było podobnej dymisji. Ale chyba nie bo też pamiętam, że myślałem wtedy o tym żebym w przyszłości koniecznie napisał, że poda rząd po północy. Nie pamiętam dlaczego, może po to żeby być sławnym? Jeszcze odnośnie tego czerwca co to w ubiegłym roku miałem o czymś napisać. Skoro nie napisałem, a dopiero w tym roku coś o tym wspomniałem, to zastanawiam się czy to nie jest tak, że to letnie wydarzenie nastąpi w przyszłym roku - tak, aby minął rok od wpisu. Dlaczego przypuszczam, że tak może być? Bo chciałem w czerwcu zrobić jedną rzecz, której celowo nie zrobiłem, ale którą pewnie zrobię w przyszłym roku. Chodzi o coś związanego z 15. czerwca. Ponieważ teraz tego nie zrobiłem, a w sumie powinienem, to pewnie oznacza to jeszcze rok w miarę spokojnego życia. Tak żebym mógł to zrobić w przyszłym roku. W sumie to jest dość ciekawe. Gdybym był taki jakim powinienem być to wtedy wydarzenia potoczyłyby się pewnie błyskawicznie. Ale to by chyba oznaczało ciężkie czasy. Gdy jestem nieprecyzyjny zyskują ci, którzy "używają" życia. I którym w sumie jest nie na rękę abym był precyzyjny. I do tego mają podstawy aby uważać, że to co piszę to jakiś bełkot. Zatem jakby sam daję im ku temu podstawy chociaż oni nic mi w zamian nie dają. Ciekawi Was dlaczego tak robię? Pewnie dlatego, że jestem "cienki bolek". Coś w tym jest. Co do tego co miałem zrobić 15.06. I czy mam rację? Pewnie tak, bo przecież zaraz pojawiły się silne wstrząsy na Morzu Śródziemnym oraz w kilku innych miejscach na Ziemi. A to nie był przypadek. OD REDAKCJI 16/06/2013, godz. 09:42 Miłego życia wpisano: 16.06.2013 Miłego życia. Miałaś wtedy chyba trochę ponad cztery lata. Prosiłaś żebyś mogła mnie kiedyś spotkać. Powiedziałem Ci, że nie powinnaś mnie o to prosić bo gdy dam Ci znać, że jestem gotów na spotkanie to Ty i tak się na to nie zgodzisz. Bo już zapomnisz co obiecywałaś. Mowiłaś wtedy, że nigdy tego nie zapomnisz, że zawsze będziesz czekała na to spotkanie i żebym na pewno zrobił tak abyś mogła się ze mną spotkać. Acz niechętnie, ale zgodziłem się wtedy spełnić Twoją prośbę. Tak mnie zapewniałaś, że nie byłem w stanie odmówić Twojej gorącej prośbie. Pamiętasz jaka byłaś po tym zapewnieniu szczęśliwa? Jak się chwaliłaś rodzinie? I widzisz, że miałem rację. Nie spotkaliśmy się chociaż Ci to proponowałem. Chociaż wciąż czekałaś to jednak nie byłaś w stanie uwierzyć, że to o mnie chodzi. A przecież wtedy mówiłem Ci, że nie zdołasz mnie rozpoznać, bo nie będę mógł wprost powiedzieć Ci, że to o mnie chodzi. Dałem Ci taki warunek gdy godziłem się na to spotkanie. Powiedziałaś wtedy, żebym się nie martwił, że ... A, już nie będę niepotrzebnie Ci tego przypominał. Miłego życia. P.S. Już jest za późno ... OD REDAKCJI 14/06/2013, godz. 12:43 Mogę spróbować wpisano: 14.06.2013 Czytam, że pani Kożuchowska ma jakieś problemy z byciem w ciąży. Nie żebym się narzucał, bo moje metody są niekonwencjonalne, ale ewentualnie mógłbym spróbować nie tyle pomóc ile sprawić aby ta pani zaszła w ciążę. Jakby nie było pisałem, że umiem robić takie rzeczy. Potrzebuję, chociaż właściwie nie potrzebuję, ale dla celów, że tak powiem aby wiadomo było kto to sprawił to tak, zgody jej i jej męża. Myślę, że wystarczy mi góra miesiąc, może ciut więcej czasu aby doprowadzić do ciąży tej pani. W przypadku osób których nie znam pomocne jest przynajmniej zdjęcie żebym się nie pomylił co do osoby. Tę panią "znam" z wyglądu więc zdjęcie nie jest konieczne. OD REDAKCJI 02/12/2013, godz. 22:46 Odnośnie Ukrainy. wpisano: 02.12.2013 Jak już wspominałem nie zajmuję się bezpośrednio polityką, chociaż potrafię wywierać i wywieram, jak mi się chce, pośrednio wpływ na wydarzenia polityczne. Jeżeli mieszkańcy Ukrainy chcą aby ich prezydent podpisał akcesję z UE to powinni bezwzględnie zwrócić się do mnie z taką prośbą oraz propozycją jakiejś zapłaty. Jak dla mnie może być jakiś procent od wpłat od UE dla Ukrainy plus jakiś procent od dochodów firm ukraińskich lub na początek jakaś zrzuta. Dlaczego tak? Otóż mógłbym oczywiście, tak jak dotychczas robiłem, zrobić to za friko, ale nie lubię, jak już pisałem, gdy ktoś przypisuje sobie to co ja robię. A zrobiłem już tyle, (wiem o czym nigdy nie pisałem, chociaż robiłem), że wystarczy tego darmowego sponsoringu. Po co mam później w telewizji słuchać jak różni politycy przypisują sobie zasługi które nie powinny być ich udziałem. Jak widać zaklinanie rzeczywistości przestało być skuteczne. A to dlatego, że znudziło mi się spełnianie różnych próśb, też tych politycznych. A gdy ja nie mam na coś ochoty, to jak widać, pewne sprawy idą jak po grudzie. A ponieważ lubię jasne sytuacje, to jak już wspomniałem, mogę Ukrainie załatwić dość szybką zmianę nastawienia ich klasy polityczno-biznesowej pod warunkiem odpowiedniej zapłaty. Skoro mam coś robić to niech to będzie na moje, a nie na cudze konto. OD REDAKCJI 18/08/2013, godz. 03:24 Gwoli jasności wpisano: 18.08.2013 godzina 2:20 Odnośnie tej gwiazdki o której pisałem w "Sierpień roku 2013". Początkowo miałem zrobić ją jakby tak sobie. Bez robienia jej z czyjegoś powodu. Ale w w końcu zrobiłem ją dla tej Pani od głupawki. Przeczytałem na profilu tej Pani jej wpis i tak mi się spodobały i wpis i utwór, który poleciła, że postanowiłem zrobić tę gwiazdkę właśnie dla niej. Tak, tak. Wpis i głupawka całkiem, całkiem do rzeczy. O "gwiazdce" piszą na TwojaPogoda.pl OD REDAKCJI 23/06/2013, godz. 17:28 Na marginesie. wpisano: 23.06.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 18/06/2013, godz. 16:54 Odnośnie wraku naszego samolotu wpisano: 18.06.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 18/06/2013, godz. 15:54 W ubiegłym roku wpisano: 17.06.2013 godzina 16.50 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 16/06/2013, godz. 09:42 Miłego życia wpisano: 16.06.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 14/06/2013, godz. 12:43 Mogę spróbować wpisano: 14.06.2013 OD REDAKCJI 06/06/2013, godz. 01:56 Rubikon wpisano: 06.06.2013 Piękna. Mam przekroczyć Rubikon? warto wiedzieć więcej veni vidi vici Na marginesie. Pisałem o atrybutach boskości? Tytuły najbardziej wpływowych osób też za takowe uważam. A która kobieta ostatnio była za taką uznana? OD REDAKCJI 28/05/2013, godz. 14:23 Kilka zdań wpisano: 28.05.2013 Pisałem w "27.05.2013", że w maju umrze jakaś znana królowa. Jak widać nie umarła. Być może chodziło o tę panią, która zmarła w kwietniu. To też jakby królowa. O niej wiedziałem gdy pisalem "Rok 2013". Ale z tego co się orientuję to jeszcze nie koniec. Pisałem też w "Rok 2013", że w maju dojdzie do trzęsienia - duże miasto. Jak wiadomo w Moskwie były odczuwane wstrząsy z Morza Ochockiego. To było kolejne z tych mających osiem i więcej (trochę mniej też mieści się w granicach tolerancji). Pisałem też o silnych huraganach - tornado to też huragan, tyle że na lądzie. Pisałem też o tym, w "Rok 2014 (lub 2013)", że w 2014 wystąpią silne wstrząsy na wybrzeżu kalifornijskim. W nawiasie podałem rok 2013. Tornado wystapiło z 20/21. maja, a chyba 24. maja wystąpiło trzęsienie ziemi w Kaliforni 5,7 oraz na Morzu Ochockim 8,3. Ciekawa zbieżność? To co napisałem na czerwiec jak widać spełnia się już w maju. Ale to dlatego, że nie przyłożyłem się zbyt dokładnie określając daty. Z czego to wynika? Jak już pisałem bywam leniwy. Chodzi o to, że żeby odczytywać wydarzenia z danego okresu powinienem się odpowiednio "zaprogramować" na dany okres. Ale jeżeli robię różne okresy na przykład raz chcę wiedzieć co się wydarzy za rok, a za miesiąc chcę wiedzieć co się wydarzy na przykład za trzy miesiące to, jeżeli się nie "przestawię" bo na przykład zapomnę, że wcześniej byłem nastawiony na "za rok" to mogę myśleć, że sprawdzam to co będzie za trzy miesiące a faktycznie mogę sprawdzać to co będzie za rok. A jeżeli nastawiłem się na "za tydzień" i potem o tym zapomniałem i sprawdzam co będzie za miesiąc to może mi się też napisać co będzie za tydzień chociaż myślę, że za miesiąc. To tak gwoli wyjaśnienia czemu bywają rozbieżności w datach. Myśliwiec też się rozbił, było kilka awarii silników lub elektroniki, katastrofa budowlana w USA też była, a chyba nawet dwie. Coś tam jeszcze też było, ale nie chce mi się wszystkiego pamiętać. A, pogoda też jakby deszczowa. Ciekawe jaki będzie lipiec. Pisałem też, że pod względem pogody rok będzie nietypowy i jak widać jest. dopisek: Coś z Wenus to pewnie ta wygrana pani Urszuli. OD REDAKCJI 19/05/2013, godz. 14:42 Wiedziałem czy nie wiedziałem? wpisano: 19.05.2013 Pewnie co niektórzy zastanawiają się czy wiedziałem o tym zamachu w USA. Bo nic nie pisałem konkretnego, a uważam się (niby) za takiego co to niby wie co ma się wydarzyć. A tu nic. I co ja mam napisać żeby nie skłamać, ale żeby nie było, że skoro wiedziałem to czemu komuś nie powiedziałem. No cóż. Chyba napiszę jak było. A każdy i tak będzie uważał co będzie chciał. Pisałem chyba, że nie lubię pisać o tego typu wydarzeniach żeby nie było, że kogoś do czegoś zainspirowałem. Już wtedy wiedziałem, że w tym roku dojdzie do zamachu w USA. A gdy pisałem "Rok 2013" to wiedziałem, że konkretnie w Bostonie. Żeby nie było niedomówień to od razu wyjaśniam, że nie miałem i nie mam żadnych kontaków z kimś kto to organizował. Być może próbowałem o tym zamachu napisać w "Coś nietypowego" pisząc o spektakularnym wydarzeniu. Fakt, że data o miesiąc wcześniejsza, ale kto wie, może chodziło mi o to właśnie żeby nie było, że kogoś zainspirowałem. Pozostawiam to do uznania internautow. OD REDAKCJI 19/03/2013, godz. 13:44 Coś jest na rzeczy? wpisano: 19.03.2013 Wprawdzie nie jestem entuzjastą papieży, a i za katolika też się nie uważam, ale jest coś "ciekawego" w tej kwestii. Pewnie wielu zastanawia się kim być może się okażę i kto za mną stoi. I jak to co robię (albo co twierdzę, że robię) ma się do tego w co wierzą albo co wyznają wyznawcy różnych religii. Wiadomo, że to co ja sądzę o sobie może być błędną interpretacją faktów, spowodowaną choćby tym, że każdy człowiek ma pewien system oceny samego siebie, który to system powoduje wybielenie własnych negatywów i usprawiedliwianie swoich postaw. Ponadto nie tyle ważne jest (chociaż może nie do końca) to co ja sądzę o sobie (w sensie tego co "przepowiadam"), ile ważne jest to co "góra" o mnie sądzi. O ile jest jakaś "góra". Ale do rzeczy. Co jest ciekawego w kwestii papieże i ja? Pisałem skąd pochodzi moja matka i skąd pochodzi mój ojciec. Ale nie napisałem, że imię ojca to Paweł, a imię matki to Franciszka. Ponadto w dniu wyboru ostatniego papieża (około godzin 13-15, jakoś tak, bo dokładnie nie pamiętam) miałem taką myśl, że zrobię matce prezent. A raczej nigdy takich myśli nie miewam. Szczerze mówiąc nie miałem (teraz) na myśli tego, że papież wybierze takie imię. Ale to nie wszystko. Bo przed wyborem papieża w 1978 też (tak mi się przypomina, tylko nie pamiętam czy pierwszego czy drugiego) myślałem w podobny sposób, tyle, że o ojcu. A gdy wybrano poprzedniego papieża to byłem trochę zdziwiony, że nie wybrał imienia Franciszek. Pamiętam, że nawet chciałem napisać, że wybierze takie imię. I nawet trochę się wtedy ucieszyłem, że nic nie napisałem bo bym strzelił gafę. OD REDAKCJI 09/03/2013, godz. 17:09 Zamawianie pogody i co nieco innego. wpisano: 09.03.2013 Jak pewnie co niektórzy zauważyli, napisałem, że Rosjanie mogą zamówić u mnie odpowiednią pogodę na Zimową Olimpiadę. Minął miesiąc i bez odzewu. Skoro tak, to moja oferta jest wycofana. Jak widać zaproponowałem zamówienie u mnie pogody mimo tego, że wcześniej napisałem, że od tego roku nie przyjmuję zamówień. A pisałem też, że przyjmowanie przeze mnie zamówień na pogodę jest jakby wbrew moim interesom. Bo istnieje pewna zasada, która jakby nie pozwala na przyjmowanie pieniędzy (mi) od ludzi za zrobienie pogody - może to skutkować czasowym ograniczeniem tych moich "zdolności". Nie będę tego dokładnie tłumaczył bo dużo by pisać. W każdym bądź razie brak zainteresowania jest mi w sumie na rękę. Proponowałem też Arabii Saudyjskiej, że sprowadzę im deszcz bo podobno mieli odprawiać jakieś modły w tej intencji. A to bogaty kraj więc tych kilkadziesiąt milionów euro to dla nich żaden wydatek. Ale też nie są zainteresowani. Żeby było jasne. Ja tych ofert nie przedstawiam bez powodu. Co do innych spraw. Jak widać rok zaczął się z impetem. Abdykacja papieża, impakt w Rosji, śmierć prezydenta Wenezueli, narodziny podwójnych bliźniaków oraz kilka innych spraw. Wszystkie te wydarzenia były w jakiś sposób zapowiedziane w naszym serwisie. Dlaczego na przykład nie napisałem wprost o abdykacji tylko jako zalecenie pozbycia się stanowisk? Jednym z powodów, ale bardzo ważnym jest ten, że nie życzę sobie, a nawet jestem temu przeciwny, żeby ktokolwiek po przeczytaniu info na przepowiednie.pl obstawiał w zakładach bukmacherskich jakieś wydarzenie. Zarabianie na tym co podaję do ogólnej wiadomości jest zabronione. Ale gdyby ktoś, mimo to (bo przecież nikomu nie zabronię bezpośrednio), obstawiał zaistnienie jakiegoś wydarzenia na podstawie naszych informacji i wygrał to wymagam co najmniej 25% od wygranej. To jest ważne żeby tą część mi oddać. Jest jeszcze co najmniej jeden powód dla którego napisałem w ten sposób, a nie zwyczajnie, że będzie abdykacja. Napisałem, że warto wiedzieć więcej. Dlaczego? Otóż wiedząc co się wydarzy mógłbym w prosty sposób i dość łatwo i szybko wypromować siebie na jakąś "ważną" osobę. Ten zapis jest tego dobrym przykładem. Przyznaję, że gdy pisałem co się wydarzy w tym roku to wiedziałem już wtedy, a nawet wcześniej, że dojdzie do abdykacji. Skąd wiedziałem? Bo to ja odebrałem papieżowi moje wsparcie. Może to się wydawać niemożliwe, ale jednak to prawda. Co do narodzin bliźniaków. Powinienem chyba wyjaśnić, że pisząc to miałem jakby dwie informacje. Jedna to info o tym, że księżna urodzi bliźniaki, a druga o tych podwójnych bliźniakach. Trochę się tu zamotałem, bo nie rozpoznałem, że chodzi o dwa wydarzenia. A nie chciało mi się wierzyć, że księżna urodzi czwórkę więc napisałem, że znana pani urodzi bliźniaki. W mediach była informacja o tym, że księżna urodzi bliźniaki i pewnie dlatego miałem info o bliźniakach księżnej. Ale wiedziałem też, że będą jakieś podwójne bliźniaki. Co do śmierci prezydenta wenezueli to pisałem na listopad, że umrze znany przywódca - komunista. I jak widać zmarł, tylko trochę później. Dlaczego doszło do impaktu w Rosji? Może ma to związek z Wyspami Kurylskimi i moimi oczekiwaniami. A i jeszcze jedna sprawa. Bo chyba tego nie zaznaczyłem. Chodzi o to, że nie zamierzam zakładać żadnej religii, wyznania ani niczego takiego. Nie chcę też żeby ktokolwiek, kiedykolwiek zakładał jakąkolwiek organizację bazując na tym kim jestem albo co robię. Miałem coś jeszcze napisac, ale mi umknęło. OD REDAKCJI 14/01/2013, godz. 01:10 Kilka słów na początek roku wpisano: 14.01.2013 Mamy więc rok 2013. Ponieważ w grudniu 2012 nie wydarzyło się chyba nic co można by uznać za zapowiadane przez innych wydarzenia, to mogę chyba zacząć działać po swojemu na większą skalę. Bez oglądania się na kolejne różne (nie moje) zapowiedzi dotyczące tego co może się stać. Do tej pory blokowałem samego siebie bo jak wspomniałem nie firmowałem grudnia 2012, a obawiałem się, że mogę przyczynić się do tego że stanie się coś, co by te zapowiedzi uwiarygodniło. A pod pewnym względem jestem zazdrosny i to bardzo. I bardzo nie lubię gdy ktoś próbuje przypisać sobie hipotetyczną wiedzę na temat tego co ma się wydarzyć. Tak na marginesie, bo zapomnę. Latem ubiegłego roku (lipiec/sierpień oraz październik 2012) przymierzałem się do zmiany odległości Księżyca od Ziemi. Wydaje mi się, że powinien znaleźć się bliżej Ziemi. Ale nic o tym w mediach nie mówią. A i jeszcze jedno. W tym roku nie będę korzystał z inspiratorek. Nawiasem mówiąc już jakiś czas temu przestałem korzystać z tej inspiratorki o której pisałem czyli E.T. "Samotny biały liść" był pisany pod wpływem kogoś innego, niejakiej Justyny, brunetki. Ale w tym roku, jak już wspomniałem, rezygnuję z inspiratorek. Ale to nie znaczy, że nie będę pisał w stylu tego Francuza. Jak już pisałem w tym roku i od tego roku będziemy oczyszczać Planetę. Ale żeby nie było, że siebie pomijam to zacznę od siebie samego. Przy okazji postaram się oczyścić kilka osób. OD REDAKCJI 06/06/2013, godz. 01:56 Rubikon wpisano: 06.06.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 28/05/2013, godz. 14:23 Kilka zdań wpisano: 28.05.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 19/05/2013, godz. 14:42 Wiedziałem czy nie wiedziałem? wpisano: 19.05.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 19/03/2013, godz. 13:44 Coś jest na rzeczy? wpisano: 19.03.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 09/03/2013, godz. 17:09 Zamawianie pogody i co nieco innego. wpisano: 09.03.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 14/01/2013, godz. 01:10 Kilka słów na początek roku wpisano: 14.01.2013 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 28/12/2012, godz. 20:50 Może warto? wpisano: 28.12.2012 Wydaje mi się, że polscy wyczynowcy, jak na przykład żeglarze, o ile chcą mieć fart, powinni zamieszczać nasz adres przepowiednie.pl na swoich maszynach. OD REDAKCJI 16/12/2012, godz. 12:10 O strzelaninie w szkole i nie tylko. wpisano: 16.12.2012 godzina 10:30 Widzę, że w sondzie ktoś dodał głos w "jesteście do niczego". To pewnie dlatego, że uważał iż nie napisałem nic o strzelaninie w szkole. Tylko czy słusznie? Co ja napisałem w "Samotny biały liść ..."? Czy to aby nie o tym? Samotny biały liść to coś niespotykanego, niemal niemożliwego. Tak jak ten strzelec. Raz, że był odludkiem, dwa, że był taki jakm mało kto jest. Spadający liść to liść umierający. Kiść to winogrona. A te jak wiadomo są kuliste. A kule to wiadomo co. W kiściach jest dużo gron, kul też było dużo. Jest motyw dziecka i matki, która podała kiść dziecku - podobno broń była matki. Dziecko widzi białe liście, które w końcu okazują się białymi ptakami. Pewnie tak jak napastnik widział swoje ofiary jako białe liście bo sam takim się czuł i pewnie chciał mieć towarzystwo. Dlatego chciał sprawić żeby ofiary stały się nietypowe, podobne do niego, który zaraz zginie. Ale one okazują się białymi ptakami. Białe ptaki to symbol niewinności, czystości itp. Tak jak małe dzieci i te osoby, które zginęły. Bo one nie były białymi liśćmi. Tylko jeden liść okazuje się być białym liściem - takim nietypowym, dziwnym, niespotykanym, martwym liściem albinosem. W przyrodzie albinosy umierają młodo. Nawet wśród ludzi, w Afryce, też się to podobno zdarza. A do tego w wystawcy.pl w "Ogłoszenia Świebodzice" pod jedynką dałem wyróżniony adres www gdzie podałem imię adam. To było chyba między 8-10.12.2012. Może z dzień, dwa wcześniej. Nie pamiętam dokładnie. A jak wiemy tak miała na imię ta osoba. Co do huraganu to ten na Filipinach był tym o którym pisaliśmy, że wystąpi na Atlantyku. Był nietypowy. W katastrofie śmigłowca zginął gubernator. Wprawdzie podałem to na rok 2013, ale własciwie jest tak, że czas liczy się od momentu około tygodnia od zamieszczenia przez nas informacji. Śniegu w Europie też sporo napadało (rok 2012). Zmarł też jakiś indyjski artysta? Wprawdzie to nie premier, a pisałem, że umrze premier. Było jeszcze więcej tego co się spełniło, ale może innym razem o tym napiszę. A tak na marginesie. Czy w tych innych serwisach, które podobno są lepsze od nas, ktoś podał choćby w podobnej formie co my, informację o tej strzelaninie? OD REDAKCJI 30/10/2012, godz. 12:25 Małe info wpisano: 30.10.2012 godzina 11:22 Właściwie miałem nic nie pisać, ale niech tam. Co do do opadów śniegu. W "Pogoda w Polsce na październik ..." nie napisałem nic o opadach śniegu, ale prawdę mówiąc wiedziałem, że będą. Po prostu realizowałem jedno małe "zamówienie", bo od kilku lat jeden człowiek marudzi mi, że brak śniegu to dla niego problem. No to niech ma. Co do huraganu Sandy. Z tego co słyszałem utworzył się chyba 19.10., a w "w październiku 2012 dojdzie" jest info o nietypowym huraganie. A Sandy jest takim nietypowym huraganem. Pisałem też o tornadzie w USA - to też było o tym, właściwie już nie huraganie, tylko właśnie jakby tornadzie, chociaż nie do końca. Awaria energetyczna to też chyba efekt tego huraganu, chociaż w Polsce, a pewnie gdzie indziej też były awarie spowodowane śniegiem i wiatrem (Francja). W Rosji był jakiś skandal seksualny - "jakieś duże wydarzenie w Rosji" (duże w kontekście Pussy Riot), zamieszki w Tajlandii to pewnie chodziło o Birmę (obok). Trzęsienie w Kanadzie to chyba nie muszę pisać, że na 24.10. było podane. We Włoszech też podaliśmy. Katastrof lotniczych chyba nie było, za to były kolejowe. Możliwe, że się pomyliłem. Kolejowych nie rozpoznaję za dobrze. W "Powtórzenie ostrzeżenia" jest o silnym trzęsieniu ziemi i katastrofie morskiej, a gdy było to w Kanadzie to chyba zatonął rosyjski drobnicowiec z ładunkiem rudy złota. Dymisja ministra w Japonii była i chyba też innego. Erupcje słoneczne też były, śmierć jakiegoś aktora czy artysty też była. Jakaś akcja wojskowa też była. Raz, Chiny wpłynęły na wody Japonii, ale też były duże naloty w Syrii. Co do nalotów na fabrykę bronii w Sudanie to może chodziło o to w "jakaś afera w biznesie" albo "zamach na obiekt wojskowy". Bo w sumie można to chyba nazwać zamachem. Wulkany. O jednym czytałem, o reszcie nie wiem, bo media chyba już nie wiedzą czy mają podawać czy lepiej nie. OD REDAKCJI 17/10/2012, godz. 10:47 Małe podsumowanie wpisano: 17.10.2012 godzina 09.43 Pisałem w pogodzie, że po dziesiątym może zrobimy kilka deszczowych dni. No i popadało trochę. Swoją drogą czy to nie dziwne, że dzisiaj już ma nie padać? W Malezji obserwowano jakiś nietypowy obiekt kosmiczny. Może to ten, który mialem teleportować do naszego Systemu Słonecznego. Kto wie? Nie wspomniałem, ale jednej z naszych planet dodałem jednego satelitę. Były król Kambodży zmarł w Chinach. Pisałem na wrzesień, że umrze król, a może nawet jeszcze ktoś z rodziny królewskiej. Zmarła też księżna, chociaż ona nie była z rodziny królewskiej, ale jednak blisko. Awaria w Niemczech to kolejna awaria z tych zapowiadanych przez nas w "Rok 2012". Nagłe opady śniegu w Australii i Austrii też jakby były. Zamach na posterunek też był i wiele innych wydarzeń też. Nie chce mi się wszystkich wymieniać bo musiałbym chyba prawie wszystkie wymienić. Kto śledzi ten wie, że sprawdza się większość z tego co napiszemy. Czasami z jakimś poślizgiem, ale jednak w większości się spełnia. OD REDAKCJI 29/09/2012, godz. 12:21 Jednak nie spudłowałem wpisano: 29.09.2012 godzina 11:15 Zacznę od tego, że gdy piszę, że ktoś jest mi winien pieniądze to znaczy, że tak jest. Ja nie wymyślam bajek. Bo gdybym wziął pieniądze za wsparcie od kogoś od kogo mi się nie należą to szybko by mi były odebrane. A do tego na pewno straciłbym część swoich możliwości i umiejętności (przynajmniej na jakiś czas). A na to nie mam najmniejszej ochoty. To w związku z Panią Agnieszką i jej turniejem. I jej siostrą też. Katastrofa lotnicza jednak była. I było w niej podobno dziewiętnaście ofiar. Czyli prawie dwadzieścia. Chociaż we wpisie sugerowałem, że to w trzęsieniu ziemi będzie tyle ofiar. Ale widocznie nie piszę zbyt dokładnie. A już podejrzewałem, że spudłowałem. Ale tak to jest gdy zamiast konkretnie się skoncentrować to siadam i piszę niemalże z biegu. W banku w Niemczech też była jakaś ewakuacja, powódź w Hiszpanii a nie we Francji. Chociaż w jednym z serwisów jest podana Francja. Może dlatego podałem, że we Francji. Bo gdy zajrzałem w przyszłość to mogłem zerknąć do tego serwisu. Kto wie? Słońce też miało erupcję. Coś tam jeszcze było co się zgadza z tym co napisałem. Ale mniejsza z tym. I tak jestem najlepszy na całej Ziemi. Mimo tego, że bardzo wielu ludzi bez przerwy stara się mnie blokować i powstrzymywać wydarzenie się tego co napiszę, że się wydarzy. Tak, wiem o tym doskonale. I prawdę mówiąc niewiele się tym przejmuję. Gdybym chciał to mógłbym ich bez problemu zablokować. Ale niech się starają. Może czegoś się nauczą. W końcu najbardziej zyskują na tym ci wszyscy miliarderzy i milionerzy, którzy ich wykorzystują, a nie oni. Ten milion dolarów z nagrody dla kogoś kto ma jakieś paranormalne zdolności to chyba zgarnąłbym bez problemu. Albo i nie. Nigdy do końca nie mogę być czegoś pewny. OD REDAKCJI 25/09/2012, godz. 22:23 Znowu kilka słów wpisano: 25.09.2012 godzina 21:20 Satelita amerykański nie działa. Powinny jeszcze dwa nie działać. Rosyjski i indyjski. We Włoszech też coś się wydarzyło, jakaś katastrofa pociągu i coś jeszcze, tylko nie pamiętam. W Rosji była awaria w samolocie. Odkryto kometę, którą będzie widać w przyszłym roku (może to ta moja gwiazda o której pisałem w "Z życia wzięte", że zrobiłem naprawdę dużą, kto wie). Awaria komputerów na lotnisku w Norwegii. A jeszcze we wrześniu wydarzy się kilka ważnych zdarzeń w tym jedno z kategorii "ciekawe, ale niewytłumaczalne". W niedzielę. O prezesie nic nie napiszę chociaż mógłbym napisać, że coś sugerowałem pisząc, że "Koniec lata" i "Lato się kończy". Ale staram się nie pisać o konkretnych osobach. Nie wiem czy było trzęsienie koło Moskwy, nigdzie nie znalazłem żadnego info więc może nie było. Z chorobą papieża też nie wiem jak wyszło. Bo jak widać media ze wszystkich sił starają się podawać jak najmniej informacji. Chociaż o słabym trzęsieniu w Grecji pisali przez dwa dni. Chyba specjalnie. Żeby wyszło, że nie podaliśmy Grecji jako miejsca o którym będą pisać. Ale o tym, że były silniejsze w kilku innych to już jakoś nie chce im się napisać. A mogliby bo tych miejsc też nie podaliśmy. OD REDAKCJI 21/12/2012, godz. 23:49 Chyba byliśmy ciut lepsi wpisano: 21.12.2012 Pan Zubilewicz powiedział dzisiaj, chyba w programie Meteo News, że przewidzieli kilka tygodni(?) wcześniej że grudzień będzie w Europie śnieżny i mroźny. Pewnie tak. A myśmy już 02. lutego 2008 roku napisali na "Rok 2012" że w grudniu będą w Europie i Azji silne mrozy. Pisaliśmy też, że będzie katastrofa lotnicza i w sumie była mowa o katastrofie lotniczej z tym, że okazało się, że ostatecznie to były ćwiczenia. Tak na marginesie. Mogę powiedzieć rok po roku nawet na dziesięć lat w przód jaka będzie pogoda w dowolnym terminie i miejscu. OD REDAKCJI 16/12/2012, godz. 12:10 O strzelaninie w szkole i nie tylko. wpisano: 16.12.2012 godzina 10:30 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 13/11/2012, godz. 10:43 Uwaga, uwaga. wpisano: 13.11.2012 Uwaga, uwaga. Nadchodzę. Uwaga, uwaga. Nadchodzę. A i owszem. JA już JESTEM. OD REDAKCJI 30/10/2012, godz. 12:25 Małe info wpisano: 30.10.2012 godzina 11:22 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 17/10/2012, godz. 10:47 Małe podsumowanie wpisano: 17.10.2012 godzina 09.43 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 29/09/2012, godz. 12:21 Jednak nie spudłowałem wpisano: 29.09.2012 godzina 11:15 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 25/09/2012, godz. 22:23 Znowu kilka słów wpisano: 25.09.2012 godzina 21:20 OD REDAKCJI 22/09/2012, godz. 16:02 Koniec lata wpisano: 22.09.2012 godzina 14:58 Lato się kończy. A ja w czerwcu, lipcu i sierpniu zawsze tradycyjnie robię sobie luz. Ale teraz już powoli zaczynam się przestawiać na właściwe tory. Wprawdzie to już wrzesień, ale to dlatego, że jak już wspomniałem, według mnie to było ostatnie takie ciepłe i w miarę spokojne lato. Najbliższe lata (ale mi się napisało bo i w sensie rok i pora roku) będą już chyba zupełnie inne. Taak. A dawałem przecież wyraźne znaki co trzeba zrobić żebym miał dobry nastrój. Bo dzięki temu chciałbym i mógłbym działać tak żeby było lepiej. No, ale może Ludzie, tak jak ja, lubią sobie utrudniać życie a nie je ułatwiać. Tak, teraz już biorę się za te trzęsienia o których pisałem wcześniej. Żeby nie było, że nic nie było. Były, ale na tyle słabe, że w mediach nic na ten temat nie podawali. Huraganu lodowego chyba nie było, chociaż chyba w Boliwii była jakaś wichura, ale nie wiem czy lodowa. Chociaż podobno tam jest zima to może coś było z lodem. Za to chyba w Australii było jakieś ogniste tornado - może o to mi chodziło? Jakiś śpiewak operowy też zmarł, ale po prawdzie napisałem, że umrze kobieta. W Wielkiej Brytanii znowu spadło kilka moich gwiazdek. Piszą, że to może satelity. Może, bo pisałem o awarii satelit. To może to. Słońce też buzuje, ale akurat po drugiej stronie. Coś tam jeszcze chyba było, ale dokładnie nie pamiętam. Ale to nieważne. Ważne jest to co się za niedługo wydarzy. Październik i listopad to też będą miesiące bogate w wydarzenia. Wiele nich będzie bardzo nietypowych. OD REDAKCJI 15/09/2012, godz. 15:59 Kilka słów wpisano: 15.09.2012 godzina 14:55 Errata: W dziale Od Redakcji w "Gwiazdka/i" zrobiłem pomyłkę w dacie. Wpis jest oczywiście z dnia 29.08.2012. W dziale Od Redakcji w "Kilka spraw" pisałem, że wrzesień też będzie miesiącem gdy wydarzy się coś ważnego. I we "We wrześniu 2012 roku" też to zaznaczyłem. Jak widać są wydarzenia które można tak określić. Na marginesie. Już dawno zauważyłem, że jeżeli piszę, że chcę dostać pieniądze za, na przykład sprowadzenie pogody, to moje "zdolności" zaczynają zanikać. Może to byłby dobry sposób aby mnie ich pozbawić. Ale widzę, że nie ma chętnych. Nie jest to żadne wielkie odkrycie bo już dawno wielu ludzi twierdziło, że za coś takiego nie można brać pieniędzy. Ale trochę to dziwne. Bo jeżeli nie chcę pieniędzy to wtedy moje "zdolności" zwiększają się, a tym samym na przykład występują silne trzęsienia ziemi co skutkuje różnymi tragediami. Czyli dla ludzi byłoby bezpieczniej żebym chciał pieniądze, a nawet je dostał. Bo wtedy te moje "zdolności" być może by zanikły a tym samym ilość tragicznych kataklizmów i katastrof być może znacznie by się zmniejszyła. Pisałem, że nie będę w nieskończoność czekał na odzew i, że w końcu wrócę na swój właściwy poziom. A to oznacza, że wtedy już nie będę chciał żeby mi ktokolwiek płacił za to, żebym na przykład, sprowadził deszcz. Ale to będzie też oznaczało, że zacznę w prawidłowy sposób, czyli w formie proroctw pisać przepowiednie (chociaż tak naprawdę wcale nie muszę ich pisać, a nawet, jeżeli chcę żeby się spełniały to nie powinienem). A to znowu znaczy, jak już zaznaczałem, że ich skutki będą dużo bardziej poważne. A i jeszcze jedna sprawa. Mamy połowę września. Przypominam decydentom, że czekam do końca tego roku na wprowadzenie połówek w numeracji obuwia. Nic mnie nie obchodzi czy te osoby czytają mój serwis i czy numeracja obuwia jest określana przez UE. Odnośnie tych dziesięciu procent co to wielu ludzi powinno mi dać ze swoich majątków to też nie jest dla mnie istotne czy czytają moje wpisy czy nie. Jeżeli komuś chodzi po głowie coś na kształt 10%, albo oddaj mi moje 10% to jest to wyraźna wskazówka, że ten ktoś jest mi te dziesięć procent winien. I sam musi do mnie dotrzeć. A na te dziesięć procent czekam tylko do końca tego roku. Bo jak wspomniałem od przyszłego roku rozpoczynamy naprawdę poważne działania. Po mojemu. A piszę to w tym roku tylko po to żeby później ludzie mi nie zawracali głowy jakimiś ofertami. Nie będę ani ich przyjmował ani na nie reagował. A możecie wierzyć albo nie ale wiem co piszę. To, że w "We wrześniu 2012 roku" podałem datę 10.09. chociaż pisałem, że bez dat - a w tym dniu w Jowisza uderzyła jedna z moich gwiazdek, to może być przykład na to, że dobrze wiem co i kiedy ma się wydarzyć. Pytanie skąd mogę to wiedzieć? A jeżeli piszę błędnie po to żeby się zamaskować. W końcu to powinno być oczywiste, że tak naprawdę nie zależy mi ani na wątpliwej sławie ani na rozgłosie. Jeżeli sprawiam takie wrażenie, że mi zależy, to też w ściśle określonym celu - żeby wywołać odpowiednią reakcję, czyli brak zainteresowania moją osobą. I jak widać dobrze mi idzie. OD REDAKCJI 11/09/2012, godz. 20:10 Znowu coś się spełniło wpisano: 11.09.2012 godzina 18:56 Pisałem o awarii energetycznej w "Wrzesień miesiącem awarii". Tylko pisałem o Rumunii, a była na Kubie. Pisałem też w "We wrześniu 2012 roku" o zmianach na Jowiszu i o tym, że 10.09. spadnie na Ziemię kilka moich nowych gwiazdek. Jedna z nich, jak czytam w jednym z serwisów, spadła wczoraj na Jowisza. Na Ziemię też spadło kilka, tylko nie wiem czemu o tym nic nie ma w mediach. OD REDAKCJI 08/09/2012, godz. 21:04 podsumowanie c.d. wpisano: 08.09.2012 godzina 08:08 Trzęsienie w Chinach, które zapowiadaliśmy w "We wrześniu 2012 roku" było wczoraj, ale za tydzień będzie jeszcze jedno. Pisałem też w "I znowu c.d.", że za dwa trzy dni znowu umrze ktoś sławny i zmarł ten polski bokser. Wprawdzie nie był może taki sławny na świecie, ale jednak był kimś znanym. No i jakby zagrał jakieś epizody. Jakieś osunięcie ziemi w Wietnamie też było, chociaż to nie zbocze ani góra więc chyba oprócz tego, też coś jeszcze będzie. Awarie też są. O grawitacji było, ale w innym kontekście, może o to chodziło. Kolejne zatonięcie łodzi, ale w sumie takie rzeczy się zdarzają dość często. To co pisałem o tej królowej narkotyków to może też być, że jakaś znana kobieta umrze. Bo trochę była znana. Zapowiadana przez nas "- katastrofa jakiegoś pojazdu kosmicznego albo rakiety - chyba rosyjskiego;" to może być ta katastrofa tego MIGa, chociaż to tylko samolot. W sumie wychodzi na to, że jeszcze muszę popracować nad dokładnością i precyzją. Podsumowania piszę w miarę na bieżąco bo miesięcznie to bym chyba dużo zapomniał. Chociaż mógłbym napisać, a wrzucić dopiero gdy skończy się miesiąc. Może tak zacznę robić. Ta pogoda, co to dzisiaj tak siąpi i mży, to albo pomyliłem się pisząc, że w przyszłe lato taka będzie, a jest jeszcze w tym, albo taka mała sugestia jak będzie wyglądało przyszłe lato gdy nie dostanę zamówienia na ładne, słoneczne lato 2013. godzina 09:35 Na twojapogoda.pl (podanie pełnego adresu wraz z linkiem na stronę - to jednorazowy koszt 123,00 zł) przeczytałem o osunięciu się klifu, chyba po trzęsieniu ziemi opodal Kostaryki. No to mogło to być to o którym pisałem wcześniej. Ale coś mi się wydaje, że jeszcze coś będzie z osunięciem się góry. godzina 19.40 Czytam na Zmianynaziemi.pl że ptaki w Rosji spadają. Nie napisali kiedy to było, ale przypuszczam, że po tym, jak napisaliśmy w "Odnośnie spadających ptaków", że będą spadać w Rosji. W Rosji też zmarł dzisiaj jakiś znany aktor. A to na trzeci dzień - czyli nawet dwie znane osoby zmarły. W sumie na drugi i trzeci dzień. Babcia urodziła wnuczkę - to co najmniej drugie nietypowe narodziny. OD REDAKCJI 07/09/2012, godz. 09:55 Zwiększamy oglądalność serwisu wpisano: 07.09.2012 godzina 08:53 Ponieważ chcemy aby do końca tego roku licznik w przepowiednie.pl przekroczył milion to w związku z tym przystępujemy do tworzenia wydarzeń dzięki którym to osiągniemy. Uwaga. Jeżeli zaglądasz na naszą stronę to możesz sprawdzić czy potrafimy przynosić szczęście. Jeżeli dzięki Tobie ktoś nowy z Polski lub zagranicy zajrzy na naszą stronę to Ty będziesz miał w ciągu trzech dni od nas jednorazowo trochę szczęścia. To taki łut szczęścia, który może się przydać w każdej okazji. Łatwo to sprawdzić i prawie nic Cię to nie będzie kosztować. Tyle, ile wysiłku poświęcisz, żeby ktoś nowy zajrzał do nas. Za każdą nową osobę będziesz mieć jeden łut szczęścia ważny przez trzy dni. Łuty się nie sumują. OD REDAKCJI 24/09/2012, godz. 13:29 Spudłowałem? wpisano: 24.09.2012 Pisałem, że będzie katastrofa lotnicza i trzęsienie ziemi a była morska i lawina. Chyba pomyliłem się. Co do katastrofy morskiej to pisałem w "Wrzesień miesiącem awarii", że dojdzie "do co najmniej jednej dużej katastrofy morskiej". I było zderzenie statków w Japonii. Zmarł też w Rosji jakiś znany generał, podobno zatruł się grzybami. A w "Rok 2012 będzie rokiem" pisałem, że "- dwa zamachy na ważne osoby w Rosji;". Może to ma jakiś związek. W "Kłopoty premiera" pisaliśmy, że październik i listopad to miesiące kłopotów pewnego premiera. I piszą, że premier Rosji może w październiku mieć kłopoty. Może dlatego, że wstawił się za tymi kobietami? Piszą też o tankowcu w Zatoce Fińskiej, który wpłynął na skały. To już druga katastrofa morska. OD REDAKCJI 22/09/2012, godz. 16:02 Koniec lata wpisano: 22.09.2012 godzina 14:58 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 18/09/2012, godz. 20:24 Lato się kończy wpisano: 18.09.2012 Chyba na początku tego roku chciałem napisać coś takiego: Strzeżcie się czasu gdy będę pisał w nietypowy sposób. I gdy lato będzie gorące. Jakoś tak miałem napisać, ale w końcu nie napisałem bo miałem nadzieję, że uda się żeby nie było powodów do tego aby się strzec. Ale lato się kończy ("Jeszcze dla Ciebie"). A wydaje mi się, że to było ostatnie tak spokojne lato. Czytam też, że zmarł założyciel sieci sklepów we Francji ("później mówili o tym w telewizji, że gdzieś ktoś umarł co miał dużo sieci."). Mam nadzieję, że odnośnie tego lata to chodzi o coś innego. Ale może być, że o kilka spraw. OD REDAKCJI 15/09/2012, godz. 15:59 Kilka słów wpisano: 15.09.2012 godzina 14:55 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 11/09/2012, godz. 20:10 Znowu coś się spełniło wpisano: 11.09.2012 godzina 18:56 Pisałem o awarii energetycznej w "Wrzesień miesiącem awarii". Tylko pisałem o Rumunii, a była na Kubie. Pisałem też w "We wrześniu 2012 roku" o zmianach na Jowiszu i o tym, że 10.09. spadnie na Ziemię kilka moich nowych gwiazdek. Jedna z nich, jak czytam w jednym z serwisów, spadła wczoraj na Jowisza. Na Ziemię też spadło kilka, tylko nie wiem czemu o tym nic nie ma w mediach. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 08/09/2012, godz. 21:04 podsumowanie c.d. wpisano: 08.09.2012 godzina 08:08 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 07/09/2012, godz. 09:55 Zwiększamy oglądalność serwisu wpisano: 07.09.2012 godzina 08:53 OD REDAKCJI 05/09/2012, godz. 14:03 I znowu c.d. wpisano: 05.09.2012 godzina 09.55 Już nawet nie wiem co mam napisać. Nie żebym się chwalił albo coś w tym stylu, ale czytam, że zmarł na zawał jakiś gitarzysta Mark. A wczoraj rano, bo wpis "I znowu" zrobiłem rano, tylko później go aktualizowałem i godzina się zmieniła (muszę pisać też chyba godziny wpisu i aktualizacji) pisałem, że dzisiaj pewnie umrze ktoś następny. Nie wiem dokładnie czy zmarł dzisiaj czy jeszcze wczoraj, ale to i tak mieści się w granicach błędu. A wczoraj jeszcze ten pan w Tatrach też zginął. Wprawdzie to nie artysta, ale też wpisuje się w grono w miarę sławnych ludzi. A to co piszę to piszę niejako z głowy. Bez zastanawiania się. A i tak chyba jestem, przynajmniej w Polsce ale pewnie i na świecie w tym najlepszy. Ciekawe kiedy ktoś w Polsce ogłosi jakiś konkurs z nagrodami. Chętnie bym się sprawdził. Gwoli prawdy - wiem, że nie było trzęsień w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Ale będą. A wierszyk "bez tytułu" też tematycznie związany z prawodpodobnym powodem zawału tego gitarzysty. Bo piszą, że dostał zawału po rozmowie z narzeczoną. To chyba rozmowa nie była zbyt miła skoro "odszedł ... w siną dal". Już nawet nie chcę pisać, że za dwa albo trzy dni znowu ktoś sławny umrze. Oczywiście ten wierszyk jak i pozostałe jest też trochę o mnie i o kimś jeszcze. Takie kilka w jednym. godzina 13.04 czytam na jednym z serwisów, że "28.08. odkryto planetoidę, która 14.09 przeleci blisko Ziemi". A ja już 25.08. napisałem w "We wrześniu 2012 roku" - chyba jakiś nieodkryty obiekt "muśnie" Ziemię; OD REDAKCJI 04/09/2012, godz. 11:44 I znowu wpisano: 04.09.2012 I znowu ktoś sławny umarł. W Polsce ten piosenkarz, w Stanach ten aktor, a jutro chyba znowu ktoś następny. Jak już pisałem, od czasu gdy zacząłem w przepowiednie.pl pisać tą moją marną prozą i marnym wierszem na wielu ludzi z ogólnie pojętej branży artystycznej przychodzi kres życia. Te zgony mają ścisły związek z moim nastrojem. I wiele innych rzeczy też dzieje się dlatego, że nie mam dobrego nastroju. A inne nie dzieją się z tego samego powodu. A ja nie bez powodu piszę to wszystko. Pani Radwańska też przegrała. Bokser też. A pisałem, że wielu Ludzi bazuje na moim (to nie jest żart bo ja nigdy nie żartuję z takich spraw) wsparciu. Coś tam jeszcze się wydarzyło o czym napisaliśmy, ale nie pamiętam dokładnie co. A, ten koreański guru zmarł. A to jeszcze nie wszystko. P.S. Czytam, że zastrzelono "królową" narkotyków. A pisałem o śmierci kogoś z rodziny królewskiej. Trochę się pomyliłem, bo nie wiedziałem, że o taką "królową" chodzi. OD REDAKCJI 02/09/2012, godz. 14:14 Odnośnie tych trzech kobiet wpisano: 02.09.2012 Odnośnie tych trzech kobiet z tego rosyjskiego zespołu, które w cerkwii wykonały ten epizod. Miałem napisać gdy wyrok się uprawomocni, ale nie wiem kiedy to będzie a nie chciałbym zapomnieć. Sprawa przedstawia się tak: Po pierwsze raczej nie wtrącamy się do polityki i do spraw religii, ale. Ta sprawa dotyczy nas z trochę innego powodu. Otóż, jeszcze o tym nie pisałem, ale uważam, że posiadam, między innymi, status Sługi Chrystusa (nie Jezusa). To oznacza, że mam pewne prawo do podejmowania decyzji. Jestem areligijny, ale to o czym piszę nie ma związku z religią, a jedynie z pewną postawą moralną. Oczywiście, pisząc to ryzykuję, że się mylę i że jestem kimś, kto mógłby być uznany albo za antypostać, albo za fałszywego proroka lub uzurpatora. Mimo to podejmuję to ryzyko bo, sumie, nie mam chyba innego wyboru. Z drugiej strony moja matka pochodzi z okolic Siemiatycz więc jakieś korzenie prawosławne też mam. Z mojego punktu widzenia kobiety te, mimo, że zrobiły coś co prawo uważa za niewłaściwe, powinny być co najwyżej osądzone przez władze cerkwii. Przez prawo państwowe mogłyby być sądzone za używanie nazwiska prezydenta w danym kontekście. W żadnym wypadku nie należało łączyć tych elementów przez sąd. Chodzi o to, że z naszego punktu widzenia jest to sprzeczne z przesłaniem miłości, które to przesłanie jest głównym celem do osiągnięcia którego mieli dążyć wyznawcy tego nurtu religijnego. O rozdzielności nie muszę wspominać. Moim zdaniem cerkiew zrobiła zbyt mało aby sprawę zakończyć w sposób odpowiedni. Tym bardziej, że, jak przy okazji sierpniowej wizyty mówiło się, ma podobno duże wpływy. To oznacza, że my musimy podjąć swoje kroki. W sumie już kilka podjęliśmy wcześniej. Ale teraz będą te właściwe. Będą podejmowane tak długo dopóki sprawa nie zostanie rozwiązana w oczekiwany przez nas sposób. Widzę, że trzęsienie w Pakistanie dzisiaj było. W Iranie też - to było dlatego, że przeczytałem wczoraj, że Iran sprzeciwiał się interwencji w Syrii i zagroził konsekwencjami. Katastrofa lotnicza w Rosji (znowu cztery osoby), a dzisiaj w USA. Zmarł też jakiś znany tekściarz piosenek. I jakaś katastrofa morska też znowu była. Widzę, że to o czym piszemy w większości spełnia się. A o czym to świadczy i co to oznacza to już niech każdy domyśli się sam. Na marginesie. Nie mam stuprocentowej pewności, że w grudniu nie wydarzy się coś nieoczekiwanego, albo właśnie oczekiwanego przez niektórych ludzi. OD REDAKCJI 29/08/2012, godz. 14:49 Oferta dla osób potrzebujących wpisano: 29.08.2012 Wprawdzie do tej pory chyba nie oferowałem takiej usługi więc nie wiem na ile rzeczywiście będzie skuteczna, ale sądzę, że jednak będzie. Chodzi o ochronę przed niechcianymi kontaktami seksualnymi. Czytam nieraz w internecie, że wiele osób narzeka, że są molestowane na tle seksualnym przez innych ludzi. Widzę, że te osoby nie wiedzą jak się przed czymś takim bronić (co innego obopólna zgoda, a co innego wymuszanie), a może do tego nie chcą brać na siebie takich negatywnych emocji. W związku z tym mamy pewną propozycję dla takich osób. Możemy dla chętnych zastosować pewną ochronę polegającą na tym, że każdy, kto chciałby albo by próbował osobę ochranianą molestować seksualnie albo w inny sposób wywierał na nią wpływ którego efektem miałby być kontakt seksualny lub nawet mścić się na takiej osobie gdy ta odmawia spełnienia żądań molestującego, byłby narażony na skutki naszej ochrony. A one nie są przyjemne. Ponieważ ta oferta jest skierowana do konkretnych osób więc potrzebne jest mi zamówienie od zainteresowanej osoby. Zamówienie można składać dla siebie lub dla kogoś innego. Zamówienie polega na wysłaniu e-maila na krzysztof@przepowiednie.pl z prośbą o ochronę danej osoby przed niechcianymi kontaktami seksualnymi - trzeba podać imię i nazwisko osoby która ma być ochraniana. Można też podać ilość lat tej osoby, ale niekoniecznie. Można też ewentualnie podać imię i nazwisko osoby przed którą chce się być chronionym. Ochronę można wykupić na sześć miesięcy liczone po tygodniu od wpłacenia kwoty 123,00 zł. Tyle wynosi koszt półrocznej ochrony. Jest to cena promocyjna, bo chociaż raczej jestem pewny skuteczności, to jednak robię to za pieniądze po raz pierwszy i najpierw chcę się upewnić, że ochrona będzie działać tak jak trzeba. Ochrona nie będzie skuteczna jeżeli osoba ochraniana będzie zainteresowana chociaż trochę takimi kontaktami z daną osobą, na przykład w celu osiągnięcia jakiejś korzyści. Ochrona będzie chroniła przed wszystkimi potencjalnymi osobnikami próbującymi w taki czy inny sposób molestować seksualnie osobę ochranianą lub przed konkretną osobą, o ile będzie to zaznaczone w zamówieniu. Osoba zamawiająca powinna się zastanowić czy chce ochronę ogólną czy przed konkretną osobą. A to dlatego, że przy ochronie ogólnej osoba chroniona będzie chroniona przed każdym przypadkiem molestowania. To jest ważne w przypadku gdy osoba molestująca jest osobą bliską lub znajomą osoby chronionej i ta nie chciałaby dla niej jakichś przykrych zdarzeń. Bo czasami tak bywa, że osoba molestowana nie każde molestowanie uważa za takie które powinno skutkować jakimiś przykrymi dolegliwościami dla osoby molestującej. Zamówienie można sformułować też w ten sposób, że ochrona ma być przed wszystkimi osobami molestującymi za wyjątkiem, tu można podać imię i nazwisko przed kim nie trzeba ochraniać. Osoby objęte naszą ochroną otrzymają pewną nalepkę, którą należy mieć gdzieś przy sobie, na przykład w dokumentach. Chodzi o to, że nazwiska się powtarzają i nie chciałbym się pomylić co do osoby ochranianej. Najlepiej żeby o tej ochronie nie wiedzieli inni ludzie poza osobą zainteresowaną. Chodzi o nie prowokowanie niepotrzebnych zdarzeń. OD REDAKCJI 06/09/2012, godz. 08:28 bez tytułu wpisano: 06.09.2012 godzina 07:27 Trzęsienie w Kostaryce to kolejne z trzęsień w rejonie równika. Jeszcze kilka będzie. Pisaliśmy, że wrzesień będzie miesiącem awarii i jak widać kilka już było. Za kilka dni na Słońcu będzie kolejne wydarzenie. Do dzisiaj miało wystąpić też trzęsienie w Syrii, ale to chyba chodziło o to w Kostaryce. Na stacji orbitalnej też była jakaś awaria, w Australii nietypowe narodziny pięcioraczków też były. Wybuch w składzie czy zakładach amunicji też. Do tego inne pożary w różnych miejscach spowodowane awariami. OD REDAKCJI 05/09/2012, godz. 14:03 I znowu c.d. wpisano: 05.09.2012 godzina 09.55 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 04/09/2012, godz. 11:44 I znowu wpisano: 04.09.2012 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 02/09/2012, godz. 14:14 Odnośnie tych trzech kobiet wpisano: 02.09.2012 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 01/09/2012, godz. 04:27 Znowu kilka słów wpisano: 01.09.2012 Co do "Katastrofa/y" to jak każdy chyba wie kilka dni temu była też podobno katastrofa morska w Cieśninie Sundajskiej. A pisaliśmy, że może też być morska. Wczorajsze trzęsienie koło Filipin też wpisuje się w zapowiadane przez nas "W sierpniu 2012 dojdzie" trzęsienia w rejonie równika. I też pisaliśmy, że w rejonie Filipin wystąpi trzęsienie ziemi. Zmarł też po nagłej chorobie włoski kardynał. A na "Sierpień 2012 c.d." zapowiadaliśmy ciężką chorobę dygnitarza kościelnego. I jako sierpniowe wydarzenie też można to zapisać. Żeby nie było, że uważamy się za kogoś niezywkłego to jest też dużo zapowiedzi, które się nie spełniają. Ja wiem dlaczego, ale nie opisuję ich, bo też jest tak, że mogą wystąpić w poźniejszym terminie. OD REDAKCJI 29/08/2012, godz. 21:07 Gwiazdka/i wpisano: 29.09.2012 Tak. Jedna z moich nowych gwiazdek wczoraj spadła, jak piszą zmianynaziemi.pl. Nad Walią. W sumie pisałem, że spadną około 10.09. w "We wrześniu 2012 roku". Ale to chyba ta z tych, które zrobiłem kilka dni wcześniej. Powinny spaść co najmniej dwie. Druga miała spaść w Chinach. Bo około 10.09. to spadnie chyba z pięć w różnych miejscach Ziemi. Jedna w Turcji. Ta będzie większa od innych. A w "Takie będą" też jest o gwiazdkach. OD REDAKCJI 29/08/2012, godz. 14:49 Oferta dla osób potrzebujących wpisano: 29.08.2012 OD REDAKCJI 27/08/2012, godz. 12:14 Małe info wpisano: 27.08.2012 Jak pisaliśmy, w sierpniu miało wystąpić kilka silnych trzęsień ziemi w pobliżu równika. I to dzisiejsze obok Salwadoru oraz to z wczoraj w Indonezji, jak i kilka wcześniejszych takie są. Odnośnie tych wstrząsów w Kaliforni. Jak zapewne wielu wie, silne wstrząsy w Kaliforni zapowiadaliśmy na rok 2014 lub 2013. Ale pisaliśmy też 12.08., że w sierpniu wystąpią trzęsienia w pobliżu Nowego Jorku. Miało być 20.08. z zastrzeżeniem, że niekoniecznie dokładnie podajemy datę. Ale bywa tak, że jeżeli trafimy z datą to niekoniecznie dobrze musimy podać miejsce. Wtedy, 19.08. było trzęsienie ziemi po drugiej stronie czyli w stanie Waszyngton. A wczoraj, czyli w tydzień po, ta seria słabych wstrząsów (do 5,5) w Kaliforni. Dlaczego tak? Bo czytałem, że ten Pan z Człuchowa zapowiadał na ten rok silne trzęsienie w USA. No to się trochę blokujemy. Samolot w Indonezji też się jakiś rozbił - zapowiadaliśmy na wrzesień katastrofę lotniczą w Indonezji. Ale możliwe, że będzie jeszcze jedna. To już chyba kolejna katastrofa albo wypadek gdzie liczba pasażerów wynosi cztery. Pisaliśmy też, że sierpień będzie miesiącem szczególnym i jak widać jest. Śmierć kilku sławnych ludzi, a do tego to co dzieje się w Syrii i kilka innych wydarzeń na to wskazują. Pisaliśmy, że sierpień to czas żniw i, że kiedyś żniwa robiło się za pomocą kosy. A kosa to wiadomo czyj symbol. Ale to jeszcze nie wszystko. OD REDAKCJI 26/08/2012, godz. 17:23 Co potrafię albo co mogę wpisano: 26.08.2012 godzina przed 16.00 Jak już chyba wspominałem, zresztą dawniej też o tym pisałem, tylko usunąłem, umiem albo mogę (bo to nie to samo) aktywizować i blokować: - trzęsienia ziemi; - erupcje wulkanów; - zmieniać kierunki frontów; - sprowadzać deszcz, ulewy; - robić upały, susze; - wywoływać huragany, tornada, wichury, burze, ale też je powstrzymywać; - wywoływać duże fale albo uspokajać wzburzone morze; - używać piorunów; - tworzyć bariery w powietrzu; - wpływać na dowolne planety i gwiazdy; - unieruchamiać sondy kosmiczne i inne urządzenia; - wywoływać awarie różnych urządzeń; - powodować nietypowe dźwięki słyszane na Ziemi (ostatnio "Śniło mi się" z 21.08., ale kilka/naście dni wcześniej też); - uzdrawiać albo "leczyć". Rzadko to stosuję ze względu na sprzeczność energetyczną (muszę się najpierw przestawić); - sprawiać żeby kobieta zaszła w ciążę (nie chodzi o sposób "tradycyjny"). Tu są co najmniej dwa rodzaje przypadków - jeden, że kobieta zajdzie w ciążę z tym, z kim chce zajść, chociaż niby nie może, drugi to taki, że potrafię sprawić, że zajdzie w ciążę bez partnera. Oczywiście nie oznacza to dzieworództwa, ale nie będę wyjaśniał szczegółów; - pozbawiać uzależnień (ale też je u kogoś pobudzić, gwoli prawdy); - sprawić żeby komuś się powodziło albo nie (jak już pisałem wielu ludzi na Ziemi skorzystało z mojego wsparcia. W tym też kilku ważnych polityków z Polski - żeby było jasne - nie zabiegali u mnie bezpośrednio o to wsparcie, ale prosili o nie w inny sposób i je dostali, ale ja nic za to nie dostałem. A to jest dla mnie zawsze powód do niezadowolenia (najbardziej nie lubię gdy ktoś, kto dostanie ode mnie takie wsparcie zachowuje się tak jakby sam je sobie zapewnił, albo dziękuje nie tym co powinien - ten Pan od tej strony internetowej też miał moją inspirację i wsparcie. Tu małe wyjaśnienie - tego co piszę i ogólnie mówiąc mnie, nie wolno, dla własnego dobra, traktować jakby to były jakieś głupie albo śmieszne wynurzenia kogoś kto nie bardzo wie co pisze; - sprawiać żeby naukowcy coś wynaleźli; - potrafię oddziaływać na kogoś telepatycznie w czasie rzeczywistym, wstecznym i przyszłym (czas wsteczny to oddziaływanie na fotografię albo nagranie sprzed jakiegoś czasu - mogę je zobaczyć za jakiś czas nie widząc go wcześniej i sprawić, że dana osoba na tym nagraniu odczuje moje oddziaływanie mimo tego, że wtedy gdy było nagrywane albo odtwarzane ja go nie widziałem (czyli, że na przykład telewizja puszcza program na żywo albo nagrany wcześniej, ja go oglądam albo oglądam dopiero po, dajmy na to miesiącu gdy jest puszczany ponownie. I wtedy gdy oglądam, obojętnie kiedy jest emitowany, umiem oddziaływać na daną osobę na tym nagraniu tak, żeby poczuła wtedy gdy to się nagrywa, to co ja zrobię gdy to oglądam; - potrafię jeszcze robić kilka innych rzeczy o których nie napiszę; Czego nie umiem? - chyba nie umiem telekinezy (ale nie jestem do końca pewny czy nie mogę); - z lewitacją też sobie nie radzę (o ile to możliwe żeby umieć), ale w czerwcu próbowałem i wydaje mi się, że byłem na dobrej drodze; - póki co nie umiem zarabiać pieniędzy - mam coś takiego, że gdy mam chociaż trochę pieniędzy to zaraz tracę zainteresowanie dalszym zarabianiem. I to muszę zdecydowanie zmienić. Przydałaby mi się jakaś znajomość z milionerem żebym mógł załapać o co chodzi w nastawieniu psychicznym, bo wtedy mógłbym się szybko przestawić; - nie umiem, a przynajmniej nie zawsze, robić to co umiem, dokładnie wtedy kiedy chcę albo gdzie chcę, albo co chcę. Wiem z czego to wynika, ale jakoś nie chce mi się tego naprawiać. Zawsze lepiej jest wiedzieć, że się czegoś nie może niż uważać, że się może wszystko. OD REDAKCJI 23/08/2012, godz. 19:11 Oferta specjalna wpisano: 23.08.2012 Ponieważ, jak już pisałem, od sierpnia zaczynam dbać o własne interesy to mam propozycję dla zainteresowanych. Mamy ofertę dla osób, które chciałyby skorzystać z naszych możliwości. Oferta skierowana jest do osób, które nie mają dochodu, pracy itp. Albo mają bardzo mało pieniędzy lub pracę która im nie odpowiada. Oferta nie jest skierowana do tych Ludzi, którzy jeszcze nam nie zapłacili za to, że im się powodziło, a to powodzenie zawdzięczali naszemu wsparciu. Otóż, jeżeli ktoś nie ma pieniędzy, a chciałby to zmienić i jest gotów zapłacić nam dziesięć procent od uzyskanych dochodów (kosztów się nie odlicza) to my możemy go wesprzeć. Na czym to polega? Jeżeli ktoś chce skorzystać to wystarczy, że pomyśli albo zadeklaruje, że chce skorzystać z naszego wsparcia żeby mu się lepiej powodziło i, że zapłaci nam te dziesięć procent od uzyskanych dochodów o ile te będą wyższe od dotychczasowych. I ta osoba sama musi pilnować tego żeby nam zapłacić. Niekoniecznie od razu i niekoniecznie co miesiąc. Ale za każdy miesiąc uzyskanych dochodów. Pierwszą wpłatę można nam przesłać po trzech miesiącach od uzyskania lepszych dochodów ale za te trzy miesiące. Żeby to zrobić trzeba nam wysłać e-maila z zapytaniem o numer konta. Po otrzymaniu wystarczy wpłacić. Żeby formalnościom stało się zadość będziemy chcieli na każdą wpłatę podpisać umowę-zlecenie lub umowę o dzieło. Następne wpłaty również można nam przesyłać co trzy miesiące. Ponieważ gdy ktoś korzysta z naszego wsparcia to raczej dajemy wsparcie w wielu dziedzinach związanych z na przykład finansami, to może tak być, że ktoś będzie chciał od nas wsparcia w znalezieniu lepszej pracy a w tym czasie zagra w lotka i wygra jakąś większą kwotę. To też nam się należy dziesięć procent. I to bez względu na to czy ktoś odbierze wygraną albo czy ją straci. Od każdego dochodu uzyskanego od momentu zadeklarowania chęci otrzymania wsparcia wyższego niż dotychczasowy dochód powinniśmy otrzymać te dziesięć procent. Może tak być, że ktoś chce żebyśmy mu pomogli zmienić pracę a stanie się tak, że w dotychczasowej dostanie podwyżkę, albo na przykład wyjazd za granicę albo cokolwiek innego - to też należy uwzględniać jako nasze wsparcie. Albo, że ktoś straci dotychczasowe zajęcie, ale po jakimś czasie trafi mu się wyjazd za granicę - to też trzeba traktować jako nasze wsparcie. Osoby korzystające z naszego wsparcia nie powinny obawiać się mieć wyższych oczekiwań finansowych i innych od pracodawców. Bo my, wspierając takie osoby również chcemy żeby zarabiały więcej. Chęć otrzymania wsparcia można zadeklarować bezterminowo lub na jakiś czas. Z tym, że najkrótszy okres to trzy lata. I nie należy tego rozumieć w ten sposób, że po tych trzech latach to ja już będę zarabiał bez oddawania pieniędzy. Po zakończeniu okresu wsparcia zanikają wszystkie elementy tego wsparcia. I nie należy kombinować w stylu co mi zrobią jeżeli nie dam im tych dziesięciu procent. Nie będę pisał dlaczego, ale nie warto. Wsparcie terminowe można przedłużać, ale należy to zadeklarować przynajmniej na miesiąc przed końcem. Po zadeklarowaniu chęci współpracy nie należy mieć wahań i wątpliwości ani nie zmieniać decyzji bo współpraca i tak będzie ważna. Żeby było jasne. Nie oczekujemy żadnych innych "zapłat" poza naszymi dziesięcioma procentami. Nasze wsparcie może uzyskać każdy w każdej dziedzinie poza określanymi jako przestępcze. Czyli, jeżeli ktoś chce zostać politykiem albo posłem to też może zadeklarować chęć otrzymania wsparcia, ale to powinno być odpowiednio wcześniej bo może się okazać, że stanie się nim dopiero w następnej kadencji albo uzyska wsparcie w innej dziedzinie, która go wyniesie na salony polityczne. Takie osoby również muszą nam płacić dziesięć procent i to nie tylko od realnych dochodów ale też od profitów, premii, i różnych dodatków typu samochód i tym podobne. Osoby mające nasze wsparcie mogą być przez nas jakby "rzucane" w wir wydarzeń, mogą dostawać intratne propozycje współpracy na całej Ziemi, propozycję atrakcyjnego małżeństwa albo czegokolwiek innego co poprawi im ich status materialny i społeczny. Nie należy wybrzydzać i nie przyjmować, bo nawet jeżeli coś wydaje się mało atrakcyjne to może to być wstęp do czegoś jeszcze lepszego. Ale bardzo ważne jest przesyłanie nam naszej części w miarę terminowo bo to rzutuje na dalsze powodzenie. Również osoby które chciałyby skorzystać z naszego wsparcia przy jakiejś jednorazowej akcji typu sprzedaż domu, mieszkania albo czegoś w tym stylu mogą je uzyskać deklarując chęć otrzymania wsparcia w konkretnej sprawie. Ale ponieważ my dając wsparcie dajemy je dość szczodrze to też może się tak stać, że taka osoba otrzyma niejako przy okazji wsparcie w jakiejś innej dziedzinie której nie zadeklarowała. Na przykład coś wygra albo trafi jej się atrakcyjna propozycja małżeńska, albo niespodziewany spadek albo cokolwiek innego. Należy to też traktować jako nasz udział i zapłacić nam dziesięć procent. Gdyby ktoś miał wątpliwości czy to nasza zasługa to lepiej ich nie mieć bo to szkodzi. Ważne jest czy nowe "profity" zostały uzyskane po zadeklarowaniu chęci uzyskania wsparcia. Nie trzeba nam przesyłać na maila żadnych chęci otrzymania wsparcia. Wystarczy pomyśleć albo powiedzieć. Nie oczekujemy żadnych opłat ani wpłat z góry. Można zaznaczyć, że chce się to wsparcie otrzymać ode mnie albo od serwisu przepowiednie.pl. Ważne żeby się zastanowić na jaki czas chce się wsparcie bo jeżeli ktoś zadeklaruje bezterminowo to potem może być problem z wycofaniem się ze współpracy. Jeżeli ktoś jest chętny to zapraszamy. A i jeszcze jedno. Oferta jest skierowana do wszystkich Ludzi z całej Ziemi. OD REDAKCJI 22/08/2012, godz. 06:28 Gwoli wyjaśnienia wpisano: 22.08.2012 Gdy pisałem o śmierci miliardera w "Sierpień 2012 ciąg dalszy" to chodziła mi po głowie myśl o jakimś skoku z mostu. Dlatego sądzę, że ten wpis dotyczył tego reżysera. Do tego był chyba milionerem, a w USA milionerzy chyba określani są mianem miliarderów. Tego nie jestem pewien, ale coś mi się kiedyś obiło o uszy. Do tego, już od jakiegoś czasu, jeszcze przed wpisem "Wielka Brytania i nie tylko" chodził mi po głowie most w Londynie. A ten reżyser miał pochodzenie brytyjskie. Do tego, chyba jeszcze w lipcu albo nawet czerwcu, czułem na głowie (zresztą nie pierwszy raz) jak mi nagle ni stąd, ni zowąd pojawił się jakby jakiś guz. Po lewej stronie. Dawniej to się nawet zastanawiałem czy aby nie mam czegoś. Ale to zawsze znikało. Ale już wiem, bo to nie tylko z takim "guzem" miałem do czynienia, że to oznaka, że niedługo będzie coś o kimś, kto miał taki problem. Do tego, gdy ma być jakaś katastrofa lotnicza albo inna, gdzie ma zginąć wielu ludzi, też trzęsienie ziemi albo jakiś inny kataklizm, to też mam jakby sygnał na sobie samym, że wydarzy się coś takiego gdzie zginie wielu ludzi. Nie jest to przyjemne, bo jak ktoś nie wie o co chodzi to można by pomyśleć, że się jest chorym. I pewnie wielu ludzi, którzy też mają jakoś rozwiniętą prekognicję ma podobne objawy. A jeżeli nie kojarzą dlaczego to się dzieje, to mogą myśleć, że są chorzy. Piszę o tym po to, żeby wiedzieli, że jeżeli ni stąd, ni zowąd coś im zaczyna dolegać, a próbowali kiedyś rozwijać się w ten sposób, że chcieli umieć przewidywać przyszłość to takie "objawy" różnych chorób albo na przykład nagłe krwawienie dziąseł lub jakieś inne napięcia w organiźmie, też bóle głowy, są jakby efektem otrzymywania informacji o tym, że coś się wydarzy. Dlatego jeżeli ktoś ma zamiar rozwijać takie umiejętności to powinien zastanowić się wiele razy czy naprawdę tego chce. No, chyba, że umie to zrobić w taki sposób żeby sobie nie szkodzić. A ten wpis "Po cóż mi było" to pewnie też o tym reżyserze. Bo zacząłem go pisać 15.08, ale przerwałem, a dokończyłem 19.08. Nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że przeżywał jakiś zawód miłosny. Zresztą widzę, że pewnie też korzystał z mojego wsparcia, bo gdy je zabrałem (a tak naprawdę zabierałem je już wcześniej niż od sierpnia) to pewnie stracił też wenę twórczą. Ten mój wpis o odbieraniu wsparcia jest bardzo ważny. Bo jak pisałem dotyczy Ludzi z całej Ziemi. I jeżeli chcą mieć dalej moje wsparcie to muszą mi zapłacić to co napisałem wcześniej. Inaczej nie dadzą rady dalej żyć tym czym żyli do tej pory. Bo ode mnie nie dostaną już tego czego potrzebują. Robię wyjątek tylko dla jednej osoby którą lubię. Kiedyś miałem też coś takiego: parę ładnych lat temu doszło do zatonięcia jakiejś wyspy. Już nie pamiętam jakiej i kiedy, ale zginęło wtedy wielu ludzi. A też wiedziałem o tym, że się to wydarzy już wcześniej. A po tym jak ta wyspa zatonęła, może na drugi albo trzeci dzień, a właściwie noc, bo to było w nocy, obudziłem się w nocy i zobaczyłem w odległości około trzech metrów jakąś taką jakby smugę świetlną a w tej "smudze" jakby jakieś latające coś. Wiele tego latającego było. I tak czułem, że to chyba ci Ludzie z tej wyspy, która zatonęła przyszli mnie zobaczyć. Mogę się oczywiście mylić wyciągając takie wnioski, ale nigdy więcej mi się to nie przytrafiło. OD REDAKCJI 19/08/2012, godz. 13:21 Kilka spraw wpisano: 19.08.2012 Pogoda jest jak napisaliśmy, że ochłodzenie potrwa 10-14 dni. Wprawdzie mieliśmy zmienić wcześniej i w sumie tak robiliśmy, ale tylko na części terytorium. Jak pisaliśmy przynajmniej do połowy września będzie w miarę upalnie, a i później też zrobimy żeby było ciepło. Co do tych trzech kobiet w Rosji. Wprawdzie czekamy jeszcze na uprawomocnienie się wyroku, ale już teraz mogę powiedzieć, że jesteśmy za tym aby je uwolnić. Dlaczego nic nie robiliśmy? Bo tylu "sławnych" ludzi niby próbowało coś zdziałać to poczekaliśmy co z tego wyniknie. Ale gdy wyrok się uprawomocni to podamy swoje "oczekiwania". Trzęsienie w Indonezji też było. Na Słońcu też się coś niecoś dzieje. Zdaje się, że wulkan na Islandii też się uaktywnił tylko jakoś cisza w mediach. Dwie katastrofy lotnicze z kimś sławnym, no może nie tyle sławnym co znanym. Jedna na Filipinach z tym ministrem wpis na 11.08., druga w Arabii Saudyjskiej - to chyba ten zapis o chorobie, bo to minister od religii. Albo o zderzeniu w powietrzu. Trzęsienie w USA dzisiaj 5,6 tylko z drugiej strony niż pisaliśmy. Ale wysokość prawie ta sama co dla Nowego Jorku. Ale to jeszcze nie wszystko. No i w Arkansas też było, słabe. Zamach w Dagestanie 18.08. tak jak podaliśmy. Pożar hotelu w Nadarzynie. Wprawdzie było też w Damaszku coś z hotelem, ale chyba chodziło o oba. Jeżeli jest kilka wydarzeń z takim samym miejscem albo przyczyną to mi się to nakłada i nie wiem czy to coś innego czy nie. Awaria jakiejś rakiety to pewnie ta nieudana próba tego naddźwiękowca. Słaby wstrząs był w Holandii 16.08. Co do tego, że sierpień jest miesiącem przełomowych wydarzeń to i ta wizyta w Polsce jest tak określana i podobno ktoś z Egiptu ma się udać do Iranu i też uważane jest to za przełom. A to też jeszcze nie koniec, bo i w sierpniu i we wrześniu też będzie coś ważnego. Wstrząs w Indiach dzisiaj też był. Gdybym nie wiedział, że potrafię dużo więcej to sam bym się chyba sobie dziwił. A odnośnie tych dużych fal w Chile. Czytałem czyjś komentarz o tym jak się kąpał w oceanie i duże fale w niego biły. To możliwe, że po tym gdy to przeczytałem te fale się zrobiły. Bo czasami tak mam, że gdy o czymś pomyślę to to się dzieje. Podobnie z tym motolotniarzem. Chyba w piątek albo w czwartek jechałem rowerem na piaskownię przez dawne lotnisko. I tam widziałem jednego motolotniarza jak sobie latał kilkaset metrów dalej nisko nad ziemią. I tak sobie pomyślałem że to trochę niebezpieczne. Może ma to jakiś związek z tym wypadkiem co chyba wczoraj był. OD REDAKCJI 27/08/2012, godz. 12:14 Małe info wpisano: 27.08.2012 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 26/08/2012, godz. 17:23 Co potrafię albo co mogę wpisano: 26.08.2012 godzina przed 16.00 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 23/08/2012, godz. 19:11 Oferta specjalna wpisano: 23.08.2012 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 22/08/2012, godz. 06:28 Gwoli wyjaśnienia wpisano: 22.08.2012 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 21/08/2012, godz. 09:53 Śniło mi się wpisano: 21.08.2012 Śniło mi się dzisiaj, niedawno, to, że młoda kobieta, jakby moja znajoma, opowiadała mi, że wygrała samochód. Albo milion złotych. Wymieniła nazwisko Gugała. Albo Grażyna Gugała. Ale nie chodziło o to, że ona tak się nazywa. Do tego podobno jej pierwszy chłopak tak miał na nazwisko. Potem się obudziłem. Sprawdziłem w necie i znalazłem jakąś panią doktor, która tak się nazywa. Ale nie wiem o co chodzi. A, jeszcze wydaje mi się, że ktoś robił sobie jakąś operację. A i jeszcze jedno. Dzisiaj w nocy, a właściwie nad ranem wyłączaliśmy "silniki" na planetach Systemu Słonecznego i na Słońcu. Wprawdzie ja już kilka lat temu wyłączałem "silniki" i "maszyny" we wnętrzu Ziemi i część na Słońcu (stąd pewnie te odgłosy słyszane w różnych miejscach na Ziemi, można wpisać słowo wnętrzu), ale teraz ten proces włączyliśmy na wszystkich planetach i księżycach Systemu Słonecznego. Trochę to potrwa. A i jeszcze jedno. To, że piszę, że ja coś robię to niekoniecznie może znaczyć, że faktycznie ja to robię. Bo może to ktoś przeze mnie podaje takie informacje? Biorę to pod uwagę. A co do śmierci premiera Etiopii to pewnie ta zapowiadana przez nas w "Rok 2012 będzie rokiem" śmierć premiera Indii. Zauważyłem, że już kolejny raz gdy o pomyślałem o tym czy umrze premier Indii to umarł inny premier. Najpierw zmarł były premier Izraela, a teraz ten z Etiopii. OD REDAKCJI 19/08/2012, godz. 13:21 Kilka spraw wpisano: 19.08.2012 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 16/08/2012, godz. 19:33 Jak myślicie wpisano: 16.08.2012 O kim pisaliśmy pisząc "Za ostatni grosz kupię dziś chociaż cień"? OD REDAKCJI 10/08/2012, godz. 13:10 Siatkarze i inni sportowcy wpisano: 10.08.2012 No i co mam napisać? Mógłbym napisać a nie pisałem? Ale co to da. A było dać nam jakiś marny milion złotych (nawet po Olimpiadzie) i medali byłoby o wiele więcej. I to złotych. U siatkarzy też. Ale wtedy to każdy by myślał, że to i tak nie jest nasza zasługa tylko wszystkich innych. Bez naszego wsparcia, a ono jest naprawdę cenne, bardziej niż złoto, nikt nie da rady wygrywać. I nie tylko wygrywać. Bo nawet te dwa złota to były dlatego, że miałem, jak pisałem, dobry humor. A jak pisałem, gdy mam dobry humor to mogę zrobić naprawdę fajne rzeczy. Tak. Wystarczy mała próba wiary i okazuje się ile są warte zapewnienia wszystkich którzy modlą się niby tak żarliwie i z takimi zapewnieniami o swoich czystych intencjach. A przecież jako w większości wierzący, powinni wiedzieć, że już od tysięcy lat ludzie przynosili w intencji spełnienia swoich modlitw różne dary do tych, którzy byli pośrednikami. Tyle, że to wcale nie znaczy, że trzeba te dary przynosić do kościołów. A wystarczyło spróbować. No, ale Ludzie małej wiary boją się zrobić coś co jest sprzeczne z ich światopoglądem. Nawet jeżeli mogliby się przekonać, że to jest to czego szukają. Chciałbym pogratulować, ale chyba nie ma czego. P.S. A czemu nie wygrał ten ciężarowiec z Łukowa? Może dlatego, że gdy byłem w Modlinie to z Łukowa było na III i IV baterii naszego pułku kilku chłopaków. Między innymi jeden z mojego poboru i mojej baterii, który mi mierzył załadowanym AK 47 prosto w głowę mając szczerą ochotę pociągnąć za spust. OD REDAKCJI 06/08/2012, godz. 22:07 Oferta dla zainteresowanych wpisano: 06.08.2012 Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym abyśmy "rozbudzili" jego związek uczuciowy to chyba bylibyśmy w stanie to zrobić. Oferta dla stałych par, co najmniej kilkuletnich. Nasze usługi są wolne od jakichkolwiek uzależnień wyznaniowych i antyreligijnych. Osoby chcące skorzystać z naszych możliwości powinny być wolne od uzależnień seksualnych i jakichkolwiek innych. Dlatego, że sposób w jaki to robimy może się źle odbić na takich osobach. Ale prawdopodobnie potrafimy też pozbawić uzależnienia. Jednak to wymaga jakiegoś czasu. Nasze usługi są odpłatne. Warunek jest taki, że osoba zamawiająca sama musi pamiętać o tym, żeby nam zapłacić za usługę. My się nie upominamy o pieniądze, ale to nie znaczy, że ich nie oczekujemy. Co do uzdrawiania to też potrafimy, ale to wymaga pewnego naszego zaangażowania w pewien sposób aktywności. A to jest w pewnym stopniu sprzeczne z tym co robimy. I z naszymi oczekiwaniami wobec ludzi. A, jeszcze jedna sprawa. Od osób, które dzięki nam uzyskały w ciągu ostatnich dziesięciu lat spore dochody a nawet fortuny oczekujemy naszej części - 10%. Dziesięć procent, bo rozumiemy, że nie zawieraliśmy żadnej formalnej umowy na "dobrą passę". Ale te osoby powinny pamiętać, że zanim się im zaczęło powodzić, prosiły o pewne wsparcie obiecując, że gdy je otrzymają to się na pewno odwdzięczą. Piszemy o tym bo chcemy, żeby była jasna sytuacja odnośnie tego na co liczymy. Jeżeli o nas chodzi to nie musimy nikogo znać osobiście żeby go wspierać albo żeby mu to wsparcie odebrać. Jak już czytelnicy wiedzą jesteśmy telepatami, ale nie tylko. Żeby była jasność. Nie zajmujemy się magią ani niczym takim. Dlatego jeżeli ktoś korzysta z takich usług to nie powinien korzystać z naszych. Piszemy o tym dlatego, że jak już wcześniej informowaliśmy, zaczynamy od sierpnia działać dla własnej korzyści i tym samym odbieramy (co zresztą widać po wielu osobach już od jakiegoś czasu) nasze wsparcie każdemu komu go udzielaliśmy. Jeżeli te osoby chcą aby passa dalej im dopisywała to muszą się z nami rozliczyć i uzgodnić nową ofertę. My się do nikogo osobiście zwracać nie będziemy bo to nie jest w naszym stylu. Te osoby powinny same się z nami skontakować. Acha. I najważniejsze. Z naszego wsparcia korzystały osoby z całej Ziemi i to co napisaliśmy dotyczy ich wszystkich. OD REDAKCJI 16/08/2012, godz. 08:30 Pomyliłem się? wpisano: 16.08.2012 Chociaż wydaje mi się to prawie niemożliwe to zacząłem brać pod uwagę, że mogłem pomylić się w pewnej istotnej dla mnie sprawie związanej z telepatią. OD REDAKCJI 11/08/2012, godz. 22:01 To nie HAARP wpisano: 11.08.2012 W związku z tym, że nieraz czytam w internecie jakoby trzęsienia ziemi, powodzie i tym podobne kataklizmy wydarzały się dlatego, że ktoś używa jakiejś broni typu HAARP albo podobnych, informujemy, że nie używamy żadnych ludzkich instrumentów, urządzeń ani niczego takiego. A to my, jak już wielokrotnie informowaliśmy, wywołujemy trzęsienia ziemi, zmiany w pogodzie, erupcje wulkanów, huragany, katastrofy i tym podobne wydarzenia. Zresztą, jeżeli ktoś czyta wiadomą księgę to powinien się zorientować, że jest tam o nas całkiem sporo. Wpływ na różne wydarzenia mieliśmy już wtedy gdy o HAARPie nikt jeszcze nie słyszał. A co do tego dzisiejszego trzęsienia ziemi w Iranie. W dziale Inne "W sierpniu 2012 dojdzie" zapowiadaliśmy na 14.08. silne trzęsienie ziemi w regionie Bliskiego Wschodu. A w Inne "Rok 2010" z dnia 05.02.2008 (piąty luty) pisaliśmy, że każde państwo, które będzie eksperymentować między innymi z bronią dalekiego zasięgu będzie przez nas traktowane w odpowiedni sposób. A Iran ostatnio przeprowadził chyba co najmniej dwie operacje z rakietami. OD REDAKCJI 10/08/2012, godz. 13:10 Siatkarze i inni sportowcy wpisano: 10.08.2012 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 06/08/2012, godz. 22:07 Oferta dla zainteresowanych wpisano: 06.08.2012 [ więcej.. ] OD REDAKCJI 03/08/2012, godz. 23:38 Złoto ciężarowca wpisano: 03.08.2012 Od razu mówię, że to nie moja zasługa. Ale możecie za niego podziękować mojej inspiratorce, E.T. Bo to jej uśmiech sprawił dzisiaj, gdy po 20.tej zobaczyłem ją w telewizorze, że mi się nastrój poprawił. I do tego ten Księżyc później taki duży był przez chwilę i wyglądał jak ten złoty medal. Tak, że możecie ją też jakoś wynagrodzić, bo to Wasz fart, że ją u siebie macie. OD REDAKCJI 01/08/2012, godz. 14:09 Kto? wpisano: 01.08.2012 Kto zgarnął moje siedemnaście milionów, które przyciągnąłem do Świebodzic? Chyba mi się należy 10%. ;) OD REDAKCJI 31/07/2012, godz. 15:02 Oferta specjalna. wpisano: 31.07.2012 Wprawdzie czegoś takiego jeszcze nie robiliśmy, ale zawsze możemy spróbować. Mamy ofertę dla osób, które są na przykład więźniami politycznymi lub ideologicznymi, a ich winą jest nie zgadzanie się z obowiązującą sytuacją w ich kraju. Możemy spróbować tak ustawić wydarzenia aby taka osoba przestała być więźniem i odzyskała pełnię praw obywatelskich. Z powodu, że to jest raczej proces wymagający czasu, trzeba liczyć się z około rocznym poślizgiem w przypadku spraw trudnych. Koszt zależny od skomplikowania danego przypadku. Płatne po załatwieniu sprawy. Dotyczy mieszkańców całej Planety. OD REDAKCJI 29/07/2012, godz. 08:07 Zmiana nastawienia wpisano: 29.07.2012 Od sierpnia 2012 r. dokonamy pewnej zmiany w naszym nastawieniu. Otóż chodzi o to, że zaczynamy wspierać siebie samych a tym samym przestajemy udzielać wsparcia wszystkim innym którym dotychczas tego wsparcia udzielaliśmy. Osoby, które z tego korzystały odczują to jako pewnego rodzaju pustkę i brak kierunku w tym co mają robić (tak jakby ich busola nagle przestała działać). Niestety, ale nie możemy już dłużej liczyć na dobrą wolę innych. OD REDAKCJI 27/07/2012, godz. 13:09 Zbiornikowiec wpisano: 27.07.2012 W poprzednim wpisie napisałem, że tankowiec. Ale gwoli prawdy to był zbiornikowiec. Ale w sumie chodziło o samo wydarzenie. OD REDAKCJI 27/07/2012, godz. 09:39 Odnośnie trzęsienia w Europie i nie tylko wpisano: 27.07.2012 W dziale trzęsienia ziemi wpis z 06.07.2012 podaliśmy, że wywołamy silne trzęsienie ziemi 26.07.2012. Tytuł Europa. W tym dniu jak zainteresowani zauważyli wystapiło trzęsienie ziemi w okolicy Reunion na Oceanie Indyjskim 6,7 R. ( w tym dziale podajemy też dwa adresy stron na których podaje się miejsca wystąpienia trzęsień ziemi, można w "szukaj w serwisie" wpisać dwa adresy i jest. Co do wyszukiwania to można wpisywać słowa niepełne. Wtedy łatwiej się coś znajdzie). Jak podają zmianynaziemi Reunion to zamorskie terytorium Francji więc jakby nie było Europy. Ale w tytule Europa jest też zakodowane inne wydarzenie. EU to symbol Europy, ale też część nazwy Reunion. Pozostałe ropa to wskazówka dla tego tankowca w który strzelił piorun. Wprawdzie ten tankowiec nie przewoził ropy tylko chyba gaz, ale w sumie tankowcami ropę się też chyba transportuje. Bo ten piorun też trafił w ten tankowiec chyba 26.07., przynajmniej tak podały media. A tak na marginesie ciekawe czemu żadne media nie zająknęły się o tym trzęsieniu. No, bo chyba nie dlatego, że prawie trzy tygodnie wcześniej podaliśmy, że wystąpi w tym dniu. Na marginesie. Te inne z poprzednich dni to też my. Swoją drogą kiedyś mówiłem, zdaje się panu Wiejaczowi, że potrafię powiedzieć kiedy wystąpi trzęsienie ziemi. Ale mi chyba nie uwierzył. Wczoraj też było coś o gradzie w Portugalii. W Z życia wzięte XIII pisałem o Portugalii między innymi, że "I lepiej żebym nie poczuł się zawiedziony.". Imieniny minęły, a nawet tego miliona nie dostałem, ani nikt się nie zaoferował, że mi da, chociaż podobno szef Biedronki jest z Portugalii, a do tego pieniędzy ma tyle, że jeden milion mniej nie robiłby mu różnicy. No to się chyba poczułem zawiedziony. Odnośnie wpisu Na Słońcu z 19.07. w dziale INNE. Ci co interesują się, wiedzą, że była jedna erupcja chyba na drugi dzień po moim wpisie, a później druga, chyba 24.07. opisana jako nietypowy wyrzut o znacznej prędkości rozchodzenia się. Żeby nie było niejasności. To oczywiście też my. OD REDAKCJI 23/07/2012, godz. 08:02 Mogę spróbować wpisano:23.07.2012 Wprawdzie chyba jeszcze nie tego nie robiłem, ale mogę spróbować wyleczyć w trybie szybkim stopę pani Mai. Za darmo. Ale muszę mieć od niej jakąś informację, że tego chce. OD REDAKCJI 21/07/2012, godz. 20:08 Może też? wpisano: 21.07.2012 W "przed czwartą rano" jest: "wszak niby jest blisko, a przecież daleko". Na Interii czytam, "że i Andrzej w "Jak daleko stąd, jak blisko"". W tym moim użyłem dwóch słów blisko i daleko - czyli to mogło też być (poza tym, że o mnie i o tej osobie o której pisałem) o aktorze. A jeżeli zmarł przed czwartą rano to też by była informacja o nim (poza tym, że o mnie). OD REDAKCJI 21/07/2012, godz. 07:53 jeszcze o Denver? wpisano: 21.07.2012 w Yellow River z 17.07. jest o tym, że Czarna Hańcza to może być pseudonim. W sumie czarny charakter to ten z Denver, a do tego Batman też jakby czarny z ubioru i charakteru (mroczny). może to to też o nim? "czekam na list do północy, a potem zniknie ten świat który mnie męczy po nocy od tak już wielu lat" A i jeszcze coś. Wiem, że to musztarda po obiedzie, ale Holmes to mi chodził po głowie. Tylko coś tak jakby w stylu Sherlock Holmes a może nie Sherlock. No, ale zignorowałem to. W nocy oglądałem przez chwilę chyba powtórkę na jakimś kanale informacyjnym. I tam gość mówił coś o inspiracji, którą mogła być reklamówka zapowiadająca ten film. Że w tej reklamówce było o jakiejś postaci, która się wyłania czy jakoś tak. Nie wiem kiedy ona była zrobiona, bo w sumie ten film niewiele mnie interesował, a nawet wcale, ale coś mi świta, że jakiś czas temu, może w maju albo jeszcze wcześniej, czytałem w necie przy jakimś artykule czyjś komentarz. I ten ktoś pisał, że na premierze tego filmu dojdzie do jakiejś strzelaniny. Nawet chyba pisał, żeby zapamiętać to co on napisał. I pisał to chyba po tym jak była ta reklamówka, bo coś o niej też chyba napisał. OD REDAKCJI 20/07/2012, godz. 17:14 Odnośnie Denver wpisano: 20.07.2012 Już 15.07. w "No, jak tam?" pytaliśmy czy ktoś czytał artykuł o Batmanie. Bo tam było o premierze 20. lipca. Tak? Do tego w "Cudze chwalicie" pisałem, że cztery gwiazdy wezmą jeszcze udział w wydarzeniach, a kojarzyłem je z samolotami Delta Airlines. Czyli baza tej linii w Denver, bo tam chyba mają jedną z czterech baz to też miejsce związane z czterema gwiazdami. Bo napisałem w "Może o to chodziło?" z 17.07., że ta linia ma cztery bazy w czterech miastach - czy Denver jest jednym z tych miast nie wiem, ale chyba mają tam swoje lotnisko. Jeżeli przyjąć też, jak pisałem jeszcze wcześniej, że cztery gwiazdy prujące powietrze to wydarzenia zwracające szczególną uwagę, to też jest wskazówka. A do tego prucie powietrza to również świst pocisków. Do tego wczoraj znowu mi chodziło po głowie Yellow River, tylko kojarzyłem to raczej z tym poprzednim wydarzeniem. P.S. W tvn24.pl którą to nazwę podaliśmy jest liczba 24. A podobno tyle lat ma ten sprawca. Ktoś może zapytać czemu wprost nie napisaliśmy, że coś będzie. Bo nie chcemy, żeby ktoś się inspirował. Gdybyśmy napisali wprost o jakimś zamachu to ktoś mógłby powiedzieć, że sprawca zainspirował się tym co napisaliśmy. Pewnie z tym przesadzamy, ale nigdy nie wiadomo. Słowo frustracja też było przez nas użyte dwa razy: w Z życia wzięte VI i XVI. Tytuł Nadchodzę z 19.07. też może odnosić się do tego człowieka, bo słyszę, że właśnie tak się zachowywał. Chociaż, jak już pisałem, albo jeszcze nie teksy są wielopoziomowe i oprócz odnoszenia się do wydarzeń z innymi ludźmi mają też inny wymiar. A co do liczb to w Nadchodzę też jest jakby zakodowane w 2012. Dwudziestego i 12 ofiar. OD REDAKCJI 19/07/2012, godz. 15:18 Nadchodzę wpisano: 19.07.2012 No Ziemianie. Czekamy tylko na to, aż skończy się ten 2012 rok. Bo skoro napisaliśmy, że w grudniu 2012 nic takiego się nie wydarzy to chcemy żeby tak zostało. Ale od 2013 już nie reagujemy na żadne sugestie podawane przez innych. Robimy swoje. A to oznacza czyszczenie planety. Nie mamy czasu ani ochoty dłużej bawić się w ciuciubabkę. OD REDAKCJI 18/07/2012, godz. 23:52 Czy to o tym? wpisano: 18.07.2012 Pewnie wielu uważa, że taki zamach i nic nie wiedzieliśmy. Chyba racja, że nie wiedzieliśmy. Ale Bułgaria chodziła mi po głowie gdy pisałem Yellow River. A do tego żółty kolor to dzisiaj pasek (jakby żółta rzeka?) informujący o zamachu. A w piosence też jest słowo krew. A Czarna Hańcza? Czy to Morze Czarne? A sugestia, że to może być inne miejsce? P.S. Jeżeli ktoś jeszcze nie zauważył to Yellow River jest w tytule - a tytuł to właśnie taki pasek. A przy okazji. Dzisiaj był też zamach w Syrii. Ciekawe? OD REDAKCJI 17/07/2012, godz. 21:55 Jest moja druga gwiazda wpisano: 17.07.2012 Jest moja druga gwiazdka, którą zrobiłem dla Tej, Która Buduje. No, jak można przeczytać na Zmianynaziemi około pierwszej w nocy z 15/16.07.2012 na Białorusi była spadająca gwiazda. Taak. "to dla Ciebie Moja Pani". A w Z życia wzięte XIV jest o tej gwieździe. Bo ta spadająca gwiazda, jak się pewnie niektórzy domyślają, to dla Onej i również jako info o tym muzyku. Bo Ona to Ta, Która Buduje, tylko na potrzeby informacji o muzyku na chwilę nazwałem ją Ona. P.S. Z życia wzięte XIV wpisane było 16.07.2012 chyba około godziny 21.00 albo trochę przed, bo mogłem poprawiać tekst. Ale to nie jest ta gwiazda, która nie jest włączona. Ta dalej czeka na włączenie. Acha. A te cztery gwiazdy prujące niebo też jeszcze wystąpią w rzeczywistości. Bo to, że to te samoloty z igłami to tylko jeden element. OD REDAKCJI 16/07/2012, godz. 22:47 Co Wy na to? wpisano: 16.07.2012 W "ech co za pech" z 13.07 napisałem, że umieram z tęsknoty. Na serce. Albo na suchoty. Dzisiaj czytam, że na serce zmarł żeglarz. A na zator tętnicy płucnej zmarł dzisiaj muzyk w Londynie (suchoty to gruźlica a ta ma związek z płucami). Dzisiaj też było podane słowo Londyn w dziale pogoda. A jak pisałem, podajemy też info jednym słowem. Dlaczego akurat dzisiaj to podałem? A cztery duże spadające gwiazdy w Z życia wzięte XIV? Jedna dzisiaj spadła. A jak się zaczyna ten wątek? "To był poniedziałek 16.07." A jak się kończy? Prują powietrze czyli takie na które zwraca się szczególną uwagę. A tak na marginesie. Nie wiem czy mi się wydaje, ale od 23.06.2012 czyli odkąd zacząłem pisać te wątki już kilku ludzi z branży artystycznej nie żyje. A syn Stallone'a? Może to też o nim - "czekam i czekam". Ciekawe czy nie zmarł z powodu zawodu miłosnego. Też branża jakby nie było artystyczna. OD REDAKCJI 15/07/2012, godz. 23:13 Czy da się przewidzieć huragan? wpisano: 15.07.2012 W telewizji ciągle powtarzają, że się nie da. No to popatrzmy. W dziale "pogoda" można sprawdzić co napisaliśmy o pogodzie (tytuł zmiana pogody z 03.07.). W dziale "huragany" napisaliśmy, że do mniej więcej 16.07. utworzymy silny huragan w Zatoce Meksykańskiej. W Zatoce Meksykańskiej póki co chyba nie ma żadnego huraganu. A trąba powietrzna to nie to samo co huragan, ale właściwie podobne. Ale spójrzmy na mapy. Nad Świeciem jest wyżej Zatoka Gdańska. Przyjrzyjcie się jej. A teraz przyjrzyjcie się Zatoce Meksykańskiej. Zdaje się, że obie mają mierzeje. W sumie są do siebie trochę podobne? Trąby wystąpiły w sobotę, a więc 14.07. czyli w podanym terminie dla Zatoki Meksykańskiej. Jak widać jest pewna zbieżność. Oczywiście, ktoś powie, że tak to można wszystko dostosować. W Z życia wzięte IV jest użyte słowo świecie. Pewnie, że nie w kontekście miasta, ale jest. W sumie tylko raz użyłem tego słowa. A jak pisałem, podajemy też info jednym słowem. Więc może mieć znaczenie. OD REDAKCJI 09/07/2012, godz. 08:56 wpisano: 09.07.2012 Gwoli wyjaśnienia, bo pewnie niektóre osoby zastanawiają się nad tym. Nie byliśmy, nie jesteśmy i nie będziemy wyznawcami ani członkami żadnej religii, żadnej organizacji religijnej, żadnego stowarzyszenia ani czegokolwiek takiego. Nie zajmujemy się też tym co niektórzy nazywają czarami, wróżbami itp. Nie należeliśmy, nie należymy i nie będziemy należeć do żadnej organizacji antyreligijnej lub jakiejkolwiek innej. Nie zajmujemy się też polityką jako taką. Ani też nie byliśmy, nie jesteśmy i nie będziemy członkiem ani sympatykiem jakiejkolwiek innej organizacji, stowarzyszenia czy czego tam jeszcze mającej na celu zdobywanie władzy świeckiej bądź jakiejkolwiek innej. Nie interesuje nas to. OD REDAKCJI 19/04/2008, godz. 12:46 Uwaga Ziemianie Już wkrótce ... OD REDAKCJI 07/10/2006, godz. 22:06 Jeżeli chcesz dowiedzieć się co wydarzy się w roku 2012 to zaproś do odwiedzenia naszego serwisu swoich znajomych. Szanowni Goście naszego serwisu. W związku z dużym zainteresowaniem przepowiedniami na rok 2012 postanowiliśmy zamieścić informacje o tym co według nas wydarzy się w roku 2012 w momencie gdy licznik odwiedzin przekroczy 500000. OD REDAKCJI 07/10/2006, godz. 22:06 Jeżeli chcesz dowiedzieć się co wydarzy się w roku 2012 to zaproś do odwiedzenia naszego serwisu swoich znajomych. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 05/12/2005, godz. 16:39 Podpowiadamy Jeżeli ktoś chciałby sprawdzić czy przewidzieliśmy np. dzisiejsze trzęsienie ziemi w Afryce, to może w WYSZUKIWARCE SERWISOWEJ wpisać hasło: rok 2005 i zwrócić uwagę na hasło: "Będzie rokiem wielkiego trzęsienia ziemi w rejonie Wielkich Jezior." OD REDAKCJI 10/04/2005, godz. 07:05 Każdy, kto chce sprawdzić czy i kiedy pisaliśmy coś o papieżu powinien wpisać w ”szukaj w serwisie” słowo papież. Wyszukiwarka wybiera też słowa niepełne typu: „pap”. Jeżeli nie wiemy jak dane słowo może być zapisane, to można wpisywać słowa niepełne. Dzięki temu jest większe prawdopodobieństwo, że znajdziemy interesujący nas tekst. OD REDAKCJI 19/07/2004, godz. 20:55 Ujawniamy nasze możliwości. Posiadamy możliwość sterowania pogodą. I nie tylko pogodą. W ciągu trzech dni to jest do 23.08 sprowadzimy do Kalifornii ulewne deszcze, które ugaszą obecne pożary. OD REDAKCJI 21/03/2004, godz. 21:11 Według naszej wiedzy w lutym 2004 rozpoczął się siedmioletni okres... OD REDAKCJI 15/03/2003, godz. 15:05 Jedyny taki serwis na całej ZIEMI Witamy wszystkich, którzy goszczą na naszych stronach. Zapraszamy do częstych odwiedzin. Poleć nasz serwis swoim znajomym. OD REDAKCJI 18/12/2002, godz. 16:50 Wszystkim odwiedzającym nasze serwisy życzymy w 2003 roku wszystkiego najlepszego. Zdrowia, bo potrzebne, pieniędzy, bo się przydają, pomyślności, bo warto ją mieć, szczęśliwej miłości, bo wtedy łatwiej naprawia się rzeczywistość oraz wszystkiego tego, co każdemu jest potrzebne do szczęścia. Naszym abonentom życzymy dodatkowo wielu sukcesów w prowadzonej przez nich działalności. OD REDAKCJI 03/10/2002, godz. 07:06 Wszelkie prawa zastrzeżone. Redakcja serwisu zastrzega sobie wszelkie prawa wynikające z wykorzystania informacji zawartych w serwisie. Kopiowanie i rozpowszechnianie informacji zawartych w serwisie jako własnych oraz bez porozumienia z redakcją zabronione. Dozwolone jest informowanie o istnieniu takiego serwisu. Wydawnictwa, redakcje, serwisy informacyjne itp.(polskie i zagraniczne) zainteresowane współpracą prosimy o wstępny kontakt mailem. OD REDAKCJI 07/06/2002, godz. 22:12 Zamieść u nas przepowiednię Jeżeli jesteś osobą, która potrafi przewidywać wydarzenia Jeżeli jesteś osobą, która potrafi przewidywać wydarzenia i chciałbyś / chciałabyś zamieścić je w naszym serwisie, to przyślij nam wykaz , mailem na biuro@przepowiednie.pl . Wykaz powinien dotyczyć najwcześniej marca 2002 . Przepowiednie powinny być podpisane imieniem i nazwiskiem i pseudonimem. OD REDAKCJI 03/10/2002, godz. 07:06 Wszelkie prawa zastrzeżone. [ więcej.. ] OD REDAKCJI 25/09/2002, godz. 10:41 Naszym klientom przynosimy szczęście. Pod jednym warunkiem, Że nie żałują tych pieniędzy, które nam zapłacą. Masz firmę? Potrzebujesz szczęcia? Zareklamuj swoją firmę w naszych serwisach, zleć nam wykonanie strony www, a szybko zauważysz, że Twoje życie ma lepszą jakość. Firmie lepiej się powodzi, w domu jakoś przyjemniej i w ogóle fajniej się żyje. Jednak pod warunkiem, że nie będziesz żałował pieniędzy, które nam zapłacisz. A nie są to tak duże pieniądze, żeby nie było Cię stać na szczęście i pomyślność. OD REDAKCJI 07/06/2002, godz. 22:12 Zamieść u nas przepowiednię Jeżeli jesteś osobą, która potrafi przewidywać wydarzenia